Szanowni Państwo, Skusiłem się na zakup zestawu Merlin Musical Fidelity (na rynku wtórnym, jednakże sprzęt jest nowy). Ze zdziwieniem stwierdzam, że po włączeniu do prądu wzmacniacz wydaje dźwięk, który kojarzy mi się z pracą jakiegoś silniczka. (mam na myśl dźwięk samego urządzenia, nie dźwięk wydobywający się z głośników). Nie jest on głośny, jednakże słyszalny z odległości kilku metrów. Co więcej, dźwięk pojawia się już po włączeniu urządzenia do prądu, zanim włączony zostanie przycisk zasilania, a po włączeniu przycisku zasilania dźwięk staje się jeszcze głośniejszy, przypominający dźwięk obracającej się płyty w napędzie CD. Nie wiem, czy moje skojarzenia są najbardziej celne, ale może ktoś już spotkał się z podobnym problemem. Słuchając dużo muzyki instrumentalnej (fortepian lub skrzypce solo), ten dźwięk po prostu przeszkadza. Nie wierzę, że jest to naturalna cecha tego sprzętu, w końcu był on bardzo pozytywnie oceniany w momencie wejścia na rynek. Choć kiedy pomyślę, że jego produkcja szybko się zakończyła, a teraz można go kupić w bardzo okazyjnej cenie, to nie wiem, czy jednak nie zainwestowałem w bubel.