Witam, Mógłby ktoś polecić jakiś zestaw wzmacniacz + głośniki (nowy lub używany sprzęt wchodzi w grę) do słuchania muzyki (łagodny rock, instrumentalna, czasami jakieś opery, poezja śpiewana) i filmów (mam już Z-560 Logitecha do 5.1, który sobie pewnie zostawię, ale nawet w filmach mnie wkurza brak średnicy i bas, który odzywa się za rzadko, i ze zbyt wielkim wykopem), przy założeniu, że bardzo często lubię słuchać w nocy (blok, więc średnio ludziom mogę przeszkadzać); zresztą to też trochę moje preferencje nawet w dzień, nie lubię za głośnej muzyki po prostu, nawet na słuchawkach słucham dużo ciszej, niż inni. Źródło -- Icon HDP. Preferencje -- ciepłe brzmienie, jak najbardziej może być trochę podbarwione kosztem ultra analityczności (zwł. średnica); bas schodzący nisko, aczkolwiek niekoniecznie musi mieć "wykop" (wręcz właśnie z w/w względów niewskazane). Oczywiście czystość/rozdzielczość też jakiś poziom musi trzymać, nie chodzi o przebasowione mydło ;) Pokój ok. 18m2, przy czym zestaw będzie stał bokiem (tzn. pomieszczenie ma ok. 6x3m, a głośniki będą stały jeden przy połowie długiej ściany, drugi przy jej końcu -- nie ma możliwości ustawić symetrycznie). Rozstaw ok. 2-2,5 metra, słuchane z góra 2m. Pomieszczenie bardzo dobrze wytłumione (kanapa+fotel, wielkie łóżko, kamienie, drewno i tapety na ścianach etc.). Preferowałbym ze względów praktycznych wolnostojące, aczkolwiek nie wiem, czy podstawkowe nie będą lepszym rozwiązaniem (nie mam parcia na rozmiar w każdym razie). Aha, jeśli ta kwota miałaby być overkillem na taki pokoik, to jak najbardziej może być mniejszego za część tej kwoty (wielokrotnie ze słuchawkami już przekonywałem się, że czasem tańszy, ale lepiej dobrany zestaw będzie mądrzejszym wyborem, i tam często wyższe modele potrafiły dla mnie grać za sucho i analitycznie; ze słuchawek moje typy to jakieś wyższe Philipsy lub Beyerdynamici, nie cierpię za to np. praktycznie żadnych Sennheiserów). Niestety nie mam praktycznie doświadczeń z lepszym audio, najwięcej u kogoś słuchałem 5.1/stereo Cantona (fronty chyba jakieś Vento) na ampli 5.1 Denona, i wrażenia bardzo in-plus, ale słuchane w idealnych warunkach (dedykowany room AV w osobnym domku, gdzie można było rozkręcić ampli) i głównie koncerty przygotowane pod 5.1, więc troszkę jakby inna bajka. Najfajniej, jakby to były rzeczy, które w miarę łatwo przesłuchać (Kraków), więc nawet jeśli używki, to najlepiej z serii dostępnych w salonach (lub starsze, podobnie brzmiące do tych, które można by aktualnie na odsłuchach też sprawdzić). Z góry dziękuję wszystkim za sugestie.