Skocz do zawartości

Pygar

Uczestnik
  • Zawartość

    271
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Pygar

  1. Temperatura powietrza wychodzącego przez górne kratki wentylacyjne po środku radiatora ma 37,0 st. C po 2h grania, co dla wzmacniacza na MOSFetach jest wynikiem z marzeń i snów . Temperatura powietrza w pomieszczeniu 25 st. C .
  2. To trzeba zrobić kompleksowe mycie i smarowanie nową pastą w każdym miejscu gdzie jest . Czasem „super” serwisanci wymieniają tylko tam gdzie widać z wierzchu a pod spodem głęboko pozostawiają piaski Sahary i taka kosmetyczna wymiana mało daje . Ktoś wcześniej pytał jak gra taki wzmacniacz po remoncie . Na teraz nowe rezystory mają 105h i słychać duży przyrost detali w porównaniu do tego co było te 100h wcześniej . Z praktyki rezystory zaczynają pokazywać co potrafią w okolicach 300h tak więc jeszcze wszystko przede mną . W niedzielę bedzie Piotrek to posłucha jak dźwięk poszedł mocno do przodu. To już jest granie na wysokim poziomie. W mosfetach bardzo ważne jest najlepsze sparowanie szczególnie w takim schemacie jak w Sansui gdzie grają 4 wzmacniacze w jednym i muszą się idealnie kompensować żeby rysować precyzyjny obraz 3D składany z dwóch połówek na każdym kanale . Ciężka praca przekłada się na świetny rezultat .
  3. Za wysokie temperatury pracy odpowiada w pierwszej kolejności współpraca i dobranie parametrów tranzystorów tak by wszystkie pracowały najrówniej jak się da. Wtedy temperatura spada poniżej 40 st. C. Drugi temat to kiedy była wymieniana pasta ( wszędzie a nie tylko pod tranzystorami ) i czy jest dobrze położona i nadal płynna . Trzecia to gdzie stoi wzmacniacz i ile ma prześwitu od pokrywy dolnej do podłoża i czy z góry jest odkryty . Przy mosach nie poleca się ustawiać sprzętów jeden na drugim i najlepsze są osobne platformy albo górna półka stolika ewentualnie inna półka ale z perforowanymi blatami tak żeby była najlepsza cyrkulacja powietrza i dużo swobodnego przepływu w każdym kierunku i z każdej strony obudowy urządzenia. U mnie po ostatnim bardzo dokładnym przeglądzie u Piotrka608 oba kanały mają wyrównaną temperaturę i po 3h grania są tylko dotykowo lekko ciepłe, troszkę więcej niż na Bipolarach które mają dobrą wentylację . Wzmak stoi na platformie antywibracyjnej i na klockach Diatone made in Japan. Ma idealna cyrkulację zimnego powietrza od podłogi . Z tak dokładnie dobranymi tranzystorami wzmacniacz gra dużo lepiej . Czuć przyrost energii, basu i detali. Mówiąc kolokwialnie wszystkie konie ciągną równo i to przekłada się na dużo wyższe parametry dźwięku .
  4. Jak zrobisz generalny remont zwrotnic to tak . Kiedys słuchałem 1000-czek . Bardzo dużo elementów wewnątrz = dużo kasy do wydania plus ktoś kto to zrobi profesjonalnie .
  5. Horny są stworzone dla Sansui, a Sansui jest stworzone dla Hornów. Gratuluję zacnych głośników 👍
  6. Paweł to Polska właśnie … kto nie ma miedzi ten na dupie siedzi i klepie w klawiaturę by zaleźć komuś za skórę … krwi napsuć. Tyle z życia jednego czy drugiego jegomościa 😉.
  7. Trafo 2000VA 25A nawijane drutem o średnicy 4 mm. Na wejściu prądu do skrzynki bezpiecznikowej mosty z miedzi PCOCC. Wydzielone połączenie dla trzech linii tylko dla audio reszta mieszkania osobno. Dla audio różnicówka Depke plus 3 bezpieczniki dla każdej linii osobny. Reszta mieszkania na 5ciu obwodach. Wszędzie gdzie się da miedź 6N. Bezpieczniki topikowe dla audio stop srebra kapturki wewnątrz miedź. Specjalne oprawy na bezpieczniki miedziane styki srebrzone. Kwarce Acoustic Revive na każdym elemencie w skrzynce i na głównym bezpieczniku w skrzynce z licznikiem. Dalej 3 przewody do salonu i gniazda Furutech NCF . Do trafa kabel na japońskiej miedzi 6N wtyki Furu NCF FI-50. Wejście do trafa Furu NCF IEC 109 . Miedź 6N do trafa na wejście i wyjście . Gniazdo na 100V Furutech NCF z ramką alu Furutecha plus najnowsza pokrywa z NCF Carbon .
  8. Każdy wydaje tyle na ile go stać. Do „pełni szczęścia” czeka mnie : Budowa zasilania dla audio od podstaw w nowej lokalizacji. Adaptacja akustyczna. Zaprojektowanie oraz wykonanie obudowy i antywibracji do transformatora. Zakup wymarzonej końcówki mocy. Praca nad Nią by mogła rozwinąć skrzydła. Rewizja zwrotnicy w Infinity ( elektrolity ) plus może jakiś upgrade. Zakup daca+ transportu z górnej półki z możliwością słuchania po cyfrze z komputera. Nowy komputer lub upgrade obecnego. W temacie zasilania możliwe że będzie trzeba poszukać czegoś z autoregulacją napięcia żeby przeciwdziałać fotowoltaice. Jeszcze lepsze okablowanie ( temat rzeka i bez dna ). W temacie pomiaru napięć u mnie sprawa wygląda tak . Wejście podpięte pod odczep 230V . Napięcie wejściowe mierzone na bardzo dokładnym mierniku 232V. Na wyjściu przed gniazdkami 104,40V . Po włączeniu 907ki bez grania gałka na minimum napięcie spada do 104,15V. Z tyłu na gniazdach we wzmacniaczu około 103,95-104V. Przy grającym wzmacniaczu na godzinie 9 tej i podpiętymi Infinity Renessance 90 napięcie w gniazdkach z tyłu wzmacniacza spada na 103,50V .
  9. Napisałem jaka jest droga do posłuchania pełni możliwości . Nikt nie każe nikomu robić wszystkiego od zaraz. Audio to gonienie króliczka przez całe życie. Każdy krok w dobrym kierunku przybliża do coraz większych wrażeń . Nie spotkałem jeszcze osoby, która kupiła idealnie dobrany sprzęt i zbudowała system marzeń za pierwszym razem, może gdzieś w Arabii Saudyjskiej … pod warunkiem profesjonalnego doradztwa 😁 i człowieka który już wie czego szuka w słuchaniu muzyki.
  10. Każdy wzmacniacz potrzebuje dobrze dobranych kolumn, które pozwolą pokazać pełnię jego możliwości. Sprzętu który zagra dobrze z każdym zestawem głośników jest na rynku bardzo mało i kosztuje dużo $$$. Powtórzę jeszcze raz. Wzmacniacze Sansui mają wybitnie skomplikowaną budowę, która ma ogromnie dużo plusów ale i parę minusów. Te minusy to potrzeba zbudowania najlepszej protezy zasilania, która zastąpi warunki jakie daje napięcie z gniazdka ( niczym nieograniczone ). Następnie należy zrobić kompleksowy serwis od A do Z. Przelutowanie wszystkich płytek plus czyszczenie i profesjonalne smarowanie. Dopiero wtedy wzmacniacz „stroi się sam” nie ma ścierania się z regulacją i ustawiania punktów pracy przez kilka dni z rzędu. Trzyma „masę” w punkt i gra na maksymalnych osiągach. Oczywiście musi być solidnie grany przez długi czas, żeby elektrolit był „idealnie wstrząśnięty niezmieszany”. Przepływ prądu poprawia osiągi. Wtedy dobra platforma antywibracyjna/odsprzęgana półka w stoliku audio i jedziemy z koksem. Bez włożenia tej pracy słuchamy cień możliwości tego sprzętu. Potem bardzo dobre kable ( materiał, geometria, wtyki, gniazdka + cała reszta poprawiaczy zasilania ). Dobrze dobrane kolumny wysokiej klasy ( budowa, przetworniki, zwrotnice, gniazda ). Topowe źródło dające sygnał na najlepszym poziomie i mamy świetne granie za „śmieszne pieniądze”.
  11. Nowy sprzęt który zaledwie ociera się o jakość najwyższych modeli Sansui kosztuje dziesiątki tysięcy. To wiedzą Ci którzy słuchali dobrych systemów, gdzie wzmacniacz jest najtańszym elementem. Jest duża różnica między nową Corsą, a nowym Mercedesem klasy E. Bardzo powszechne zjawisko wśród posiadaczy sprzętu Vintage polega na tym , że wzmacniacz jest najdroższym składnikiem toru i często przerasta jakością pozostałe elementy . Stąd opinie nt. różnych urządzeń, które są bardzo mylące i dalekie od prawdy. Gdy powiedziało się A należy powiedzieć B i C a później D itd. . W większości przypadków najbardziej kuleje część zwana zasilaniem, która odpowiada za największe przyrosty jakości dźwięku. Kolejne źródło problemu to akustyka, okablowanie, źródło, kolumny, akcesoria antywibracyjne. Zabawa w dobry dźwięk wysokiej próby to skarbonka bez dna.
  12. Tak . Laikom i początkującym polecam gorąco kupowanie nowego sprzętu . Branża musi z czegoś żyć 😉. Dobry sprzęt tylko dla doświadczonych i osłuchanych osób .
  13. Opinie osób które nie mają doświadczenia oraz warunków ( składniki systemu : zasilanie, źródło, kolumny, okablowanie ) . Wyciągają mylne wnioski, bo patrzą na świat przez brudne okno . Trzeba posłuchać wielu wysokich modeli by nauczyć się jak brzmią . Dopiero wtedy słuchacz ma szanse wiedzieć czy dany egzemplarz gra dobrze czy źle, w sensie jest w dobrej kondycji i dobrze ustawiony czy jest „do roboty” a przynajmniej strojenia . Wydawanie opinii po odsłuchaniu jednego wzmacniacza bez możliwości odniesienia go do innych jest zwyczajnie mało obiektywna. Ten sam wzmacniacz zagra inaczej gdy długo nie grał, inaczej gdy ma suchą pastę termoprzewodzącą, inaczej gdy jest rozstrojony, inaczej gdy luty wymagają naprawy, inaczej gdy przelutuje się go odnowa, inaczej gdy wyczyści się wszystkie selektory, przekaźniki, potencjometry .
  14. Coś się blokada u Moderacji poluzowała ? 😉 A już na chwilę było dobrze … Szkoda . Czubsi daj sobie spokój . Nie ma sensu . Mamy tu przykład wybitnego przypadku na doktoryzację z psychologii . Co napiszesz to potnie na fragmenty i zmanipuluje jak książkowy przedstawiciel sekty podpierający się wygodnymi fragmentami z bardzo grubej księgi … Biblii . Kiedyś już pisałem o tym, że dobrze widzianą normą w świecie w przypadku Klubów Pasjonatów czegokolwiek jest pilnowanie porządku, by do Klubu należały osoby pochłonięte tą samą pasją, która łączy grupę w jedno . Dlatego konstruktorzy/posiadacze „klonów” nie powinni zaśmiecać dyskusji, gdyż nie należą do Klubu Sansui z definicji. Mogą utworzyć Klub podróbek wzorowanych na „…” i tam wykazywać się do woli . Odnosząc się do porównań między konkretnymi modelami zwrócę uwagę na dwa ważne aspekty . Każdy egzemplarz Sansui gra inaczej. Nawet w obrębie tego samego modelu. Jakość grania w dużej mierze zależy od częstotliwości używania urządzenia pod napięciem . Mając dwa lub więcej egzemplarzy tego samego modelu doświadczymy zjawiska degradacji brzmienia proporcjonalnie do długości czasu nieużywania . Chodzi o długie okresy czasu . Ten fakt sprawia że możliwości porównywania ze sobą dwóch urządzeń 1:1 gdzie jedno z nich gra kilka razy w tygodniu a drugie stoi miesiąc dwa bez prądu a czasem dłużej jest na starcie kompletnie niemiarodajne . Miałem u siebie egzemplarze które na początku nie miały basu ani krztyny. Z czasem po kilku miesiącach było coraz lepiej a pełnię możliwości osiągały jeszcze później u swoich właścicieli . Ma to związek z ilością elementów wzmacniacza i jego budową. Dlatego wzmacniacz grany na codzień ma „lepszy” bas niż drugi który stoi nieużywany. Te typy tak mają 😉. Oczywiście po czasie gdy „odpoczywający” zajmie miejsce „pracującego” wszystko wróci do normy . Pozdrawiam Pygar
  15. Trochę nie rozumiem tego całego zamieszania . Dlaczego wybrano drogę pod górę, która jest męcząca dla wielu osób i trudna do zniesienia ? Proste rozwiązania są najlepsze i skuteczne . Po co Moderacja dodaje sobie tak wiele pracy, gdy wiadomo, że to nie przynosi pozytywnego rezultatu ? Gdy ktoś wchodzi na wątek klubu np. Harleya i wypisuje wołające o pomstę do Nieba treści w stylu „ klony Harleya jeżdżą lepiej niż oryginały i części do nich produkują po drugiej stronie ulicy na przeciwko fabryki oryginalnych części” to taki „wielbiciel Harleya” już nie napisze jednego słowa więcej w tym klubie, żeby już nigdy więcej nie psuł krwi prawdziwym wielbicielom/kolekcjonerom/użytkownikom produktów danej marki . Polecam prostotę . Pozdrawiam Wszystkich Sansui-owców Pygar
  16. Witam W temacie okablowania wewnętrznego transformatora ( połączeń między wyjściem a gniazdem 100V jak i w drugą stronę) . Wymiana na porządne okablowanie renomowanych firm kablarskich i gniazd na typowe do audio daje wyraźną poprawę brzmienia pod warunkiem posiadania odpowiednio dobranego i skonfigurowanego systemu. Temat dla właścicieli z zasobnym portfelem. Solidne kable głośnikowe od japońskich producentów to w wariancie ekonomicznym oferta dostępna na metry takich firm jak : Acrolink, Acoustic Revive, Oyaide, Kryna, Audio-Technika , generalnie każdy japoński kabel z wyżej półki cenowej ma coś do zaoferowania . Dodatkowo przy ofercie na metry sami decydujemy o konfekcji lub jej braku i tym samym możemy podłączyć przewody do każdego wzmacniacza i kolumn. Oczywiście odradzam zakupy na Ali i innych tego typu miejscach, bo tam kupicie tylko coś co przypomina oryginał z wyglądu a dźwiękowo odbiega bardzo daleko w stronę nic nie wartego kawałka miedzi, oczywiście w kryteriach Audio. Pozdrawiam Pygar
  17. W modelach na cały świat były montowane transformatory z wieloma oczepami na wszystkie standardy napięć na świecie . Na płycie przy przewodach podłączeniowych od transformatora są zaznaczone warianty konfiguracji napięcia wejściowego . Wystarczy podłączyć wg. schematu i gotowe. To nie jest przerabianie tylko rekonfiguracja . W wersjach na Japonię są transformatory tylko z jednym napięciem wejściowym .
  18. Przy samym wzmacniaczu nie trzeba nic wymieniać. Kable KDK Kawasaki to jedne z najlepszych "normalnych" kabli jakie słyszałem. Dodatkowo wzmacniacz jest strojony pod ten kabel i ingerencja w niego zniszczy cały efekt w sposób trudny do przewidzenia . Będzie to coś za coś i nie odzyskasz już pierwotnej synergii . Zamiast kombinować ze wzmacniaczem, wystarczy zmieniać kabel którym podłączasz transformator 230V -> 100V i tu masz pole do popisu . Ostatnio miałem u siebie kilka bardzo zacnych kabli nowej polskiej firmy Thunder Melody i na trafie robiły fantastyczną robotę . Osobiście nigdy bym nie zmieniał przewodów przy wzmacniaczu. A dlaczego ? 1. Z prostej przyczyny ... cały system przechodzi na wcześniej nie spotykany poziom gdy zrobi się bardzo solidne zasilanie w domu/mieszkaniu dedykowane dla audio z przemyślaną ingerencją w skrzynce przyłączeniowej, trzeba to zrobić od początku do końca na nowo, z użyciem właściwego osprzętu i okablowania . W miarę możliwości finansowych wymiana tanich chińskich kabli OEM w reszcie urządzeń towarzyszących daje słyszalną poprawę . 2. Wymiana gniazd zasilania 230V na najsolidniejsze jakie uda się znaleźć, czyli wykonane z prawdziwej miedzi lub fosforobrązu a nie z "gównoliny" oraz dla dla samego audio dedykowane gniazda Synergistic Research, Oyaide, Acoustic Revive, Furutech . 3. Okablowanie zasilające pod resztę urządzeń : CD, DAC, PC, transformator obniżający i wszystko co się tylko da z domowych urządzeń . 4. Podłączenia sygnałowe, cyfrowe jak i analogowe oraz LAN wraz z wymianą zasilaczy impulsowych na bardzo wysokiej klasy zasilacze liniowe, również do wszystkiego co mamy podłączone w domu . Miałem u siebie na testach wybitny zasilacz 12V i podpięcie go pod router sprawiło, że nie ma już powrotu do impulsiaków . 5. Kolumny dobrane pod pomieszczenie i pod możliwości prądowe wzmacniacza . Tu jest nieskończone pole do poszukiwań, praktycznie całe życie . 6. Poszukiwanie i przechodzenie na coraz wyższy poziom w temacie szeroko pojętego źródła . 7. Wszelkie akcesoria antywibracyjne, platformy, stoliki, podkładki, izolatory, kolce, podstawki pod kable itd. . 8. Na koniec listwy zasilające i tzw. przedłużacze z dodatkowymi gniazdkami. Tu również wymiana na solidne ekranowane bez "gównoliny" na stykach i okablowaniu wewnętrznym oraz zewnętrznym, wraz z zabezpieczeniami i łagodną filtracja pod wszystko co zasilacie w domu. Dla audio listwa a jeszcze lepiej listwy wysokiej klasy bez filtracji elementami typu, cewki, rezystory, kondensatory. Zamiast nich odpowiednie obudowy, okablowanie, separacja od drgań, materiały izolujące od wpływów zewnętrznych i wiele innych dodatków . Te wszystkie zabiegi sprawią, że nie poznasz swojego wzmacniacza na fabrycznym kablu i z każdą zmianą na plus system będzie wspinał się na nieosiągalny do tej pory poziom skutecznie wybijając Ci z głowy pomysły na ingerencję w przewód prądowy przy zasilaczu. Żeby móc zrozumieć to jeszcze lepiej to proponuję odwiedziny u kolegów z dzielonymi zestawami, gdzie pre i końcówka mocy pracują na oryginalnych kablach i kapcie spadają . Pozdrawiam Pygar
  19. Piotrek Droższa impreza i trudniej upolować ale "Będzie Pan zadowolony" . Wilson Benesch Discovery Będą miały u Ciebie dożywocie. Pozdrawiam Pygar
  20. Nie wiecie co macie w domu. Dwa tygodnie temu był u mnie kolega z 3 kablami sieciowymi każdy powyżej 10.000 zł i po wpiciu pierwszego przed transformator na 100V szczęka opada do samej ziemi . Potem kondycjoner pod źródło i dwie wspomniane wyżej sieciówki. To już było takie granie jakby wymienić integrę na końcówkę mocy. Przyrost ilości informacji , pogłosy, "katedra" , odbicia i akustyka pomieszczenia oddana kilka razy lepiej niż poprzednio. Wzmacniacze Sansui nie mają limitów, wystarczy tylko dopieszczać je i dopieszczać a zaskoczą pozytywnie i odwdzięczą się takim graniem że nie jeden sceptyk zaliczy "zawał serca" . Pozdrawiam Pygar
  21. Hello This engine will not work if the rubber transmission belt is not tight enough. You need a new belt! Regards Pygar
  22. Witaj Kluczowe pytanie, czy przy innych wzmacniaczach w systemie kolegi jest "bas" na tym samym okablowaniu do kolumn i źródła oraz kolumnach ? Czym zasila ten wzmacniacz, czyli co przetwarza napięcie na 100V ? Jak długo ten wzmacniacz był nieużywany ? Kiepskie kable "zjadają" bas na śniadanie. Gdy "urządzenie" do robienia 100V jest jakąś przetwornicą turystyczną do golarki to też szału nie będzie . Każdy wzmacniacz Sansui, czym dłużej stał nieużywany, tym więcej czasu musi pograć, żeby wrócił do dawnego poziomu, w ekstremalnych wypadkach zajmuje to kilka miesięcy, a w nowym systemie (kolumny, kable, zasilanie ) dobrze ustawiony i często grany wzmacniacz pokaże na co go stać po 2-3 tygodniach, wszystko zależy jak często i długo słuchamy. Osobną kwestią jest sprawa tematu "na czym" stoją kolumny (platformy, kolce, podkładki) oraz "to coś" co robi 100V. Tu też jest szerokie pole do popisu . W toku wielu eksperymentów można oniemieć z wrażenia jak takie niby banalne sprawy potrafią przesądzić o efekcie końcowym (ilość i jakość niskich tonów). Wyżej wspomniane eksperymenty można zacząć dopiero po zestrojeniu wzmacniacza u kogoś kto ma w tym doświadczenie i marka Sansui nie jest mu obca. Ktoś nieobeznany w temacie nie będzie umiał tego zrobić albo stwierdzi że się nie da :-). Pozdrawiam Pygar
  23. Witam Oryginalne kable firmy KDK Kawasaki są bardzo dobre i uniwersalne - mega przeźroczyste, mają najszerszą rozpiętość pasma jakie było mi dane usłyszeć, a przy tym nie modulują brzmienia, dlatego te wzmacniacze potrafią brylować ultra precyzyjną górą, mięsistym i głębokim basem (sejsmicznie niskim przy odpowiednich kolumnach), a do tego miłą organiczną średnicą. To pod nie została zestrojona cała reszta urządzenia, bo mieli stałą bazę, czyli zawsze ten sam przewód. Wystarczy ten sam wzmacniacz z fabrycznym kablem wpiąć do dedykowanej linii zasilania dla audio, do porządnego gniazdka z najlepszych materiałów itd. za każdym razem doskonale słychać przyrost jakości, tak samo wymiana bezpiecznika na te najbardziej korzystne jakościowo daje momentalnie odczuwalną różnicę, a to najlepsza wizytówka jak dobre są to kable i jak są idealnie zszyte z całością urządzenia. To samo słychać po wymianie okablowania IC, do kolumn, lepszego źródła . Ten kabel nie ogranicza . W najwyższych modelach z ostatnich serii poszli w stronę ACROTEC-a 6N, który w tamtych czasach był nowością. Rewolucje w kablach nastały po roku 2005, wtedy zaczęły pokazywać się co rusz jakieś nowe konstrukcje i coraz lepsze materiały. Jeśli ktoś nie ma dużego worka pieniędzy ale takiego naprawdę dużego, to nie ma po co podchodzić do tematu. Każda zmiana kabla i wtyku wnosi kolejne zmiany i zawsze jest coś kosztem czegoś nie ma samych plusów dodatnich, są też plusy ujemne . Do tego dochodzi konieczność długiego wygrzewania i kilkukrotnej wymiany nim trafimy na coś naprawdę zdecydowanie lepszego i do tego z większą ilością poprawy, która cieszy na długą metę i sprawia, że można słuchać całymi dniami bez uczucia irytacji lub zmęczenia tak jak ma to miejsce z KDK. Zapewniam, że taki kabel nie będzie tani, a jak policzy się wszystkie które kupiliśmy i sprzedaliśmy po drodze, to wyjdzie kilka wzmacniaczy. Pozdrawiam Pygar
×
×
  • Utwórz nowe...