dziękuję za zainteresowanie tematem. Jak czytam to widzę, że dążycie do coraz wyższej półki, coraz lepszej jakości - to dobrze, ale... Jak niedawno kupowałem Yamahę to zastanawiałem się nad Rotelem RA-04 + RCD-06SE i nie chodzi tu o cenę ale ja nie mam czasu z tego korzystac. Podoba mi się do teraz Rotel RCX-1500, nawet snułem plany o strumieniowaniu muzyki... ale jak o tym myślałem to zawsze pojawiało mi się pytanie - kiedy mam się tym bawic? Kiedyś miałem na to czas i 1996 miałem już kino domowe 4.1. Ale teraz jest rodzina, praca, dom i na przyjemności coraz mniej czasu. Właśnie niedawno zamieniłem 10-letni amp 5.1 Yamahy na RS-700 i ten ostatni po prostu mnie drażni - chocby ten tragiczny pilot Z drugiej strony jak już słucham to ma to byc przyjemne a nie męczące. Teraz do rzeczy. Jak zmieniałem poprzednią Yamahę szukałem opinii w sieci i rozważałem RS-500/700, HK 3490, Marantza 5023, Rotela RCX-1500 i jakiegoś Pioneera ale on odpadł. Sprzedawca odradzał mi np. HK, twierdził, że nie będę zadowolony ale polecał właśnie RS-700. Teraz żałuję, że nie posłuchałem każdego ale jak wyobraziłem sobie targanie kolumn... Męczy mnie ciągle HK bo mam ich sprzęt w aucie i gra bardzo fajne. Mimo wszystko skłaniałbym się ku amplitunerowi i póki co nie ruszałbym kolumn (nowe kolumny to miesiąc boju z żoną ) Dziękuję za porady, każdą czytam i analizuję