Sorry, rzeczywiście, kilku ostatnich postów nie doczytałem dokładnie, bardziej pobieżnie.
A ja podziwiam ten słuch który potrafi uchwycić niesamowite i ogromne różnice w CD a DVD. Bo tylko różni się rodzajem napędu, jak również DVD ma nieco dłuższy start płyty a jak wspomniałem największą róznicę w dzwięku robi zastosowany DAC. W ten oto sposób DVD z lepszym DAC na pokladzie zbrzmi lepiej. Ogólnie , co to za tendencja? W sumie wiele osób słucha muzyki w swoich systemach stereo na kolumnach przeznaczonych do kina domowego chociażby B&W 685 lub 686. I daje radę. Ale przyjęło się twierdzić że DVD to coś gorszego bo do kina. Ktoś rzucił hasło i jest powielane, powtarzane, a przecież różnica nie jest w nazwie - DVD/CD tylko w tym co siedzi w środku. Tym sposobem możesz mieć DVD za duże pieniądze z wypasionym DAC na pokładzie i CD dużo skromniejsze, co zabrzmi lepiej?
Płyta CD jest również sztucznym przekazem, jest to nośnik cyfrowy. Tak jak komputer i pliki muzyczne, jest kompresja tyle że mniejsza. Wybacz ale 96kHz/24 bit jest jakościowo dużo lepsze niż płyta CD. I nawet to słychać.
Nie, nie tylko na szpulach, dlaczego niby tylko szpula? Bo to takie audiofilskie? Muzyka z dobrego magnetofonu, z dobrym zapisem na kasecie zawsze będzie brzmieć lepiej niż płyta CD, zawsze, bo to inna szkoła brzmienia - analog. Czyżby zwykła kaseta przestała być nośnikiem analogowym, tylko szpula?