Miałem dokładnie taki sam problem, o którym wspomina przedmówca, czyli "poszatkowany czkawką dźwięk".
Próbowałem różnych rozwiązań, aż trafiłem na to właściwe. Otóż w moim przypadku problem leżał po stronie oryginalnych sterowników Asus dołączonych do urządzenia na płycie.
To z nich skorzystałem instalując ten adapter usb w systemie. Ba, nawet będąc niezadowolonym z tego poszarpanego dźwięku zamieniłem je na najnowsze od producenta, co nadal nie rozwiązało problemu.
W końcu zdecydowałem się całkowicie pousuwać z systemu wszystko związane z tym adapterem. Czyli jego samego usunąłem w managerze urządzeń, odinstalowałem wszystkie sterowniki i zrestartowałem komputer. Dodam, że pracuję na WIN10.
W moim przypadku pozostało jeszcze trochę plików w katalogu program files/asus. Kilka z nich było bardzo opornych, szczególnie jeden z rozszerzeniem .dll udało mi się usunąć dopiero po uruchomieniu systemu w trybie awaryjnym. Oczywiście usuwając wszelkie ślady po adapterze nie podpinałem go do portu usb.
Dopiero po upewnieniu się, że wszystko co z nim związane udało mi się usunąć, łącznie z całym wspomnianym katalogiem asus, podpiąłem adapter ponownie i pozwoliłem systemowi samodzielnie zainstalować sterowniki microsoft.
O dziwo, wszystko śmiga jak należy. Łącznie z dźwiękiem, który jest czysty, płynny i ogólnie jakości, której oczekiwałem.
Mikrofon w słuchawkach (MPOW H12) również działa świetnie a gdy na słuchawkach zmieniam głośność przyciskiem, to na ekranie wyświetla się zmieniająca się skala głośności.
Właśnie takiej współpracy oczekiwałem od tego urządzenia (Asus BT400) kupując je.
Podsumowując. W moim przypadku sterowniki, które sam wybrał system, okazały się być tymi właściwymi. Natomiast te od producenta kompletnie nie sprawdzały się (!) we współpracy z jakimkolwiek urządzeniem audio. Po prostu nie dało się słuchać poszarpanego dźwięku.