Skocz do zawartości

Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle


Recommended Posts

I dlatego też chciałbym, choćby z czystej ciekawości sprawdzić jak sprawdzi się np. QED w moim systemie.
Poza tym potwierdza się to co napisałem, że w audio nic do końca nie jest pewne i nie ma reguły, że coś zagra dokładnie tak samo w dwóch systemach i różnych pomieszczeniach.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

... w audio nic do końca nie jest pewne.


Dokładnie NIC (a logicznie rzecz ujmując- WSZYSTKO) nie jest pewne. Wszelkie rankingi, że coś jest lepsze od drugiego, np lampy Amperex Bugle Boy lepsze niż Telefunkeny, a te lepsze od Mullardów są nic nie warte. Za dużo zmiennych ma wpływ na dźwięk by wyroki wydawać! Tylko rzetelność prac, uczciwość pracowników, dzięki którym produkt powstaje może (nie musi) przyczyniać się do tego, że jakiś element jest po prostu co najmniej dobry, ale nie lepszy od drugiego. Niczego właściwie odkrywczego nie napisałem... Tak czy siak, buntuję się gdy ktoś feruje wyroki, chyba że pisze o Demiurgu, który jest najlepszym kablem na tym łez padole! (Hi hi hi....)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek. Jasne, że próbuj. Jeśli u Wojtka dobrze gra, a macie bardziej zbliżone do siebie systemy niż mój do Waszych i jeśli jeszcze gust podobny, to jest szansa, że trafisz w dziesiątkę.
Co do głośnikowych Auditorium 23 wiesz, że jeśli będziesz chciał posłuchać, pożyczę Ci. Daj tylko znać.
Ja też ciągle szukam, choć ogólnie bardzo podoba mi się to co słyszę na swoim systemie.
Na pewno Lebena czeka jeszcze wymiana gniazda zasilającego i gniazd głośnikowych. Może sygnałowych też, ale podobno to trudniejsza sprawa.
No i kondensatory sprzęgające. Co do wymiany podstawek na ceramiczne i wymiany włącznika zasilania, to się zastanowię.
Oczywiście bezpiecznik Verticum niedługo będę chciał przetestować. Na razie mam jakąś tanią pozłotkę icon_wink.gif

Słuchałem muzyki na wzmacniaczu ze zdjętą kratką górną oraz z założoną. Nie słyszę różnic. Może coś na granicy sugestii.
Ale być może nic złego się nie dzieje, bo pokoik odsłuchowy mam na poddaszu. Wyżej nikogo. Nad wzmacniaczem, półkę wyżej stoi CDk.
A nad tym wszystkim jest metalowy dach budynku. Tak, że lampy są chronione przed zakłóceniami.

Wpszoniak, ja się na pewno nie gniewam. Obawiam się jednak abyś Ty się na mnie nie pogniewał. Szczególnie za to co napiszę poniżej.
Ale z góry pragnę Cię i wszystkich poinformować, że nie jest moim celem nikogo tu obrazić ani deprecjonować cudzych doświadczeń i odczuć.

Jasne, że możesz i pewnie słyszysz inaczej niż ja. Każdy słyszy nieco inaczej. Do tego dochodzi system wraz z pomieszczeniem i pewne upodobania.
Oraz to, czego każdy szuka w dźwięku, co jest dla niego ważne a co mniej.
Być może potrzebujesz nieco silniejszego wsparcia w górnych rejestrach, być może Twój system tego potrzebuje i kable się sprawdzają.
Ja Qedy odebrałem tak, jak opisałem. ale słuchałem ich także na systemie CD/wzmacniacz CEC i kolumny AP Yara a później Sonus Faber Toy Tower.
Czyli zestaw grający chłodniej, jaśniej, szczuplej.

Natomiast u mnie głośnikowe Auditorium 23 sprawdziły się jak żadne inne dotąd. Może i nuda panie dziejku, ale jaka nuda icon_idea.gif
Tak, to ja się mogę nudzić całe życie. To super muzykalność przede wszystkim. Świetna rozdzielczość.
Nie brakuje mi nic na górze ani na dole. To znaczy kablom nie brakuje, bo mnie, to może i czegoś brakuje icon_lol.gif
Uwierz, uwierzcie moi drodzy. Jak wspomniałem porównywałem je z moimi wcześniejszymi SW Rhapsody S. Ktoś kiedyś napisał, że od tej serii czy nawet niższej zaczyna się prawdziwe granie Straight Wire. Miał te kable Jacek (Zukzukzuk - może znasz?) i też twierdził, że w tej cenie są bardzo dobre.
Naprawdę na gorsze nie wymieniłem. A plastycznością średnicy i gradacją planów w głąb sceny A 23 po prostu zawstydziły SW Rhapsody S. Oddech też lepszy. Rozdzielczość w sumie także.
Czyli potwierdzam to co piszesz. W zależności od systemu i innych czynników coś co w jednym zestawie zagra tak sobie albo kiepsko w drugim może pokazać dźwięk o jakim się marzy. Tak jest u mnie.
Kolejny przykład, lampy. Grałem na sterujących Amperex Bugle Boy. Później kupiłem teoretycznie gorsze Raytheon Black Plates i te drugie od jakiegoś czasu u mnie grają a Amperexy leżą w pudełku jako zapasowe.

Natomiast chciałbym teraz zapytać o coś, co już dawno chodzi mi po głowie i nie mogę tego zrozumieć. Tylko nie pytałem, bo się obawiałem Twojej reakcji.
A naprawdę chcę pozostać tu w dobrych stosunkach z Tobą.
Może czegoś nie rozumiem i błądzę, więc mi wytłumacz. Ale nie posądzaj o złą wolę, bo jej tu nie ma a Ciebie bardzo cenię i lubię, choć może mało się znamy.

Od lat czytam, słyszę i sam doświadczam, że kolumny są najważniejszym i najbardziej wpływającym na dźwięk elementem systemu.
Pomijając akustykę, choć oczywiście nie powinno się jej pomijać icon_biggrin.gif
Dlaczego najważniejszym? Ponieważ jako najmniej doskonały element zestawu, najbardziej (negatywnie) wpływają na dźwięk.
Odtwarzacz CD jest powiedzmy technicznie i dźwiękowo tak bardzo zaawansowany, że proporcjonalnie różnice między odtwarzaczami budżetowymi a hi-endowymi są o wiele mniejsze niż między kolumnami budżetowymi i hi-endowymi.
Jeśli błądzę proszę o sprostowanie.
Dlaczego więc zamiast kupić lepsze kolumny kupujesz drogie polepszacze Verticumowe za niebagatelne sumy?
Jeśli by te pieniądze plus kasa ze sprzedaży Chario Delphinus przeznaczyć na lepsze kolumny, choćby wyższy model Chario, to jakość dźwięku wzrosłaby dużo bardziej niż po zastosowaniu tych elementów.

Ja nie neguję znaczącej roli Verticumów, ich wpływu na dźwięk, jego poprawy. Ale zastanawiam się nad tym, że nie da się nawet najlepszym Demiurgiem przeskoczyć słabości np. kopułki wysokotonowej Delphinusów.
Słabości nie w sensie, że to słabe głośniki. Tylko w stosunku do najlepszych tego typu głośników. I nie twierdzę w tym momencie, że Chario
Delphinus są słabymi kolumnami. Wręcz przeciwnie. Są wybitne w swojej cenie. Jak wybitny w swojej cenie jest Leben CS300, ale przecież są lepsze wzmacniacze. Tyle, że dużo droższe.
No, ale chyba nie chcesz mi wmawiać, że są tam zamontowane najlepsze i najbardziej rozdzielcze przetworniki albo po zastosowaniu Verticumów takimi się staną?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

F1Angel,
spróbuję odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania, choć z zastrzeżeniem pewnym- mogę się mylić. Chętnie odpowiadam, bo zagadnienia poruszone przez Ciebie Angelusie są istotne i kontrowersyjne zarazem.

Tytułem wstępu- nie "grają" pieniądze, nie grają też najlepsze- z pierwszych miejsc rankingowych elementy (części), najpewniej "gra" synergia.

Najpierw odpowiem skąd się wziął mezalians- szaleńczo drogi Verictum Demiurg dobrany do wcale nie aż nadto drogiego systemu- Pioneer PD-S06+Leben CS300XS+Chario Delphinus. Uważam, że coś na wstępie spapranego nie da się później naprawić, więc co mi z tego, że zastosuję inne zestawy głośnikowe (np. Dynaudio Special 25, o czym później napiszę) skoro wysłuchałem, że Leben 300XS zasila głośniki z dużo mniejszym "zaangażowaniem" gdy mu podpiąć inne kable zasilające (np Sablona). Wcześniej, przez 17 lat, z satysfakcją pełną słuchałem muzyki podawanej przez NHT 1.5, ale czas robi swoje... Ileż zawieszenia gumowe potrzebują czasu by sparciały? Około lat 18. lub 20. Gdy wymieniałem je na Chario miałem jedno życzenie- niech nowe głośniki nie grają gorzej!
Zapytałeś Angelusie- dlaczego nie lepsze Chario? Jakie lepsze? Sonnety? Hmmm... Niby tak, ale są znacznie trudniejsze do "prowadzenia", potrzebują sporo mocniejszego wzmacniacza niż Delphinusy.... No i tym samym przypominam o zasadzie- najważniejsza jest synergia. Jednocześnie nie zamierzałem pozbawiać się przyjemności obcowania z Lebenem co ma raptem 2*15W. Mniej więcej tyle samo (no, trochu mniej) co Demiurg kosztują Dynaudio Special 25.
Słuchałem ich w połączeniu z Lebenem 300XS, Octave V70 SE i Devialetem... To nie miało nic wspólnego z moim wyobrażeniem gry instrumentalistów na żywo!
No i co tu ma do rzeczy nasze wyobrażenie "lepszego"? Przecież dla wielu audiofilów Delphinusów nie można konfrontować z Hi-End'owymi Dynaudio, bo... No, dlaczego nie można? Zapewniam Ciebie- gdybym ograniczył zakupy płytowe, lub gdybym nie kupił Verictum'owych akcesoriów to w moim pokoju mogłyby grać Dynaudio 25 SE ... Pardon- nie "grać" lecz stać, bo słuchać bym ich nie chciał (może jest taki wzmacnicz, który polubi Dynaudio, ale ja nie spotkałem)
Podsumuję- wg mnie Demiurg nie zrobi z przetwornika wysokotonowego Chario jakiś inny przetwornik wyższej klasy (jak piszesz) lecz po prostu w żaden sposób, lub w niewielkim stopniu (mniejszym niż inne kable) ograniczy tego, który jest zainstalowany. Powtórzę się- Demiurg pozwala pozostałym elementom systemu rozwinąć skrzydła... Tylko tyle i aż tyle!
Powrócę na moment do doświadczeń z mojego pokoju odsłuchowego- miałem lub słuchałem sporo różnego sprzętu, od wzmacniaczy przez kable, aż do głośnikowych zestawów, ale żaden nie zrewolucjonizował mojego postrzegania tego co ma taki, czy inny, wpływ na dźwięk. Wpływu w takim stopniu co Demiurg nie miał żaden inny element audio! Inaczej- jak coś w systemie zmieniałem to było raczej inaczej niż zdecydowanie lepiej. Jak zmieniłem kabel sieciowy na Demiurga było lepiej tak wyraziście, że nie było już odwrotu... Zakochałem się, musiałem go mieć! Zresztą, co za różnica co ma większy wpływ- przetwornik w zestawie głośnikowym czy bezpiecznik? Ważne by nam się lepiej słuchało.
Oczywiście nie należy sądzić, że Demiurg jest idealnym lekarstwem na całe audiofilskie zło. Nie jest tak. Nie jest też tak, że z systemu niedopracowanego zrobi coś dobrego.... To byłoby zbyt proste. Jego działanie opiszę też tak- "pomaga tym co bardzo chcą i mają potencjał"

Na koniec napiszę, jako puentę tego co wyżej, o moim ulubieńcu- Vandersteen'ie 1Ci.
Mojemu koledze audiofilowi powiedziałem tak- "1Ci ma tylko jedną wadę- za niską cenę, by poważnie audiofil je traktował!" Znajomy zgodził się ze mną, po czym kupił inne głośniki, 3 razy droższe i... No, nie jest zadowolony.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

.... u mnie głośnikowe Auditorium 23 sprawdziły się jak żadne inne dotąd. Może i nuda panie dziejku, ale jaka nuda icon_idea.gif
Tak, to ja się mogę nudzić całe życie....


O! O to słowo mi chodziło- "u mnie"! Drogi Angelusie, kłóćmy się konstruktywnie (nam akurat to się chyba udaje)... Kłóćmy się bez naleciałości autorytatywnych, bo obaj wiemy, że "McIntosh po domach gra pięknie, a na Audio Show nie bardzo mu się chce"
Ważne też by w momencie oceniania opisywać system w jakim przyszło nam słuchać to czy tamto. To wiele wyjaśni zainteresowanym.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli powracamy do tego co wcześniej napisałem, że w audio nie ma reguły.

Natomiast co do QED GENESIS SILVER SPIRAL na pewno kabel ten w chłodnym systemie zagra ostrzej, uwypukli wysokie tony. Choć w porónaniu z innymi z niższymi QED-ami niże zakresy są w nim bardziej zaznaczone.
System Wojtka i mój bazuje na Chario Delphins, które preferują, delikatnie mówiąc niskie zakresy dźwięku, czyli bas. Ja mam do tego "lampowego" Cayina, który z natury ociepla lekko dźwięk, co nie oznacza oczywiście, że brakuje mi wysokich tonów. W tej konfiguracji ww QED może się sprawdzić.
Tak piszę sobie i zaczynam zastanawiać się czego ja się czepiam i czy wogóle warto cokolwiek zmieniać. MIT i Neo-tech świetnie kontrolują i równoważą dźwięk. Kurde zachciewa mi się eksperymentów. Jak znam siebie ... icon_mrgreen.gif
No ale przy okazji, niechcący sprowokowałem Was moim Szanowni Koledzy do dyskusji. icon_twisted.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ prowokuj Belfrze, prowokuj! Taka dyskusja samą przyjemnością. A jeśli doliczymy do tego wymianę uczciwych doświadczeń to i nauką jest lub może być. Na zaoszczędzenie pieniędzy dzięki tej nauce raczej bym nie liczył!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Na zaoszczędzenie pieniędzy dzięki tej nauce raczej bym nie liczył!



Drogi Wpszoniaku i to jest ten niestety negatywny aspekt naszych rozważań, czy wymiany poglądów.

Jarku co do opisywanych przez Ciebie modyfikacji w Lebenie, to ja też o tym myślę. Na razie myślę, ale może w niedalekiej przyszłości zrealizuję. Najbardziej co mi dokucza w Lebenie i co uważam, w bieżącym użytkowaniu za najsłabszy punkt, to gniazda sygnałowe. Niestety bywa, że przy "żonglowaniu" kablami lub jak kto woli ich testowaniu, wymianie jedne na drugie, gniazda nie kontaktują. Jest to wkurzające. Nie wiem, czy Wam Koledzy się to przytrafiało?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku Ja też bym nie chciał żonglować, ale jestem znerwicowany. icon_mrgreen.gif
A co do gniazd, to miałem tak od początku, no prawie od początku. Zresztą czytałem gdzieś, że jest to taka przypadłość występująca w Lebenie.

Cytat

Co do głośnikowych Auditorium 23 wiesz, że jeśli będziesz chciał posłuchać, pożyczę Ci. Daj tylko znać.


Jarku a co będzie ja mi się spodobają i nie będę chciał ich odesłać?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

O! O to słowo mi chodziło- "u mnie"! Drogi Angelusie, kłóćmy się konstruktywnie (nam akurat to się chyba udaje)... Kłóćmy się bez naleciałości autorytatywnych, bo obaj wiemy, że "McIntosh po domach gra pięknie, a na Audio Show nie bardzo mu się chce"

McIntosh na AudioShow gra bardzo ładnie-tyle, że na słuchawkach icon_smile.gif Ale tak na poważnie to nie jest tak źle - bywały na AS udane zestawy oparte na Mac'u.

Wojtek,
co do "żonglowania"- to Ty żonglujesz nie kablami IC i głośnikowymi, ale zasilającymi oraz dodatkami... Więc też jesteś "zamieszany" w zmiany icon_smile.gif

A wracając do Lebena i gniazd połączeniowych-czy w wersji F oraz 600 poprawiono ten problem?
Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

A wracając do Lebena i gniazd połączeniowych-czy w wersji F oraz 600 poprawiono ten problem?


W wersji F jest gorzej- są problemy z przełącznikiem "Selector" i przełącznikiem- "Bass Boost" (trzeszczenie, tłumienie, a nawet "wypadanie" kanału), z wejściami RCA jest podobnie w każdej z wersji. Przełączniki w 600'ce " chodzą" płynnie, zresztą w mojej 5. letniej 300XS również.

PS Ewentualna wymiana przełączników na wyższej klasy nie jest ani kosztowna ani kłopotliwa.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Wojtek,
co do "żonglowania"- to Ty żonglujesz nie kablami IC i głośnikowymi, ale zasilającymi oraz dodatkami... Więc też jesteś "zamieszany" w zmiany icon_smile.gif


No tak, ale jak włączyłem ileś tygodni temu Demiurga do Lebena a Van den Hula do Pioneera to ani raz nie wyciągałem z gniazd. Wcześniej VdH i Furutech trwały na posterunku cztery lata... Gdzież mi do Was- drodzy forumowicze!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpszoniak, może wiesz, że lubię prowokować, stawiać sprawy na ostrzu noża.
Ale to także przyczynek do dyskusji.
Twój wybór a raczej to co robisz w ulepszaniu systemu może się wydawać postawieniem wszystkiego na głowie.
I niemal każdemu odradzałbym takiego typu działania.
Jednak jak widać u Ciebie jest inaczej. Ponieważ robisz to świadomie i wiesz co robisz.

Synergia, to na pewno najważniejsza sprawa w systemie audio. Ja też długo walczyłem o osiągnięcie obecnego stanu.
Najbliżej "króliczka" swego czasu byłem po zakupie wzmacniacza Ayon Spirit. Szczególnie po wymianie lamp sterujących na kriogenizowane NOSy Mullarda a później lamp mocy.

Co do tego jak grają wzmacniacze McIntosh, wtrącę swoje trzy grosze. Ja lubię styl gry tych urządzeń. Na dwóch edycjach Audio Show (kilka/naście lat wstecz) udało mi się usłyszeć jak grają z kolumnami Thiel. Były to lata, gdzie oceniałem te prezentacje jako najlepszy dźwięk wystawy.
Tak, że masz RoRo rację. Bywało z McIntoshem na wystawach dobrze. Szkoda, że tak rzadko.

Sam od wielu lat "chorowałem" na Maka. I kupiłem MA 6850. Miałem już wówczas SF Electa Amator 1, które są dla mnie kolumnami grającymi tak jak lubię. Niestety nie zgrały się z McIntoshem. Choć mój kolega z Opola, mający dobry słuch był zachwycony tym zestawieniem. I pukał się w czoło, że chcę coś zmieniać.
Miałem do wyboru sprzedać kolumny albo wzmacniacz. Bo wymieniłem CDk (Meridian 508.20 na Ayon CD 07) i próbowałem różnych kabli. Na próżno.
SF zostały i za namową Romana (jeszcze raz dzięki za możliwość odsłuchu u Ciebie w domu) oraz po rekomendacji Marka kupiłem Lebena CS300XS. Musiałem posłuchać oczywiście jak razem z kolumnami zagrają, bo Electa Amator 1 są wymagającymi konstrukcjami i miałem obawy, że wzmacniacz nie da rady prawidłowo ich napędzić.
Dla mnie było (i jest) więcej niż dobrze, więc Leben gra u mnie do dziś i nic nie wskazuje na to abym chciał zmienić ten wzmacniacz na inny.

Kontynuując myśl o synergii i odpowiednim doborze, to chyba rozumiem tok Twojego rozumowania. Podstawową sprawą jest to, że nie chcesz zmieniać Lebena na inny wzmacniacz. Jeśli tak, to rzeczywiście trudno by było dobrać do niego odpowiednie kolumny, które by Cię zadowoliły. Tym bardziej, że jak wiem słuchałeś na wielu dobrych, ciekawych kolumnach i nic bardziej Cię od Chario nie zachwyciło, nie zagrało w sumie lepiej niż one.
Wiadomo, niektóre mogły pokazać jakieś lepsze aspekty brzmienia, ale w innych pewnie zagrały tak, jak nie lubisz i ... po rozmowie. icon_biggrin.gif
W tym kontekście rzeczywiście pozostaje cyzelowanie tego trzonu. A jeśli Cię stać na drogie kable czy inne poprawiacze, to tylko się cieszyć.
Choć oczywiście jeśli będziesz miał okazję spróbuj jednak jak zagrają inne kolumny, choćby Chario Sonnet.
Może jednak Leben da radę?
Ja pewnie na forum AS zostałbym wyśmiany za połączenie CS300XS i Electy Amator 1. Ale zrobiłby to pewnie ktoś, kto w życiu nie słyszał jak gra taki tandem.

Co do Dynaudio Specjal 25, to faktycznie wredne do napędzenia kolumny. Słyszałem kiedyś jak dobrze zagrały. Naprawdę mi się podobało. Ale nie pamiętam teraz z jaką elektroniką. Może jak poszukam, pomyślę, to napiszę.

Vandersteen 1Ci są rzeczywiście wybitnymi kolumnami. To bez dwóch zdań. Nawet jakiś czas temu polecałem je tu komuś na forum. Ale nie pamiętam, czy skorzystał.
Słuchałeś ich z Lebenem? Jeśli tak, to jak zagrało?


Belfer54, jeśli nie oddasz mi kabli, to już ja Cię znajdę icon_lol.gif . Choć rzeczywiście mógłbyś nie chcieć, bo ja czuję, że przez długi czas nie będę w tym względzie nic kombinował.
Myślałem swego czasu o Albedo Monolith, ale to chyba nie ten kierunek.
Może jak wzmocnię się finansowo, to za jakiś czas posłucham kabli firm: Fadel Art, Harmonix, Kondo, Cardas.
Choć QEDy jak piszesz w konfiguracji którą masz, mogą rzeczywiście dobrze zagrać. Albo jak kto woli (by być bardziej precyzyjnym) skłonić system do lepszego grania icon_cool.gif

Ja niestety już dwie pary gniazd RCA mam naruszone i sygnał z jednego albo drugiego kanału nie dociera. Używam obecnie tych skrajnie położonych gniazd. Ale przy okazji montowania gniazd głośnikowych (lub tylko lutowania kabli we wzmacniaczu do trzpienia a nie do tych blaszek) i wymiany gniazda zasilającego zrobię z tym porządek.
Nie wiecie Panowie, czy da się te gniazda po prostu dobrze znów lutem potraktować, czy trzeba wymieniać?
No, chyba, że to nie gniazda, ale selektor źródeł?

Co do zaoszczędzenia, rzadko mi się to udaje. Niestety dobry dźwięk i oszczędność jakoś nie chcą chodzić w parze icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Vandersteen 1Ci są rzeczywiście wybitnymi kolumnami. To bez dwóch zdań. Nawet jakiś czas temu polecałem je tu na forum komuś. Ale nie pamiętam, czy skorzystał.
Słuchałeś ich z Lebenem? Jeśli tak, to jak zagrało?


Tak, słuchałem w konfiguracji- gramofon MUSIC HALL MMF7.1 połączony IXOS'em 101 z przedwzmacniaczem RCM AUDIO SENSOR PRELUDE, ten z LEBEN'em 300F (nie pamiętam interkonektu), VANDERSTEEN 1Ci połączone były CHORD'em EPIC TWIN, sieciówką był MOGAMI (cynowana miedź).
Analog Niemena "Czy mnie jeszcze pamiętasz" zagrał fantastycznie- bardzo realnie, plastycznie z dużym wolumenem (ja to cenię) i przede wszystkim NATURALNIE! Ustawienie Vandersteenów nie nastręczało żadnych kłopotów. Leben i RCM były pożyczone, na co dzień właściciel korzysta z Cayin CS-55A z sukcesem... A dokładniej- mnie się bardzo podoba prezentowany przez ten zestaw jazz (bee bop) i klasyka (szczególnie koncerty fortepianowe) , natomiast rock mniej.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Nie wiecie Panowie, czy da się te gniazda po prostu dobrze znów lutem potraktować, czy trzeba wymieniać?
No, chyba, że to nie gniazda, ale selektor źródeł?


F1Angel, skontaktuj się z Panem Kornelem http://www.kornell.pl
To fachowiec wielkiej klasy (perfekcjonista)... Odpowie na każde pytanie, a jak zechcesz to naprawi. Jest jeszcze inna możliwość- telrfoniczne zapytanie do dystrybutora, jednak szybciej będzie pod tym pierwszym adresem.

PS Jeśli potraktujecie podanie adresu http serwisanta jako reklamę to przepraszam, ale ja naprawdę nie wiem jak pomóc w inny sposób.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

F1angel moim zdaniem to niestety wina źle skonstruowanych gniazd lub badziewnego ich montowania. Przetestowałem to, próbowałem też temu jakoś zaradzić, ale niestety ...
Będę musiał się tym zająć, chyba, że przestanę w końcu wpinać i wypinać kable sygnałowe. Myślę, że to drugie nastąpi szybciej.
Co do Vandersteen 1Ci, to rozważałem ich zakup zanim zdecydowałem się na Chario. Do Chario przekonał mnie w pewnym sensie Kolega Wpszoniak, a właściwie jego sugestywne wpisy na audiostereo. icon_smile.gif Jak się okazało był to strzał w "10". Korci mnie jednak nadal, aby posłuchać Vandersteen 1Ci, tylko nie wiem gdzie i kiedy.

Wpszoniaku fajnie, że podałeś namiary. Może, któryś z nas skorzysta.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Wpszoniaku fajnie, że podałeś namiary. Może, któryś z nas skorzysta.


I fajnie! To, że Pan Kornel jest z Katowic to chyba nie jakaś przeszkoda w dzisiejszych czasach. Tenże Pan zmienił w moim Pioneerze wejście okularowe na IEC Furutecha oraz gniazda oryginalne na RCA Cardasa w 4 godziny. Znajomi audiofile śląscy mi Go polecali i nie było w rekomendacji przesady- znakomity, przemiły kontakt telefoniczny, terminowość i ta... Precyzja i wyczucie audiofilskich potrzeb! To jest mu świetnie znajome... Czy drogi? Zawsze można być droższym!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku jak już tak się nam miło rozmawia mam prośbę, abyś opisał charakter reprodukcji dźwięku przez Twojego Pioneera. Nie miałem kontaktu z tym konkretnym modelem, czytałem jedynie nieliczne wypowiedzi użytkowników. Czego można się spodziewać po tym odtwarzaczu? Co wniósł do Twojego systemu?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie odpowiem (opowiem), bom jednym z tych, którzy uwierzyli w "japońskie ucho". Mało- w to " ucho" sprzed lat kilkunastu.
Zanim opiszę charakterek Pioneera PD-S06 wspomnę o takim zdarzeniu- parę miesięcy wstecz pewien audiofil podsłuchiwał se mój system (wtedy jeszcze bez Demiurga, ale już z Bulkami i Blockiem) i zdziwiony rzekł tak- " miałem dwa razy tego Pioneera, ale tak nie grały!". Ileż razy na forach wyczytywałem jaki to marny CD odtwarzacz... W każdym razie czytałem najczęściej, że z tych topowych Pioneerów 06 był najgorszym. Ja jeno wzruszeniem ramion reagowałem, bo akurat u mnie grał tak jak tego chciały wzmacniacze, to znaczy różnie- lepiej, gorzej, ale nigdy poniżej pewnego poziomu, który obiecywał coś znacznie lepszego (usłyszałem potencjał). Przede wszystkim jego napęd to jakiś rekord świata- słuchałem w latach 90. i na początku XXI wieku po 4/5 godzin dziennie, a od lat 8. po 10 godzin dziennie... Proszę policzyć ile zrobił obrotów przez prawie 18 lat! Nigdy nie był konserwowany, nigdy nie był przesmarowywany, a przecież paliłem papierosy namiętnie (30 szt. ciężkiego tytoniu na dobę). Dopiero roszady z kablami sieciowymi wymusiły jakieś (wyżej opisane) przeróbki. Jak brzmi? No właśnie różnie- jak ja zechcę i co mu przed i po nim zaaplikuję. Tak więc na jego brzmienie obecnie składa się to na czym stoi, kable, akcresoria Verictum, no i pozostałe elementy systemu.... Nie potrafię napisać co wnosi CD Pioneera w tej chwili. Surowy Pioneer (po rozpakowaniu) ma otwarte brzmienie od góry po potężny dół i o dość wyrównanej charakterystyce, może wyższa średnica trochę dominuje... Chyba, bo nie bardzo pamiętam. Łatwo stłumić coś w audio, ale stłumionego się nie "odkorkuje", prawda to Belfrze, F1Angelusie, RoRo i pozostali sympatyczni forumowicze? Łatwo jego brzmienie poddaje się modyfikacjom.
A więc, chyba rozczarowałem Ciebie Belfrze tym, że nie bardzo mogę (może nie potrafię?) dookreślić jakie PD-S06 ma wady i zalety soniczne. Dobra... Napiszę tak- wad nie ma, a zalet ma całe mnóstwo! W każdym razie gra tak jak Leben mu każe za co jestem konstruktorom tej zasłużonej firmy (oby jeszcze żyli) bardzo wdzięczny.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Kolego jestem w pełni usatysfakcjonowany Twoją obszerną wypowiedzią na temat Pioneera PD-S06. Przed paroma laty zamierzałem kupić odtwarzacz Pioneera, z tzw. wyższej półki. Niestety stało się inaczej, czego trochę teraz żałuję. Przede wszystkim z tego powodu, że obecne ceny odtwarzaczy Pioneera, zresztą nie tylko, są delikatnie mówiąc nieprzyzwoite.
Tak na marginesie wyczytałem kiedyś, nie pamiętam już gdzie, że z Lebenem świetnie spisują się starsze odtwarzacze, m.in. Marantze, Luxmany itd.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo możliwe, tym bardziej że o ile wyobraźnia pomieszana z ubogą pamięcią mnie nie zawodzi to stare modele odtwarzaczy oczywiście się różniły ale subtelnie. Subtelniej niż z nowej produkcji. Dziś, tak mi się wydaje, producenci chcą koniecznie się odróżniać, a kiedyś audiofilom bardziej chodziło o to, by CD, wzmacniacz, kable wreszcie, podawały sygnał możliwie niezmodyfikowany zostawiając końcową "obróbkę" głośnikom. Masz Marku też takie odczucie?
Jeżeli tak było rzeczywiście to wcale się nie dziwię, że dobre wzmacniacze "wolą" stare odtwarzacze (znam przypadek z autopsji, a opisany na innym forum, wymiany odtwarzacza Audio Aero na staruszka- 16. bitowego Revoxa).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

ceny odtwarzaczy, szczególnie na przetworniku TDA1541 osiągają kretyńskie ceny.


A może to odtwarzacze na komputerowych napędach za 100 zł osiągają kretyńskie ceny, a te stare otrzymują ceny odpowiednie?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety to właśnie te, o których wspomniałem osiągają wspomniane ceny, nieraz wielokrotnie przewyższające ceny tychże odtwarzaczy, gdy były produkowane.
Z drugiej strony domyślam się co chciałeś dać mi do zrozumienia, o czym zresztą już wspominałeś, że odtwarzacze z tamtego okresu to była dobra, solidna robota, czego już dziś nie uświadczymy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...