Witam. Od paru miesięcy borykam się z bardzo dziwnym problemem. Otóż kiedy w pokoju robi się trochę cieplej (ok. 22-24 stopni), to moja wieża stereo Philips BTM3360 przestaje wydawać z siebie jakikolwiek dźwięk. Na początku myślałem, że to wina zewnętrznej karty dźwiękowej, ale kiedy przełączam ją na bluetooth problem nadal jest. Próbowałem odciąć miedziane końcówki przewodów od głośników i odsłonić nowy drut upewniając się, że dosłownie każdy "włos" jest ze sobą spleciony i oporność głośników jest jak najwyższa. Na początku rzeczywiście chyba trochę to pomogło, ale kiedy pokój nagrzał się do komfortowej dla mnie temperatury, niestety doświadczyłem powtórki z rozrywki. Rozkręciłem skrzyneczkę, żeby zobaczyć czy coś w środku nie jest przepalone i zobaczyłem coś niepokojącego. Nie mogę wstawić linku przez przycisk przy tworzeniu posta dlatego zamieszczę link do imgura (jeśli robię coś źle proszę powstrzymać się od banów, mogę wstawić to gdzieś indziej) https://imgur.com/a/trJ8uzZ. Sądziłem, że może na przestrzeni lat zdążył osadzić się kurz, ale wcale nie było go tam tak dużo... Jestem kompletnie zielony w temacie, dziękuję za wszelką pomoc i oszczędzenie siwych włosów. Pozdrawiam, Marek.
