Historia jest następująca:
Po latach przerwy wróciłem do słuchania muzyki, kupując na wstępie aktywny głośnik Marshall Woburn - dość dobre basy plus wysokie i dynamika (w swojej klasie). Smartfon i laptop (serwis muzyczny) jako główne źródło. Następnie, wiedziony sentymentem, nabyłem (bardzo) tani gramofon Dual DT 250. O dziwo, współpracował b. dobrze, dodając głębi dźwiękom wydobywającym się z Marshalla i moich starych płyt. Zachęcony przesiadłem się na - również aktywne - Klipsch the Sixes - dźwięk dynamiczny, klarowny, dobre basy i góra (źródło: laptop). Podłączyłem rzeczonego Duala (AT 3600L) i tu wielki zawód -dźwięk płaski , bez góry, basy rozmiękczone. Próbowałem przez Phono Box S2 - bez zasadniczej poprawy, nadal nieporównywalnie lepszy efekt przez BT z laptopa (przepraszam purystów audio). W planie miałem zmianę na lepszy gramofon aby od czasu do czasu ponapawać się "wartością dodaną" (np. Rega P2, Pro-Ject Debut Carbon DC), ale w tej sytuacji nie mam pewności, że uzyskam jakikolwiek akceptowalny efekt. Proszę doświadczonych forumowiczów o sugestie, co może być przyczyną słabej współpracy TT z kolumnami. Sądzę, że nawet z tego gramofonu powinienem uzyskać znacznie lepszy dźwięk. Czy parametry wzmacniacza w Klipsch'ach mogą być przyczyną? Czy warto ryzykować zakup lepszego TT? Z góry dziękuję za konstruktywne rady.