raman

Heco Aurora dużo dobrych opinii mają, Indiana line też wyglądają interesująco a jak u nich z dźwiękiem? Jeszcze odnośnie Auror to wyczytałem że one mają papierowe membrany. To jest strasznie stara technologia, pamiętam z dzieciństwa takie membrany w kolumnach głośnikowych naszych Polskich producentów. Trochę się obawiam o ich wytrzymałość z biegiem upływu czasu. I jeszcze jedna kwestia. Zdecydowana większość kolumn ma otwory bass reflex z tyłu. Nie bardzo mam miejsce na to żeby kolumny stały daleko odsunięte od ściany. Jak miałem u siebie JBL TLX610 też bass refex miały z tyłu. musiałem go zatkać bo za bardzo dudniło. Po tym zabiegu praktycznie przestały dudnić. Z Tonsilami nie miałem tego problemu bo otwór jest z przodu kolumn w STX zresztą też. Zastanawiam się czemu przeważnie producenci tak umieszczają ten otwór z tyłu? Może ma to jakiś lepszy wpływ na brzmienie, nie wiem.

Tak do tej pory kupowałem sprzęt na podstawie opinii i recenzji w internecie. Ale jakoś mi się udawało i byłem zadowolony ze swoich nabytków. Do czasu ostatniego zakupu nowych kolumn za 2 tyś. Były to STX Quantum 300. Nie chcę pisać że to są złe głośniki bo być może nie zgrały się z moim sprzętem i nie były w moim guście muzycznym. Co do odsłuchu to jakiś czas temu zrobiłem eksperyment i przeniosłem moje kolumny do innego pokoju i tak jak się spodziewałem zupełnie inne brzmienie. Efekt dudnienia zupełnie znikł, polepszyła się stereofonia. Ale zmniejszyła się dynamika. Tak że z tymi odsłuchami w salonach to bym był ostrożny. Próbowałem też przejść na system mini, pożyczyłem od szwagra mini wieżę Pioneer żeby zobaczyć jak to u mnie zagra. Totalna katastrofa. To nie dla mnie. To nie była muzyka.

Witam wszystkich serdecznie, jest to mój pierwszy post na tym forum. Do tej pory byłem czytelnikiem tego jak i innych forum o tej tematyce. Otóż piszę bo popadłem w kłopoty związane z odsłuchami muzyki. Opiszę może najpierw po krótce co miałem jaki sprzęt miałem co mi w nim nie pasował. Bynajmniej nie był to sprzęt audiofilski. Najpierw kupiłem wieżę Aiwa jakiś wysoki model kosztował w tamtym czasie ponad 2tyś było to ze 20 lat temu. Na początku mi się podobało nawet bardzo i to był taki wstęp do poważniejszego zainteresowania się jakością odtwarzanego materiału muzycznego. Po kilku latach dokupiłem do tej wierzy kolumny Tonsil Mistral 250. Było to 2006r i zapłaciłem za nie 718zł. Znalazłem dziś fakturę od nich. To był prawdziwy przeskok jakości o co najmniej dwie klasy. Jednak pojawił się problem przy głośniejszym graniu bo pojawiały się zniekształcenia na basie. Sporo pomogła wymiana przewodów głośnikowych na grubsze. Po jakimś czasie zdecydowałem się na zakup amplitunera Yamaha RX-V861. Był na promocji bo wchodziły nowsze modele z nowymi dekoderami. Zapłaciłem za niego 1400zł. dość ciężki i spory sprzęt. Podłączyłem, puściłem muzykę i nie powaliło mnie na kolana, ale... hmm nie wiem jak to ująć ale był efekt taki że muzyka stała się bardziej wciągająca. Trudno było się oderwać od słuchania. Dźwięk był bardziej naturalny, pojawiły się wybrzmienia czego na Aiwie nie uświadczyłem. Aiwa grała bardzo efektownie ale na dłuższą metę to męczyło. Następnie po jakimś czasie oczytałem się że amp wielo kanałowy nie zagra tak dobrze jak klasyczny stereo. Kupiłem AS-700. No i tutaj różnica w dźwięku była prawie niezauważalna. AS-700 trochę rozjaśnił brzmienie co mi akurat nie zbyt przypasowało. Koniec końców wróciłem do RX-V861. Jest dużo bardziej funkcjonalny a dźwiękowo według mnie i na tamtych kolumnach wypadł troszkę lepiej. Potem kupiłem wzmaka DIY chwalonego UniAmpa 150. Podłączyłem no i dźwięk nie lepszy nie gorszy, troszkę inny charakter grania. Jako źródło Malina z Allo Boss Dac. Raz słuchałem na UniAmpie raz na RX-V861. Miały u mnie remis. Yamaha wygrała funkcjonalnością, pilotem i estetyką. W pewnym momencie coś poszło nie tak i uniamp się wzbudził i upalił wysokotonówki w mistralach. Pomyślałem przecież do Tonsila kupię bez problemu nowe oryginalne. No i kupiłem tyle że niestety to już zupełnie inna jakość i z wyglądu wykonania a brzmienie to katastrofa totalna. Kupiłem inne kolumny konkurencyjnej firmy też Polskie za 2tyś.. To jakieś nieporozumienie. Nie dość że dźwięk płaski bez nasycenia to jeszcze bardzo słaba efektywność. Dużo bardziej trzeba rozkręcać volume żeby zagrały na takim poziomie głośności co Tonsile. Wkurzyłem się zapakowałem te nowe kolumny do samochodu i 250km pojechałem żeby je jak najszybciej oddać. UniAmpa rozmontowałem. Nigdy więcej wzmacniaczy DIY. Jeszcze kiedyś miałem kolumny JBL TLX 610 w ramach terminowej zamiany ze szwagrem. JBLe grały całkiem poprawnie jednak brakowało im trochę środka i po dłuższym słuchaniu było trochę nudno. W każdym razie po powrocie na Mistrale ucieszyłem się. Mistrali niestety już nie ma, a nowe produkty Tonsilu, po tym jak kupiłem ich nowe kopułki, nie budzą we mnie zaufania. Też nie kupię już żadnych kolumn bez odsłuchu. Muzyka jakiej słucham to Rock i trochę Disko lata 80te. Nie mam kompletnie koncepcji, tyle tego jest na rynku. Budżet 3 do 4 tyś. Wzmacniacz jakim dysponuję to AS-700 i RX-V861 ale one grają prawie identycznie. AS-700 pójdzie na sprzedaż jeśli na nowych kolumnach też nie wykaże przewagi. Chodzę czasami na występy lokalnej orkiestry i wiem jak brzmią naturalne instrumenty muzyczne. Te Tonsile choć były bardzo bardzo daleko to jednak z tego co do tej pory miałem były najbliżej naturalnego brzmienia, tylko miały trochę tendencję do delikatnego dudnienia, też może być to kwestia akustyki pokoju. Kiedyś w jakimś markecie słyszałem jakieś kolumny Paragdim nie pamiętam modelu i podobało mi się. Grały lepiej od Tonsili. Tyle że kosztowały kilkanaście Tyś. A wzmacniacz do jakich były podłączone drugie tyle. No i grały na środku sklepu, bardzo duża powierzchnia. Przepraszam za tak długi post, chciałem jak najbardziej przedstawić jakiego dźwięku szukam. Pozdrawiam.