Skocz do zawartości

gabryś

Uczestnik
  • Zawartość

    24
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez gabryś

  1. 19 godzin temu, slaw0001 napisał:

    O jakich rezultatach mówimy? Jeżeli kolega nowy78 rzeczywiście może sie pochwalić dorobkiem na tym forum, to drugi kolega, hmma powiedzmy dużo i kwieciście pisze.

    Kolega musi się zdecydować, czy zarzucać mi robienie sobie jaj czy beki, lub udowodnić że wszystko o czym pisałem to wymysł literacki, a jeśli przeszkadza Ci rzekoma kwiecistość" moich opisów  proszę zwyczajnie nie czytać :)

    19 godzin temu, slaw0001 napisał:

    Ale ta próba "unaukowienia" tej cechy poprzez zasypanie stosem paranaukowych słów, zdań o składniach rodem z nieciekawych akdemickich skryptów i oczywiście nie popartych żadną próbą porównania poprze jakieś nawet amatorskie pomiar jest moim skromnym zdaniem chybiona.

    Nigdy nie próbowałem unaukowić na siłę moich doświadczeń, Nie korzystam z żadnych skryptów. Porównań i testów wykonałem wystarczająco wiele na wielu urządzeniach i w wielu wariantach. Przedstawiłem rzeczowy i logiczny sposób na sprawdzenie w 100%.  I ciekawe jest to że im więcej zdradzam tym więcej mam wrogów. Nie chcę na silę nikogo przekonywać, nie zależy mi na tym i mam gdzieś kto co o tym myśli. Po co mam się produkować.

    Pozdrawiam.

     

  2. 1 godzinę temu, nowy78 napisał:

    Próbowałem różne sploty, skręcenia - przy tej samej średnicy brzmiało właściwie tak samo. Ekran - też nie zauważyłem zmian. Co do izolacji nie mogę się wypowiedzieć, bo używałem drutów nawojowych, więc zawsze była taka sama w postaci lakieru

    Druty nawojowe tez na nich pracowałem. Izolator a w zasadzie materiał ma wpływ pośrednio na barwę. Ogólnie z naturalnych używa się bawełnę lub jedwab. Przenikalnością  w porównaniu do teflonu wypadają gorzej, natomiast mają wpływ jeśli są w bezpośrednim kontakcie z przewodnikiem. W tym wypadku wypadają lepiej od teflonu ale nie bez wad. Jedwab ma cechy podbarwiania i maniery, bawełna znów sztucznie ociepla" i jest to raczej rozmycie krawędzi dźwięku. Teflon jako zewnętrzny płaszcz świetnie się spisuje, ale w bezpośrednim kontakcie troche wygadza i ma właściwości elektrostatyczne, efekt tzw wygrzewania jest bardziej na nim zauważalny. Dla tego dobrze jest dać między nim a przewodnikiem warstwę innej izolacji. Są dw rodzaje oleju które ulegają procesowi utwardzania od światła m.in. Jeden z nich to lniany. S.Duelund moczył prostokątne srebrne druty w bawełnianej koszulce w oleju lnianym następnie wypiekał je w wysokiej temperaturze w piecu by przyspieszyć proces sieciowania oleju. Taki izolator daje ładną barwę. Narzekał na brak koszulek lnianych, dzisiaj już można takie kupić. Len ma świetne właściwości bipolarne i antystatyczne jeśli nie najlepsze. Sam efekt sieciowania da się drogą chemiczną przeprowadzić za pomocą sykatyw kobaltowych np. Dobrze taki przewód później owinąć teflonem. Grubość tej ostatniej izolacji ma wpływ na energię i ciężar" jakby dźwięku. Nie każdy może tego oczekiwać w opozycji do zwiewności i lekkości". 

    1 godzinę temu, nowy78 napisał:

    Ekran - też nie zauważyłem zmian.

    mocne ekranowanie w dużej bliskości z przewodnikiem wprowadza dodatkową pojemność i może ciut zamulać na izolacji teflonowej działanie może być znikome lub  żadne. Pasywny działa podobnie jak grube warstwy teflonu na zewnętrznym płaszczu.

     

    1 godzinę temu, nowy78 napisał:

    Zauważyłem, że im mniejsza średnica drutu, tym dźwięk jest bardziej klarowny, przejrzysty. Bas stawał się krótszy mniej ciągnący, góra natomiast nabierała coraz więcej selektywności. Jeżeli chodzi o środek pasma, to fakt, że przy grubszych średnicach był może i bardziej kuszący, ale po dłuższych odsłuchach wydał mi się mimo wszystko mniej naturalny. Dodam, że w tej chwili używam kabli zbudowanych z drutów o średnicy 0,04 mm (to nie jest pomyłka)!

    I to jest w zasadzie sedno. Można dublować cienkie przekroje by zwiększyć wolumen, ważne by każdy poj był w swojej izolacji. Dodam ze przy zachowaniu jednej z kierunkowości wolumen  też wzrasta. Przy drugiej maleje i więcej jest głębi czyli doświetlenia tła. Przekroje prostokątne mają/przemycają  w obu kierunkach naprzemiennie cześć cech z obu kierunków.

    1 godzinę temu, nowy78 napisał:

    Teraz czy kable były pod wymiar i preferencje. Starałem się mimo wszystko oceniać obiektywnie jeżeli chodzi o barwę, ale tu wiadomo, każdy oceni inaczej. Jednak takie aspekty jak przejrzystość i jakość stereofonii chyba nie budzą wątpliwości jeżeli chodzi o ocenę. Kable miało w swoim systemie już kilka osób i może będę w tym momencie nieskromny, ale opinie były naprawdę bardzo pozytywne (niektórzy to nawet nie chcieli mi oddać - jak to czytają, to niech przemyślą swoje postępowanie ;) ).

    Użycie takich przekrojów wyjaśnia sprawę jeśli chodzi o przejrzystość i otwartość i sprawdzenie w wielu systemach. Jedna z kierunkowości dodatkowo mogła by pchnąć je jeszcze w stronę ambientu i aury wokół instrumentów i doświetlenia tła lub odwrotna w stronę precyzji, mikro dynamiki w górze, skrócenia wybrzmień, barwy i konturu w dole. Może być tak że przypadkowo ułożone są w większości w jedną ze stron. Jeśli są w lakierze to skutecznie chroni je od bezpośredniego kontaktu z teflonem i wzajemnym stykaniem się jak w lince" co często przekłada się w drutach typu linka że  bywa zwyczajnie". Ja używam drutów 0.0810 , i 0.0509 okrągłych oraz prostokątnych o boku 0.0320 x 0.5176

    Pozdr

     

  3. 3 godziny temu, nowy78 napisał:

    Pod elektroniką także najlepiej sprawdziły się tylko sprężyny. Jak pisałem, dodatki typu stalowa płyta pomiędzy sprężynami a sprzętem psuły efekt. Dodatkowo bardzo dużo dało podatne zawieszenie transformatorów na grubej porowatej gumie  i wyklejenie obudów matą tłumiącą wibracje - butylowo-aluminiową (jeszcze raz polecam, spora poprawa).

    Spróbuj dodatkowo podkładki z rezotekstu 3-5mm przy trafach

  4. 3 godziny temu, nowy78 napisał:

    No i znalazłem. Co najlepsze, podobnie jak u Ciebie, najbardziej znaczący był tylko jeden parametr :) Również cechy dźwięku, które wymieniłeś się zgadzają (inne jak np barwa wynikają dość mocno z tych wymienionych). W każdym razie używam kabli wykonanych we własnym zakresie, które kosztowały mnie parę stów (włączając wtyki, wszelkie próby i doświadczenia) i do tej pory nie natknąłem się na lepsze :)

    To świetnie. To zapewne też wiesz że geometria i ekranowanie ma wpływ oraz rodzaj izolacji, np na tło między dźwiękami oraz średnica i miękkość przewodnika, czyli sposób wyżarzenia.  Ale miękkość ma wpływ także na otwartość góry/wyrazistość góry oraz stopień poluzowania"/zrelaksowania dźwięku czy odwrotnie mniej wyżarzone chudości napięcia nerwowości". Podobnie jak średnica która gdy jest większa, też  może upraszczać dźwięki prócz zwiększenia wolumenu. Z ciekawostek izolacje oparte o 2 typy sieciowanego oleju (czyli w formie stałej nie płynnej) nie posiadają właściwości elektrostatycznych i są bipolarne dają ładną barwę.

    Jeśli połączenia robiłeś na własnym sprzęcie pod wymiar" i preferencje, to te same druty na innym nie muszą zagrać, a inne nie muszą zagrać lepiej od tych twoich diy na nim. 

    2 godziny temu, Fafniak napisał:

    to interesujace

    mozesz opisac "step by step" jak to robiłeś?

    Przy setkach prób masz prawdopodobnie bardzo bogaty materiał naukowy

    Są lepsze i dokładniejsze sposoby. Nie musisz wiedzieć jaka jest kierunkowość wyciągania drutu, może znać ją tylko producent. Mało tego może pociąć taki drut i oznaczyć końce metrowych kawałków po swojemu na kolorowo i zapisać to. Tak byś nie wiedział gdzie jaki jest koniec. Twoim zadaniem będzie ułożenie ich na słuch wszystkich zgodnie z jednym z kierunków. Masz czas na analizę i komfort. Jego zadaniem jest tylko wykonać taki drut, zgodnie z moim zaleceniem. To jeden z nich. Jest ich więcej nie chce mi się przytaczać.

  5. 2 godziny temu, Fafniak napisał:

    Czy możesz opisać w jaki sposób zminimalizowałeś wpływ sugestii/autosugestii podczas twoich doświadczeń?

    Oczywiście. Wpierw były to setki testów typu ABX, na modyfikowanym już do tego sprzęcie z elementami jak np druty srebrne  czy innymi jak kondensator stały. Wykazującymi mocno cechy kierunkowości. Są bowiem takie które ich praktycznie nie wykazują a wynika to z 3 wad produkcyjnych, które to też były testowane na celowo do tego zrobionych wadliwie drutach u zaprzyjaźnionego jubilera.  Przełącznik do testów tez był pod kątem kierunkowości modyfikowany. Były tygodnie w których gdybym się zatrzymał, testy by wykazały 100% trafność. Były takie dni że nie rozstrzygały wpływu wcale. Były i 50/50.  To są zbyt małe zmiany by móc je zawsze w rożnych warunkach jak choćby samopoczucie czy ciśnienie, tak samo określić. Na początku prowadzone były notatki, oraz szczegółowe opisy wszystkich kroków. Pomijam opisy sposobów wyżarzania przewodnika temp, szybkości wyciągania jak i próby wyciągania co jakiś czas w przeciwna stronę. Były też próby wyżarzania prądem przemiennym na urządzeniu skonstruowanym do wyżarzania własnych przewodów. Przekraczanie napięcia tym samym temp wyżarzania sprawia że zaburzona jest struktura takiego przewodnika na tyle że nie wykazuje cech kierunkowości, jest też nijaki i mdły sonicznie.

    2 godziny temu, MariuszZ napisał:

    Skąd u Ciebie takie sceptyczne nastawienie do nauki i fizyki?

    Wręcz przeciwnie, chyba mnie nie rozumiecie. Chciałbym zaprząc do tego naukę jak najbardziej, tyle ze ona nie chce, czego przykład postów powyżej. Nikt poważnie nie potraktuje tego zagadnienia. Nic nie mam do świata nauki i fizyki. Trzeba by było skorzystać z komory bezechowej. Poza tym nie można na zjawisko spojrzeć całościowo". Jak wspomniałem, mnie osobiście najbliżej tym efektom do efektów kompresji audio z tą różnicą że nie na całościowym obrazie dźwiękowym lecz na CECHACH POJEDYNCZEGO DŹWIĘKU. Efekty znoszenia sie tych cech odpowiadają zjawisku, a urządzenia mające te cechy nie bedą w stanie tego zmierzyc, po za tym pytanie jak to zmierzyć czy zarejestrować ?? Urządzeniem które może wykazywać przeciwstawne cechy które zniosą te badane?

    To co tutaj opisałem to tylko czubek góry.. i  testów. Sa jeszcze inne sposoby testów na sprawdzenie

  6. Proszę Cie o czym Ty mówisz? o czołówce z fizyką na papierze? O "zakłada się " z "przyjmuje się? Jakie dowody? Czy ktoś z was sceptycznie nastawionych przeprowadził jakiś eksperyment empirycznie? Prócz wetknięcia jednego kabelka i to podejrzewam, może jedna osoba na 10 w porywach z sceptycznie nastawionych? Czy prócz tego tylko z papierem styczność była? pomijam możliwości słuchowe które mogą być różne dla różnych osób. Znam muzyka który nie jest pewny że słyszy i zakłada że wydaje mu się że słyszy w związku z tym.

    Ja rozumiem, że można negować fakt wpływu kierunkowości struktury metali w domenie słuchu, ale nie, jeśli co niektórzy z was negują w ogóle fakt jej istnienia! A można sobie ją obejrzeć pod mikroskopem I ZAPEWNIAM NIE JEST  TO IDEALNY ŚWIAT IDEALNY LUB NAWET NIEIDEALNY TAK SAMO W OBIE STRONY. Ale cóż to znaczy wobec prądu przemiennego?..Trzeba by zbadać, ale po co ? .. a naskórkowość dotyczy tylko wysokich częstotliwości. Może należy zweryfikować pewne twierdzenia? Wystarczy zbudować urządzenia rejestrujące czy pomiarowe zgodnie z ideą kierunkowości by wykluczyć efekt znoszenia się kompresji i najlepiej w obu wariantach. Już widzę chętnych i bekę hejtu. Zbudowałem kilka urządzeń audio w tym kilkanaście częściowo zmodyfikowałem pod kątem kierunkowości.  Sprawdzałem  temat  przez około 6-7 lat. Tysiące testów. Już  mi się nie chce zwyczajnie. Następnie wyskakuje ktoś że wetknął odwrotnie jakiś kabel i nic. Wiem jak zrobić b.dobre kable za ułamek ceny np, Wiem co zrobić by wyciągnąć  więcej ambientu lub rozdzielczości z gratów. Żeby było śmiesznie to jedyny czynnik decydujący za który sie płaci miliony monet, a często nawet nie, tylko za marketing i poezję audio.

    Nikogo nie przekonuje na siłę, nikomu też tym nie szkodzę.

    pozdr

  7. Widzisz ja znam paru Ty paru. Rezystory, widelce, wieszaki, gwoździe np.. No właśnie. Uważasz że są amorficzne w swej budowie? I jak to jest smerfie ciamajdo, potrafisz rozróżnić skompresowany pickup od nieskompresowanego brzmieniowo tak czy nie?

    1 godzinę temu, MariuszZ napisał:

    Nie mam gitary żeby sprawdzić, a kolega który ma i nawet ładnie gra chyba by się obraził jakbym mu powiedział, że kiepsko brzmi bo kabel krzywo ułożył ? Pozdrawiam gitarzystów serdecznie

    brzmienie kogoś kto gra jest czymś innym niż np kompresja przetwornika gitarowego. Mój basista gra na saxofonie atowym, hammondach, melodyce, i na marimbie troche. Podejrzewam że jak byś mu dał procę to by na niej zagrał. I na każdym brzmi jak on." Poza tym nie chodzi tu o  język muzyczny czy muzykalność struktury cząsteczkowej metali..

    1 godzinę temu, wpszoniak napisał:

    @MariuszZ, czy następny wątek ma być zamknięty z powodu wypowiedzi bliższej kabaretowi niż zachęcaniu do merytorycznej dyskusji? Wiesz, wisi mi, że zostanę uznany za takiego co nie ma poczucia humoru, bo Ci co to powiedzą.... Kończyć nie będę. W każdym razie przykro mi się robi, gdy każdego o innych poglądach, a inaczej mówiąc- o otwartych głowach, traktujecie jak w średniowieczu traktowano rzekome wiedźmy. Czegoś nie rozumiecie to się douczcie, a nie maskujcie Waszego lenistwa kpiną, albo co gorsza (o co nie podejrzewam) braki w wykształceniu.

    Tak więc, nie czekając na dalszy bieg zdarzeń definitywnie wycofuję się z forum. 

    Pozdrawiam, WP

    Proszę nie opuszczać forum. jest Pan i udziela się na nim długo. Ja jako świeżaczek proszę moderację o zamknięcie tematu i sam się ulotnię  :)

  8. 6 godzin temu, Smerfciamajda napisał:

    Jak w zeszły piątek kupowałem mojego Fendera to macałem kilka gitar żeby wybrać te która mi najbardziej pasuje. Nie wyobrażam sobie inaczej bo są różnice w brzmieniu i wykonaniu, odczuwalne.

    Jak by ktoś za moimi plecami zagrał na kliku sztukach Fendera z półki Mex, USA a nawet CS, nie wskazał bym konkretnego instrumentu, bo różnice były by słyszalne ale nie aż tak. To był by ślepy test.

    Ja wiem który pickup kompresuje dźwięk a który ma dynamikę. który ma szpilę" w górze a który jest okrągły".  Mimo że mają identyczne parametry jak częstotliwość rezonansowa indukcyjność i rezystancja. Mało tego wielu muzyków się do tego przyznaje. Problem to rodzaje kompresji o tym pisałem. Poza tym jeśli chodzi o kierunkowość struktury np w przewodzie gitarowym, czy wzmacniaczu gitarowym lampowym, muszą być zachowane warunki o których też już pisałem..

    Większość kabli gitarowych tych warunków zwyczajnie nie spełnia. Ale są wyjątki.  Znam wiele osób muzykujących które to słyszą i takich co twierdzą że nie wiedzą czy to co słyszą im sie nie wydaje.  I takich co o tym nie wiedzą i takich co bez problemu są wstanie wskazać. Pewien inny znajomy poza tym że czynnie gra od wielu lat buduje wzmacniacze gitarowe lampowe, potwierdza kierunkowość elementów takich jak rezystory i kondensatory zwłaszcza tych bliżej lamp i na lampach, tłumaczył to sobie jednak nie kierunkowością struktury. Do samych drutów zaś był sceptycznie nastawiony.

    5 godzin temu, wpszoniak napisał:

    a więc może to oznaczać, że albo ślepy test zaburza postrzeganie, albo to, że "wyostrza" zmysły do tego stopnia, że przestajemy wyraźniej odczuwać zmiany. W jednym i drugim przypadku to zła wiadomość dla entuzjastów ślepego rozpoznawania.

    Otóż to.. Jest dość ważna sprawa. Pisałem o tym  wcześniej szkoda że nikt się nie odniósł.. na przykładzie rozmowy ze znajomym w studio nagraniowym.. Który to stwierdził że nie był by w stanie w ślepych testach wskazać wszystkich efektów i ich ustawień czy niektórych zmian jakie wykonuje na pojedynczych śladach. Mimo że w trakcie pracy każdy ruch gałki przysiągł by że słyszał. Za to na sumie mixu wszystkie te zmiany przynoszą jednak inną jakość. A więc gdyby tak serio odniósł się do ślepych testów jak do wyroczni, uznał by swoją pracę za niewartą zachodu. Bo po co się męczyć jak nie słychać? Ślepe testy poza tym dotyczą zawsze podmiotu testu nie przedmiotu. Czyli to słuchający jest badany nie sprzęt pod kątem zmian. Poza tym są chybione z wielu innych względów.

     

     

  9. Teraz pytanie jak zmierzyć tę inną pracę instrumentów w te dni? Nikt tego nie zmierzył a jakoś nie ma wątpliwości że występują. Czy słuchacz wie kiedy występują a kiedy nie?

    Rozmawiałem przy okazji z człowiekiem w studio nagraniowym na temat zabiegów nad materiałem muzycznym i on sam stwierdził że nie byłby w stanie w ślepych testach wskazać niektórych zmian które to sam był wykonał.
    A mimo to, suma tych zabiegów ma wpływ na obraz końcowy.
    Jeśli np wytniemy bardzo wąski fragment pasma, dosłownie szpileczkę przed daną częstotliwością to inaczej odbierać będziemy tę częstotliwość obok. Jak wyraźniejszą czy głośniejszą mimo że decybelowo" w niej nic się nie zmieniło. Tę wyciętą z kolei jeśli dobroć filtra będzie b.mała tez ciężko będzie zmierzyć. Manipulując np harmonicznymi można stworzyć złudzenie niskiego dołu tam gdzie go nie ma. A coś jednak ten efekt czy złudzenie wywołuje i nie jest tu wyobraźnia bezpośrednim sprawcą a pośrednim. I warto zastanowić się nad tym. Teraz pomijając decybelowo częstotliwościowe dywagacje, jak zmierzyć barwę drewna świerku a jak klonu np? Albo charakter brązu  na tle innego stopu? Jak zmierzyć charakter saxofonu w którego stopie jest kobalt na tle współczesnego który go nie posiada a mimo to wielu grających mając możliwość wybiera tę starszą wersję. Co do pogody to mój znajomy kontrabasista lubi brzmienie instrumentu w wilgotne dni.

  10. Dnia 14.02.2019 o 22:56, Pboczek napisał:

    Ideałem było by całkowite ogarnięcie kierunkowości połączeń w urządzeniach i pomiędzy nimi, ale technicznie jest to niewykonalne/b.trudne. Czy tak?

    Dokładnie. Im więcej ogarniętych połączeń tym wyraźniejszy efekt. Przy czym po przekroczeniu pewnej granicy, następny w szeregu nie robi aż takiej różnicy. Im więcej tym też trudniej. Ostatnio znalazłem ciekawą uwagę na innym forum że do ustalania kierunku np drutu dobrze jest zawinąć go w bezindukcyjną bifilarną cewka z około 10m. W tym wypadku kierunkowość o wiele wyraźniej daje o sobie znać. Później można ciąć ją na potrzebne kawałki zaznaczając np przylepcem zawsze jeden koniec dla orientacji. Jednak to tylko w przypadku drutu. A mamy jeszcze oporniki kondensatory..
    Jest to wykonalne ale i trudne.  Większość modyfikowanych urządzeń pod kątem kierunkowości  wykazywały już od początku takie właściwości. Jeśli słychać zmianę polaryzacji trafa w takim urządzeniu to już dobrze wróży. Co gdy mamy do czynienia z kapryśnym tranzystorem mocy który sam w sobie już jest skompresowany. Nie wejdziemy tez w strukturę krzemu elementów i nie zmienimy jej. Podobnie z innymi elementami. Zdarza się że niektóre urządzenia w trakcie modyfikacji na jednej kierunkowości robią się lekko krzykliwe a na przeciwnej uproszczone i nijakie.. Czasem pewne cechy kompresji po prostu służą niektórym urządzeniom. Ale nie o to w tym chodzi. Często zdarza się zwłaszcza w nowych urządzeniach całkowity brak symetrii. Tzn jeden kanał np wykazuje minimalne cechy jednej kierunkowości przy czym drugi jest totalnie wymieszany lub odwrotny. W starych urządzeniach można zaobserwować często symetrię w ustawieniu elementów dla dwóch kanałów. Wynika raczej z konsekwencji i porządku, niż świadomości kierunków. Często te urządzenia wykazują większa wrażliwość i nadają się do modyfikowania czy testów. Dzisiaj w dobie smd mamy b.często całkowity miszmasz.

    Pozdr

    Dnia 15.02.2019 o 07:05, tomek4446 napisał:

    dopóki nie wchodzimy na płaszczyznę marketingową , biznesowo- promocyjną jest ok. Do momentu gdy nie czytam tekstu / ostatnio przeczytanego na innym forum , który wg. mnie powinien być karnie zabroniony/ typu , że zmiany czynione można porównać JEDYNIE do "grania" sprzętów 3,4,5,6 / tutaj w zależności od inwencji, autor pseudo recenzji wstawia dowolną cyferkę/ droższych ...... każdy rodzaj przedstawianych doświadczeń , bez względu na to, czy je zastosujemy u siebie czy nie jest dobry , bo pobudza do myślenia, a nie sugeruje w prymitywny sposób zakup.

    Jeśli chodzi o ideę kierunkowości to jest ona nawet powiedział bym w opozycji do marketingu. Podchodząc czy to całkowicie sceptycznie lub zakładając czysto hipotetycznie że owe zjawiska występują czy też będąc pewnym i wiedząc że na pewno występują.

    Pozdr.

  11. Dnia 9.02.2019 o 23:34, nowy78 napisał:

    Wizja sprawdzania efektów działania nieskończonej liczby możliwości nie wydała mi się atrakcyjna. Starałem się znaleźć rozwiązanie optymalne, tzn w jak największym stopniu mechanicznie izolujące sprzęt od otoczenia, na bazie wiedzy już odkrytej ;) . Ostatecznie jako wibroizolację stosuję sprężyny stalowe.

    Oczywiście że zjawiska kompresji w kierunkowości można też /nie bezpośrednio a pośrednio/ odnieść do wibracji. Przecież drganie to nic innego jak częstotliwości. I Jeśli mamy częstotliwość która interferuje z inną, w tedy znoszą wzajemnie. Skutkuje to wygaszaniem" czy też zduszeniem/kompresją jednej z nich przez co słyszalna jest inna. Sam materiał ustrojów tez nie jest amorficzny i będzie miała znaczenie jego struktura. Dla tego też kierunkowość (a w zasadzie cechy kompresji z nią związanych)  jak i wibracje skutkują zbieżnymi cechami dźwięku. W związku z tym nie ma też idealnych rozwiązań. Stopki firmy PAB oparte na łożyskach wahliwych działają w stronę uspokojenia tła wyciągnięcia transjentów skrócenia wybrzmień podobnie jak jeden z kierunków ułożenia struktury. Inne znów oparte na ceramice kompresują transjent uwydatniając wybrzmienia w niektórych przypadkach  sprawiając że są szeleszczące i nerwowe.. Co niektórzy określają to o dziwo ociepleniem"..

    Dnia 9.02.2019 o 23:34, nowy78 napisał:

    Wszystkie kable jakich używam (także połączenia wewnętrzne w torze sygnałowym) mam własnej produkcji. Ponieważ sam je robiłem, to wiem jaka jest kierunkowość użytych przewodników. Otóż każda żyła jest pod tym względem identyczna jak pozostałe we wszystkich kablach (co do konstrukcji) i dokładnie w połowie w jednym i w połowie w drugim kierunku. Co wg Ciebie mogłaby powodować taka sytuacja?

    Sytuacja gdy mamy równolegle w obu przypadkach po tyle samo z obu kierunków powoduje że część tych cech znosi się wzajemnie część się sumuje. Jeśli np w głośnikowym przewodzie wszystkie żyły na + ustawił byś zgodnie między sobą a kierunek ich odpowiadał by kierunkowi z biegunem ujemnym, uwypukliły by się cechy jednego z kierunków. W sytuacji gdybyś sumę ujemnego bieguna odwrócił w stosunku do drugiego, jeszcze bardziej byś uwypuklił cechy jednego z kierunków.  Wracając do wibracji mam kolegę który propaguje i ideę kierunkowości jak i eliminacji wibracji.

    Dnia 9.02.2019 o 21:15, Pboczek napisał:

    Jeżeli można zapytałbym, jak długo słuchasz i na jakim sprzęcie doszukujesz się takich różnic? 

    Jak długo nie wiem. Jeśli pytasz ogólnie o  muzyką to od dziecka mam z nią kontakt. Może  około 30-35 lat. W tym około 20-25 lat zajmuję się muzyką. Audio to około 10. Choć dorastałem w środowisku związanym z audio.  Sprzęt pod kątem tzn kierunkowości to jakieś 6-7 lat grzebanek modyfikacji i wreszcie zbudowanych od podstaw.  Było tego trochę m.in sprzęty kolegi który tez w tym siedzi i kilku jeszcze pasjonatów nieco w mniejszym stopniu. Ostatni z projektów to niesamowity projekt diy  DDDAC" oparty na pcm 1794A. Jest to konstrukcja modułowa którą można rozbudowywać o dowolną ilość tych modułów. W granicach rozsądku oczywiście ;). Zrobiłem cztery takie daci, z pomocą doświadczonego kolegi tyle że wszystkie oczywiście kierunkowo. Dwa, gdzie jeden oparty na 1 i drugi na 2 modułach. Dwa znów oparte na 8 modułach w tym jeden z odwrotną orientacją wszystkich elementów co pozostałe daci. Było co przerzucać około 280 elementów w jednym dac plus połączenia i okablowanie. Prócz właściwości kierunkowych istotne tez były same elementy jakościowo. Ale najbardziej dał się we znaki pierwszy który był robiony. Było trochę wzmacniaczy i kolumn wszystkie modyfikowane pod kątem kierunkowości np m.in electrocompaniet, cabasse iroise 500, ATC i stare też konstrukcje były. U mnie aktualnie jest domykany sprzęt diy 

    Pozdr

  12. 6 godzin temu, Fafniak napisał:

    To co z tym prądem dzieje się jak on płynie w 'te lepszą' stronę a co dzieje się jak płynie w 'te gorszą' ? Występuja jakieś straty energii?

    Nie ma lepszej czy gorszej strony. Są tylko dwie możliwości. Występuje zjawisko które swym zachowaniem do złudzenia przypomina efekt kompresji audio. Która ze stron będzie dla kogo lepsza kwestia upodobań

    6 godzin temu, Fafniak napisał:

    Czy któryś z producentów głośników (cewki) lub wzmacniaczy chwali się że w swoich produktach pociągnął druty zgodnie ze sztuką ? 

    Kilku producentów deklaruje zachowanie kierunkowości w sensie produkcyjnym. Czyli powtarzalność ułożenia przewodnika jednak często jest to tylko marketing. Znajomy miał przewód głośnikowy audioquesta oznaczany strzałkami na zewnętrznej izolacji. Miał niezbyt spasowane stare terminale we wzmacniaczu i postanowił wymienić banany na widełki. W jednym przewodzie pojedyncze wiązki, każda miała zorientowaną strzałkę tak samo i zgodnie z oznaczeniem na zewnętrznej koszulce, a w drugim przewodzie jedna wiązka była zgodnie z oznaczeniem na zewnętrznej izolacji ale reszta była całkiem odwrotnie.. W dodatku nam chodzi o sam drut nie strzałki na izolacji..Tak więc niekoniecznie. Z linii na linię może być inaczej. Poza tym jeśli już to nikt nie odwraca ujemnego bieguna względem plusa.  Ale kilku się znajdzie.  Zgodnie z tą ideą swoje produkty wytwarzał Steen Duelund. Przed laty na swojej stronie dokładnie wszystko opisywał, nie tylko kierunkowość metali ale i właściwości  izolatorów i sposoby sieciowania oleju w jego izolacjach itp. Wszystko dokładnie opisywał za friko i zachęcał do samodzielnych prób m.in z tymi niesławnymi słynnymi rezystorami ołówkami". Po jego śmierci dziwnie wszystko z sieci zniknęło. Inny częściowo układany zgodnie z jednym z kierunków przewód to IC Project'a. Z nieprzyzwoicie drogich kabli Harmonix Hijiri deklaruje. Sprawdzałem przewód xlr, jest zgodnie z jednym z kierunków tym po tej spokojniejszej stronie. I dziwnym trafem Hijiri w tłumaczeniu znaczy spokój". Nie mniej można zrobić taki przewód samemu na pojedynczych drutach neotecha typu SOST i LECT w normalnych pieniądzach.

     

     

    4 godziny temu, MariuszZ napisał:

    Dziękuję za wysiłek. Piękny opis. Prawie usłyszałem te talerze i stopkę

    Proszę bardzo, lepiej jednak obejrzeć sobie jakiś tutorial transjent designera czy kompresora na YT szybciej i mniej czytania moich elaboratów

    4 godziny temu, MariuszZ napisał:

    Skoro nie jest istotny kierunek "płynięcia" prądu to i kierunek wpięcia drutu też nie jest. To chyba logiczne jest. Pozdrawiam serdecznie.

    Nie bardzo logiczne. Skoro  jakość drogi w tym drucie dla przebycia sygnału nie ma znaczenia, to nie są potrzebne w ogóle druty do przesyłu sygnału. Powietrzem pójdzie ;)

    Temat można uznać za zamknięty bo nie widzę dalszego sensu pisania i dzielenia się doświadczeniami. Bardziej chodziło mi o ich wymianę w praktyce. Ale ok.

    Niemniej pozdrawiam :)

     

     

     

     

    @nowy78  Poprawa jakości zasilania jak najbardziej. Kierunkowość dotyczy również  samych części, jak i ich połączeń oraz jak pisałem ustawienia ich względem siebie. Nie wszystkie oczywiście możemy zorientować w jedną ze stron. Bo jeśli mamy elektrolit który będzie odznaczał się cechami odwrotnymi niż pozostałe elementy,  nie odwrócimy go z racji polaryzacji bo wybuchnie ;) ale możemy poszukać innego który będzie miał odwrotne cechy. Separacja transformatora ma oczywiście znaczenie ale i polaryzacja wyprowadzeń bo to też nic innego jak wpływ kierunkowości. Jeśli spojrzysz na uzwojenie to drut wchodzący na karkas owija go jakąś pożądaną ilością uzwojeń, po czym zawraca i wychodzi obok jako drugi biegun. Siłą rzeczy  jego struktura na powrocie jest odwrócona więc oba bieguny są względem siebie odwrócone tak jak powinno być. Teraz kwestia przedłużenia jakby tych cech wyprowadzeń na przewodzie sieciowym. I następna kwestia wpięcia/polaryzacji wtyku. Obracanie sprawia że albo L jest zorientowany pod włos" i wraca do N albo odwrotnie. Problemem jest to że dalej zachodzi indukcja i na wtórnym uzwojeniu też jest to słyszalne..  Często spora ilość zbieżnych kierunkowo elementów ich ustawień, jest dziełem przypadku. Będą to często sprzęty w których słyszalne jest obrócenie wtyku w gniazdku i to wróży dobry wstęp do dalszych eksperymentów. Zakłócenia mają wpływ na jakość tych zjawisk. Sposoby ekranowania np. Ale ciekawa jest np kwestia bocznikowania zasilaczy. Pewien mój znajomy po modyfikacjach sprzętu pod kątem jednej z kierunkowości, stwierdził że bocznikowanie przestało być całkowicie słyszalne.. Na początku sie tym zmartwił bo zmęczył na przerzucanie boczników sporo czasu. Okazało się że w całym kierunkowym miszmaszu" jaki miał, boczniki wprowadzały elementy kierunkowości w danym swoim paśmie i w charakterystyczny dla siebie sposób. W momencie gdy większość elementów zrobił zgodnie z jedną z kierunkowości nie miały już znaczenia sonicznie. Ustawił je więc tez zgodnie dla świętego spokoju twierdząc że skoro teraz ich nie słychać niech działają zgodnie elektronicznym przeznaczeniem.. Co do podkładek pod sprzęt znajomy rozmawiał z naszym krajowym wytwórca podkładek i pewne cechy wibracji oraz częstotliwości sprzyjają lub nie określonym cechom. Znów jest podobnie jak w idei kompresji. Z resztą poniekąd nią jest. Pewne cechy ulegają zamazaniu pewne uspokajają się i stają precyzyjniejsze dzięki temu. Osobiście uważam że sprzęt powinien zagrać dobrze bez podkładek antywibracyjnych. I to jest jakby punktem wyjścia. Później można próbować różnych materiałów.

  13. Dnia 7.02.2019 o 20:14, MariuszZ napisał:

    Szczerze napiszę "NIC" nie rozumiem. Przetłumacz początkującemu słuchaczowi proszę. "kompresuje subtelnie transjenty w górze, (wypychając wybrzmienia i tło) która jest lepiej doświetlona, przestrzenna i wciśnięta" w środek w przypadku gdy już będą zrobione np obie kolumny. Może być nieco nerwowa, luźny bas często odbierany jako większy jest po prostu mniej skompresowany. " Napisz może na przykładzie jakiegoś utworu. czego jest więcej czego mniej. Co słychać głośniej co ciszej. Co ci się lepiej podoba co mniej. Ten twój opis jak dla mnie jest "psu" na budę za przeproszeniem. Nie każdy z nas jest "Chopinem". Nie napiszę, że to bełkot i proszę tego tak nie interpretować. Szacun za chęci ale proszę miej litość i usystematyzuj pojęcia trochę. "Odwrotnie jest ciemniej w tle, spokojniej precyzyjniej, lepiej rysowane transjenty i czyściej szerzej w stereo, konturowy skompresowany rozwarstwiony bas." Czyli ? Proszę oświeć zbłąkanego słuchacza. 

    Podstawowa rzecz.. Jak mamy opisywać zjawiska w audio które polegają na kompresji w widmie i zmianach na transjencie, jeśli nie wiemy jak wygląda m.in; kompresja audio".. Lub nie znamy takich pojęć jak transjent. Jeśli na tym właśnie w przybliżeniu polegają, i dokładnie tak brzmią, to najprecyzyjniejszy chyba z możliwych sposobów opisanie ich tymi pojęciami? Czy subiektywną poezją? Uważam że  oczywiste jest poznanie istoty problemu, bo pozwala lepiej rozumieć, poruszać się. I nawet przewidywać jakie posunięcia w systemie co wniosą.. Oczywista sprawa że do słuchania muzyki znajomość tych pojęć nie jest niezbędna, tak samo jak świadomość harmoniczna i znajomość nut. Transjent to początkowa faza ataku i na tym z wiki damy sobie spokój, a brzmi to tak; Wyobraź sobie np talerz perki na którym bębniarz wygrywa bardzo szybkie przebiegi. W przypadku czystych wyrazistych transjentów, słychać bardzo wyraźny sam stuk" końcówki pałki o powierzchnie talerza. Ale też słychać różnicowanie tego stuku i ataku. Np gdzie w jakie miejsce na talerzu, czy to bliżej rantu czy środka talerza czy na samym dzwonku blachy. Pod jakim kątem uderza pałka. W przypadku niektórych nagrań i drewno pałki. Tak więc wyrazisty i czysty transjent pozawala usłyszeć całą paletę "cech"początkowej fazy ataku. Nie da się samych tych cech zmierzyć decybelami jak barw. Ale dochodzą tez bardzo subtelne skoki dynamiki i tu może prędzej o ile występują w nagraniu. Wybrzmienia w tym wypadku mają spokojny pastelowy charakter. W przypadku kompresji mamy do czynienia z sytuacją gdy koń się rwie a kompresja, czyli lejce ściągają i wóz leci do przodu.. Poziom db może być tu niezmienny, i urządzenia studyjne do kompresji czy kształtowania transjentu dźwięku mają taka możliwość. Oczywiście urzadzenia te znacznie głębiej mogą ingerować w dźwięk niż kierunkowość w przewodnikach, jednak ich charakter jest bardzo zbliżony. Czyli wracając do blachy stuki" pałki stają się mniej wyraziste, bez niuansów, ataki zbite" i płaskie z automatu wybrzmienia blach wychodzą na pierwszy plan nachodząc na dźwięki główne. Mają szeleszczący charakter.  Tło także wychodzi i jest bardziej doświetlone. Wybrzmienia stają się nerwowe w skrajnych przypadkach krzykliwe. Dźwięk nie ma wyraźnego gładkiego obrysu. W obu przypadkach sytuacja z dołem jest odwrócona. W dodatku te zmiany zachodzą progresywnie, w dół częstotliwości. Czyli tu gdzie w górze jest kompresja, proporcjonalnie im bliżej dołu jest jej coraz mniej. W odwrotnej sytuacji gdy góra ma świetny transjent tło jest ciemniejsze i im bliżej dołu tym wyraźniej daje o sobie znać kompresja powodując że stopa perki ma dłuższe wybrzmienie a bas więcej harmonicznych i raczej mruczy niż buczy..

    Dnia 7.02.2019 o 20:14, MariuszZ napisał:

    I wszystko przez odwrotnie wpięty lity kawałek drutu? Przy prądzie przemiennym ? To który kierunek jego "płynięcia" jest bardziej istotny? Jak "płynie" do wzmaka czy od ? Pytam poważnie. Pozdrawiam.

    Tak. I wszystko przez wpięty w jedna lub w drugą stronę kawałek litego drutu. Tyle że żaden kierunek płynięcia prądu nie jest tu istotny. Powoduje to orientacja struktury w tym drucie, czy rezystorze czy kondensatorze dając mu, lub czemuś innemu w energii określone warunki. Innymi słowy samochód jeździ do tyłu i do przodu po wszystkich drogach, tylko nie każda droga daje mu te same warunki. W idealnym świecie to co innego. Oczywiście b.mocno uprościłeś to w swoim pytaniu. Jak pisałem dobrze by ten kawałek był nieco większy niż kawałek to raz. Dwa o ile większość elementów w systemie jest zorientowanych w jedną bądź drugą stronę tak samo. Czyli większość zgodnie z kierunkiem przeciągania, lub większość nie zgodnie z kierunkiem przeciągania. Jeśli elementy systemu zorientowane są co chwila naprzemiennie.  znoszą się i nie są zauważalne. Owszem sam prąd jest przemienny, ale struktura przewodników nie jest idealna w obie strony. Z odlewanymi przewodnikach te problemy nie istnieją i nie ma wpływu. Tyle że brzmieniowo są nijakie.. Co do nagrań np AYA Authentic Audio Check nagranie 18 , Percussion-Ensemble (Glockenspiel) będzie ok do testów. ,

    19 godzin temu, Fafniak napisał:

    Czyli wstajesz, idziesz do kabelka, zmieniasz, wracasz , siadasz i tak powtarzasz procedurę testową ?

    Daruj sobie sarkazm :)Zakładam że wiesz iż w testach ważny jest przedmiot testów a nie podmiot ;)

    Pozdr

  14. Najprościej jak się da. Odpinasz na jednym kanale kabel głośnikowy od strony wzmacniacza Np Prawym. A na lewym kanale odpinasz tylko plus wzmacniacza i kolumy, oraz wstawiasz między terminal + wyjścia głośnikowego wzm" a terminal + wejścia w kolumnę odsłuchiwany element. W tym wypadku drut.  Odsłuchujesz go raz w jedna raz w drugą stronę. Oczywiście problem to odległość między kolumna a wzmacniaczem..Można zostawić wpięty plus we wzmacniaczu a wypiąć tylko przy kolumnie i wstawiać odsłuchiwany element między końcówkę kabla, czy banan czy też widły a terminal kolumny. Tylko w tedy przewód głośnikowy tez ma tutaj swój udział i może niestety niwelować część cech kierunkowości struktury lub osłabiać. Nie jest to regułą zależy od cech kierunkowości kabla głośnikowego. Niemniej lepiej bez udziału przewodu. Fajnie dysponować nagraniami w mono dla pełnego spektrum na jednej kolumnie, ale nie jest to konieczne. Można w pierwszym momencie sprawdzić same przewody głośnikowe jeśli plus i minus są rozdzielone. W przypadku gdy np głośnikowy kabel przejawia cechy kierunkowego grania, to odsłuchany przewód np plusie zostawiamy w takim położeniu jakie się nam podoba. Natomiast minus orientujemy dokładnie na odwrót, efekt w tedy jest lepszy. Pod warunkiem że minusowa żyła (w przypadku linek) jest dokładnie konsekwentna w produkcji kopią prawej lub przynajmniej zbliżona. Generalnie polecam lite druty. Opisałem właściwości dźwiękowe wprowadzane przez kierunkowość i nie chcę mi się powtarzać więc.. Znów najszybciej i w uproszczeniu; ułożenie w jedną stronę drutu kompresuje subtelnie transjenty w górze, (wypychając wybrzmienia i tło) która jest lepiej doświetlona, przestrzenna i wciśnięta" w środek w przypadku gdy już będą zrobione np obie kolumny. Może być nieco nerwowa, luźny bas często odbierany jako większy jest po prostu mniej skompresowany. Odwrotnie jest ciemniej w tle, spokojniej precyzyjniej, lepiej rysowane transjenty i czyściej szerzej w stereo, konturowy skompresowany rozwarstwiony bas. Często określany przez to jako chudszy i w mniejszej ilości co nie jest zgodne z prawdą.

  15. Dnia 3.02.2019 o 12:28, slaw0001 napisał:

    Jak to w praktyce ma wygladać? Co do czego mamy podpiąć i jak zorientować to odwrotnie?

    Wszystko było opisane.. A to jaki jest opis już na początku w przytoczonym felietonie, to już bardziej chyba nie można..

    Dnia 3.02.2019 o 12:28, slaw0001 napisał:

    jaki format jakie urzadzenie?

    Chodzi o to że pisząc o kompresji, czy przyrównując ją do tego  co właściwie robią kable i przewodniki, czyli do  kompresji audio, chciałbym uniknąć nieporozumień. Chodzi bowiem o urządzenie kształtujące dźwięk a nie o kompresję formatów typu flac mp3 itp.. g10.jpg&f=1

    Oczywiście kolega od początku nie zadał sobie najmniejszego trudu o sprawdzenie tego o czym pisałem, za to woli snuć  insynuacje że  robię sobie z wszystkich bekę.

    Dnia 3.02.2019 o 18:22, wpszoniak napisał:

    Przechodziłem "katusze" wyboru kierunku, więc wiem coś na ten temat. Wierz mi, że wolałbym nie słyszeć zmian wprowadzanych przez kierunkowość, bo tak byłoby mi wygodniej i mniej sterująco, ale niestety... Słyszę!

    Świetnie że jedna osoba. Ale tak naprawdę każdy kto miał możliwość usłyszenia realnych zmian spowodowanych np kablami, miał z kierunkowością właśnie do czynienia. Tylko jeszcze o tym nie wie. Bez względu czy producent umieścił strzałki na kablu na serio i świadomie czy dla jaj.

    Sprawa jest bardzo prosta. Komplikuje ją tylko czynnik ilościowy. Jak już pisałem im więcej elementów zorientowanych w te samą stronę łatwiej wychwycić zmiany na jednym elemencie ustawionym odwrotnie do pozostałych np. W przypadku gdy są one w szeregu względem siebie przeciwstawnie co chwila, to znoszą się wzajemnie. W tedy odsłuch następnego nie jest ułatwiony, a nawet nie jest słyszalny często. Jeśli natomiast w wypadkowej obu kierunkowości przeważa jedna z nich, to im więcej tej przewagi"  tym o wiele łatwiej. Gdy mamy znaczna większość jednej z nich, jest to jeszcze wyraźniej słyszalne. Ale gdy mamy ok 80% urządzenia zgodnie z jednym z kierunków, w tedy jeden tylko element o odwrócony niewiele zmienia. Gdy całe urządzenie od podstaw jest zbudowane zgodnie z jednym z kierunków, to jeden element odwrócony niewiele da. W praktyce go nie słychać.  Ale jeśli postawimy obok tego urządzenia drugie identycznie zbudowane ale oparte o odwrotny kierunek niz to pierwsze, to oba urządzenia grają odmiennie i proporcjonalnie odwrotnie, tak jak oba kierunki! Proste jest to,  że kierunkowość w przewodnikach to tylko dwa warianty które opisałem. Problem drugi, to które cechy dźwięku, (mając do wyboru jedną lub drugą)bardziej nam się spodobają? Bo nie ma innych możliwości. Są tylko mieszanki" obu które im bliżej do 50/50 tym mniej słyszalne.Ponieważ się znoszą. Gdy znów Całkowicie jest kierunkowo w jedną ze stron to mały procent odwrotnej kierunkowości tez niewiele zmienia. Ze względu na charakter jaki posiadają! Wiem powtarzam się..:) Większość zmian wprowadzanych przez przewodniki w tym przewody, to wypadkowa tylko tych dwóch orientacji.  Jak pisałem sprawa komplikuje się gdy mamy ostry miszmasz" obu kierunków. Podobnie w przypadku przewodów typu linka". Ułożenie każdego z drucików to proces fabryczny który zawsze będzie tylko przypadkowy. Jeśli jednak wypadkowa  na sumie tych drucików będzie się składać w przeważającej części z jednej ze stron/orientacji kierunkowości, tak przewód będzie jakościowo odbiegał od innych. I znów całkowicie wymieszany kierunkowo niczym specjalnym się nie odznacza. Oczywiście są jeszcze cechy izolatora, czystość  i materiał o których nie chcę na razie pisać żeby za wiele nie gmatwać. Z resztą nie wiem czy będę miał jeszcze ochotę ;)

    Można to wykorzystać i zbudować samemu świetne przewody np. 

  16. @Fafniak. Nie wiem czy piękne. W niczym nie piękniejsze niż pierwszy lepszy opis działania ustawień kompresora czy transient designera z rynku pro. Z tą różnicą że na cechach dźwięku, i w sposób progresywny góra-dół. A nie na sumie czy poj instumentach jak w studio.  Zmiany na transjentach  słyszy  większość ludzi. Na modyfikowanych pod tym kątem, lub budowanych od podstaw urządzeniach. Na wielu jest to często dzieło przypadku i często są to bardzo subtelne zmiany. Więc jeśli nie słychać tego typu zmian, to ich po prostu nie słychać. Odpowiedzi są dwie. Są przypadki że ich po prostu  nie ma. Są też takie małe, że nie ma sobie nimi co zawracać głowy. Choć wielu dało by się pociąć za granice sugestii. Jak pisałem jeśli w jednym urządzeniu wszystkie, lub większość elementów w szeregu będzie zorientowana przeciwstawnie,(wobec siebie) tego typu zmiany zwyczajnie się znoszą. Podpięcie innego drugiego urządzenia w szeregu potrafi tez zmniejszyć lub zniwelować ten efekt. Lub nie przeszkodzi. Jeśli występują te zmiany to ich intensywność zależy od całego łańcucha po zwrotnice i cewki głośników.

  17. No cóż elektrony są wszędzie i nigdzie jednocześnie. W dodatku sam akt obserwacji ma wpływ na ów akt.. https://www.youtube.com/watch?v=QpLdw1IC-Q0  Tesla znów mawiał że elektrony są jak rodzynki w cieście i tak naprawdę najważniejsze jest to ciasto. Wracając. @wpszoniak, oczywiście wysiłek to żaden. Większe różnice(zakładając że są) będą słyszalne gdy wiele elementów będzie zorientowanych kierunkowo w tę samą stronę. Oczywiście z automatu przewody w takich właśnie warunkach są bardziej zauważalne jeśli chodzi o ich wpływ. Tu znów ich budowa determinuje na jakim poziomie są te zmiany w sensie ilości nie jakości. Z reguły linki wykazują najmniej cech kierunkowości z uwagi na wymieszanie jakiejś ilości drutów których kierunkowość względem siebie będzie wypadkową. Czyli szala przechyli się lekko albo w jedną lub drugą stronę, lub znów wzajemnie się zniosą i nic z tego nie będzie ot kabel".. Dla tego np taki słynny na całym świecie już wieszak może lepiej zagrać od linki.. Dobrze przeprowadzić więc eksperyment na litym drucie, w dodatku masę czy ujemny biegun zorientować odwrotnie efekt jest w tedy nieco większy i wyrazistszy. Dla pewności drugi biegun należy wykonać z tego samego drutu. Sam efekt owej kierunkowości porównał bym w pewnym sensie do efektu kompresji audio. Oczywiście nie chodzi o format tylko urządzenia do pracy w studio nad kształtowaniem dźwięku. kierunek odwrotny do ruchu przeciągania to uwydatnione transjenty w wyższych częstotliwościach nieskrępowana dynamika w najwyższych. Przy czym jest ciemniej spokojniej i wszystko poluzowane pooddzielane. Im niżej w dół tym coraz bardziej pewne cechy dźwięku ulegają kompresji. Czyli koń się rwie a cugle trzymają. Transjenty subtelnie są powstrzymywane a wybrzmienia wychodzą. Pojawia się kontur, kontrola. Bas ma mnóstwo harmonicznych czyli raczej mruczy" niż buczy..  Na tym ustawieniu wolumen jest też większy i co ciekawe cieńsze przekroje się sprawdzają. Odwrotnie mamy sytuacje odwrotną. Góra jest kompresowana czyli transjent wstrzymywany. Wybrzmienia i harmoniczne wychodzą i nieco szeleszczą. Może pojawić się efekt nakładania wybrzmień na  tony proste i w szybkich partiach krawędzie ulegają nieco rozmazaniu. Za to tło jest mocniej przez to doświetlone i wyraźniejsze ambienty pomieszczeń. Jest więc przestrzenniej. Im niżej w dół tym sytuacja się luzuje i pojawia się więcej dynamiki ale też uproszczenia. Wreszcie bas jest poluzowany punktowy i uproszczony ale dynamiczny. Wolumen na tym ustawieniu mniejszy często kompensowany grubymi przekrojami. Jeśli się zastanowić jak czasami pojawiają się różne skrajne opinie  względem danego i takiego samego elementu, odpowiedź nasuwa się sama. A przecież Jest tu cała masa elementów od rezystorów przez kondensatory.. W dodatku przewodzące wspólne masy gniazd mimo selektorów  itd..

    Pozdr

  18. Nie widzę tu żadnego interesu. Wręcz zupełnie odwrotnie.. Znam osoby które dzięki poznaniu zjawiska poszły inną drogą sprzedając b.drogie kable. I tu jest problem że tak określę ogólny" :) Kierunkowość w metalach istnieje i jest faktem. Problemem może być z góry zakładanie że to jest SF lub brak chęci  sięgnięcia do fachowej literatury z zakresu metalurgi. Bo potrafię zrozumieć że nie każdy sprawdzi to w praktyce a szkoda.  W Sposobie, w jaki przeciąga się kruszec kolejno przez coraz mniejsze kształtki, należy zawsze zachować ten sam kierunek. Ponieważ od pierwszej chwili kształtowania/przeciągania powstają mikropęknięcia i coś w rodzaju nachodzących na siebie warstw. W związku z tym każdy rozgarnięty średnio metalurg (zwłaszcza starej daty) wie że kruszcu nie przeciąga się w obie strony ponieważ "pod włos"drut  się zrywa. Oczywiście niektórzy w początkowych fazach czasem nie przestrzegają tego. Dziś robią to maszyny, mimo to różnie jest z przestrzeganiem tego jak się zorientowałem. W dużym uproszczeniu na całej długości drutu, powstaje coś na kształt szyszki". Lub rybich łusek. Oczywiście nie dosłownie ;). Struktura krystalograficzna i mikropęknięcia tworzą swoiste wzory. Można sobie to zobaczyć pod mikroskopem. Dochodzą  jeszcze elementy wyżarzania. Procesy rekrystalizacji, przewracanie plastyczności rozprężenia", zdrowienie i masa innych zjawisk. Wszystkie te procesy mają wpływ na kierunkowość w mniejszym lub większym stopniu od chwili pracy z ciągadłem i oczkami. Czyli są mniej i bardziej kierunkowe przewodniki. Kierunkowości nie mają tylko elementy odlewane i stopy amorficzne. Czy to słychać? to już jest inne pytanie.  Moim zdaniem tak. Ja tego nie zakładam". Ja to sprawdziłem praktycznie idąc trochę dalej. Co do żarówek jak dla mnie autor trochę pogalopował, trochę puścił oko.. Gdzieś jest jeszcze jedna cześć felietonu. Modyfikacje urządzeń pod tym kątem muszą być konsekwentne. Nie wiem jakich autor dokonał. Natomiast balansowanie na granicy sugestii nie wchodzi w rachubę. Kierunkowość uważam że jest jedynym czynnikiem determinującym i nie trzeba tu cudownych drogich technologii. To w jakich przypadkach jest to słyszalne a w jakich nie, to jeszcze inna kwestia. I ma na nią wpływ to co zachodzi i w jaki sposób. Czyli co robi taka kierunkowość. Są to cechy które gdy ułożone co chwila przeciwstawnie w całym urządzeniu, potrafią się znosić wzajemnie w pewnych przypadkach. W tedy prawie nie występują lub wcale. W większości urządzeń orientacja elementów jest przypadkowa. Zorientowana delikatnie w jedną lub drugą ze stron. Jakie są różnice miedzy tymi stronami?

    Pozdr.

  19. 1 godzinę temu, slaw0001 napisał:

    Biorąc pod uwagę, jaka tam dopiero co dyskusja się zakonczyła, możnaby ten temat wręcz uznac za prowokację :35_thinking:

    A jaka to dyskusja? Bo nie za bardzo wiem w jakim celu prowokacja.. Jeśli moje osobiste spostrzeżenia i doświadczenia na temat np mikropęknięć i orientacji ziaren w metalach wyciąganych, walcowanych uznać za prowokacje to tylko chyba w celu dokopania samemu sobie

     

    1 godzinę temu, slaw0001 napisał:

    Przyznasz, że to brzmi dosyć enigmatycznie. Możesz trochę szerzej o tych perspektywach i badanich?

    A czy przeczytałeś felieton? Co o tym sądzisz?

    Sprawa dotyczy dość szeroko pojmowanego przewodzenia, bo to nie tylko druty  ale wszystkie przewodniki. Nie licząc elementów odlewanych  czy stopów amorficznych.

    Komentarz od redakcji do felietonu;

    https://www.hifi.pl/felieton/kierunek2k.php

     

  20. 35 minut temu, Pboczek napisał:

    ale nie przejmuj się, bo zdecydowana większość osób na tym forum wykazuje się dużą dozą zrozumienia dla poglądów których sama nie rozumie.

    Dzięki, oczywiście liczę się z narażeniem na drwiny, niemniej problem poruszony w temacie jest na tyle ważny że skłonił mnie do jego napisania. Dwa spotkałem też kilka osób które znają zjawisko i mniej lub więcej eksperymentowały na tym polu. (W sumie bardziej pasował by ten temat w zakładce audiofile dyskutują", niemniej dopiero poznaję to forum i jako nowicjusz proszę moderację o wyrozumiałość.

    Pozdr gab

  21. Witam. Przed laty wpadł mi w oko tekst; totalna kierunkowość czyli tekst nie dla wszystkich".  Tak się złożyło że badałem już ten temat wcześniej z innej troszkę perspektywy i nie ukrywam że jeszcze z innej po owej lekturze. Oczywiście zakładam ze wielu z was jest ten tekst znany, niemniej ciekaw jestem waszego zdania

    Pozdr. Gab

    https://www.hifi.pl/felieton/kierunek2.php

×
×
  • Utwórz nowe...