Witam
Posiadam od okolo 30 lat pamietającego Pewex Technicsa SU-V45A. Kiedyś napedzał Altusy 110 a ja miałem 10 lat i bylo super. Kilka lat temu u znajomego posłuchalem jak graly Diora Polaris chyba 160 albo 180 na jakiejs Yamaszeee. Bardzo mi się podobało i nie robiąc odsluchu za stosunkowo niewielki pieniądz nabyłem z olxa Polarisy 200... i smutek bo w moim odczuciu grają u mnie do dzis o wiele gorzej od Polarisy 180 kolegi... niewiem czy to wina kolumn czy Technicsa który u mnie napędza zestaw. Do rzeczy... Nie posiadam budżetu na wymiane kompletu ale choruję na Marantza i myślę mocno nad Pm 8005 ale na olx jest jeszcze KL Pearl Lite. Kupować w ciemno któryś z powyższych? (jeżeli tak to który). Jaka jest szansa że Polarisy które posiadam trochę ożyją? Nastepnie za kilka miesięcy może pomyślałbym o kolumnach może Tannoy (w grę wchodzą tylko podłogowe)... W dźwieku ktoŕy generuje mój zestaw w tym momencie brakuje mi klarowności, dynamiki a scena jakby... wgl się nie tworzy... Gatunkowo słucham dosłownie wszystkiego... Od czarnej typu DMX przez Limp bizkit przechodząc przez masę housowej muzuki ze sporymi ilościami vocalu ale i uwielbiam perkusję i stopę z utworów Dżemu czy Red Lips 🤣🤣🤣 Czy w pierwszej kolejnosci wymiana wzmacniacza to dobry krok i czy Marantz to wybór ktory bedzie mnie satysfakcjonował? Dodam że nie oszczędzam na kręceniu gałą i lubię gry to kręcenie nie zniekształca... Mam b. porządne audio w samochodzie i wydaje mi się że wiem co lubię. W samochodach nie nawidzę skrzyń z bass reflexem lubie szybkie doły..
