Skocz do zawartości

pruci

Uczestnik
  • Zawartość

    21
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez pruci

  1. Cytat

    Mieszkam w spokojnym zakątku miasta, gdzie niema ruchu ulicznego. Bawiących się dzieci też właściwie niema. Muzyki głośno nie słucham i wolę delektować się muzyką, niż nadsłuchiwać gwaru z podwórza. Cenię sobie spokój i spokój współlokatorów.


    No to Tobie zazdroszczę. Ja niestety mieszkam w bloku i nieraz jestem skazany na sąsiadów albo oni na mnie. Jak chcę się delektować muzyką to albo słuchawki, albo trochę więcej decybeli. A jeszcze jedna możliwość, sąsiadów brak i mogę docenić spokój i i spokój współlokatorów.
  2. Szczerze mówiąc to nie wiem dlaczego właśnie te płyty zaproponowane przez "AUDIO" są płytami z najwyższej półki. Nie wiem jak tu odnieść się do tematu "płyty z najwyższej półki". Czy są to płyty najlepiej nagrane pod względem audiofilskim, czy też najlepsze płyty danego artysty????? Wybór niewielki, ale cóż zawsze coś tam człowiek znajdzie. Ja stawiam na Gilmoura, mimo wszystko. Niestety już go mam, więc idę w stronę jazzu. Jan Ptaszyn Wróblewski i Jarek Śmietana. Remstering i dwie płyty, czyli razem cztery. W tym wypadku mimo wszystko idę na jakość, a nie na ilość. Zobaczymy.
  3. Cytat

    Mam dwie płyty remasterowane. Są to wznowione wersje nagrań z lat sześćdziesiątych. Poprawa dźwięku jest wyraźna. Szczególnie zauważalny jest brak szumów, które dawniej występowały. Dynamika tej jest lepiej odczuwalna.
    Według mnie warto posiadać wersje płyt po remastingu.


    No oczywiście, że tak jest, ale smak tych szumów i niedoskonałości jest nieraz niezastąpiony. Zgadzam się z Toboą jeśli chodzi o remastering, tylko pod warunkiem, że masz możliwość odniesienia się do oryginału. No i jeszcze zazwyczaj jeśli płyta remasterowana to zawsze coś tam nowego dorzucą. Pozdrawiam.
  4. Słuchając płyt koncertowych danego zespołu, czy też wykonawcy dowiadujesz się czy zespół (wykonawca) ten jest coś wart. Tak naprawdę to wersja na żywo jest weryfikacją wielkości danego zespołu (artysty). Dlatego też polecam koncertówkę Pink Floyd "Pulse" (właśnie jej słucha w momencie pisania tego posta). Mistrzostwo świata, a dołączając do tego 5.1 i wizję - brak słów.
  5. Muzyka jest dobra na wszystko, ja praktycznie nie mogę się bez niej obyć. W muzyce można znaleść zawsze coś na każdą sytuację. Muzyka inspiruje, muzyka daje wolność, w muzykę możesz uciec, zgubić się a potem odnaleść. Nie wyobrażam sobie świata bez tej dziedziny. I jakież to jest dziwne, że jedne przykładowo na uspokojenie słucha Iron Maiden a drugi chorałów gregoriańskich - efekt jest ten sam. Posumowanie: MUZYKA = LEKARSTWO (na wszystko i mimo wszystko). "Don't Worry By Happy! icon_lol.gif "
  6. Tu prasa jest w tyle.
    Chyba że dołączy do numeru ... płytę. icon_wink.gif
    [/quote]
    No właśnie, zbaczamy z tematu, ale co tam. Nie wiem dokładnie czego słuchasz, jednakże polecam Tobie, skoro poruszasz temat dołączania płyt do gazet, to miesięcznik "Jazz Forum". Dołączają płytki i to jakie, ale pod warunkiem prenumeraty lub osobnego zamówienia. Podoba mi się też cena bo płyta nagrana zazwyczaj dobrze lub bardzo dobrze wychodzi za 8zł. Niezłe też były koncerty "Trójka Live" dołączane do "Rzeczypospolitej". Tu już wracam do tematu "Muzyka z radia".
    No właśnie z tą prasą i recenzjami to faktycznie bywa różnie. Przeczytasz, napalisz się, zainwestujesz a tu wielkie g...
    A i koniecznie poszukaj tej BIS-ki. Podejrzewam, że mile Ciebie zaskoczy.

    Pozdrawiam.
  7. Widzę, że na tym temacie znajduje się dużo fanów szeroko pojętego rock'a. Ale zauważyłem też, że co niektórzy forumiści proponują również szeroko pojęty jazz. No to dorzucę się do tego jazzu. Ostatni zafascynowany jestem nagraniami jazzowymi z lat 50 i 60-tych. Szczególne wrażenie zrobiły na mnie płyty nagrane dla wytwórni Columbia czy Blue Note Records. Dlatego też gorąco polecam następujące płytki: Miles Davis "Kind of Blue" (Columbia), The Dave Brubeck Quartet "Time Out" (Columbia), John Coltrane "Blue Train" (Blue Note Records). Pewnie dla zagorzałych jazzmanów nie jest to zbytnio odkrywcze, ale dla pozostałych polecam. Pozdrawiam.
  8. Tak drodzy Panowie jesteśmy skazani na alienację, tylko, ża ja ją postrzegam jako nagrodę, np. po całodziennej pracy, po wyczerpującej wizycie rodzinnej, itd. Ucieczka w nią jest dla mnie wręcz jak lekarstwo, tylko uwaga na przedawkowanie.

    "Czy ideał jest w ogóle możliwy?
    I czy dążenie do ideału jest naprawdę dobre?"

    Tutaj podejrzewam, że niestety nie. Zawsze jesteś blisko, ale... Bo przykładowo kupujesz super najlepszy, najnowocześniejszy sprzet i co??? A to, że już praktycznie w tej samej chwili producenci wypuścli coś lepszego, no i ideału już nie ma. Jednakże dążenie do ideału jest dobre i konieczne. Czyż nie ma przyjemności gdy zmieniasz sobie np. jakiś tam kabelek i już jesteś bliżej doskonałości icon_biggrin.gif Co jakiś czas udoskonalając swój sprzęt dążysz do ideału i o to chodzi, przynajmniej dla mnie.

    "Nie wyobcowywać się z otoczenia?
    Nie zamieniać domu w bezludną wyspę?"

    NIE!!! Wyobcowanie traktujmy jako najlepsze wakacje skoro o bezludnej wyspie.

    Pozdrawiam wszystkich obcych.
  9. Dobra, po tym świątecznym obżarstwie wracam na Forum. Witam wszystkich straych bywalców i nowych, do których też się zaliczam. Mejson dzięki za poradę. Tylko nie wiem czy znajdę na to czas. Poza tym jak już wcześniej pisałem radio słucham sporadycznie. O przypomniało mi się, że kiedy jadę do roboty to słucham radio BIS, bo "Trójka" gdzieś ucieka i powiem, że tam też niezłą muzę niekomercyjną zapodają.
    A i pytanie jak się zapatrujesz na zdobywanie wiedzy o nowej muzie z prasy i weryfikowanie tego potem przez słuch? Trochę zbaczam na inny temat, ale generalnie główny temat tego Forum to muzyka, więc chyba na miejscu.
    Pozdrawiam.
  10. Radio pewnie jednak ma inną rolę niż tylko źródło muzyki.
    To nie maszynka do puszczania muzyki, to coś żywego, pobudzającego wyobraźnię.
    Ono musi "gadać", nie może tylko grać.

    Dlaczego "kiedyś"?
    Nadal tak jest, tylko trzeba wytrzymać nocne czuwanie albo wyłączenie telewizora już o 21:00 w niedziele...
    [/quote]

    Drogi Mejsonie po raz kolejny łapiesz mnie za słówka. icon_redface.gif Znów przyznam Tobie rację, że radio musi "gadać" a nie tylko grać. Tylko zauważ, że moim postem chciałem ustosunkować się do przewodniego tematu tego forum założonego zresztą przez Ciebie. Moją wiadomością wypowiadam tylko swoje zdanie i jest to moje zdanie. Ale cóż bez Twoich uwag byłoby tu nudno.
    Jak zauważyłeś jestem ze Słupska, a tu dziwnm trafem fale radiowe "Trójki" jakoś dziwnie zawracają, tj. odbiór stereo fatalny. Pozdrawiam. icon_wink.gif
  11. Ja to w ogóle za radiem nie bardzo. Zawsze będzie coś nie tak, jak nie reklama, to ucięty kawałek, albo jakiś szum z kosmosu. Płyta CD to jakość, która nie powinna Cię zawieść. Jedyna zaleta radio, a w sumie danej stacji radiowej to podpowiedź, wyszukanie nowości, zaproponowanie nowego brzmienia. Tak jak kiedyś to było z "Trójką".
  12. Widzisz drogi Mejsonie, nie chodzi mi o jakieś chore sytuacje, chociaż mogą się one zdarzyć po jakimś "dopingu". Wspólne słuchanie muzy (nie koniecznie z wizją) jest możliwe icon_wink.gif i faktycznie będziesz wymieniał poglądy. Jednakże jeśli weźmie cię na całego, a miałem takie sytuacje, to całą płytę obojętnie jaką koncert czy studio, choćby była koło Ciebie "bratnia dusza" to wysłucham bez komentarza. Komentarz jest potem.
    Co do wspólnego słuchania i oglądania koncertu to faktycznie - to nie jest film! icon_wink.gif
  13. Cytat

    Takie małe przekorne pytanie i zaproszenie do dyskusji. Jak z perspektywy powiedzmy 10 lat /podejrzewam,że wiekszość uczestników tego Forum nie słucha od tak długiego czasu aktywnie/świadomie muzyki/ oceniacie wasze postrzeganie muzyki ?
    Nie chodzi mi o to czy zmieniły sie Wam gusta muzyczne i teraz słuchacie czegoś innego niz przedtem
    ani o to ,że macie coraz lepszy sprzęt/kabelki i słyszycie więcej szczegółów tylko o to jak odbieracie
    muzykę ?
    Czy jako całość ? czy analizujecie grę instrumentów ,wokalistów ? i czy macie podzielność uwagi
    i możecie w tym czasie robić coś innego i jednocześnie skupiać się na muzyce ?


    Faktycznie przekorne pytanie, a rzekłbym nawet tendencyjne dla uczestników tych forów. Nie ma możliwości aby człowiek (świadomy) słuchając muzykę przez 10 lub wiecej lat postrzegał ją tak samo. Dla mnie generalnie za każdym raze choćbym słuchał tej samej płyty raz za razem będę odbierał ją inaczej. Jest jednak jedno ale... Zauważyłem, że powracając po latach do jakiejś płyty często mi się zdarza, że nie chcę jej analizować, rozkładać instrumentalnie, tekstowo itd. Słucham jej w całości, jak za pierwszym razem. A potem to już wiadomo.
    Jeśli chodzi o podzielność, u mnie ona jest. Nie przeszkadza mi słuchanie muzyki i pisanie tego posta. Delektuję się muzą, a i wena przychodzi z łatwośią. Mało tego powiem więcej dla tych co mają podzielność, trzeba ją wykorzystywać ,bo życie krótkie, a muzy zatrzęsienie. Pozdro dla wszystkich uczestników tego tematu.
  14. Owszem zgadzam się z Tobą Mejson, że o wiele lepsze jest słuchanie, tele, że w samotności faktycznie wgryziesz się w muzę i masz z tego 100% satysfakcji ale ciężko z tym będzie (przynajmniej w moim przypadku) jeśli przy tobie jest więcej ludzi. To nie koncert muzyki poważnej, czy też jazzowej, że wszyscy słuchają i dają słuchać. Jeśli jest więcej osób to wizja i muza są jak najbardziej na miejscu. Poza tym na którymś forum wypowiadałem się o tym, że dzisiejsza doba kin domowych daje super dźwięk i super wizję. Tak więc mamy 2 w 1.
  15. Zazdoszczę Tobie "White". Z chęcią poszedłbym również na taki koncercik. W ogóle jazz na żywo, jeśli akustycy czegoś nie popsują, to totalna miazga. Ja oststnio w ramach "Jazz Komeda Festiwal" byłem na koncercie Simple Acoustic Trio (fortepian, bas i perkusja), są to chłopaki od Tomasza Stańki. Rewelacja, chcę kupić ich ostatnią płytę "Trio", ale cena trochę zaporowa, bo płytka wydana w stajni ECM. Tak więc to też dla mnie nowe odkrycie.
  16. Popieram Mejsona, jeśli chodzi o polską muzę to zależy kto czego szuka i w jakiej muzie? Mnie już nudzą zespoły rockowe, ale jazz... Jestem pod ogromnym wrażeniem. Tu to się dzieje, wystarczy poczytać "Jazz Forum" albo "Audio", a potem dorwać płytkę i posłuchać. Tak więc w polskiej muzyce jazzowej dzieje się wiele.
  17. Dla mnie ostatnim odkryciem i to jakim był Marek Napiórkowski i jego ostatnia (druga) płyta "Wolno". Polecam ją dla początkujących fanów jazzu (takich jak ja). Płytka po pierwsze pod względem audiofilskim - superrrr. A muza palce lizać, jakby to powiedzieć akustyczna, ale jaka głębia dźwięków. Naprwdę polecam. Ostatnio pojawił się dwupak pierwszej i drugiej płyty Napiórkowskiego za bardzo przystępną cenę, niewiele ponad 40 zł. Więc jęsli ktoś lubi super brzmienie i doby jazz nie ma się nad czym zastanawiać.
  18. Ja zawsze uwielbiałem teledyski z fabułą. I jesli chodzi o dawne MTV to wrzucę na forum najbardziej znaczące dla mnie teledyski: Areosmith "Janie's Got a Gun" (i późniejsze), Guns N' Roses "November Rain", Yes "Owner of a Lonely Heart", no i oczywiście Michael Jackson i jego "Bad" i "Thriller". W sumie jakbym zaczął sobie przypominać to wymieniłbym jeszcze z jakieś 20 teledysków. Ale te które wymieniłem w pierwszej kolejności wpadły do mojej głowy od razu.
  19. Tylko rodzi się pytanie czy koncertówki na CD czy na DVD? Ja osobiście jeśli mam słuchać koncertu to miło jest jeśli do tego mam wizję. Poza tym większość koncertów na DVD jest w 5.1. Wiem, że niektórym to przeszkadza, szczególnie zwolennikom stereo. Z doby kiedy nie było jeszcze kin domowych, najlepsze dla mnie koncerty to: Queen "Live At Wembley Stadium" , Deep Purple "Made In Japan" , Pink Floyd "PULSE". A kiedy już mam to kino domowe to bardzo polecam koncerty na DVD: Pink Floyd "PULSE" (jest tutaj cała "Dark Side Of The Moon" w 5.1) oraz J. M. Jarre "Jarre In China" (najlepiej uwydatnione 5.1 z koncertówek jakie posiadam). Właśnie słucham na słuchawkach koncertu Metallica "Live At San Diego 1992", taki bootleg - miazga, szkoda, że słaba jakość brzmieniowa. Nie mniej polecam! To by było na tyle. Pruci
  20. Witam wszystkich członków tego forum. Jestem nowym zarejestrowanym członkiem i nie przeczytałem wszystkich postów na temat "Płyty CD - wersje remasterowane". Jednakże chciałbym dodać swoje trzy grosze. Według mnie do tego zagadnienia trzeba podejść z dwóch stron. Pierwsza to czy jesteś zagorzałym fanem danego artysty lub zespołu, druga zaś czy "audiofilem". Jeśli chodzi o pierszą stronę to idealną sytuacją byłoby posiadanie obydwu wydawnictw oryginalnego (chodzi mi również o winyle) i remasterowanego. Wówczas to możesz porównać i wedle gustu delektować się oryginałem przyjmując w ucho wszystkie jego niedoskonałości i niedociągnięcia lub odpłynąć w świat remasterowanej czystości. Jeśli zaś chodzi o drugą stronę, tj. jesteś "audiofilem" to nie zastanawiaj się i kupuj tą wersję nie będziesz miał do nikogo pretensji przy odsłuchu, przecież jest to jakość poprawiona na maksa. To tyle z mojej strony. Pruci.
×
×
  • Utwórz nowe...