Skocz do zawartości

Eltanianin

Uczestnik
  • Zawartość

    143
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Eltanianin

  1. Eltanianin

    Tidal vs CD

    Tak, tę różnicę słychać, ale jak sobie naciągnę te kable, jak struny harfy i sobie je po szarpię . Zaraz będzie trzeba się wgłębić w to, jak brzmi internet, od danego operatora 😛 Sorka, wybaczcie, ale nie mogłem wytrzymać
  2. Jest, to jedna z opcji... w ogóle jestem zainteresowany CA, bo może od razu streamer, ten DACw obu, (v2 i 100), odpowiada DAC-om , odpowiednio DacMagic 100 i DacMagic 200M? czy w streamerach sąinne lepsze / gorsze rozwiązania co do samego dźwięku? Ślamazarnie mi to idzie, bo nie lubię się "bujać" z kurierami, odsyłaniem etc...a w okolicznych sklepach fizycznych, jakaś dziwna posucha. O, co pytam, to "niema", "zamówimy na przyszły tydzień", i tak co tydzień i nadal nie ma.... Męczę się czytaniem kwiecistych, nic nie dających testów, recenzji... a właściwie, to już przestałem to czytać... Chciałbym sprawdzić rDAC-a, no ale nie ma jak.a poemy o nim wypisują... Jest nawet coś na aukcjach, no ale w ciemno nie kupię. No, i tak, to wygląda.... Chintexem nie chcę sobie zawracać głowy wszystko zasilanie impulsowe, owszem, zniekształcenia na poziomie 0,000000000001%, ale co z tego, jeśli dźwięk pewnie tak nienaturalnie skwantyzowany, sztucznie wysterylizowany, że pewnie 15 min nie wytrzymam... O, jeszcze jeden produkt przychodzi mi do głowy, Nostromo, ale w sumie tylko jedną opinię tu, na forum czytałem i jakiś test w necie, zapewne sponsorowany. W teście znów poemy, a tutaj, że nic specjalnego. To może jeszcze jakieś opinie.... Warte, to jest czegoś? .Wpłynę tym na poprawę "hologramię" sceny, nie "rozmazując" dźwięku? I powtórzę: nie chodzi o spektakularny wpływ, ale większy od niuansu, którego trzeba szukać z wysiłkiem, by go odróżnić od sugestii... Po, prostu zanim zacznę procentowi zawracać głowę, chcę zdobyć jakąś wiedzę o nim, nieco szerszą od jednego testu i jednej przeciwstawnej opinii.
  3. Z Reprezentacji Polski, do reprezentacji PZPN? 😛 Była taka fajniakowa akcja pezetpeenu, że usunęli orzełka z koszulek.... Przepraszam za rozwijanie off, ale nie mogłem
  4. Powiem tak, w zestawieniu ze wzmacniaczami stereo, które słuchałem: Rotel A12, Rotel A14 z kolumnami b&w 603 s3 / MA Bronze 500; Yamacha A-S 701 z kolumnami b&w 603 s3; MF m2si z kolumnami MA Bronze 500 / kolumnami MA B6; Cyrus DAC 6 z kolumnami MA Bronze 500; Arcam A5 z kolumnami MA B6. Okazał się najbardziej optymalny. Arcam A15 z kolumnami MA Bronze 500, (już, tak tylko z ciekawości po zakupie A5). Bliski przebicia Arcama A5, były MF m2si, który dlaczego odpadł, rozpisałem się wcześniej, Oraz Cyrus DAC 6, który podobnie jak MF m2si miał bardzo rozbudowaną scenę w szerz i w głąb oraz podobnie do A5 grał barwnym zwartym, sprężystym basem, był jednak za słaby 50W/6Ohm oraz po kilkunastu minutach średnio-głośnego słuchania zaczął mnie męczyć, jakby za dużą detalicznością, zmuszał do analitycznego słuchania, dźwięk, zwłaszcza w zakresie wysokich tonów, już od dolnego ich zakresu, był jakby nienaturalnie za krystaliczny, czy jak to nazwać - kłuł w uszy...., a nagrania o nieco gorszej jakości brzmiały już fatalnie, poszarpane itp. Ps.To, jakie kolumny były podłączane do wzmacniaczy, było uzależnione od podobieństwa do moich, lub od tego czym w, podobnej klasie, lub nieco wyższej dysponował sklep. Nie dobierałem kolumn, a wybierałem wzmacniacz. Nie zawsze była możliwość wypożyczenia wzmacniacza, a z moimi kolumnami, nie mam jak jeździć.
  5. Tak, była okazja, to skorzystałem z czystej ciekawości. Nawiązując do naszych rozmów, w sumie tak scena jakby faktycznie nieco szersza niż A5, ale poszukiwanej głębi nie dosłyszałem. Może ...coś, jednak jeśli, to i tak w skali niuansu, a nie swobodnego odczucia, "o to jest, to", ale nie wiem, czy nie szukałem czegoś czego niema, a chciałem znaleźć... No, czuć więcej mocy, ale w moich warunkach, nie jest, to konieczne. Bas nadal był fajny, sprężysty konkretny, barwny, podobnie jak w A5, ale zdecydowanie agresywniejsza góra, go "przyćmiewała". Środek, odniosłem, wrażenie, że jest podobny albo podbarwiony górą,, znów kwestia niuansu, albo złudzenia na skutek "agresywniejszej" góry. Ogólnie odniosłem wrażenie, że góra pasma, i dolna część góry pasma dominowała nad resztą zakresu. A15, jużnie tyle pozwala, na jakąś analizę, ale zaczyna do niej zmuszać Po dłuższym słuchaniu czuje się zmęczenie tym detalem. Także, więc nadal podtrzymuję że wybór A5 z tego wszystkiego, co miałem okazje słuchać, z moimi kolumnami, jest optymalną opcją, bo MA B6 ocieplają brzmienie, i rekompensują ogólnie lekko wycofaną średnicę w obu tych Arcamach. W przyszłym tygodniu chcę wypróbować 2 DACi Cambridge Audio,(DacMagic 100, i DacMagic 200M) i MF v90, w celu "odnalezienia" głębi sceny... Nie wiem, czy, to ma sens, bo co opinia, to odmienne zdanie, więc nie pozostaje nic innego, jak wredny, "faszystowski" ślepy, domowy test 😛 ..i mam w de, kwieciste recenzje, z "fachowych" portali, gdzie każde niedociągnięcie odwracają, kota ogonem, robiąc z niego "zaletę inaczej".
  6. Zgadza się. Ostatnio przy zakupie wzmacniacza wytargowałem 27%,, mimo, że mówili ich cena, to już ta promocyjna i faktycznie była niższa od regularnej. i za tę "wytargowaną kasę kupiłem u nich interconect też za ok 2/3 ceny z półki. Tak, że spokojnie należy próbować i nie patrzą krzywym okiem. Ciekawe, bo sprzedawca sam mnie zachęcił do targu słowami, "...a kto, powiedział, że ta cena musi być ostateczna?".
  7. Tak, tam gdzie muzyka bardziej "płynna", spokojniejsza, np: smuth jszz, klasyczna elektronika, (Vangelis, wczesny JMJ, czy nawet współcześni, Dieter Werner, Przemysław Rudź. Muzyka klasyczna nie każda, bo np na takim Carmina Burana, się rozkładał na kotłach, z kolei fugi Bacha dobrze brzmiały, Chopin też. Jednak, już Dire Straits, nie koniecznie. I tak, jak piszesz, Rock odpada, metal też i wszystko gdzie jest gęste granie z szybkim atakiem. Brumienie mnie irytowało, bo często słucham muzyki cicho, i zwłaszcza wieczorami, jak całe otoczenie jest już wyciszone, to ten brum słyszałem. Więc po przesłuchaniu, jeszcze Yamahy 701, Cyrusa DAC 6, Nic od NAD nie miałem okazji sprawdzić. Ostatecznie padło na Arcama A5. A15 był mi już za jasny. Zrezygnowałem z pewnym bólem z przestrzenności MF, (zwłaszcza głębi / warstw sceny) na rzecz jednak większej uniwersalności, bo słucham przeróżnych gatunków muzyki. Może uda mi się tę przestrzenność, (choćby w niewielkiej skali, ale większej niż niuans), uzyskać za pomocą DACów zewnętrznych. Zaczynam testy od przyszłego tygodnia. Może, to nic nie da, ale sprawdzić można. a recenzji, już nie czytam, bo w tych tekstach same ochy a słabości sprzętu opisuje się jako "zalety inaczej". 😛 Więc tylko odsłuch i najlepiej ślepy, taki, jakiego nienawidzą prawdziwi audiofile 😛 Moim zdaniem A5 dobrze równoważy selektywność z ciepłym sprężystym graniem. Oczywiście w tzw "swojej klasie" sprzętowej. Żeby nikt nie wyskoczył z Accuphase 😛 itp. Taki MF, to dla mnie ewentualnie, jako drugi, dodatkowy wzmacniacz, (teraz m3si, staniał do 4K), gdyby nie brumiał.... ale najpierw po kombinuję z DACami.
  8. Ja, dla odmiany mam takie wrażenie, czytając recenzje sponsorowane. Zwłaszcza recenzję Rotela A12, po jej lekturze, pierwsze, co, to się rzuciłem do sklepu audio na odsłuch tego wzmacniacza, tak się zachwyciłem opisem. Usłyszałem przeciwieństwo, czyli grzeczne granie, bez emocji, może i szczegółowe. To posłuchałem, przy okazji Rotela A14 myśląc, że może tu będzie więcej obiecywanego życia. Nie, nic z tego. Recenzja była kwiecista, sugerująca, że dźwięk z tego sprzętu wyrwie mnie z fotela, bo jak pisze recenzent: "Rotel A12 gra żywo, jasno, w całej grupie wyróżnia się spontanicznością, na jego tle konkurenci zachowują się spokojniej lub wręcz ospale." No, nic z tych rzeczy... Jedynie chłodna analiza bez emocji. Podłączone kolumny MA B 500 i B&W 603. Oczywiście, to może moje odczucie, wszak każdy trochę inaczej odbiera te same bodźce.
  9. Tak, ale w między czasie, wychodziło wiele tych remasterów. Nie, wiem, jako, co, one wychodziły, pewnie koncerty, ale na przestrzeni lat, co pojawiała się płyta, to po przesłuchaniu okazywało się, że to był ten sam materiał inaczej realizowany. Faktycznie lata 86-2003 praktycznie nic nowego, (jedynie w 1991 roku składanka remixów, czyli też nic nowego np sławne "Radio-activity w wersji Czernobyl.), i potem po 91 ukazywały się znów, co najwyżej jakieś koncertówki, gdzie były covery utworów sprzed dekad, jedynie inaczej zrealizowane To w każdym razie mnie znużyło, bo powodowało wrażenie powtarzalności, nieustannej powtarzalności. Potem chyba, już definitywnie ostatni Tour De France, inny fakt, choć z naleciałościami sprzed lat. Co, nie zmienia faktu, że zwłaszcza w latach '70, kwartet był nowatorski i czymś zapewne ciekawym. Sami przecież wymyślali i konstruowali swoje instrumenty, no bo "na rynku" jeszcze nie było za wiele instrumentów elektronicznych, tak był minimoog, ale pewnie wtedy nie bardzo jeszcze osiągalny, więc postanowili sami sobie poradzić, tworząc swoje wynalazki. Na pewno, pchnęli muzykę elektroniczną mocno do przodu, ale, takie odnoszę wrażenie, że zatrzymali się w swojej epoce, kiedy reszta poszła dalej. Rozumiem i szanuje inne zdanie. i nie dam się pokroić za moje
  10. Eltanianin

    Tidal vs CD

    ...ale, czy przypadkiem to offline, nie potrzebuje jednak kontaktu z serwerem Tidala?... ...że, coś tam musi "pyknąć ma łączach, by to offline zadziałało? No, bo nie da się pobrać po prostu na dysk i słuchać z dysku odciętego od internetu.... W sumie, nie wiem, jak to do końca działa, ale wydaje mi się, by korzystać z tego offline, urządzenie na które się "pobrało" muzykę misi mieć kontakt z Tidalem w chwili próby odtworzenia. Bez kontaktu z serwerem plik pobrany się nie odtworzy. W sumie nie próbowałem, bo słucham muzyki tylko w domu, gdzie mam internet non-stop, stałe łącze bez limitów transferu i nie potrzebuję offline.
  11. Eltanianin

    Tidal vs CD

    Obejrzałem, nawet fajne.... oby nie porzucili, "tradycyjnie" serialu... bo tam fabuła na najbliższe 400 lat Tak, a co do muzyki, to ja też jestem zwolennikiem albumów fizycznych, i nie wnikam w to czy na CD słychać 1 bit mniej... Słucham muzyki, nie sygnału.
  12. Trochę się nasłuchałem, i na oglądałem ich. Na początku, pierwsze kilka albumów ok, nowatorskie w tamtych latach. Ale potem, to już "odcinanie kuponów", tworzenie coverów z samych siebie, Już takim sztandarowym utworem, przerabianym, w zależności od miejsca koncertowania, i okoliczności, to jest "Radio-Aktivität". Skądinąd bardzo, fajny i go lobie, ale wracam tylko wersji z 1991. Było jeszcze kilka takich "objazdowych" utworów, przerabianych i wydawanych potem w "nowym "albumie", ale tematu nie rozwinę, bo szybko, długie lata temu przestałem się, właśnie przez to, tym kwartetem interesować. Mam płytę "The Mix", i to mi wystarcza. Zresztą podobne zabiegi robił JMJ np "Souvenir for...", albo przerabiany "Oxygene", tudzież "Rendez - vous". Ten ostatni, to z płyty "Houston - Lyon" moim zdaniem najlepszy aranż. Ja wiem, dla zagorzałego fana, danego wykonawcy, to może brzmieć jak "herezja", bo jest "zapatrzony", a raczej zasłuchany w swoich idoli... I, to zrozumiałe... Kiedyś dobre 10 lat temu, albo dawniej nawet, było takie forum JMJ, (nie pamiętam nazwy), "wyznawców", bo po treściach tam zawartych i reakcjach na inne zdanie - ban , trudno ich inaczej nazwać ;), jak "sekta". Kraftwerk, (co pisałem od początku, że to tylko moje zdanie), szybko mnie znudził coverovaniem samego siebie, wszystko, na jedno kopyto... No ale...Mówię, rozumiem, to że ktoś być zapatrzony, choć, sam nie jestem zagorzałym fanem, żadnego wykonawcy, ja po prostu słucham muzyki. i ważniejsze dla mnie, jest, jak mi się podoba, od tego, kto, ją skomponował. No, ale, na koniec... ...a "znam" jednego człowieka, który praktycznie, niczego innego oprócz Kraftwerk nie słucha... Też, tak można Ale, tak naprawdę, ten Kraftwerk, to była tylko dygresja, więc nie ma o co kruszyć kop[ii, ktoś inny może mieć inne zdanie i git. Są tacy, co słuchają tylko np. AC/DC i wiedzą o nich wszystko, nawet, więcej, niż sami muzycy o sobie
  13. 📢 📢 📢 U W A G A P R E M I E R A ‼️‼️‼️ Nowy album Dietera Wernera: "Receptor Emocji" Premiera dziś, 28 marca, godz. 22:00 w radio "El-Stacja".
  14. Ja na własne potrzeby sobie dzielę muzykę elektroniczną tak bardzo nie formalnie na "ambitną" i "masową". Te festiwale, to zdecydowanie masówka, wręcz hurtowa, co widać na tych wydarzeniach, no i w sumie, co najważniejsze, słychać. Osobiście nie jestem w stanie wysłuchać tego dłużej, jak chwilę, by się zorientować, o czym mowa. A na takim festiwalu, to podejrzewam, że bez "odpowiednich dopalaczy", to się nie da przetrwać. Elektronika "ambitna", to ta która jest o "czymś", coś "opowiada", pobudza wyobraźnię, w jakiś sposób otwiera umysł. Oczywiście, to granica bardzo płynna ale taki wczesny Vangelis, Klaus Schulze, albo z innej strony współczesny wykonawcy, tacy jak np. Maciej Staniecki, Przemysław Rudź vs, to co można usłyszeć na takim Qlimax, to dwa skrajne bieguny. I wiadomo, co łatwe, to nie angażuje specjalnie, jest łatwiej przyswajane przez tłumy, to co wymaga od słuchacza jakiegoś skupienia, zaangażowania trafia do mniejszych grup odbiorców. Więc, czy muzyka elektroniczna się spopularyzowała, czy jest niszowa / subkulturowa? To, zależy których odmianach mówimy. Na Masowych imprezach trance, itp masz tłumy, na koncertach takich wykonawców, jak Konrad Kucz, Redshift, ARC, Daniel Bloom, to raczej nie uświadczysz tłumów, delikatnie mówiąc. Bywałem na takich imprezach 2-3 dniowych, gdzie słuchaczy było koło 50 osób "Elektroniczny Woodstock", "WEM", czy wczesne edycje CEMF. ...a kto, pamięta ZEFy, "Nocne Czekanie Na UFO", Góra Szybowcowa....? Wspomnieć trzeba tu o JMJ, bo jego popularność to przynajmniej w latach '80/'90, bardziej widowiska, a nie sama muzyka. JMJ, swego czasu też był pewnym fenomenem, przed którym kroczyła komercja, podobnie, jak te holenderskie festiwale, gdzie, nie do końca o muzykę chodzi. Choć album Oxygene, sprzedał się jeszcze w roku wydania, w milionach Inna rzecz, że muzyka elektroniczna, wtedy była nowym odkryciem. No, dobra, a jak już sobie tak rozważamy, to spójrzmy na taki Kraftwerk, w sumie, nie chcę nikogo tu urazić, ale chłopaki jechali na jedno kopyto, przez całe dekady, podmieniając często jedynie tytuły, lub i wtrącenia wokalne, dostosowując je do okoliczności / miejsca koncertu. Jednak na ich koncertach zawsze była spora frekwencja , choć chyba nigdy, jak na widowiskach JMJ, czy na takich festiwalach, typu "Sunrise". Wniosek, nie ma prostej definicji, granica jest płynna, zależy, kto czego szuka... Choć, ja osobiście tych festiwali trance nie wrzucam do worka "muzyka elektroniczna", bo nie definiuje jej, na podstawie użytego sprzętu, a raczej w kategoriach bardziej nieuchwytnych, co próbowałem nakrelić na początku wypowiedzi.
  15. Kolejny ciekawy i bardzo dynamiczny, i moim zdaniem świetnie zrealizowany album polskiego kompozytora, znanego pod pseudonimem konspiracyjnym Dietera Wernera Wybrałem utwór Paleozoik z albumu "Manuskrypt z wymarłego świata".
  16. Eltanianin

    Tidal vs CD

    Tak, trafiłem na podobny przypadek w jednym z wydań Carmina Burana. Masakra...Cały czas napier&alało, nawet tam, gdzie chór śpiewał "szeptem". I nie było to polskie wydanie. Brytyjskie. Konkretnie wydawnictwa nie pamiętam, bo po prostu wyrzuciłem płytę, (myślałem, żeby ją wydać, ale uznałem, że to nie ma sensu, tak zniekształcone było to nagranie). Później trafiłem na zdecydowanie lepsze wydanie EMI.
  17. Eltanianin

    Tidal vs CD

    Dynamika, to słyszalna rozpiętość między piano a forte. w nagraniu. Duże ograniczenie dynamiki, jest słyszalne jako szum, a spowodowane jest to ograniczeniami przetwornika. Odczucie większej głośności pochodzi właśnie stąd, że jest spora kompresja, czyli spadek dynamiki nagrania. Rozpiętość między cichymi i i głośnymi partiami nagrania jest spłaszczana, czyli, to co ciszej, jest głośniej, a co głośniej wyciszane. Ogona wypadkowa takiego działania może dać wrażenie, że jest głośniej, ale na pewno mniej szczegółowo. To głośniej daje pozorne wrażenie wyrazistości, ale tak naprawdę wiele się traci. Ja już tę różnicę nieraz słyszę po skopiowaniu do *wav z CD na pendrive, i po porównaniu w tym samym odtwarzaczu. Posiada on czytnik USB i napęd CD. Korzyść na rzecz CD. Zakładam, też że może to być kwestia lichego napędu CD do komputera, którym konwertowałem nagrania z CDA do *wav.. zwykły zewnętrzny asus na usb, do lapka. Czynników może być wiele. Różnice są jednak bardziej w granicach niuansu, do analizy z pewnym wysiłkiem. Generalnie, aż tak się tym nie przejmuję, bo jednak bardziej słucham muzyki, niż analizuję sygnał. Do takiej analizy lepsze są analizatory widma, oprogramowanie, wyświetlające wykresy, niż sprzęt audio Zresztą percepcja ludzkiego ucha, zwłaszcza gdy to ucho jest po 40stce jest mniejsza, niż sprzętu, nawet tego średniej klasy. Tak więc....można się bawić w analizę bitu... ale czy nie lepiej posłuchać muzyki na tych kuckach, nieraz za pierdylion zł
  18. Eltanianin

    Tidal vs CD

    Otóż, to. Dlatego najważniejsze dla mnie albumy mam skopiowane na dysk, a te najczęściej słuchane na pendrive, który siedzi non-stop w gnieździe odtwarzacza.... ...a, CD, po prostu lubię mieć fizycznie ulubione albumy. Nikt mi tego nie wyłączy, "bo tak" . Jakością strumieniowania się nie przejmuję tak długo, do puki, po prostu przyjemnie się słucha i nie tnie. analizowanie, czy słychać jakiś bit informacji więcej, czy mniej..... Nie wiem.... ...Ja czerpię radość po prostu z słuchania muzyki, i jak słyszę, jak rozstawił się np. jazzowy band na scenie, kto, gdzie gra, to już jest fajnie.
  19. Eltanianin

    Tidal vs CD

    Ja, jakoś, tak mam, że dbam. o CD To znaczy, nie jest to jakaś "szajba" ale przy normalnym używaniu, i po słuchaniu schowaniu do pudełka, no nie ma jak się zniszczyć. No, CD jako podstawki pod, kubki nie używam, ani nimi po kątach nie rzucam. kopie na CD-rach, to inna bajka, tego nie żal, zgrałem do plików *flac i wystawiłem w kartonie do zabrania. Szybko je ktoś przygarnął
  20. Eltanianin

    Tidal vs CD

    Ta trwałość, jest wątpliwa, chyba że słuchasz danej płyty raz na ruski rok. Z resztą się zgodzić muszę, zwłaszcza klimat.... Co, do CD, mimo wygody używania na takiego tidala, to lubię CD. Tidal dla mnie to tylko taki dodatek, miejsce poznawania nowych wykonawców, ale jak coś mi tak naprawdę wpadnie w ucho, chcę mieć fizycznie u siebie, jeśli jest takie wydanie dostępne. Taki Tidal, jest dla mnie czymś ulotnym. Dziś dany album jest, a jutro, już nie ma, bo np autor zrezygnował z platformy. Wiem taniej, bo przeciętnie nowe wydanie CD, to drożej niż miesiąc Tidala. ...a, co do samej jakości, dźwięku z tej platformy... Jeśli różnic vs CD nie słychać bez głębszych analiz bitu, po bicie, po prostu słucham muzyki, i jest ok, a nawet całkiem dobrze, to znaczy, że chyba nie ma o, co kruszyć kopii. Czasem taki Tidal , lubi przyciąć, to jedyny mankament.
  21. Ostro, ale "grali", już tak w latach '80, jak zakłócali Radio Wolna Europa ;), czy jak kto woli: "Radio Swarzędz" Zdecydowanie nie dla mnie... słuchanie "zakłóceń" na "falach krótkich"...
  22. Już dobre 10 lat temu, na innym forum, ściśle poświęconym, temu, co nazywa się "Klasyczną Muzyką Elektroniczną" była podobna rozkmina.... Wątek miał wtedy,stron kilkadziesiąt stron.... Dyskusja była burzliwa, bogata trudno to od nowa rozwijać, ale dobrym podsumowaniem może być to, co znalazłem pod tym adresem. Znaleziony tam schemat. Nas interesuje, jakby skrajna prawa strona, od Rocka progresywnego w dół. Oczywiście, ktoś może to poszufladkować inaczej.... ale czy to ma sens? Powstały na tamtym forum jakby dwie główne opinie. 1. ...że muzyka elektroniczna, to ta grana na instrumentach elektronicznych, analogowych i cyfrowych i tyle wystarczy. Więc i disco - polo się łapie. 2. ...że muzyka elektroniczna, to konkretne odmiany muzyki granej na instrumentach elektronicznych, wszelkiej maści. I, tu powstał problem, bo definicja stała się bardzo nie zdefiniowana. Jednak do mnie przemawia bardziej, ta niezdefiniowana definicja Schemat już jest nieco zacofany, bo wygląda, że minęły 4 kolejne dekady, do chwili jego stworzenia. Brakuje tu Trance, Techno, wszelkich odmian Industrialu, Ambientu, i innego "szmerentu", nie wiem, już co, od czego, a może równolegle powstawało....ale coś ten schemat wyjaśnia...
  23. Eltanianin

    Tidal vs CD

    Tak, dorzucę swoje 3 grosze... Uważam, że spokojnie możesz zgrywać do *flac. Nie wierzę, że usłyszysz różnicę, a na pewno zaoszczędzisz około 30% miejsca względem *wav. W przypadku sporych zbiorów, już ma to sens.
  24. Liczymy tylko nośniki fizyczne? CD, DVD, vinyl, lub i vintage LD, kaseta, VHS? Albumy, ("płyty"), pozyskane / kupione on-line w postaci plików np: *flac, nie bawią się?
×
×
  • Utwórz nowe...