Witam, kilka dni temu kupiłem odtwarzacz Pioneer PD-D6-J (polski dystrybutor, gwarancja, itp). Gra bardzo ładnie, bardzo ładnie przypasował do wzmaka i kolumn. Problem jednak w tym, że nie mogę znieść tego, jak pracuje jego mechanizm - on po prostu tyka i to na większości płyt. Zjawisko wzmaga się w przypadku CD-Rów, ale na zwykłych tłoczonych płytach, i to z dobrych wytwórni, też to tykanie słychać. Problem znika dopiero przy odtwarzaniu warstwy SACD z płyty hybrydowej. Nie wiem, co z tym robić - sklep odmawia przyjęcia i wymiany na model innego producenta, serwis ewentualnie może się przyjrzeć, ale i tak musiałem udowadnić im przez telefon, że nie mam urojeń na tym punkcie. To tykanie jest naprawdę irytujące, słyszalne w odległości dwóch metrów, w szczególności przy odsłuchu muzyki klasycznej i solowej, gdzie nie ma takiego wypełnienia i więcej jest ciszy. Zanim zaniosę go do serwisu, chciałbym upewnić się: - czy wszystkie PD-D6-J tak mają fabrycznie (jeśli tak, to bardzo dziękuję - czy konstruktorzy byli głusi i czy ludzie z EISA też?) - jeśli nie, to czy serwis będzie w stanie ten mankament usunąć? Mój dylemat jest tym wiekszy, że bardzo odpowiada mi brzmienie tego urządzenia, a nie mam pieniędzy na PD-D9-J, który ma ponoć inny mechanizm, w dodatku sprzedaż, nawet po promocyjnej cenie, ze stratą dla mnie, nie wydaje się prosta. Bardzo proszę o pomoc osoby posiadające ten odtwarzacz, albo obeznane z tematem.