Witam, od dość długiego czasu nosiłem się ze zmianą swojego systemu audio - stare kolumny Unitra-Tonsil ZG40C-115 napedzane równie leciwym wzmacniaczem nieznanej marki Jamato SA-7030 (2x35W). Zestaw posiadałem od 18ego roku życia. Wtedy (czyt. 9 lat temu) wydawał mi się rewelacyjny. Ostatnio szukałem czegoś co nie nadszarpnełoby mojego budżetu domowego a grałoby zdecydowanie lepiej. Pierwsza zmiana jakiej dokonałem to odstawienie w kąt Tonsili i przesiadka na kolumny KODA AV-702F. Wcześniej czytałem opinie na ich temat oraz recenzje w prasie i mogę powiedzieć, że w cenie za jaką udało mi się je zakupić (300 zł na allegro) nie ma szans na znalezienie niczego lepszego. Zmiana dzwięku była ogromna. Tonsile grały tak jakby leżały pod kocem. Szczególnie widoczna różnica była w niskich rejestrach. Stare kolumny po prostu "buczały" - kiedyś wydawał mi się to super bas Jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Postanowiłem zakupić wzmacniacz. Znów los się do mnie uśmiechnął i upolowałem na allegro końcówkę mocy (KD-269) oraz przedwzmacniacz (KD-233) za cenę 500 złociszy (razem). Całość jest już u mnie w domu, ale nie miałem na razie czasu aby wszystko złożyć do kupy i sprawdzić jak gra. Najprawdopodobniej w najbliższy weekend będę mieć szansę na zapoznanie się z dźwiękiem jaki mój zestaw wyda. W międzyczasie zaczęła nurtować mnie pewna myśl: czy końcówka mocy (przy 8 ohm około 2x120 W RMS) nie będzie zbyt mocna do kolumn jakie obecnie posiadam, czyli KODA AV-702F (na naklejce znamionowej jest napisane z tego co pamiętam 8 ohm 20-120 W) ??? Czy ktoś miał do czynienia z takim zestawieniem i czy wzmacniacz nie "zamorduje" mi kolumn swoją mocą? Słucham głównie: Jazzu i muzyki elektronicznej (ambient, downtempo). Pozostałe gatunki - "po trochu". Dodam, że wszystko stoi w pokoju o powierzchni 20m2 - średnioumeblowanym. p.s. źródło to odtwarzacz marantza - nie pamiętam modelu, ale to jakiś przeciętniak.
