Cześć, Na kable głośnikowe chciałbym przeznaczyć maksymalnie 5 tys. zł, a na interkonekt 3 tys. zł. Ale tylko jeśli warto inwestować tyle w kable. Trudno mi to oceniać bo tak naprawdę nigdy nie używałem droższych kabli niż te które obecnie mam, kupione jeszcze z poprzednim systemem. Mój system zapewne nie jest neutralny ale mi się podoba tzn. przeznaczyłem trochę czasu i najpierw szukałem wzmacniacza do poprzednich kolumn Audio Physic Classic 20. Ale jak już miałem wzmacniacz (pierwotnie Hegel H200 kupiony na próbę) to później jednak chciałem więcej. Więc jeździłem i odsłuchałem kilka zestawów kolumn i kupiłem po prostu te które najbardziej mi się spodobały. Zajęło mi to w sumie z kilka miesięcy (z braku czasu). W obecnym dźwięku chciałbym jeszcze więcej odczucia realności, więcej odczucia dźwięku na żywo, o ile to możliwe. Może tez ciut więcej blasku na wysokich ale bez odchudzenia basu. Ta potrzeba wynika raczej z preferencji (niedoskonałości) mojego słuchu (chyba słabiej słyszę wysokie tony). Muzyki słucham różnej, nie mam jasnych preferencji, od jazzu, po elektronikę, poważną, rock, żadnego gatunku nie preferuję. Nie słucham tylko metalu i disco polo. Kolumny są ustawione w pokoju 18 m2, na krótszej ścianie, około 1,8 od siebie, po ok 0,5 m od ściany tylnej i bocznych. Odsłuch na przeciwległej krótkiej ścianie z fotela z zagłówkiem, odsuniętego od ściany ok 0,5m, do kolumn ok 2,5 m. Oferta kabli na rynku jest dość szeroka. Kilka modeli polecane są w testach:: Albedo Moonlight, Nordost Red Dawn, ale nie mam zielonego pojęcia co innego rozważyć. Z racji tego że jestem melomanem odsłuch kabli (najmniejsza różnica) jest dla mnie męczący bo nie mam sił na dłuższe metodyczne odsłuchy. W danym sklepie mają na miejscu niezbyt dużą ofertę, a porównanie kabli na różnych systemach mija się dla mnie z celem (nie potrafię ich rzetelnie porównać). Stąd proszę o poradę jakie z dwa modele wypożyczyć do siebie na odsłuch i z nich już wybrać. Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.