Cześć! Jakiś czas temu zakupiłem zestaw stereo Jamo C405 (wybór poparty na tym forum ) co połączyłem z wcześniej posiadanym wzmakiem Harmana-HK6500 Bardzo odpowiada mi generalnie brzmienie tego zestawu. Po zakupie podniecałem się niezmiernie. Jednak wtedy już, miałem pewną niepewność, a dziś pogłębiła się ona niecobardziej. Otóż; Zauważyłem znaczną różnicę pomiędzy nowo wyprodukowanymi albumami a starymi. Wiem, to oczywiste, że są różnice między nimi. Zremasterowane nagrania queen mają znacznie więcej energicznego dołu niż niezremasterowane. Jednak na wcześniej posiadanym sprzęcie (straszny sit ..nie warto mówić) ilość niskich częstotliwości w nagraniu nie wpływał generalnie na energiczność basów w nagraniu. Kupiłem płytę U2 (1980-1990) i np w takim kawałku jak "Sunday Bloody Sunday" bas zaznacza się słyszalnie..to znaczy słychać go ale nie posiada on energii, kopa. Tym czasem słyszałem ten kawałek przypadkiem w sklepie rtv na jakimś Sony..i ten bas miał energię...czyli pełnił swoją rolę. U mnie jest świetnie gdy puszczę coś jak Alterbridge, Load Metallicy..ale gdy puszczę sobie dio np Holy diver to enrgia basu ginie. Mam nadzieję, że opisałem to zrozumiale. edit: jeszcze inaczej...częstotliwości poniżej ok 50Hz zawsze mają energię...częstotliwości powyżej są jakby płaskie. Nagranie basu idącego z dołu do góry ma energię na samym dole a na górze staje się bezpłciowy. Moje pytanie: Czy to normalna cecha tych kolumn albo wzmacniacza? Czy może coś jest nie tak? Co zmienić (kolumny czy wzmak) jeżeli brak energii tego rodzaju basów zaczyna mnie denerwować (lubię starą muzykę)? Pozdrawiam!