Witam ponownie, już po odsłuchach. Link do kolumn: http://olx.pl/oferta/alr-jordan-entry-2m-C...html#d807caa8e4 Od razu napiszę, że nie potrafie opiswać dźwięku. Jednak w moim odczuciu: Z grundigiem zgrały się w spokojnych utworach, raczej mniejszych składach. Z np. Melody Gardot było całkiem przyjemnie, wokal lekko wysunięty z ładnym pełnym basikiem. W muzyce szybszej, pop-rockowej nie do końca mnie przekonały. W utworze Comy Transfuzja (wersja symfoniczna) instrumenty trochę zlewały się ze sobą, i były trochę przebasowione, tak jakby zbyt grubo grały. Kręcenie gałką basu albo nic nie dawało, albo pogarszało sprawę. Słowem wyjaśnienia: do tej pory muzyki słuchałem na rotelu 1070, połączonego z harpiami 2395 (małe podłogówki). Dźwięk tego zestawu był detaliczny, raczej grał środkiem, wysokich było trochę więcej niż może i powinno, ale całość ładnie się komponowała. Bas był zróżnicowany i raczej szybki niż głęboki, ale jak trzeba było to potrafił zejść. Ogólnie muzyka była odtwarzana żywiołowo, detalicznie i w moim odczuciu spójnie i przyjemnie. Muzyka tak jakby wypełniała pokój. Paro godzinne sesje nie męczyły. W porównaniu do tego opisu ALR z grundigiem grają spokojniej, i raczej środek nagrania jest przesunięty w stronę basu niż wysokich. Czasem to przeszkadza, utrudnione jest słuchanie wybranego instrumentu z zespołu. Chyba przyzwyczaiłem się do dźwięku rotela i harpii. Odsłuchiwałem też kolumny podstawkowe Avance chyba 920 mkII. cena ok 1000 zł. I te kompletnie mi nie podeszły, dźwięk jakby zza grubej kotary, zduszony. Całkiem możliwe, że grundig źle je wysterował. Mam też wrażenie, że ALR lepiej zabrzmią z lepszym wzmacniaczem, co mam nadzieje sprawdzić u kolegi w połączeniu z arcamem a38. Ostatecznie kolumny kupiłem, a jak będzie więcej czasu pomyśle może o zmianie wzmacniacza. Najpierw jednak Synek musi podrosnąć... Dzięki Zieluwid za pomoc.