Mam nieduży salon 15 m2 , a w nim nieduży stolik na cały sprzęt elektroniczny. Zdjęcia poglądowe pod postem.
To jest jedyne miejsce na elektronikę w salonie jakie mam. Na górze telewizor, za telewizorem dwa głośniki Microlab Solo6C, za szufladami od tyłu upchnięte PS3 i 4, jest jeszcze miejsce na PS5 w przyszłości. Więcej miejsca na nic już nie ma, a i tak jest burdel, bo kabli co niemiara, telewizora do głośników bezpośrednio nie mogę podłączyć, muszę używać konwertera. Microlaby wezmę sobie do biura, a zamiast nich chciałbym coś co będzie grało co najmniej tak samo dobrze, będzie jak najmniejsze, miało jak najmniej elementów i jak najmniej kabli.
Zastanawiam się nad 3 kierunkami:
1) Głośniki, najlepiej również 2.0 ale żeby miały chociaż wejście optyczne, najlepiej bluetooth bądź wifi, i żeby nie były większe niż obecne.
2) Coś z pokroju Sony SRS-X99 bądź Denon Heos 7, ale nie mam pojęcia czy taki pojedynczy będzie grał lepiej niż moje Microlaby. Nie mam możliwości przyjścia i odsłuchania nigdzie, bo mieszkam w Pile, nieduże miasto, mam Media Expert i Media Markt do dyspozycji. Dwa takie to już poza moim budżetem.
3) Soundbar, sprawdzałem jak grają w sklepach i muszę przyznać, że taki JBL Soundbar 5.1 gra przyzwoicie, ale ja tego woofera to nigdzie nie postawię, kobyła taka wielka. Nie wiem też czy to dobry kierunek, bo bez woofera i tak nic z tego nie będzie, chyba, że jakiś mały pod stolik dam radę upchnąć.
Sprzętu w salonie wykorzystuję po równo do wszystkiego, muzyka, filmy, koncerty, konsola.
Będę wdzięczny za wszelaką pomoc, rady i sugestie :)