Skocz do zawartości

Lovecoffe

Uczestnik
  • Zawartość

    14
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lovecoffe

  1. Obecnie słucham...baaardzo pop'owo wave'owej składaneczki lat 80-tych:) http://thecollectorcd.blogspot.com/2010/03...f-80s-1992.html Pzdr.
  2. Oczywiście, że przyznaję Ci rację. Niestety takie mamy czasy. Ten trend narastał z czasem, nie pojawił się z dnia nadzień. Oczywiście, że w obecnej muzyce liczą się głównie decybele, to właśnie ta głośność ma przyciągać, ma odwrócić uwagę słuchacza. Im głośniej gra, tym pewniej ze zostanie w głowie, że będzie nucona, a nawet kupiona. Wstyd, że ludzie nie potrafią odróżnić złego i jeszcze wydają pieniądze na tych, którzy tym złem kierują. Marketing rządzi wszędzie, nawet w muzyce. "Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę", niby proste a coś prawdy w tym jest. Bo i jaki jest inny cel tego trendu?
  3. Od jakiegoś czasu robi się głośno o zjawisku "Loudness War". Może warto się zainteresować tym tematem? Przykład można znaleźć choćby w serwisie Youtube: http://www.youtube.com/watch?v=DRyIACDCc1I&translated=1 http://www.youtube.com/watch?v=3Gmex_4hreQ...&feature=iv Wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Loudness_war 20-go marca 2010 roku jest Światowy dzień walki z wszech obecnym trendem "Loudness" w muzyce. W jakim kierunku zmierza dzisiejsza muzyka? Warto by zadać sobie takie pytane. Odsyłam do oficjalnej strony WWW starającej się walczyć z tym wszechobecnym zjawiskiem. http://productionadvice.co.uk/dynamic-range-day/ Proszę odsłuchać wywiadu dla radia BBC 4, po tym jak znany zespół metalowy Metalica wydała swój ostatni album "Death Magnetic". Dodam tylko iż nie jestem żadnym rozżalonym fanem grupy Metalica, po prostu uważam problem za bardzo poważny. Dziękuję. EDIT* Petycje można składać pod adresem http://www.dynamicrange.de Wystarczy się zarejestrować podając adres e-mail. Obecnie jest prawie 7000 członków, którzy są "przeciw" temu destrukcyjnemu zjawisku.
  4. Otóż płyty Audio obecnie są bardzo dobrej jakości. Płyta CD wyprodukowana dzisiaj, to już nie jest taka sama płyta jak ta wyprodukowana 20 lat temu. Jest wiele wad z którymi zmagał się przemysł w ostatnim dwudziestoleciu. Jedną z najbardziej znanych jest tzw "brązowienie" o którym możecie przeczytać na moim blogu (aka stronie) http://thecollectorcd.blogspot.com/2009/08...o-rozmiary.html , jednak ponad 20 lat doświadczenia, ciągłego poprawianai technologii niebagatelnie zwiększyło trwałość srebrnych krążków. Pozdr
  5. Racja MFSL nie dokonuje reedycji swoich wydań. Natomiast trzeba przyznać iż re-mastery wychodzące z ich 'stajni' jako to określiłeś są wykonane na najwyższym poziomie, chodzi mi tu głównie o sam mastering. Mastering przygotowany do wydania japońskiego, czy europejskiego jest taki sam. Róźnica polega głownia na wydaniu albumu: czy to w Japonii czy w US.
  6. Witam, Proszę nie zapominać iż tak jak w przypadku wydania DSTOM w wersji MFSL, tak samo w przypadku wydania SACD wykorzystano taśmy matki (master tapes). Wersja stereo nie była przetwarza kilkakrotnie, jak to sugeruje kolega. Jest to mastering przygotowany z oryginalnych taśm mastek. Płyta brzmi bardzo dobrze. Pozdrawiam
  7. Ja raczej preferuję pełne albumy. Jeśli chodzi o ścisłość to grzechem by było wybieranie utworów z DSTOM.
  8. Ja jeżeli już coś kupuje, to staram się zaopatrzyć w ogryginalne wydanie. Nieprzemawiają za mną remastery - no chyba, że te wydane przez japońskie wytwórnie. Dzisiejsza muzyka, to komercja nastawiona na krociowe zyski. Wprawdzie studia nagraniowe są coraz lepsze, ale ciągle ludzie w nich pracujący lubia "wprowadzać zmiany w wdzwięku". A jak sami wiecie wielu osobom takie wykręcanie poziomu głośności (Loudness War) do maksimum nieodpowiada. Kiedyś rygorystycznie przestrzegano 0 dB RMS, wiedziano czym grozi załamanie sinusoidy dzwięku, lata 80-ta są najlepszym tego przykładem - ba niemal najlepszy okres muzyczny. Nowych, re-edycji, raczej nie kupuje z nieznanych lub malo znanych wytwórni. Dla mnie to strata pieniędzy. Zdecydowanie wolę kupić oryginał z "second hand" - czyli z drugiej ręki. Pozdrawiam.
  9. No a ja muszę sie pochwalić Wróciłem z pracy o 18:00 jak zwykle.... dziewczyny nie bylo w domu, ale wchodze do pokoju, a tu na stole pudełeczko... Skrzetnie zapakowane, widac z daleko, ze to CD - pytanie tylko która??? W ostatnim czasie kupiłem kilka, więc czekam na dostawy... Nie moglem wytrzymać żeby nie otworzyć, ale wpierw dobrze sobie zjadłem. Gdy już zaspokoiłem ten prawdziwy głód żywnościowy, zabrałem sie za otwieranie paczki. Liczyłem, że bedzie "coś" zupełnie innego, a tu prosze MADONNA - TRUE BLUE (Sire Records) (9 25442-2) - oryginał z 1986 roku!!!!!!!! Najlepsze jest to, że myślałem, że z tego roku już tej CD niezdobęde, więc kupiłem z 1990, a tu się okazuje, że sprzedający niepoprawnie dopasował wydanie!!! (na nieszczęście biedak sprawił mi wiele szczęśćia:). Gdy piszę tego posta to za plecami brzmi Madonna. Stan płyty nie jest idealny, jest wiele zarysowań, ale w żaden sposób nie wpływaja na jakość dzwięku. Książeczka troszeczkę brzegi ma "poodbijane" od etui, ale stan określam jako dobry. Na ponad 20 lat, to stan techniczny CD śmiało mogę ocenić na 4 +. Najlepsze w tym wszyskim jest to, że zapłaciłem za CD tylko 3,40 funtów brytyjskich:) Ale jestem szczęśliwy, tak bardzo chciałem mieć pierwsze wydanie, a nie żaden re-master:) Na potwierdzenie załanczam fotki:) i uciekam delektować się latami 80-tymi:) Więc dzisiaj słucham Madonny:) Pozdrawiam! PS. fotki robione na szybko ;/ jakosc nienajlepsza;/ Pozdrawiam
  10. Znalazłem:) http://www.amazon.co.uk/Very-Best-Chris-Re...8977&sr=1-2 Audio CD (1 Jan 1995) Number of Discs: 1 Format: Extra tracks Label: East West Temat mozna zamknąć Pozdrawiam
  11. @Fono Master Ja posiadam oryginalne wydanie Pet Shop Boys z 1991 roku wydane przez EMI Records - tzw. Long Play CD, własnie tej wersji szukałem dośc długo i udało mi sie dostać na Amazonie za marne grosze:) Mastering płyty jest idealny, przesledziłem cała CD programem CoolEdit i musze przyznać, że faktycznie płyty wydawane koncem lat 80-tych, a polowa 90-tych pod wzgledem jakosci zmasterowanego dzwięku aż proszą się o ich zakup! Ja obracam się głównie w tamtym okresie - tj. muzyki lat 80-tych i raczej kupuje coś wydane w tamtych latach. Dziwi mnie tylko to, dlaczego ludzie sprzedają takie rodzynki. Wola kupić re-master, ktory moze okazac sie niewypałem? To juz zalezy chyba od czlowieka. Pozdrawiam.
  12. A ja sobie słucham PET SHOP BOYS - The Comlpete Singles Collection:) Na dowód moich słów prezentuje etui CD grajacego obok... Pozdrawiam
  13. A skoro już mowa o wykonawcach z "chrypą" to ja właśnie poszukuję CD Chrisa Rea, ale z tą wersją Josephine http://www.youtube.com/watch?v=AbCmMaqG8_Q Własciwie to poszukuje informacji - na którym wydaniu CD (Rok/wydawca) moze znajdowac sie prezentowana wczesniej wersja. Udalo mi sie sciagnac wersje płyty FLAC CD Chris Rea - The Very Best Of (2001) - i na tej płycie pojawia sie owa wersja, jednakże ta płyta to re-master i nie przemawia za mna ;/ Może ktoś z forumowiczów wie, na którym wydaniu została zamieszczona ww. wersja. Chodzi mi o wydania wcześniejsze tj. koniec lat 80-tych, poczatek dziewiedziesiątych. Dziękuje i pozdrawiam. Linki do opisu znalezionego przeze mnie opisu CD: http://www.lastfm.pl/music/Chris+Rea/The+V...st+of+Chris+Rea http://www.amazon.com/Very-Best-Chris-Rea/dp/B00005RTFE EDIT: A powód dla którego nie kupię znalezionej przeze mnie wersji płyty jest tutaj: I Can Hear Your Heartbeat z tej płyty: , i Josephine: , Jak widać typowy re-master... W prawdzie nie jest najgożej, ale jakos nie przemawia za mną takie wydanie. Zdecydowanie wolę wydanmia z konca lat 80-tych, ewentualnie połowy 90-tych, gdzie 0 dB RMS, było przestrzegane rygorystycznie i nikt nie "grzebał" w dzwięku!
  14. Jestem tutaj "nowy" i zaczynam raczkowac, ale z tego co mi wiadomo, to nieda się uzyskać z pliku MP3 dzwięku odpowiadajacego APE. Ten format jest zaliczany do tzw. "bezstratnych formatów kompresji", jak zapewno wiekszość z forumowiczów wie można uzyskać jakość APE (tylko i wyłącznie) z formatu wyjściowego, jakim jest czysty dzwięk WAV o parametrach 44.1 kHz 16 bit. Natomiast dzwięk w formacie MP3 jest poddany juz kompresji stratnej, więc nie ma szans na "polepszenie" dzwięku przez dodatkową kompresję. Wyjdzie stego jedno wielkie przesterowanie, magiel nienadający się do słuchania - szczególnie w utworach opartych o instrumenty klawiszowe. To tak, jakbysmy wzieli książkę wyrwali z niej kartki , a pozniej chcieli polepszyć jej jakosc wklejając je spowrotem. Tak się nie da. Dla mnie temat nie podlega dyskusji, ale byc moze się myle wiec prostujcie:) Pozdrawiam.
×
×
  • Utwórz nowe...