bartman

Mowilem o czyms w cenie 280'tek czyli do 600 zlotych polskich, no moze byc 700 maxymalnie. Problem w tym ze mieszkam na wyspach i tu kupowalem sluchawki. Ale jesli mowisz ze mozna jeszcze cos zrobic z tymi to posrtaram sie znalezc serwis jakis.

W kwestii doboru kabli ja sam niebardzo moge pomóc, ale radze przejżeć forum stereo jest tu dużo postów na ten temat. A niektóre z nich poprostu trzeba przeczytać dla fanu ) polecam ten na początek: http://forum.audio.com.pl/index.php?showtopic=12047

Tak i tego sie chyba bede trzymał, na pewno nie bede robił sobie problemów związanych z doborem kabli. Podłączyłem dwoma kablami tej samej długości i jak dla mnie brzmi dobrze, zresztą tak jak w przypadku tego drugiego wariantu podłaczenia o którym pisałem. Chciałem wiedzieć jak to wygląda od strony technicznej, czy np. jak żle podłacze to mi coś nie padnie. Dzieki za wyjaśnienie tematu...

Dzięki, ale napisz jak możesz jak je podłaczyc w takim razie? dwoma kablami dwużyłowymi wpiętymi do jednego wyjscia ze wzmacniacza tak?

280'tki kupiłem rok temu i są to najlepsze słuchawki jakie mialem. Swietnie wygłuszone i dajoce głęboki dzwiek. Stare kompakty nabraly nowego brzmienia. Płyta Nosowska/Osiecka całkowicie rozbroiła mnie na 280'tkach. Niestety mój trzyletni syn przeprowadził na nich test. Wyszedłem na chwile z pokoju i zostwiłem podłaczone słuchawkami do 210 wattowego amp. Młody sie machnoł i potencjometr przekrecił sie na maxa w prawo. Z drugiego pokoju usłyszałem tylko głośne hrobotanie, ale zanim zdażyłem dobiec było juz za późno. Słuchawki ciągle grają tyle że prawa jest przytłumiona i hrobocze,lewa jest ok tylko przy zmianie głośności obie siadaja jednym słowem dupa. Da sie jeszcze coś z tym zrobić czy już musze sie lepiej rozgladać za czymś nowym? Jeśli tak to za czym w tym przedziale cenowym. Te sennheisery były moimi pierwszymi słuchawkami z wyzszej półki i nie żałuje tego zakupu, ale może są jakieś lepsze w podobnej cenie.

W ogóle to sie zastanawiam po co stosowane są wejscia na wysokie i osobno niskie tony w glosnikach stereo, jak i tak wpina sie je w to samo wyjscie wzmacniacza. Czy chodzi tu o kable? Które nadaja dodatkowego brzmienia na kazdy kanal osobno. Nie jestem zanawca sprzetu i zadnym audiofilem ale slysze roznice miedzy tymi dwoma wariantami podlaczenia. Moze mi ktos strescic w kilku slowach o co w tym chodzi?

Rzecz w tym ze z glosnika wychodza dwa wyjscia oznaczone jako HF i LF. Zastanawiam sie w jaki sposob to podlaczyc. Na poczatku mialem podpiete dwa kable osobny do HF i osobny do LF i spiete razem do wzmacniacza. Znajomy powiedzial mi ze tak jest zle i ze powinienem polaczy HF z LF krotkimi kabelkami osobno + i -, i pociagnac jeden kabel do wzmacniacza. Niech ktos napisze jak to powinno byc i czy wogole ma to jakies znaczenie. Dzieki