Proszę o pomoc w kwestii ustawień konfiguracyjnych amplitunera Pioneer VSX933.
Problem 1:
Podczas autokalibracji za pomocą "full auto MCACC" z dedykowanym mikrofonem - ampli za każdym razem konfiguruje lewą frontową kolumnę podłogową, że jest w odległości 1,2 metra od mikrofonu (mikrofon na statywie w miejscu odsłuchu), a tak naprawdę jest ona w odległości ok. 4,5 metra od mikrofonu?
Pozostałe kolumny (prawą frontową, centralną , efektowe tylne i subwoofer) wykrywa prawidłowo jeśli chodzi o odległości.
Oczywiście parametry "distance" ustawiłem ręcznie tak jak mają być w sekcji menu "speakers", ale może ktoś wpadnie na pomysł czemu tak dziwnie Pioneer ustawił tą jedną kolumnę ?
Problem 2:
Mam ustawiony w menu: "system 5.1", "speakers: large"(tylko frontowe, reszta small), "subwoofer - yes" oraz "double bas" czyli, że sub powinien wspomagać bas kolumn centralnych.
O ile w trybie "stereo" jest idealnie (choć nawet czasem wyłączam sub, bo kolumny i tak mają fajny bas same w sobie) i sub powoduje "drżenie ścian w domu" , to w rybie dolby digital lub DTS - suba prawie nie słychać... Pomimo, że odpalam materiały filmowe nagrane w 5.1 (zarówno z oryginalnych DVD czy filmy MKV).. Niby czuję drżenie membrany subwofera, więc jest aktywny, ale nawet jak dam go na cały regulator, to nie czuć prawdziwego basu.
Uprzedzając pytania :
a/próbowałem ustawić kolumny frontowe na tryb "small" - żadnej poprawy,
b/ crossover w ampli próbowałem ustawić kolejno na 80 Hz, 100 Hz, 150 Hz - żadnej poprawy
c/ regulowałem odcięcie w subwoferze w zakresie od 50Hz do 150 Hz - żadnej poprawy
Praktycznie cały bas w filmach dają fronty.
Co to może być, że w trybie "stereo" w ampli (czyli tak na prawdę 2.1) - subwower daje czadu, że nawet w połowie skali volume ściany drżą, a w trybie 5.1 ledwo drga mu membrana?
Dodam, że ten sam sub (KODA 3500SW 100W) w poprzednim kinie domowym Thomson DPL660HT w trybie Dolby Digital 5.1 działał super.
Może ktoś ma taki ampli i podzieli się wiedzą na temat konfiguracji?