Skocz do zawartości

Jakiś tam

Uczestnik
  • Zawartość

    15
  • Dołączył

  • Ostatnio

Informacje osobiste

  • Lokalizacja
    Polska

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Wing0 Napisałeś, że masz AU 999, OK ja też taki mam, napisałeś, czy jest sens kupowania kolumn za 3-4 tyś zł do modeli Sansui za dziesiątki tyś . Moja odpowiedź brzmi tak, wtedy i AU 999 i ten wysoki Sansui Alpha np. zagrają podobnie. Potencjał Sansui Alpha usłyszysz na dobrych kolumnach. Tych za parę stów nie kupisz. Nie jest chyba sensem słuchać na Tonsilach z lat 70-tych wysokich Sansui Alpha. Nie musisz inwestować nic by Sansui powaliło na kolana. Po prostu nie kupuj Sansui. Ja mam instalację elektryczną w domu poprowadzoną w/g norm. Co ciekawe trafo obniżające to zwykłe autotrafo kupione w Skierniewicach u producenta traf. Ma moc 1000VA. Tak, mam do tego kondycjoner , nie taki drogi. AudioQuest Niagara 1200, do tego całe okablowanie też AQ. Wyjątek stanowi cyfrowy Hijiri Milion, ten zagrał mi ( z całą odpowiedzialnością mi ) najlepiej. Jednak kolumny mam z wysokiej półki. SF . Jednak AU 999 nie zagra tak jak 907 Alpha.Tu można usłyszeć różnicę. Czy warto wydać te kilka tysięcy za Sansui Alpha. W/g mnie tak, bo jest uśmiech na twarzy. Znam systemy za mega kasę, mogłem je słuchać do woli u Szymona. Mam nadal Sansui, choć pewnie i na wiele podobnie grających systemów innej marki by było mnie stać. Zapewniam Cię jednak, że i te inne systemy by zagrały, też trzeba w nie zainwestować. Pytanie zawsze jest jedno, czy warto? Czy mam takie środki i czy mnie na to stać. Reszta to tylko bicie piany...
  2. Leoncio Nie mając oryginału piszesz o czymś co jest klecone pod potrzebę robienia kasy ,,twórcy,, . Wstawiasz mundorfy itp i nadal okazuje się, że nie wiesz jak gra AU-70 harki Sansui. Zarzucasz innym, że atakują , OK, jak inaczej odebrać Twoje pisaniny? Nie wiesz a zachwycasz się. Ja mam AU-70 oryginał na prawdziwych Japońskich 7189 a nie ruskich odpowiednikach. Nie mam zamiaru kupować klona by przekonać się, że jest tym czym jest. Audiowit napisał Ci dobrze, inne trafa, inne brzmienie. Później zaczniesz onanizować się nad kondami i na koniec wydasz tyle, że kupił byś już dawno prawdziwe Sansui . Ale podpuszczony przez zbanowanego na tym forum gościa piszesz, bo jak by inaczej. Wszak masz PRAWO. Tak, Czubsi napisał chyba dokładnie, jest o tym klonie inna strona i tam proszę , realizuj się do woli i oby z zadowoleniem. Tu poza san-sui są osoby, które lubią Sansui a nie klony. Są święta a ty ciśnienie podnosisz. Na miejscu moderatora sprawdził bym czy ty to ty czy san-sui.
  3. Chicago VII - w wersji skórzanej, tłoczona. miałem te wydanie w limitowanej wersji. Nr 91. Sprzedałem, jak większość winyli, chciałem kupić samochód. Ech, dawne czasy. Muza też fajna.
  4. Witam. Odnośnie krzywych płyt, kilka już zwróciłem, takiej krzywej by zaczepiała o wkładkę nie miałem. Mam Decca Gold V wkładkę i jest to nisko zawieszona wkładka. Odnośnie kolorowych nośników, mam Buddy Guy płytę tłoczoną na biało niebieskim winylu, słyszę przejście między kolorami na płycie. Koszmar. Muzyka składa się z niuansów, ale twórcy a nie nośnika. Zwykle nie kupuję kolorowych tłoczeń. Ostatnio musiałem kupić żółte tłoczenie mojego lubianego Jacob Gurevitch-a i klapa, szumi .Tytuł Yellow Spaceship i stąd kolor masy. Teraz kupię CD a nie kolorowy winyl. Ogólnie jak kupuję na lokalnym rynku (polskim) , wszystkie płyty z tłoczni w Skale sprawdzam. Mają kiepską kontrolę jakości. Winyle słucham od ,,wieków,, , jak mogę to kupuję tłoczenia Japońskie. Świetna realizacja, opakowane super a koszulki na płytę genialne. Mam dwie edycja Santana - Caravanserai , jedną europejską, drugą japońską. Na wydanie Jp. nie mogę złego słowa powiedzieć, cykady są genialne. Edycja europejska zdecydowanie gorzej. Odnośnie gramofonów, kocham tą technikę. mam ich sześć z różnymi wkładkami. Muzykę poważną słucham na Ortofonie SPU z 12 calowym ramieniem , jazz i małe składy na Denonie 110 A z 9 calowym ramieniem. Mocniejszą muzę na ZYX 100 Blum . Decca Gold do starszych płyt, również w tłoczeniu Decca. Dawno już nie słuchałem Ellaca , niestety mój Revox jest tak trudny do wymiany wkładki, że muszę znowu znaleźć dobrego Ellaca do niego. Każda wkładka to inne brzmienie, poziom szumów, inna odporność na zużycie płyty. Winyl przeżywa drugie życie, ale o ile w dziedzinie wkładek postęp jest ogromny, w tyle pozostała jakość napędów. Zwykle są to wydmuszki z PDF-u. Kiepskie silniki i ramiona. Wszystkie moje napędy to lata 80-te do 90-tych. Jedynie jeden Technics 1200 jest młodszy. Za najlepsze uważam Micro Seiki, mam BL 101L i BL 91. Świetne łożyska i ciężkie talerze. Ramiona , nie spotkałem lepszych jak SME. Pozdrawiam miłośników winyla.
  5. karbeti Nie kupuj Pre Golden Note 8. Mam i straszna lipa to jest. Zero życia w średnicy. Góra dobra i dół niezły. Właśnie stoję przed tym samym co ty wyborem, kupić dobry pre gramofonowy. Wkładki to Denon A110, Denon 103 CLS,Ortofon SPU Spirit, Decca Super Gold, ZYX 100. Tak na marginesie, SF świetnie brzmią na lampie. Mój Lux MQ68C jest na 50 CA 10i są to trudne do kupienia lampy.
  6. Tadeusz-u. Mały człowiek, takie odpowiedzi, tak należy opisać Twój post. Czemu zaczynasz od klonowania? Wiedzę znajdziesz wśród mądrych a nie w pyskówkach.
  7. Tadeusz. Czemu taki jesteś spragniony awantur? Moderator nareszcie działa i tyle. Pozdrawiam Moderację.
  8. braap. To fakt. Na audio można wydać fortunę a i tak nie będzie końcawydatkom. Ważne, że cieszysz się tym co masz. Udanych odsłuchów. Jan
  9. braap Jak będziesz miał możliwość, sprawdź Reimyo, 777 jako tańszy lub 999 jako nowszy. DSP 777 można wyszukać łatwo, 999 już trudniej. Oba to poezja dla ucha. Warto spróbować. Jan
  10. Misiek x. Niech się dzieli, co mi tam, wolę to niż ma zaśmiecać wątek jedynym słusznym wyrobem. Tego co proponuje nie muszę słuchać. Ten Years After to było ale kiedy grał Alvin Lee. Ale każdy może mieć swoje zdanie. Jan
  11. RoRo Dzięki za zainteresowanie. Niestety ręka lipa, nawet jak jadę samochodem i właściwie tylko od czasu do czasu ruszę kierownicą, puchnie i boli. Lipa, ale co robić. Co do konta, co mi tam, nie przywiązuję się. Nie ma do czego . Ten co wie, to wie a o innych nie ma co się martwić, i tak wiedzą lepiej. audiowit Teraz i ja się dokładnie przekonałem. Esoteric niby marka a jak wiele daje dodanie zegara. Zegar wraca do właściciela a ja zapoluję na taki dla siebie, nie ma co mówić, warto. Pozdrawiam
  12. Witam. Mam nadal poważne kłopoty z ręką, jednak ostatnio dotarł do mnie zegar , Master clock marki TEAC. Ma on generować sygnał zegara o wzorcowej częstotliwości. W przypadku Esoterica jest to 10 MHz, dokładnie taką częstotliwość generuje wspomniany Teac. Przyłączyłem więc go do żródła i dokonuję odsłuchów. Co mi zostało, ręka prawie bezwładna. Zostało więc słuchanie. Nie oczekiwałem a właściwie sam nie wiem czego się spodziewałem. Jednak oddziałowywanie zegara słychać. Dźwięk robił się od pierwszej chwili taki bardziej czysty, ma więcej przestrzeni. Wpływ słychać właściwie w całym paśmie. Basy stały się bardziej kontrolowane i zwarte, nie ma mowy o jakimś pełzaniu czy snuciu się po podłodze. Średnica otworzyła się szerzej a góra straciła jakiekolwiek syczenia czy szelesty. Czyste wybrzmienia instrumentów. Wszelkie detale, jakieś wtrącenia , wszystko słychać dokładnie i dźwięcznie. Fortepian brzmi dokładnie tak jak go pammiętam, kiedy jeszcze grałem. To zmienia postrzeganie muzyki, bardzo mi się podoba i jest super. Jako wzmacniacza stosowałem Sansui 907 NRA. Zawsze miałem ten wzmacniacz za dobry, tu pokazuje jak jest dobry. Teraz muszę potestować na zestawach dzielonych. Może 2301 lub 2302. Sorry, zapomniałem hasła i ponownie się zalogowałem, tak mi się wydawało, jednak zmienił się nick, trudno, teraz tak pisał , właściwie mi to nie przeszkadza.
  13. Krzystof ..... W zabawę z szukaniem sprzętu, przestałem się już dawno bawić. Właściwie skupiam się na czerpaniu radości ze słuchania. Wyszukuję sobie płyty, które lubię. Jednak zostało mi doświadczenie, że jak nie wiem co kupuję, wpierw słucham. Pasuje, kupuję. Jednak wizualny stan jest ważny, jesteś na początku drogi w zabawę w sprzęt. Na 99,9 % szybko zmienisz zdanie i zaczniesz znów szukać. Kolum, wzmacniacza, źródła. To co wcześniej kupiłeś, zechcesz sprzedać. Im lepsze wrażenie, tym łatwiej odsprzedać. Kupisz następny model a jego cena to aktualna cena zakupu plus różnica w cenie za poprzedni sprzęt. Im mniej stracisz , tym więcej będziesz miał na następny. Zabawa zwykle nie kończy się na pierwszym secie. Trwa i trwa. Rada prosta. Kupuj najlepiej jak możesz w danej chwili a jak masz możliwość, wstrzymaj się z zakupem i zbieraj więcej. Kupisz coś lepszego i może szybciej znajdziesz swój set. Sama marka Sansui to dobry trop. 911, hm, już nie do koca a szczególnie ta opisywana. Tak naprawdę jesteś w punkcie wyjścia. Będzie jeszcze rozdział kabli, choć ,,kable nie grają,, . Ktoś proponował Sansui 707 XRm super propozycja. Nie ten budżet, może więc dozbierać. Czubsi dobrze napisał, każdy Sansui w górę, znaczy lepiej i to dużo. Brzmieniowo do tego co słuchasz nie musi być lukrowanie, ale na pewno solidnie. Zawsze więc modele DR . 607 to jak zawsze start, 707 już dobrze a 907 to najwyższe loty. Poniżej DR można, ale Sansui właśnie w modelu DR zapoczątkowała spore modyfikacje. Komuś, kto nie słyszał jeszcze Sansui, trudno opisywać niuanse w graniu poszczególnych modeli. Ceny zaś pomiędzy seriami 607 a 707 nie sa ( nie powinny) być astronomiczne, zaś jakość dźwięku odczuwalna na plus i to sporo. 907 to już duży przyrost co do 607. Jakości też, ale tu budżet już skrzypi. Tyle.
  14. Witam. Nie neguję DAC-a w 911, jednak wg mnie jest on już starszej marki i można lepiej. 911 jest fajnym wzmakiem ale wg mnie 707 DR jest lepsza brzmieniowo. Zachęta jaką jest DAC w 911 jest iluzoryczna, bo można poszukać lepszy np. lampowy DAC i w takiej rozdzielonej konfiguracji mieć lepsze wyniki. Sprzętowo 911 zagra dobrze po wymianie kondów. Przy wersji z oryginalnymi , może mieć już pewne kłopoty. Szczególnie kondensatory na stopniu wejściowym nie są bez wpływu na jakość sygnału. Wiem, w Sansui nie ma kondensatorów bezpośrednio w torze sygnałowym. Jednak są odsprzęgające i filtrujące i mają wpływ. Wyraziłem swoją opinię, oczywiście każdy ma prawo do swojej opinii i to szanuję, ale ja mając wybór, wybrał bym nawet 607 DR a nie 911. Szczególnie w takiej postaci jak na fotach. Miłego dnia Kolegom.
  15. Krzysztofie. Digital Analog Converter to technika cały czas rozwijająca się. W 911 to dwa jedno bitowe Mash-e już leciwe. Radzą sobie całkiem fajnie, ale to już stara technika. Można lepiej, choć za większe pieniądze. Czy akurat ta 911 z aukcji jaką pokazałeś ? Hm, ideał to nie jest wizualnie a w środku już stare kondy. Na początku pisałeś o 607 DR, już rozsądniej a dużo bardziej sensownie było by przy 707 DR. Było by tak, jak lubisz i ciut ,,nowiej,, w środku. Jak się chce kupić dobrze, lepiej uzbroić się w cierpliwość. Szybki zakup nie zawsze jest dobry. Takie to moje ,, swobodne,, dywagacje . Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...