Skocz do zawartości

Kable i kabelki w Audio i High - End - jak to właściwie jest?


Recommended Posts

Witam...

Na wstępnie pragnę zaznaczyć, że Audiofilem się nie poczuwam, co może być tutaj dla Was przewagą w polemice ze mną, ale ja pewnie będę miał przewage w kwesti teorii, fizyki oraz elektrotechniki i elektroniki.

Rozróżniamy kable:
1. głośnikowe
2. interkonekty
3. cyfrowe (gdy jest DAC)
4. sieciowe.

Co one nam tak naprawdę wnoszą do sprzętu Audio i ich wpływ na dźwięk?

Ad. Głośnikowe:
Według wiedzy jaką posiadam w grę wchodzą trzy parametry elektryczne:
impedancja, rezystancja i pojemność.
Zmiana tych parametrów ma oczywiście wpływ na jakoś dźwięku i to jest faktem niezaprzeczalnym.

Ad. Interkonekty:
Jak w punkcie "Głośnikowe" tylko stopień zmian jest znacznie mniejszy.

Ad. Cyfrowe:
Sygnał cyfrowy podlega sam w sobie korekcji, kompresji, dekodowaniu więc wpływ , jeżeli wogóle jest to pomijalny.

Ad. Sieciowe:
Jeżeli jest ktokolwiek kto twierdzi, że kabel sieciowy ma jakikolwiek wpływ na jakość dźwięku to.....
Proponuję mu spakować swój sprzęt i jechać do najbliższej elektrowni i tam sobie swoje cacko podłączyć i słuchać, lub pociągnąć sobie prywatą linię zasilającą z elektrowni (tylko z czego biedak zrobi trafo z "wn" na "nn" ? złoto odpada, może srebro? ).

Notka ogólna:
Ludziska przy kolejnym teście kabelka innej firmy o identycznych parametrach elektrycznych (impedancja, rezystancja i pojemność) polecam rozebarać swój wzmacniacz i kolumny i zobaczyć jakie materiały są użyte w budowie tego High - End.
Co jest pomiędzy tranzystorami mocy / lampami a zaciskami wzmacniacza ?
Co jest pomiędzy zaciskami kolumny a zwortnicą i zwrotnicą a cewką głośnika ?
Zobaczcie, poróbcie zdjęcia (może pobierzcie próbki do analizy labolatoryjnej), zweryfikujcie wyniki z prawami fizyki i elektrotechniki, a potem napiszcie kolejną "złotoustą opinie" o danym kabelku / przewodzie lub zweryfikujcie swoje stanowisko, ewentualnie zamilczcie w tym temacie.

Jeszcze muszę nawiązać do Waszych przeróbek w kwestii lutowania kabelków i nie tylko.
Czym Wy lutujecie?
Profesjonalnymi Stacjami lutowniczymi typu Weller oraz inne i jakimi topnikami?
Czy może popularną lutolą i cyną i kalafonią / pastą z ryneczku?
Lub mam propozycję:
Każdy Audiofil posiadający w domu jakąkolwiek lutownicę oraz farelkę lub inny grzejnik elektryczny, kuchenke, bojler niech sobie polutuje wtyczkę 230V lub lepiej 3*400V i pacznie obserwuje ją w trakcie pracy lub/i robi pomiary (temperatury i spadku napięcia). Potem proszę o wyciągnięcie wniosków z doświadczenia i zastanowienia się nad celowością własnoręcznego lutowania połączeń w sprzęcie Audio i doboru topników i proporcji.

To tyle na początek polemiki, poniżej jeszcze jeden cytat tak dla zacietrzewienia:

Cytat

Na forum audiofilów noszącym nazwę Audioholics pojawiła się fascynująca notka. Jeden z jego aktywnych uczestników twierdzi, że przeprowadził badanie, w którym kabel firmy Belden dawał dokładnie takie samo brzmienie, jak... zrobiony z drutu wieszak na ubrania!

Eksperymentator umówił się ze swoim bratem, że ten podmieni markowe przewody na cztery odpowiednio skręcone druciane wieszaki. W tym samym czasie zgromadzona w pomieszczeniu piątka audiofilów miała oceniać jakość płynącego z głośników brzmienia.

Oryginalne kable to Monster Ultra Series THX 1000 Audio Interconnect zbudowane na bazie przewodów Belden i kosztujące ok. 100 dolarów za sztukę. W badaniu wykorzystano też głośniki Martin Logan SL-3. Producenta wieszaków nie podano.

W czasie podwójnie ślepiej próby - nikt nie wiedział, kiedy kable zamieniane są na wieszaki - audiofile nie potrafili odróżnić brzmienia drutu od dźwięku dawanego przez markowe przewody. Wszystkie ponoć brzmiały tak samo doskonale.

Czy więc czerwone tabletki działają lepiej niż białe? Wygląda na to, że tak - pod warunkiem, że biorący je chory nie jest niewidomy...

Jeśli uważasz się za audiofila lub po prostu chcesz przetestować możliwości swojego słuchu, powinieneś zainteresować się naszym kolejnym materiałem. Umieściliśmy w nim krótkie wprowadzenie w temat oraz odsyłacz do witryny pozwalającej zbadanie zdolności odróżniania dźwięków i rozpoznawania rytmu przez układ ucho-mózg.



Cytat za:
Artykuł


Pozdro...
MC_NEO
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoływanie się na badanie wykonane przez osobę prywatną, nie mające żadnej wiarygodności nie jest niczego warte. Też mogę jutro przedstawić na tym forum opis dowolnego testu z dowolnym wynikiem, ale uważam to za niestosowne.
MC_NEO: ..."Według wiedzy jaką posiadam w grę wchodzą trzy parametry elektryczne: impedancja, rezystancja i pojemność."...
Impedancja i oporność to jest to samo!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He... Poruszyłeś kontrowersyjny temat. Nie jestem audiofilem więc moja opinia tu nic nie wniesie. Skomentuje to tylko w kilku zdaniach.

Kiedyś byłem święcie przekonany, że elektronika nie "gra". Jak usłyszałem różnicę miedzy dźwiękiem z harmana a denona to aż uwierzyć nie mogłem.... Zmieniając kabel standardowy na procab ls25 nie odczułem żadnej różnicy - ale to mnie nie dziwi bo słucham muzyki na budżetowych klockach.

Dodam, że z lepszym sprzętem też należy się osłuchać... Wchodząc z ulicy bez osłuchania i wymieniając tylko kable w sprzęcie audio za kilkadziesiąt tysięcy może być trudno usłyszeć różnice. Ci bardziej osłuchani wiedzą czego słuchać....

Jeszcze ciekawym zjawiskiem jest to, że im dłużej słucham mojego sprzętu stereo tym bardziej jestem z niego niezadowolony.

Przemyśl to zamiast rzucać tylko sceptyczne topiki podpierając się fizyką.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

MC_NEO: ..."Według wiedzy jaką posiadam w grę wchodzą trzy parametry elektryczne: impedancja, rezystancja i pojemność."...
Impedancja i oporność to jest to samo!


gatto, gdzie tu widzisz słowo oporność??? Przecież MC_NEO napisał "impedancja, rezystancja i pojemność"...

Cytat

Kiedyś byłem święcie przekonany, że elektronika nie "gra". Jak usłyszałem różnicę miedzy dźwiękiem z harmana a denona to aż uwierzyć nie mogłem.... Zmieniając kabel standardowy na procab ls25 nie odczułem żadnej różnicy - ale to mnie nie dziwi bo słucham muzyki na budżetowych klockach.

Jeszcze ciekawym zjawiskiem jest to, że im dłużej słucham mojego sprzętu stereo tym bardziej jestem z niego niezadowolony.

Przemyśl to zamiast rzucać tylko sceptyczne topiki podpierając się fizyką.


Prawdą jest, że przy budżetowym sprzęcie i takim ze średniej półki (ok. stereo:<5000zł, KD:<10000zł) różnica między różnymi kablami, albo nie występuje, albo jest niewielka. Moge powiedzieć, że niedawno chciałem kupić nowe kable głośnikowe, zdecydowałem się na DNM Resona i wszytko fajnie póki nie wypożyczyłem ich. Podłączyłem, odpalam w pierwszej chwili przetrzeń lepsza, super!!!, ale słuchamy dalej, różne płyty, w końcu powrót do starych kabli (HAMA z MM za 4zł/mb) i co to przestrzeń wcale nie jest gorsza, a góra nabrała powietrza i jest jej więcej, wydaje się nie możliwe, ale jednak. Mała pojemność kabla i JBLom to nie pasowało.
Panuje przekonanie, że system gra tak jak najsłabsze ogniwo, ale na ogół ten najczulszy punkt siedzi gdzieś wewnątrz w kolumnach czy wzmaku. Całość konstrukcji niby OK, ale wystarczy jeden słabszy komponent i wszystko leży. Cóż taka branża icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Röznica w brzmieniu w systemach stereo od powiedzmy 6000-8000 pln jest juz wyczuwalna przy zmianie kabli, jesli poröwnamy kable z dosc zröznicowanych przedzialöw cenowych i o innej budowie wewnetrznej. Im drozszy sprzet, tym röznica jest wyrazniejsza, szczegölnie przy bezposrednim poröwnaniu kabli miedzianych i srebrnych. Wszystko niestety jest bardzo subiektywne, zalezy na jakie dzwieki i wybrzmienia instrumentöw zwraca sie uwage, osobiscie mialbym problem z definiowaniem przestrzeni danego kabla, bardziej interesuje mnie pasmo - glebokosc i dokladnosc basu, poläczenie ze srednicä i charakter göry.

Pomijajäc wszystko - brzmienie kabli glosnikowych jest, moim zdaniem, latwiejsze do okreslenia niz przy interkonektach. Pisze oczywiscie o poröwnaniu tego samego rodzaju okablowania, lecz röznych producentöw i o röznej budowie.

W tym temacie Kazdy musi Sobie sam wyrobic zdanie. Poleganie na recenzjach i opisach moze tylko zaklöcic pözniejsze odsluchy. Ciekawe, czy osoby recenzujäce dane kable w 100 procentach sä przekonane co do rodzaju ich brzmienia, a nie opierajä sie na danych technicznych i "ulotkach" producenta, podciägajäc pod nie na sile danä charakterystyke brzmieniowä.

Zastanawia mnie tylko, do jakiego systemu podpina sie taki Tara Labs Zero (47000 pln)????????? icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

MC_NEO: ..."Według wiedzy jaką posiadam w grę wchodzą trzy parametry elektryczne: impedancja, rezystancja i pojemność."...
Impedancja i oporność to jest to samo!


gatto, gdzie tu widzisz słowo oporność??? Przecież MC_NEO napisał "impedancja, rezystancja i pojemność"...

Sorki! Chodzi o impedancję i rezystancję, które oznaczają to samo, czyli oporność. Oczywiście przy bardziej fachowym podejściu trzeba odróżniać impedancję dla prądu stałęgo od impedancji dla prądu o określonej częstości, oraz od impedancji na różnych częstościach.
Wracając do tematu, miałem okazje zobaczyć audiofilskie komplety z bardzo drogim okablowaniem ale mające takie zasadnicze wady, że zamiana kabli głośnikowych na druty z wieszaków nie spowodowałaby większego pogorszenia dźwięku, a może nawet doprowadziłaby do jego polepszenia.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale widzisz, to, co dla Kogos jest wadä, dla innego jest zaletä. Dlatego temat "brzmienia kabli" jest dyskusjä prawie czysto o subiektywnych odczuciach, w sumie nie powinno sie nawet bez osobistego odsluchu brac pod uwage opinii recenzentöw. To temat bez konca i w nieskonczonosc mozna podawac za i przeciw. Prawda niestety jest taka, ze zalozenie jest podobne jak przy samej elektronice - im drozsze tym lepsze, co czasami oczywiscie mija sie z prawdä. Trudno przekonac kogos, ze Jego kable za 10000 pln "grajä" gorzej od tych za 2,50 metr. icon_wink.gif W sumie nawet sama cena kabla ma wplyw na jego ocene brzmieniowä - wiedzäc, ze jest drogi, wiele osöb bedzie pröbowalo przekonac samych siebie, ze dzwiek jest fantastyczny. A jesli nie jest - to pewnie wlasnie taki musi byc, bo dlaczego te 5 metröw drutu mialoby byc niby takie drogie?
Pozdrawiam.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz mi MC_NEO, ale jeśli tak ,,doskonale" znasz się na prawach fizyki (no i tyle wiesz na temat lutowania), to może dasz się namówić na zrobienie super zestawu choćby kolumn??? Zresztą co Ci łatwiej przyjdzie, może być też wzmacniacz!!! No bo jak poproszę o jakiś przewód, to pewnikiem dostanę wieszak do szafy - więc odpada...............

Matematyka, fizyka i inne mądre nauki nie mają gotowego wzoru/przepisu na przyzwoity dźwięk, a co dopiero na super!!! Naście lat temu też mieliśmy wspaniałych uczonych i projektantów po polibudzie. Próbowali tworzyć głośniki i inną elektronikę (TONSIL, UNITRA etc.), ale znali się tylko właśnie na prawach fizyki i elektoakustyki icon_sad.gif Bo ALTUSY choć według producenta pasmo miały ,,wzorcowe" (liniowe 20-20 000 Hz), to wysokie tony zabijały sukcesywnie słuch swoim posiadaczom, a basy doprowadzały sąsiadów do szewskiej pasji!!!

Poczytaj sobie wywiady ze światowymi producentami sprzętu audio, kogo oni zatrudniają, jaki zespół ludzi bada i testuje wnikliwie każdy sprzęt. To może zrozumiesz, że same cyferki i parametry nie grają, są tylko początkiem jakże długiej drogi do sukcesu gotowego produktu................

Masz rację, że wpływ na dźwięk kabli mają takie parametry jak: rezystancja, pojemność, indukcyjność. Ale to nie wszystko, bo ważny jest też materiał z którego wykonano przewodnik (miedź, srebro, złoto itp) i to w jakiej klasie czystości jest dany metal np.: 99,999. Izolacja też ma swój wpływ na transmisje dźwieku - stworzona głównie dla ekranowania przewodu oraz maksymalnego ograniczenia wszelkich zakłóceń zewnętrznych.

Jestem z tych słyszących różnicę w kablach, choć nigdy nie przekroczyłem granicy 600 zł za interkonekt i 100 zł/m przy głośnikowym.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam...

Najpierw wyjaśnienie:
Cytat

ale ja pewnie będę miał przewage w kwesti teorii, fizyki oraz elektrotechniki i elektroniki.



Napisałem "pewnie będę miał przewage" a nie że napewno mam przewage lub mam przewage więc tutaj się nie czepiajcie!

A teraz jeszcze taka ciekawostka:
Byłem kiedyś u kolegi w pracy (odwiedziny takie) w studiu nagrań na śląsku, nazwy studia nie podam, ale jedno z największych na śląsku.
Gdybyście zobaczyli sprzęt do zapisu audio to sądzę, że Wasze kabelki odrazu w najleprzym wypadku skończyły by na Allegro.pl icon_mrgreen.gif .
Chyba mi nie wmówicie, że na wymyślnych kablach usłyszycie więcej i lepszej jakości dźwięk niż ten jaki powstaje na żródle macieżystym w studiu nagrań, a potem na Waszych wielokrotnych kopiach z tego studia icon_question.gif

Miałem także okazje być kilkakrotnie gościem w nieistniejącym już radio Fon w Częstochowie (pewnie tego źródła dźwięku jakim jest Radio nie uznajecie za Audiofilskie) ale sprzęt jaki tam był też daje do muślenia nad tym co nam na rynku wciskają i usiłują wmówić co ma to nam dać w kwestii odsłuchu muzyki!


Pozdrawiam...
MC_NEO

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżbyś Kolego poddał się w swoim temacie...........??? Teraz mamy wysłuchiwać Twoich bredni o studiach nagraniowych oraz rozgłośni radiowych??? A jaki to ma związek z tematem kabli, czyżby tam ich nie było w ogóle??? To by było coś icon_lol.gif
Jeśli to ,,największe" studio nagraniowe na śląsku nagrywa płyty podobnie do studia w Radomiu K&K, które w 2004r wydało płytę ,,Ogień" zespołu IRA. To tragedia czeka polskich artystów........................ Bo nikt nie będzie chciał ich słuchać, albo słyszeć jak kto woli icon_smile.gif Myślisz, że takie studia są gwarancją najwyższej jakości???

Prawda jest taka, że wszędzie pracują tylko ludzie, którzy pomimo swojej bogatej wiedzy mogą i popełniją różne błędy. Ja będąc niedawno w pewnym sklepie audio-video, chcialem kupić kolumny. Odsłuchując je w ich ,,profesjonalnym" pokoju odsłuchowym przeżyłem tragedię, one tam w ogole nie zagrały!!!! Były tragiczne na basie - nie dość, że go prawie nie było, to brzmiał jak by wydobywał się z pudełka kartonowego icon_sad.gif Wysokie za to były zbyt natarczywe, średnie tony znów za bardzo wycofane. Gdyby nie wielka chęć posiadania tych modeli i niczym (do tej pory) nie zmącona wiara w markę DALI, to bym ich nie kupił!!! Przed sprzedawcami chylę do dziś czoło, że cokolwiek tam sprzedają, a już coś sprzedają drogiego - zasługują na nagrodę Nobla!!! I wszystko to markowane jest przez jednego z największych dystrybutorów w polsce....................śmiechu warte!!!!
Te kolumny w moim prywatnym mieszkanku brzmią super, to jest dla mnie największą nagrodą, bo nadal ufam Dali icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie miałem nic nie pisać w tym temacie, ale co mi tam.

Audiofilem nie jestem - raczej melomanem, fizykiem też więc autor tematu ma nade mną wyraźną przewagę.
Tym nie mniej, mimo oczywistego laicyzmu z mojej strony dostrzegłem pewną nieścisłość w podanych parametrach od których mógłby zależeć dźwięk.
Otóż gdzieś zgubiła się tłumienność przewodu. Tłumienność to parametr zależny od kilku czynników, a mianowicie częstotliwości, materiału, konstrukcji i długości przewodnika. Ponieważ kable głośnikowe z regóły mamy dłuższe niż IC stąd zapewne łatwiej usłyszeć ich wpływ.

Wracając, do zależności tłumienności od częstotliwości - cóż ten parametr opisuje jak bardzo wycinane (tłumione) są poszczególne częstotliwości - wpływu takiego zjawiska, na "brzmienie" kabli chyba nie trzeba tłumaczyć - jest oczywiste. Do tego wspomniana gdzieś wyżej izolacja (ochrona przed śmieciami).

Więc tak laickim okiem - fizyka wskazuje, że jednak kable "powinny" brzmieć różnie.

Teraz coś z zakresu samych odsłuchów. Bzdurą jest twierdzenie, że droższy kabel jest lepszy. Z czego wynika takie stwierdzenie wolę nie wnikać.
Ludzie - gdyby było to takie proste wystarczyło by odłożyć okrągłą sumkę kupić ten najdroższy i sprawa załatwiona. Odsłuchy wstępne byłyby zupełnie bezcelowe - przecież wiadomo który jest ten naj ....... oczywiście ten najdroższy.
A słyszał ktoś może o "zgraniu" lub jak kto woli dobraniu kabla do sprzętu? Skoro taki CD, czy inny wzmacniacz ma swoją własną charakterystykę - czyli zakresy, które "lubi" i te w których się wykłada to dobrze dobrany kabel zamaskuje ułomności elektroniki i pokaże jej zalety, lub też np wyrówna pasmo - poprzez większe wytłumienie tego co jest w nadmiarze lub wręcz zbędne. I tu wszystko zależy od elektroniki. Jedna potrzebuje maskowania w jednym zakresie, druga w drugim - stąd potrzeba dobierania kabli pod konkretny zestaw. Do tego "ucho" i preferencje słuchającego - jeden woli jazdę na szlifierce, drugi łupu - cupu, trzeci lubi równowagę, oczywiste jest, że wybiorą różne kable w zależności od potrzeby wycięcia tej czy innej częstotliwości.

Na koniec przykład, "słyszę" kable. I cóż, najdroższy z nich najmniej mi pasuje a najbardziej uniwersalny okazał się najtańszy (naprawdę dość tani jak na kabel audio). W kwesti interkonektów - generalnie przechodzę na samoróbki których koszt wychodzi około 30 pln za parę. Dla sceptyków posiadam również, znacznie bardziej kosztowne konstrukcje.

Elektronika, jakaś tam lepsza lub gorsza budżetówka.

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym z powodów dyskusji i kontrowersji na temat kabli jest brak parametrów technicznych. Chyba że niektóre droższe marki coś podadzą żeby się popisać. Natomiast większość kabli nie posiada żadnych danych. Kupujący nie ma jak porównać różne kable, jest zdany na opinie znajomych lub z prasy albo na mity. Oczywiście same cyfry nie mówią bezpośrednio o dźwięku, ale da się policzyć jaka będzię oporność przy zakładanej długości kabla w różnych zakresach pasma i jaki to będzie miało wpływ na tłumienie dźwięku. Mimo że są to wartości czasem mikroskopijne, ale od czego jest sprzęt pomiarowy? Niestety dyskusje na temat kabli bazują bardziej na emocjach, mitach, autosugestiach a nie na rzetelnych pomiarach.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Niestety dyskusje na temat kabli bazują bardziej na emocjach, mitach, autosugestiach a nie na rzetelnych pomiarach.


W kręgu moich znajomych dyskusje na temat kabli bazują głównie na odsłuchach. icon_razz.gif
Przy niektórych kablach jest bardzo wyraźna różnica, przy innych mniejsza.
Zresztą wystaczy poczytać niektóre wpisy o kablach w innych wątkach na Forum AUDIO... icon_cool.gif

Dla mnie nie jest to siła autosugestii - chociaż w kiepskich warunkach odsłuchowych może być trudno zauważyć różnicę ... A już napewno w supermarketach czy innych tego typu sklepach, gdzie można kupić sprzęt RTV.

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaczor - "Bzdurą jest twierdzenie, że droższy kabel jest lepszy. Z czego wynika takie stwierdzenie wolę nie wnikać."
Oczywiscie, ze bzdurä, dlatego dopisalem, ze mija sie z prawdä. Niestety, przyslowiowy "laik" prawdopodobnie tak wlasnie zalozy. Wezmy przyklad Audioquesta i przepasc cenowä miedzy Everest i Type 2 - czysto teoretycznie, w takiej cenie Everest powinien brzmiec lepiej - tak zalozy "laik". Niestety, do niektörych systemöw absolutnie sie nie nadaje, przekaze wszelkie wady elektroniki lub kolumn i w sumie moze bardziej zepsuc przyjemnosc sluchania muzyki, niz cos poprawic. Ale tak, jak napisal RoRo - autosugestia pelni tez bardzo duzä role. Odsluchy to w przypadku kabli koniecznosc.
Pozdrawiam. icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wiecie też sporo porównywałem kabelki .I różnice są ,raz większe raz mniejsze ,nie zawsze koniecznie związane z ceną kabla. Nie zawsze to co jest teoretycznie lepsze ,jest lepsze dla nas .Kiedyś po przestawieniu sprzętu odciąłem od swojego 15 metrowego kabla głośnikowego Monstera dwa metry.Teoretycznie krótszy kabel gra lepiej.Dźwięk się dla mnie pogorszył było mniej basu .I mimo że wiedziałem że za długi kabel podbija bas to i tak go używałem bo słuchanie sprawiało mi większą frajdę .pewnie to nie było audiofilsko. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie dołączyć do dyskusji z praktycznym przykładem. Nigdy nie "słuchałem charakterystyk", polegałem na moim własnym odczuciu gdy polegałem na ocenie dźwięku. Dlatego byłem zszokowany, gdy usłyszałem jaką różnicę powoduje wymiana kabla na Conducfil w słuchawkach Creative Aurvana Live. Mam dwie pary - jedna po zamianie kabla, obydwie były wygrzewane identycznie. Różnica jest ogromna. Basy nabierają miłego, naturalnego dźwięku, brak problemu z ostrymi sopranami. Dźwięk ogólnie stał się bardziej przejrzysty. Nie żałuję inwestycji!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaczor - icon_wink.gif nie ma sprawy, wolalem jednak sprostowac. icon_wink.gif Co do autosugestii - wiem po sobie icon_redface.gif Dobrych kilka lat temu chcialem koniecznie wymienic kable Oehlbacha, zwykle, miedziane, 2 razy 2,5 mm do frontöw, wöwczas JBL TLX 6 (czy cos takiego). Poszperalem po Ebay - sä - "BALLAD AUDIO", "pozlacane" (HE;HE) widelki, drewniane pudelko, pelna konfekcja, kable grubosci kciuka. Z zewnätrz - bajka. Cena wöwczas ok.120 Marek. Podpiälem do kolumn - swietne! Zaczälem sie wsluchiwac - jeszcze lepiej, tyle szczegölöw, przestrzen, lepsza kontrola basu, etc. Po prostu miöd icon_mrgreen.gif . Kilka dni pözniej zmienilem ampli, z jednej strony musialem pozbyc sie konfekcji i niestety - zobaczylem przekröj kabli icon_sad.gif - miedziane "plecionki" grubosci ok.1,5 mm w wätpliwej, luznej izolacji i kilometry wolnej przestrzeni pomiedzy zylami, a zewnetrznym oplotem. Krötko möwiäc - zlom w ladnym opakowaniu. Ponownie podpiälem Oehlbacha - dzwiek wydal mi sie lepszy. Poröwnujäc pözniej kable na zmiane, rzeczywiscie okazalo sie, ze moje wysluzone, stare kabelki "grajä" lepiej. Byl to pierwszy i ostatni zakup bez odsluchu - czlowiek glupi i niedoswiadczony - myslalem, ze grube, ladne, pewnie dobre.
To taka dygresja.
Kilka miesiecy temu wymienilem Oehlbacha od B&W 604 S3 na Audioquest Bedrock (single-wire). Röznica zauwazalna. Bas naprawde jest pod wiekszä kontrolä, brzmienie stalo sie potezniejsze, ale zarazem przyjemniejsze w odbiorze. Soprany z aluminiowych kopulek sä delikatniejsze i gladsze (röznice uslyszala nawet moja zona, nie wiedzäc jakie kable sä podpiete, wiec ta röznica nie polega na autosugestii icon_biggrin.gif )
Pozdrawiam.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro uderzyliśmy w wątek kombatancki.
Pierwsze IC jakie miałem (ostatnie sztuki zresztą wykańczam) to druciki jakie znalazłem z Yamahami. No nie wyglądały i zresztą nie bardzo grały. Wtedy zapadła decyzja do CD będzie coś z "wyższej półki". IC zrobiony na zamówienie cordial bodajże z konfekcją Furutecha - fiu, fiu co to był za kabel ..... dałem za niego 500pln i to 10 lat temu! Minęło gdzieś niezauważenie kilka lat i zanabyłem Resona za 300 pln i wiecie co ...wcale nie gra gorzej. Znów minęło troszkę czasu gdzieś u kogoś w czasie odsłuchów (a system i dźwięk był zacny wielce) kolega pokazał mi interkonect samoróbkę ...... twierdząc, że to on tak ładnie się sprawuje. Cóż zrobiłem sobie taką parkę ........ i co no i okazało się że IC którego koszt wynosi 30 pln za parę Cordiala za 500 pln wygonił bez gadania, a od resona wcale nie jest gorszy - żeby nie powiedzieć, że lepszy.

Wśród głośnikowców były Cordiale, Monstery, van den Hulle, Resony (wszystko grubaśne pytony), a teraz gram na Profigoldach flat & flex które wyglądają jak nieprzymierzając gumki od majtek (nawet kolor ten sam icon_wink.gif )
Rzeczony Profigold jest kilkukrotnie tańszy od wymienionych wcześniej van den Hulli czy Resonów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro uderzyliśmy w wątek kombatancki.
Pierwsze IC jakie miałem (ostatnie sztuki zresztą wykańczam) to druciki jakie znalazłem z Yamahami. No nie wyglądały i zresztą nie bardzo grały. Wtedy zapadła decyzja do CD będzie coś z "wyższej półki". IC zrobiony na zamówienie cordial bodajże z konfekcją Furutecha - fiu, fiu co to był za kabel ..... dałem za niego 500pln i to 10 lat temu! Minęło gdzieś niezauważenie kilka lat i zanabyłem Resona za 300 pln i wiecie co ...wcale nie gra gorzej. Znów minęło troszkę czasu gdzieś u kogoś w czasie odsłuchów (a system i dźwięk był zacny wielce) kolega pokazał mi interkonect samoróbkę ...... twierdząc, że to on tak ładnie się sprawuje. Cóż zrobiłem sobie taką parkę ........ i co no i okazało się że IC którego koszt wynosi 30 pln za parę Cordiala za 500 pln wygonił bez gadania, a od resona wcale nie jest gorszy - żeby nie powiedzieć, że lepszy.

Wśród głośnikowców były Cordiale, Monstery, van den Hulle, Resony (wszystko grubaśne pytony - no z wyjątkiem resona), a teraz gram na Profigoldach flat & flex które wyglądają jak nieprzymierzając gumki od majtek (nawet kolor ten sam icon_wink.gif )
Rzeczony Profigold jest kilkukrotnie tańszy od wymienionych wcześniej van den Hulli czy Resonów.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 years later...

Odświeżam temat, bo jestem na etapie zakupu kabli i to co tu przeczytałem trochę mnie dziwi, a temat zawsze aktualny :) Nie wiem dlaczego koledzy dyskutują o tym, że wiedza z politechniki ( fizyka) zaprzecza temu co słyszy audiofil. Przecież takie parametry jak impedancja, indukcyjność, pojemność, oporność wewnętrzna no i oczywiście efekt naskórkowości i odporność na zakłócenia to właściwości fizyczne które wpływają na przepływ prądu w kablu. Zestawienie tych wszystkich parametrów ma wpływ na dźwięk jaki wypływa z głośnika. 

Sam zrobiłem test i porównałem brzmienie mojego audio że średniej półki, a może budżetowego. Przetestowałem kabel glosnikowy plecionki że zwykłej miedzi 2,5mm; plecionki z miedzi beztlenowej 2,5mm i drut elektryczny 1mm. Pominę który kabel grał lepiej, bo to subiektywna ocena, natomiast różnica w brzmieniu była zauważalna. Test wykazał, tylko tyle, że fizyka pokrywa się z praktycznym odsłuchem.

Podobny test może mało miarodajne, zrobiłem z interkonektami. Miałem do porównani dwie budżetowe plecionki o różnych średnicach, zmieniając ich długość od 1m do kilkunastu centymetrów ni usłyszałem tozmicy w brzmieniu.

Po tych testach poczytałem trochę teorii o właściwościach fizycznych kabli i wniosek mam taki. Testy i zmiany brzmienia lub ich brak ma uzasadnienie we właściwościach fizycznych. Kable głośnikowe powinny i mają istotny wpływ na brzmienie po pierwsze że względu na długość i prądy o wyższej wartości  jakie w nich płyną. Natomiast dla inerkonektów spraw nie jest taka oczywista, chętnie bym poznał wasze poparte argumentami opinie.

 

,

Edytowano przez Milas
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...