Witam, kupiłem sobie Microlab Solo 7c. Grają całkiem fajnie jak na moje potrzeby, a najlepiej wtedy kiedy są trochę wyżej niż na podłodze. Czyli gdy górny głośniczek jest na wysokości uszu... tak jak chyba zresztą modelowo powinno być albo... gdy podłożę książki pod nie w ten sposób, że stoją pochyło. Wtedy dźwięk leci bardziej do moich uszu, tak jakby były one wyżej. Niestety nie mam żadnych stojaczków, co najwyżej krzesła z których łatwo głośniki mogą łatwo spaść. Czy to jest zdrowe dla głośników, gdy są tak pochyło? To byłoby rozwiązanie tymczasowe, póki sobie nie kupię jakichś sensownych stojaków, czyli miesiąc - 2 miesiące. Chyba że powiecie mi że to jest spoko dla głośników, to może nie będę się bawił w stojaki, bo też nie mam na nie zbytnio miejsca w pokoju (pokój nie jest co prawda strasznie mały, ale muzyka w moim życiu nie zajmuje aż tak ważnego miejsca, jak dla wielu z Was, tak więc nie chciałbym żeby głośniki ze stojakami były na 1/5 pokoju - wystarczy że same głośniki są duże). Przy okazji - czy te głośniki się jakoś "dotrą"? Tak jak jest z samochodem? Trzeba je w miarę oszczędzać na początku? Załączam na wszelki wypadek zdjęcie tego jak stoi głośnik.
Dzięki za pomoc.