Skocz do zawartości

Wasze systemy...


npl

Recommended Posts

No więc od pewnego czasu chodziła za mną myśl o jakichś kolumnach, przy których mógłbym się ustatkować. Zacząłem oglądać wiele "markowych" i "uznanych" modeli za ciężkie pieniądze, lecz w porę się opamiętałem. Po co wydawać horrendalne sumy (zwłaszcza jak się nie ma tyle pieniędzy!), jak można kupić Wandzie? No oczywiście też kosztują, ale ból o wiele mniejszy niż w przypadku kolumn z pierwszych stron gazet.

Co do wzmocnienia - w sumie u mnie szału nie ma, bo niby 100W/8ohm i 180W/4ohm z moich monosów to nie w kij dmuchał, ale nie łudzę się, to nie są waty Sansui. Jednak poprzedni właściciel V2CE w sumie uspokoił mnie, bo próbował ich nawet z kilku watową lampą i dawało radę. Gdy u niego byłem to miał na stanie Krella spawalniczego 300/600/1200W, ale słuchaliśmy na monosach Audiomatusa o ile nic nie pokręciłem to 130W w klasie D. W sumie to odsłuch przed zakupem był tylko tak dla zaspokojenia pierwszej ciekawości, bo u mnie i tak wszystko będzie inne. Nie mieliśmy za dużo czasu - ani ja, ani sprzedający, więc nie omówiliśmy zbyt wielu tematów, zwłaszcza wobec tego że okazało się, że mamy jeszcze jedno wspólne ciekawe zainteresowanie o którym chciało się pogadać. Jednak wracając do mocy, to mój sympatyczny rozmówca twierdził, że jednak waty nie są aż tak ważne dla 2CE. Myślę że wie co mówi, skoro miał wcześniej też V1 oraz V3 i jego wiedza jest praktyczna.

Wczoraj Wandzie pojechały ze mną do pracy, a wieczorem już mnie zęby bolały ze zmęczenia więc postanowiłem te kilka godzin do rana przeznaczyć na sen. Zatem tyle co je wtachałem do chałupy. Zaraz jak się ogarnę to jadę z nimi podziałać. Tylko z powodu małego remontu warunki w mieszkaniu mam takie, że między aktualnymi kolumnami stoi suszarka z praniem, he he. Trzeba jeszcze spakować dwie pary stojących w pokoju kolumn, bo jak dołożę jeszcze jedne to wejść nie będzie można.

Jadąc po V2CE zabrałem garść ulubionych nagrań, zatem jakieś wrażenia już mam. No więc znacie to uczucie, gdy po długiej podróży przekraczacie próg własnego domu? Tak najkrócej bym napisał o tym co czułem słuchając V.  Jednak to prawda, że wszystkie Ryśki to równe chłopy!

@Hoo-Lec, w klubie dotyczącym tej marki na AS jest trochę wzmianek o 1B, a czytania nie ma bardzo dużo, jak przysiądziesz na godzinkę to cały "klub" przeczytasz.

@audiowit, będziesz tatą chrzestnym dziewczynek.

P.S. Co do auta - jak coś jest japońskie, ma sześcioliterową nazwę na "S", to czy to auto czy audio - brać w ciemno. Byle nie diesla. I byle nie naprawiać u kowali.

 

Edytowano przez Miles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojcem chrzestnym będę z największą przyjemnoscią. Obok Polskich monufaktur to marka, ktorą zawsze będę wspierał. Rysiek to bezkompromisowy, równy chłop. Skromny i idący pod prąd trendom i modom.

Milesie jeśli połączysz je z lampą to będzie medżik ;). I lampa ma równie mocne waty jak z sansui. Powinno być dobrze. Ja prawdę powiedziawszy wyleczyłem się ze slabych amplifikacji i każdy mój wzmak ma w tej chwili więcej Watów niż kolumny z którymi jest zestawiony. Mówię o tranzystorach oczywiście.

Pewnie widziałeś, że troszkę udzielalem się w klubie V na tym gorszym forum ;). Opisywałem też swoje V1ci w wątku sansujowym. Uważam, że nie mogłeś wybrać lepiej jeśli Twoje pomieszczenie odsłuchowe jest 20m2 +.

Hoo-lec, nie slyszałem 1b ale nie polecam tego modelu. Jeśli jesteś poważnie zainteresowany to zacznij od 1c z tekstylnym wysokotonowcem. V1ci ma tweeter ze stopu metali. Jeśli 1ci jest milo grającą zabawką tak dobrą jak pozostala część toru tak 2ce(szkoda Milesie, że nie signature) jest już poważnym zawodnikiem, ktorego można zestawić z dużo droższą elektroniką.

Tak na marginesie to wiem skąd masz te kolumny. Spawarka mnie naprowadziła ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wersji Signature, to nie taka prosta sprawa. Jedno jest pewne - są dużo droższe. W jedynym polskojęzycznym teście  są opisywane jako "bardziejsze",zwłaszcza w basie, ale jak wiadomo czasem recenzent musi lekko wesprzeć dystrybutora i ja to rozumiem. Natomiast wśród użytkowników już nie jest tak jednoznacznie. Gdzieś na forum Stereophile znalazłem wypowiedź użytkownika, który mając w domu jednocześnie obie wersje szybko oddał Signature, bo mu starsze lepiej grały. Wczoraj usłyszałem taką samą opinię z ust sprzedawcy - starsze lepiej mu leżą niż te po lifcie. W sumie często tak jest, że jakaś firma niechcący zrobi zbyt dobry produkt i potem "ulepszone" wersje są gorzej oceniane przez szarych użytkowników. Oczywiście nie raz to zwykły ludzki sentyment. Jak mój do Golfa I. Gdyby zaproponowano mi Golfa GTI dowolnej generacji to oczywiście nie musiał bym się zastanawiać. Tylko "jedynka".

Zdążyłem je dziś tylko rozpakować. Załączam foto terminali, bo to jedna z charakterystycznych rzeczy w Wandziach. Choć moje są bez śrubek, to Rysiek był tak cwany, że bez kabla bi-wire na bananach nie podchodź. Dobrze, że jest coś w szafie na taką okoliczność.

20170623_150622.jpg

Edytowano przez Miles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Miles napisał:

Co do wzmocnienia - w sumie u mnie szału nie ma, bo niby 100W/8ohm i 180W/4ohm z moich monosów to nie w kij dmuchał, ale nie łudzę się, to nie są waty Sansui. Jednak poprzedni właściciel V2CE w sumie uspokoił mnie, bo próbował ich nawet z kilku watową lampą i dawało radę. Gdy u niego byłem to miał na stanie Krella spawalniczego 300/600/1200W, ale słuchaliśmy na monosach Audiomatusa o ile nic nie pokręciłem to 130W w klasie D.

...

P.S. Co do auta - jak coś jest japońskie, ma sześcioliterową nazwę na "S", to czy to auto czy audio - brać w ciemno. Byle nie diesla. I byle nie naprawiać u kowali.

Miles,

fajne kolumienki - ostatnio pojawiło się parę używanych "dwójek" w bardzo dobrych cenach, więc fajnie że skorzystałeś. Jak widać jest już paru zapaleńców ukierunkowanych na "V"ki.

Co do Audiomatusa - to taki słaby chyba nie jest. Skoro podałeś 130W/8om jako moc Audiomatusa  - to pewnie były monobloki AM250 

Po gwiazdkach na kierownicy widać, co to za marka ta twoja "S"ka. Ale dla przyzwoitości napiszę, że zapomniałeś w swojej wyliczance o Suzuki :478_blue_car:

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zaskoczony, że nikt się nie śmieje z tego mojego, jakże mało audiofilskiego rozwiązania ;)

Audiomatus ma to do siebie, ze moze przepływać przez niego prąd szeroką strugą. Wydajniejsza jest jeszcze końcowka as500. Często używa się audiomatusa jako wzmocnienia na niskie tony w biampingu w trudnych kolumnach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@audiowit, no właśnie byłem pewien, że w standardowych śrubowanych terminalach Ryśka to banany umieszcza się w otworach powstałych po wykręceniu śrubek, czego Boss nie poleca, ale co w Polsce gdzie ludzie są pomysłowi stosuje się. Zaskoczyłeś mnie więc. Choć coś podobnego jest w instrukcji, gdzie przy podwójnych gniazdach jakoś tak właśnie się łapie banana śrubami przy single-wire, by łączył dwa gniazda.Tak przynajmniej rozumiem rycinę przedstawiającą podłączenie kolumn pojedynczym kablem. Jeszcze zerknę.

W domu jestem gościem, więc Wandzie jeszcze nie podłączone. Jednak jak wpadam na chwilę to zawsze idę do pokoju w którym stoją by na nie popatrzeć. Są piękne. Ludzie piszą głupoty o ich wyglądzie. Jak ktoś nie ma wyczucia smaku (żart) to niech sobie kupuje te wszystkie błyszczące plastic-fantastic. Dla mnie V2CE, lekko podniesione i pochylone do tyłu na podstawce wyglądają gustownie, dostojnie, finezyjnie i ze smakiem. Ponadczasowa elegancja zawsze opiera się na stonowanym stylu. Mogę się na nie gapić godzinami.

Co do Audiomatusa - dla mnie klasa D to czarna magia. Nie pojmuję jak to działa. Pobiera z gniazdka mało a oddaje dużo. Najchętniej pokropił bym to święconą wodą, ale nie moje to się opanowałem i zrezygnowałem z egzorcyzmów.

P.S. @RoRo Ty to mnie zawsze zaskoczysz swoim świetnym refleksem. O Suzuki nie pomyślałem. Ale te starsze też niczego sobie. Np."Samurajem" mógłbym jeździć.

Edytowano przez Miles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moto podobnie jak w audio. Kiedyś było pożądniej. Teraz naprawdę trzeba zapłacić żeby coś było czegokolwiek warte.

No wlaśnie najlepiej przy śrubach mieć po prostu widły lub goły kabel. Już zaopatrzyłem się w taki nomen omen MB audio model Luna. Zresztą pierwszy egzemplarz jaki powstał. Jeszcze nie ma oznaczenia modelu :).

Wygląd V dla mnie jest tajemniczy. Dodatkową atrakcją jest to, że te kolumny znikają nie tylko dzwiękowo ale również optycznie w ciemnym pomieszczeniu.

Sprawdz proszę czy masz podstawy wypełnione ołowianym śrutem. Będziesz miał bardziej precyzyjny bas. Wypełnienie piaskiem(ja tak mam) niewiele wnosi.

No i trzeba uważać bo V są wywrotne. Moja już raz leżała. Był straszny huk ale nic się nie stało...

Miles, podziwiam Cię za cierpliwość. Ja bym nie wytrzymał...

Na jakich kolumnach do tej pory słuchałeś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle cierpliwość co naprawdę nie dałem rady fizycznie. Zaraz kończę pracę, ale jeszcze dziś wycieczka do Ikei. Działania na wielu frontach. Ja kolumny, żona Ikea. Zapakuje mi auto po sufit i jeszcze każe składać to wszystko.

Dotąd słuchałem na Delfinach i byłem zadowolony. No ale...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sprawdziłem stabilność. Stoją bardzo pewnie, nie przewrócisz ich. Może te dwa niskotonowce na dole korzystnie przenoszą w kierunku podłoża środek ciężkości w stosunku do V1? Do tego spora masa własna, więc trzeba by chcieć i włożyć sporo wysiłku by je zdestabilizować. Więcej niż przy innych typowych kolumnach. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff, gdzieś koło drugiej w nocy z soboty na niedzielę zakończyłem zabawę z przestawianiem i podłączaniem kolumn. Potem chwila snu (bo w sumie to od czwartej na nogach, prawie doba jakby nie patrzeć) i już rano mogłem wystartować z muzyką. No i tyle właściwie by wystarczyło napisać, bo muzyka gra, he he he.

@audiowit, masz rację - zagrały od razu. Z kabli które miałem w szafie jedyny który był bi-wire a do tego zakończony bananami to Audionova Illuminator, więc wrócił z emerytury. Zapewne jak oszczędzę jakieś pieniądze to będę chciał spróbować czegoś "wyższych lotów" do porównania, ale na tą chwilę gra i nie czepiam się, bo nie słyszę niedostatków - jest zbyt wcześnie, a poza tym nie mam porównania jak zagrały by u mnie te kolumny z innymi przewodami, więc na swój sposób nie mam powodów do niepokoju z tego powodu. A że w swoim czasie gdzieś na forach "audiofilskich" Audionova była ostro hejtowana - mnie to nie rusza.

Kolumny grają w 20-21m2. Pomieszczenie bardzo gęsto i raczej miękko umeblowane, o silnych właściwościach tłumiących. Lubię silne wytłumienie. Jak odwiedzam znajomych którzy w swoich salonach mają echo to już samo przebywanie w takich pomieszczeniach mnie męczy. Oczywiście przy takiej powierzchni zachodziło ryzyko, że bas będzie zbyt duży czy też dudniący, czy też że ogólnie kolumny będą się dusić. Ja jednak byłem dobrej myśli. Cóż, na tą chwilę mogę stwierdzić, że o żadnych przesadzonych niskich tonach nie może być mowy.

Co zaś się tyczy ogólnych moich wrażeń, to napiszę, że V2CE pierwsze wrażenie robią takie, że grają bardzo niewymuszonym i niewysilonym dźwiękiem. Po pierwszych krótkich przesłuchaniach nie słyszę, aby jakieś pasmo było uprzywilejowane. Wręcz ma się wrażenie, że każda część przetwarzanego zakresu robi uprzejmość pozostałym nie starając się wysforować przed szereg.

Wysokie dają sporo frajdy z uwagi na dźwięczność i szczegółowość, średnica ani przesadnie podgrzana ani odchudzona, basior akuratny - swobodny, lekki,gdy ma towarzyszyć, obszerny, mocny gdy ma dominować; bez cienia napinki.  Wie co potrafi więc nie musi się naprężać.  Oczywiście to nie jest żadna recenzja, tylko moje najpierwsze wrażenie.

Słucham właśnie płyty Bogdana Hołowni "Chwile", którą Wojciech Pacuła używając podczas swoich testów określa mianem "referencyjnej" (niech to będzie dla Was rekomendacja tego albumu). Przed chwilą musiałem przerwać pisanie by zasiąść przed kolumnami, bo pan Bogdan bardzo mocno uderzał w klawisze i musiałem tego posłuchać "na twarz". No, jest pełne zadowolenie. Fortepian zabrzmiał bardzo mocno, ale nie brzęczał. To ważne. Często gdy któryś z elementów toru nadmiernie dobarwia, czy po prostu przesyca dźwięk, to przy takich nagraniach, w których nie słychać kompresji a czasem nawet ocierających się o przester, fortepian grany mocno potrafi zabrzęczeć.

W zasadzie to odnoszę wrażenie, że Wandzie to kompletne kolumny. Słuchając ich czuję, że zakres podany w specyfikacji, tj. 29HZ - 29kHz +/- 3db czy też 32Hz - 21kHz +/- 1,5db to Rysiek ogarnął z elegancką nonszalancją godną prawdziwego dżentelmena. 

Na tą chwilę czuję, że udało mi się coś osiągnąć w swoim systemie. Zdjęcia będą jak posprzątam bałagan, bo ciągle jeszcze zmagam się z pracami remontowymi w mieszkaniu, a w sumie to prawdziwa demolka u mnie dopiero się zaczyna (tłumaczę się).

Edytowano przez Miles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miles naprawdę gratuluję i cieszę się z takiego zakupu i że kolumny zrobiły dobre pierwsze wrażenie. Fantastyczne uczucie kiedy kupujemy tak zacne kolumny i możemy je ustawić, testować a potem cieszyć się ich widokiem i dźwiękiem przede wszystkim. Ja mam troszkę inne zapytanie. Jak to jest w tych kolumnach z maskownicami? Ogólnie przyjęło się, że maskownice pogarszają jakość dźwięku i tak też jest. Jak to wygląda w tych kolumnach mimo, że zabudowane są w całości to ich dźwięk jest jak należy. Czy to zasługa że głośniki są w środku kolumny a nie przy samej maskownicy, czy też maskownica jest z jakiegoś specjalnego materiału?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, maskownice szkodzą, ale nie tak jak ścianki kolumn. Rysiek tak to wykombinował, że jego kolumny nie maja typowych ścianek, tylko skrzynie - osobna do każdego głośnika, a więc dopasowana do niego rozmiarem. Nie ma takiej sytuacji, że ścianka jest szersza od przetwornika. No to już maskownice są mniejszym złem, he he. Nie sądzę żeby ten materiał miał jakieś ekstra właściwości. Choć zamierzam wzbogacać swoją wiedzę w tym obszarze. Zapewne konstruktor gdzieś to wyjaśnia, tyle że jeszcze nie przeczytałem całego internetu. Może Audiowit wie.

Inna sprawa, że zapewne kolumny były strojone pod użytek z pończochą. W sumie teraz tak jeszcze myślę, że często w maskownicach najbardziej szkodzą ramki, a tu ich nie ma. No ale to już moje dywagacje, raczej żartobliwe niż poważne.

Kurczę, jak wzmacniacz się nagrzał to zrobiło się naprawdę ciekawie. Kontrabas solo grający Bacha miał spore rozmiary, a przecież kolumny stoją ot tak, w sposób jeszcze nie dopracowany. Potem odpaliłem rockową progresję z krakowskiego zagłębia pejzażowego grania i zabrzmiało to tak soczyście i przyjemnie, że przed wyjściem pozwoliłem sobie jeszcze odsłuchać Starless Karmazynowego Króla. A co. Niech mam święto w poniedziałek. Bo takie płyty jak Red to zawsze święto, nieważne: niedziela to czy poniedziałek. Hmm. Muzyka Roberta Frippa jest wymagająca dla każdego systemu. No i jest czad. Nie zauważyłem przesadnego złagodzenia. To znaczy jak dla mnie, to większej ostrości już bym nawet nie chciał, nawet jeżeli ona jest w tych nagraniach. Środek pasma dość jasny i przejrzysty by pokazać cały ten zorganizowany zgiełk KC. Wręcz jest na tyle rozdzielczy, że usłyszałem dużo nowych odcieni metalowych perkusjonaliów czy werbli. Tu chyba chodzi głównie o separację poszczególnych źródeł dźwięku. Na górze to samo (jednak lubię metalowe kopułki). Na koniec w finale utworu gdy ze zgiełku na nowo wyłania się melodia i ta wgniatająca w fotel partia basu...choć słuchałem tego już tyle razy, zatrzęsły mną ciarki przebiegające po plecach...

Wrażeń przede mną co niemiara, bawię się świetnie, chyba czas pomyśleć o jakimś mini klubiku, żeby wątek o systemach nie przekształcił się w mój słowotok-monolog chwalący Wandzie.

P.S. Na tą chwilę kolumny stoją bez kolców, na gołych podstawach.

 

Edytowano przez Miles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w jakiś sposób szkodzą listwy od maskownic skoro są poza obrysem samych głośniki najczęściej? Tak z czystej ciekawości pytam. Ja właśnie myślałem, że to materiał wpływa głównie  na pogorszenie dźwięku bo on dostaje uderzenie fali dźwiękowej głównie nie sama rama maskownic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ogół kolumny projektuje się do najoptymalniejszego działania bez założonych maskownic. Są ona złem koniecznym w pewnych sytuacjach. Czasem czyni się jakieś działania aby wpływały one jak najmniej. Tu kolumny zostały zaprojektowane tak aby głośniki były stale niewidoczne. W słuchawkach ich przetworniki również są osłonięte. Jeśli chodzi o wpływ maskownic łatwo przejrzeć testy kolumn w dziale recenzje Audio i tam zobaczyć jak w poszczególnych kolumnach wpływają na dźwięk maskownice. Łatwo tam zauważyć że to co robią nie wynika w większości z materiału osłaniającego głośniki lecz właśnie z odbić od elementów samych ramek na których są rozpięte.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Pboczek napisał:

Miles czytam i sam bym chciał. Gratuluję zakupu! Delfiny na sprzedaż?

Niestety tak. Trzeba załatać dziurę w budżecie. No i przede wszystkim brak miejsca. Żałuję, że nie mam choć ze dwóch pokoi na audio.

1 godzinę temu, Sanwing napisał:

A w jakiś sposób szkodzą listwy od maskownic skoro są poza obrysem samych głośniki najczęściej? Tak z czystej ciekawości pytam. Ja właśnie myślałem, że to materiał wpływa głównie  na pogorszenie dźwięku bo on dostaje uderzenie fali dźwiękowej głównie nie sama rama maskownic.

No wiesz, a kto powiedział, że fale dźwiękowe lecą sobie stróżką na wprost? Otóż - w pewnym uproszczeniu i uogólnieniu - rozchodzą się one we wszystkich kierunkach, jak światło z żarówki. Zatem odbijają się także od tego co po bokach - od ramek maskownic począwszy na ścianach i meblach skończywszy. Poza tym fale dźwiękowe mają różne kształty - np. niskie tony to fale w kształcie kulistym. Zaznaczam że nie jestem mocny w zagadnieniach technicznych, więc zbyt głęboko nie chcę wchodzić w te kwestie.

Edytowano przez Miles
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vandersteen doskonali te konstrukcje od 30 lat. Uwierzcie mi, że ważniejsza jest spojność fazowa i inne diwajsy niż szmatka przed przetwornikiem. Same kolumny są tak brzydkie,że Rysiek musiał coś wykombinować. Jeszcze ten filc podolepiany wokoł wysokotonowca i średniotonowca.

Powtorzę się. Miles dokonałeś najlepszego zakupu w tej cenie. Olać wygląd. Powoli wkraczamy na półkę gdzie wygląd jest na drugim miejscu. Zaczyna być bezkompromisowo. Może być w tej klasie ładniej ale to już inne kwoty.

Bardzo proste zwrotnice. Podobno potencjometry są przezroczyste sonicznie. No co będę gadał. Miles już wie.

Z ustawieniem będziezz musiał pokombinować. To jest właśnie problem w tych paczkach. Wymagają precyzji ale warto. Vandersteeny są najlepszymi stereofonicznie kolumnami jakie w życiu słyszałem. Nawet moje iluminatusy nie dają takiej szerokiej sceny. Słuchałem co prawda kolumn dookulnych ale tam jest problem z polaryzacją źródeł.

Co do szerokości to chyba wiecie, że czym wyższe tym bardziej kierunkowe. Z przetwornikami wysokotonowymi to już temat na osobny rozdział lub książkę. Np szpilka ss jezt tak kierunkowa, że trzeba niemal celować w sweet point.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miles o rozchodzeniu się fal to oczywista oczywistość;) stąd nie trzymamy przecież kolumn w rogach pokoju. Bardziej chodziło mi o to, że "główna" fala leci na wprost i właśnie te szmatki powinny mieć większy wpływ niż przyległy do kolumny szkielet maskownicy. Jak jednak pisałem z czystej ciekawości pytałem i oczywiście nie neguję tego, że właśnie szkielet ma większy wpływ niż pokrycie maskownicy. Co do samych Vardersteenow to jednak całkiem inna konstrukcja i w sumie moje pytanie nie bardzo chyba należało zadać w tym wątku;). Już nie spamuje i jeszcze raz gratuluję świetnego sprzętu ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vandersteen jak koń - jaki jest, każdy widzi.

Przede wszystkim jest to dowód na to, że kolumny mają grać, a wygląd może mieć znaczenie drugorzędne. Poza tym - wygląd niektórym się podoba (mnie akurat nie za bardzo), więc jakbym miał wolne 30metrów do "zaudio-ufonicznienia" to może bym się jednak przemógł. Choć jakbym miał środki to pewnie wolałbym wejść w podłogowe Sonusy albo w Rki Jamo :-)

Miles - gratulacje! Czy to są te Wandzie, które w czerwcu były do wzięcia "za psie pieniądze" w mazowieckim?

Pozdrawiam

PS. A co maskownic/braku maskownic w trakcie grania to temat na długie rozważania - i może już nie w tym wątku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, RoRo napisał:

Miles - gratulacje! Czy to są te Wandzie, które w czerwcu były do wzięcia "za psie pieniądze" w mazowieckim?

Możliwe iż to właśnie te które masz na myśli RoRo, choć na końcu opisu podane było, że właściciel choć z Twoich stron to przebywa z kolumnami bardziej w moich rejonach i w sumie to zadecydowało. W połączeniu z faktem, że wyszło mi na to, iż sprzedawca nie jest osobą przypadkową, lecz z niejednych Vandersteenów dźwięk jadł. Z resztą jak pewnie wiesz kilka tygodni wcześniej wisiały dość długo inne V2CE w Mazowieckiem. Też mnie interesowały, ale jednak to już wyprawa, a poza tym wówczas żona była jeszcze na niezbyt zaawansowanym etapie przygotowań do zakupu.

Jeszcze uwaga do wyglądu: a wiecie, że rozpatrywałem jeszcze m.in. Vienny Mozart Grand, Dynaudio Focus 260 oraz różne Sonusy czy Harbethy? Na tym tle mój wybór można określić mianem perwersji, he he.

Jak powieszę na ścianie gramofon to wrzucę fotki kompletnego systemu i przekonacie się, że Wandzie są jednak szykowne w (dobrej aplikacji:D).

Faktycznie ostatnie posty piszę z wyrzutem, że może wątek nie ten, no ale gdzieś trzeba czasem podyskutować - dygresji się nie uniknie. Jak powstanie klubik to chętnie w nim podialoguję, a nawet jak będzie trzeba - pomonologuję. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...