Skocz do zawartości

bartekswit

Uczestnik
  • Zawartość

    1
  • Dołączył

  • Ostatnio

  1. Witam! Posiadam Klipsch RF 52 i jestem z nich bardzo zadowolony. Jestem dość "świeżym" audiofilem i dopiero się wdrażam w cały ten świat więc proszę moją wypowiedź traktować jako amatorską. No, ale po kolei... Mój zestaw audio był składany przez długi okres czasu (jestem studentem, finanse, wiadomo) Najpierw na 18 urodziny kupiłem amp do kina, Yamaha RX-V530 (starszy model, ale bardzo mocny wzmacniacz, 5x110W), i od tego się zaczęło, potem DVD Panasonic S47. Do tego miałem zwykły zestaw 5.1 głośników podstawkowych od Panasonic'a. Potem moje gusta zaczęły się zmieniać. Aż w końcu zacząłem bardzo poważnie podchodzić do kupna frontów. Chodziło mi o stereo. Odwiedziłem masę sklepów z RTV. Od tych typu "media..." aż po te małe, specjalistyczne. Wziąłem na odsłuch swój sprzęt i po kolei podłączałem różne kolumny. Miałem już swoich faworytów, np. JBL, Jamo, Tannoy... Mój budżet miał zamykać się w kwocie 2000 zł. Po odsłuchu najlepszym zestawem okazały się być własnie Klipsch'e Seria Reference, model 52. Seria wcześniejsza, Synergy F-2 grała podobnie, ale ten bas... nie był tak dynamiczny i głęboki jak w RF-52. NIgdy wcześniej przed przyjściem do tego salonu audio nie spotkałem się z tą firmą. Klipsch RF 52 grają po prostu wyśmienicie. Najbardziej podoba mi się w nich to ciepłe brzmienie, gdzie tony wysokie są dosyć ostre, wyraziste, a niskie za to bardzo miękkie i głębokie, średnica której wg mnie jest trochę mało, nie powoduje wcale zniechęcenia. One po prostu grają specyficznie, i co najważniejsze, potrafią zaskoczyć! Kolumny podczepione są przewodami z miedzi beztlenowej o śr. 2 x 4mm (niestety nie znam nazwy firmy, jedynie to że ta przyjemność kosztowała mnie 50zł za mb, dobrałem je przy odsłuchu), wyglądają bardzo masywnie i osłonki mają przeźroczyste. Amp z DVD połączone interkonektem Klotz (naprawde dobry kabel!). Pokój ok 24 m2 na poddaszu (długo ustawiałem sprzęt aby uzyskać dobrą akustykę, ale się udało! Wizualnie kolumny nie wyglądają na takie co mają kopa! Ponieważ nie są zbyt duże, są wąskie, ale bardzo głębokie. Ale to wrażenie początkowe, ale to się zmienia od momentu ich podłączenia i odsłuchu. Muzyka której słucham to elektroniczna, ale nie gardzę dobrym rock'iem, czy jazz'em. Nawet, co ciekawe, zacząłem słuchać starszych płyt moich rodziców, a wszystko to za sprawą moich Klipsch'ow bo po prostu świetnie grają. Co jest zauważalne od pierwszych decybeli, to wyrazisty, żywy wokal, scena jak żywa, no i ta szczegółowość! (płyta nagrana z mp3 nie cieszy za bardzo, bo słychać zniekształcenia). Jeżeli chodzi o kino domowe, zostałem znokautowany! nawet same fronty grają super! Jak dla mnie nie potrzeba suba, choć przy bardzo dużej głośności troszkę się "duszą", ale kto ogląda film i słucha na full ?? Co prawda mam podłączony central i satelity od starego zestawu (podstawkowe) i nie współgra to ze sobą za bardzo, ale obecność Klipsch'y jako fronty spowodowała dużą zmianę na jakości odbioru. Całkiem niedawno poszedłem o krok dalej i kupiłem na zamówienie płyty granitowe i postawiłem wreszcie swoje kolumny na kolcach! Spowodowało to większą kontrolę basu, a także stworzyło niezły efekt wizualny. Następnie zamierzam popróbować z podłączeniem na bi-wire... a w dalszej perspektywie czasu dokupić central, a poźniej efektowe Klipsch'a... no ale wszystko kosztuje, więc powoli Jak już wyżej wspomniałem, nie jestem specjalistą, jedynie opisałem swoje odczucia i opinie co do ww kolumn. Treść może długa, ale chciałem dokładnie opisać środowisko, w jakim te kolumny u mnie grają. Pozdrawiam forumowiczów! Bartosz
×
×
  • Utwórz nowe...