Cześć! To mój pierwszy post tutaj, choć trochę już lurkuję na tym i innych forach audio. Sytuacja wygląda następująco: dotychczas słuchałem muzy na stareńkim zestawie Unitra PW-7010 + kolumny Unitra ZgC-50-8-44 (kilkukrotnie już zresztą naprawiane). Teraz kolumny posypały się jednak poważnie (nie działa jeden średnio- i jeden wysokotonowy głośnik) i postanowiłem zakupić coś nowego zamiast reanimować obdrapane przez kota dziadki Jak widzicie raczej nie można zakwalifikować mnie jako audiofila Mam dwa pytania: 1. Czy jest sens trzymać ten stary wzmacniacz? Czy kupno nowych kolumn oznacza właściwie konieczność kupna nowego wzmaka? 2. Jakie kolumny? Jak już napisałem pokój ma 12 m2, słucham głównie rocka (np. NIN, White Stripes, Radiohead, Voo Voo, Armia, Janerka, Republika itd.), popu (Eliane Elias, Michael Bublé, Tori Amos, Nosowska, Peszek) oraz trochę elektroniki (Air, Zero 7) i klasyki (wykonania najróżniejsze). To nie muszą być super-neutralne analityczne kolumny, ja chcę żeby to grało dynamicznie, a z drugiej strony, żeby nie pierdziało jakimś mega-basem jak ktoś szarpnie bas . Chciałbym, żeby były podstawkowe, bo dzieciak w drodze i boję się takich wolnostojących. I fajnie by było jakby otwór BR był z przodu, bo raczej nie będę miał miejsca, żeby je odsuwać za bardzo od ściany. Sam znalazłem coś takiego : Dali Lektor 2. Trochę drożej niż planowałem ale to by jeszcze uszło. Tylko coś nie widzę tych kolumn wśród polecanych przez Was przy podobnych budżetach. Może polecicie jakieś inne alternatywy przy tych uwarunkowaniach? Z góry dzięki, Krzysiek PS. Miałem jeszcze zapytać o kolumny STX - czy jest to coś godnego uwagi (chodzi mi oczywiście o te mniejsze modele, bo mają też podstawkowe o wysokości 70 cm)?