Skocz do zawartości

romekjagoda

Uczestnik
  • Zawartość

    2
  • Dołączył

  • Ostatnio

  1. Dziękuję za opinie i Wasze porady. Zdaję sobie doskonale sprawę, że takie pisanie na forum, to szczerze mówiąc paplanina i bez odsłuchu nie można mówić o profesjonalnym dobieraniu sprzętu. Niemniej, w zaistniałych okolicznościach przyrody, to jedyne wyjście Transport głośników nie byłby problemem, bo znajomy jeździ co 2-3 tyg autem do i z Polski, także mógłby je zabrać. Co do brzmienia, to się zastanawiam, że być może szukam dziury w całym martwiąc się o bas w siestach. HK to zacny wzmak z dużą rezerwą prądową i dobrym basem, także być może wcale nie będzie problemu i bas będzie jak trzeba ze siestami. Niemniej pytanie o to które brać: czy siesty czy maestro pozostaje. Wyczytałem na którymś forum, że siesty grają bardziej elegancko, kulturalnie i właśnie do akustyki i jazzu doskonale się nadają (choć jednocześnie bardzo chwalono też maestro, z tym że siesty mają niby bardziej wyrafinowany dźwięk). Czy ktoś z Was mógłby podzielić się odczuciami z odsłuchu tych dwóch modeli kolumn? Warto dopłacać do siest czy starczą maestro? Przypusczam, że system będę kiedyś modyfikował/zmieniał, niemniej nie oszukuję się, że gdy kupię kolumny to raczej na kilka lat, bo czają się w przyszłości inne ważne wydatki, a i żony tak szybko nie przekonam Co do żony, to jej bardziej podobają się maestro w wyglądu, niemniej dla mnie to mało ważne (no dobra, mniej ważne). Czy ktoś z Was mógłby podzielić się jak grają tonsile na tle konkurencji? Dodane 08/01: W nocy dziś wymyśliłem jeszcze, że ewentualnie Audio Academy Phoebe II mógłbym wziąć pod uwagę. Czy Siesty byłyby lepsze?
  2. Witam wszystkich, to mój pierwszy post na tym forum więc się przedstawię: mam na imię Romek i jestem melomanem-początkującym audiofilem (może kiedyś ) Do rzeczy. Jakieś 1,5 roku temu kupiłem HK675. Ponieważ nie miałem do niego od razu kolumn, leżał w kartonie. Potem grał przez kilka miesięcy z Avance Omega 503 i PDR-04 Pioneera jako napędem. Było miło, nie powiem. Potem kolumny musiałem zwrócić bratu i HK poszedł znowu do kartonu, a ja słucham muzy na KD. Dziś żona powiedziała, że mogę przemyśleć zakup kolumn, więc zacznynam myśleć Słucham głównie jazzu, klasyki, opery, ale też utworów akustycznych. Przeważa muzyka instrumentalna, ale nie tylko, bo i kobiecymi wokalami nie gardzę. Głośniki miałyby zagrać w pokoju ok. 25m2, rozstawione na ok. 3-4 m, w lini 3m od miejsca odsłuchu. W dźwięku szukam przede wszystkim dobrej akustyki, czyli dolnego i górnego krańca pasma. Liczy się także stereofonia i przestrzenność dźwięku, fajnie byłoby mieć możliwość słyszenia poszczególnych instrumentów na scenie. Moimi faworytami są zachwalane Tonsile Siesta lub Maestro II 180. Różnica w cenie nie jest duża, ale o siesta jest mniej opinii, choć wiem, że dostały nagrodę High Fidelity. Pytanie numer jeden więc: które wybrać? Z danych tech. (wiem, wiem, cyfry to nie wszystko) wynika, że Maestro schodzą niżej basem, ale i soprany nie są tak wysokie jak w siesta. Siesta ma podobno b. dobre soprany, ale z danych wynika, że nie schodzi tak nisko basem. Mi absolutnie nie chodzi o dudnienie, ale nie chciałbym tez mieć niedoboru podstawy basowej. Niemniej b. sobie cenię dobrą, niemęczącą górę - to dla mnie często jak zauważyłem jeden z głównych parametrów. Niemniej, w cenie nowych Siest jest też wiele konkurencji, jak np. Wharfedale Diamond 9.6. Mój problem polega na tym, że mieszkając za granicą nie ma możliwości odsłuchu Tonsila, a kusi bardzo. Być może ktoś ma porównanie do Avance Omega 503, bo w moim nieosłuchaniu to na razie punkt referencyjny dla dobrze brzmiących głośników. A może Monitor Audio Bronze? Nie chciałbym rozpętać burzy propozycji, a razczej skupić się na kilku 3-4 propozycjach. Popełnię podstawowy błąd i raczej wybiorę w ciemno na podstawie Waszych sugestii i suchego czytania, a nie słuchania, ale nie mam możliwości odsłuchu różnych modeli (dlatego prosiłbym o niekomentowanie i nie wyśmiewanie tego). Liczę na Waszą pomoc i porady. Z góry serdeczne dzięki.
×
×
  • Utwórz nowe...