Własnych płyt CD nie posiadam praktycznie w cale, zakładam, że zmyliłem trochę pierwszym postem. Co prawda myślałem o jakimś kombajnie do odtwarzania wszystkiego, łącznie z płytami CD, ale po zastanowieniu się doszedłem do wniosku, że jest mi to do niczego nie potrzebne. Co prawda zmienianie płyt i szukanie "tego" kawałka na płycie ma swój urok i otoczkę, ale tą funkcje pozostawiłem gramofonowi, który do tego zupełnie inaczej brzmi :D
A nie jest tak, że komputer wpinany do wejścia asynchronicznego jest tylko transportem? Czy może chodzi o to, że sam Tidal na PC jest nikczemnej jakości? Broń Boże nie chcę tu bronić komputera, bo nawet wolę mieć dedykowane urządzenie do odtwarzania niż kombinować z komputerami, telefonami i kabelkami.
Budżetu nie zakładałem. Mam być zadowolony :D. Na wzmacniacz też zakładałem większy ale z odsłuchu wypadło na Cyrusa. Wiadomo, raczej pasuje, żeby koszt odtwarzacza był adekwatny do reszty sprzętu. Oczywiście popatrzę sobie na te propozycję i rozważę.
Podobno opcja dla cierpliwych. Tak wyczytałem. Nie chcę tak eksperymentować bo wiem, że czasem odrobina niedogodności ergonomicznych potrafi zabić pasję. (np. wyciąganie ciężkiego motocykla z ciasnego garażu, za samochodem, zabija chęć wyjazdów na krótkie, niedzielne wycieczki, ot taki przykład mi przyszedł do głowy :D)
Dzięki za odpowiedzi, chętnie dowiem się jeszcze więcej.
Pozdrawiam