Skocz do zawartości

Wasze systemy...


npl

Recommended Posts

Jakieś zamieszanie. Efektywność kolumn ma znaczenie, jeżeli zakładamy, że chcemy uzyskać poziomy ciśnienia akustycznego podobne do tych występujących na sali koncertowej - np ponad 100 dB, aby powiedzmy poczuć się jakbyśmy tam właśnie byli podczas odsłuchu. Wtedy trzeba odpowiednio dobrać moc wzmacniacza do kolumn o danej efektywności. Jej obniżenie o 3 dB w kolumnach skutkuje potrzebą użycia wzmacniacza o 2 razy większej mocy, (10 dB - wzmacniacz o 10 razy większej mocy) aby uzyskać takie samo odczucie głośności. Oczywiście głośniki muszą być w stanie to wytrzymać. Przy względnie cichym/normalnym słuchaniu, efektywność kolumn nie ma natomiast zbyt dużego znaczenia i faktycznie kilka watów przy kolumnach o wspomnianej efektywności 87 dB wystarczy z zapasem. Reasumując: kolumna 87dB + wzmacniacz 40W = (co do możliwości uzyskania ciśnienia akustycznego) kolumna 90 dB + wzmacniacz 20W. Dodam jeszcze, że klasa pracy wzmacniacza w ogóle nie ma tu znaczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma i nie ma. Poziom głośności jest zależy od skuteczności kolumn w danym pomieszczeniu i i dostarczonej do nich mocy. Czasem mówi się ze waty w klasie A są mocniejsze. Coś w tym jednak jest. Wat jest jednostką fizyczna i zawsze jest taki sam. Wzmacniacze pracujące w klasie A z zasady mają mniejsza moc niż oparte o te same elementy pracujące w klasie AB. Różnica polega na tym ze wzmacniacz pracujący w klasie A praktycznie stale obciąża jednakowo transformator a ten w klasie AB gdy oddaje więcej mocy bardziej go obciąża, co skutkuje spadkiem napięcia na nim , a to prowadzi do ograniczania głośności pod większym obciążeniem. łączenie transformatorów szeregowo zwiększa ten efekt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto z Was słucha tak głosno jak na koncercie. Jazzowym....metalowym hehhhh.

Każde z tych konstrukcji mają swoje wady i zalety.

Przy Kudosach u mnie głośno jest na godz 11. Naprawdę glosno na 12. Normalnie słucham na 10. Zniekształcenia nie wiem kiedy się pojawiają i nie zamierzam sprawdzać, bo nie moje kolumny.

Elektron, kolumny Vintage mają swój urok ale mają swoje ograniczenia. Przede wszystkim nie nadają się do współczesnej muzyki. Byly projektowane do innych wzmacniaczy i innej muzyki. Technika poszla do przodu w dziedzinie materiałów. Nie było membran ceramicznych, kevlarowych. Aluminiowe były bardzo drogie. Stosowane włokna bananowca odbiegają parametrychnie od powłok z nanorunek, włókien weglowych. Nie wspomnę o rozwoju wysokotonowców.

Szukając kolumn kompletnie nie biorę pod uwagę jak wygladają, jaka to ma być konstrukcja z czego będzie zrobiona. Musi spelnić wymogi.

Mialem, sluchałem kolumn vintagowych i sory, ale nie. Nie znasz mnie ale jestem milosnikiem vintagu. Ale traktuję go jak ciekawostkę, historię. Cenię ale jednoczesnie chcę isć do przodu.

Kudosy są żetelnie zrobionymi kolumnami. Tradycyjnymi metodami. W cenie 19-23 kzł są narazie bezkonkurencyjne ( dwudrożne ). W poszukiwaniach odsluchiwałem różne rowniez te po 10-16k$ i bardzo unikatowe kolumny ( np uważane za najlepsze na swiecie) Bywało, ze juz się łamałem ale nadal w tych pieniądzach są kompromisy. Kudosy nie są efektowne. I tu jest najwiekszy problem. Nie ma " muzykalnosci" milych podbarwień. Jest to co zostało zarejestrowane na płycie. No moze trochę przesadzam, bo z czasem już słyszę pewne ich cechy. Ale jest w nich prawda, a nie maskowanie niedoskonałosci.

Nie mam warunkow na Wilsony czy Magico więc muszę szukać wśród dwudroznych, niewielkich podlogowek.

Moze macie jakieś pomysły?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na budżet i Twoje zaangażowanie w temat, chyba trudno będzie uzyskać odpowiedź ;) 

Ja za to od kilku dni słucham sobie na nowym nabytku - Usher Be-718. Przyznam, że od jakiegoś już czasu poszukiwałem tych właśnie kolumn. Konstrukcja ma już parę latek, jednak dość trudno ją ustrzelić na krajowym rynku wtórnym. Dlatego jak się trafiły zrezygnowałem z wzmacniacza lampowego, zakup którego rozważałem, na ich rzecz. Ogólnie lubię tą markę ze względu na jakość w stosunku do ceny. W każdym razie słuchając wspomnianych kolumn, mam bardzo podobne odczucia jak Audiowit w odniesieniu do Kudosów. Póki co, trudno mi znaleźć coś, do czego mógłbym się przyczepić, jakieś wystającą częstotliwość czy pasmo - sprawiają wrażenie, że są płaskie jak stół, wręcz chciało by się powiedzieć nijakie. I jeszcze ten bas. Schodzi naprawdę nisko. Nawet nie trzeba dodawać, że jak na monitory. Z czystym sumieniem mogę polecić (o ile gdzieś się uda kupić) osobom lubiącym taki właśnie wyrównany dźwięk, jednak  dysponującym budżetem nieco mniejszym niż kwoty wymienione wyżej. 

@audiowit, słyszałeś je może? Czy myślisz, że upgrade zwrotnic, np. wymiana kondensatorów na mundorf mcap evo oil (nie chciałbym przesadzać z cenami bo zwrotnice są 3 rzędu - sporo elementów ;) ) na kopułce ma tu sens i coś poprawi (np. przejrzystość)? Dodam, że w tej chwili są tam raczej niedrogie polipropyleny marki usher i rapport 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie slyszałem choć wiem co to usher. Sam mocno rozważam konstrukcje na berylowym wysokotowcu. Mam coś wybitnego na oku tylko czy przebije Kudosy spojnoscią brzmienia? Tego niestety nie wiem.

Oczywiscie, ze da. Tylko czy wlaśnie m capy to bedzie wlasciwy kierunek? Sprawdzanie tego to dluga i mozolna droga. Wymiana, wygrzewanie. Jesli nie to to moze cos innego. A moze cewki tasmowe... Osobiscie jestem zdania zeby nie przerabiać markowych produktów. Ktos je projektował i mial wiedzę. Mozna było lepiej, bez watpienia ale byłoby drożej. Zaawansowana zwrotnica moze kosztować duzo drozej niz komplet przetworników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, nowy78 napisał:

Jakieś zamieszanie. Efektywność kolumn ma znaczenie, jeżeli zakładamy, że chcemy uzyskać poziomy ciśnienia akustycznego podobne do tych występujących na sali koncertowej - np ponad 100 dB, aby powiedzmy poczuć się jakbyśmy tam właśnie byli podczas odsłuchu. Wtedy trzeba odpowiednio dobrać moc wzmacniacza do kolumn o danej efektywności. Jej obniżenie o 3 dB w kolumnach skutkuje potrzebą użycia wzmacniacza o 2 razy większej mocy, (10 dB - wzmacniacz o 10 razy większej mocy) aby uzyskać takie samo odczucie głośności. Oczywiście głośniki muszą być w stanie to wytrzymać. Przy względnie cichym/normalnym słuchaniu, efektywność kolumn nie ma natomiast zbyt dużego znaczenia i faktycznie kilka watów przy kolumnach o wspomnianej efektywności 87 dB wystarczy z zapasem. Reasumując: kolumna 87dB + wzmacniacz 40W = (co do możliwości uzyskania ciśnienia akustycznego) kolumna 90 dB + wzmacniacz 20W. Dodam jeszcze, że klasa pracy wzmacniacza w ogóle nie ma tu znaczenia.

87dB i wzmacniacz 40W to rozumiem to ma sens - to już zagra w warunkach domowych. 

300B (9W) i kolumny 87db jak dla mnie nawet do warunków domowych to nie zagra (jakby nie patrzeć przy fajnym kawałku chce się czasami posłuchać trochę głośńiej)

1 godzinę temu, audiowit napisał:

A kto z Was słucha tak głosno jak na koncercie. Jazzowym....metalowym hehhhh.

Każde z tych konstrukcji mają swoje wady i zalety.

Przy Kudosach u mnie głośno jest na godz 11. Naprawdę glosno na 12. Normalnie słucham na 10. Zniekształcenia nie wiem kiedy się pojawiają i nie zamierzam sprawdzać, bo nie moje kolumny.

Elektron, kolumny Vintage mają swój urok ale mają swoje ograniczenia. Przede wszystkim nie nadają się do współczesnej muzyki. Byly projektowane do innych wzmacniaczy i innej muzyki. Technika poszla do przodu w dziedzinie materiałów. Nie było membran ceramicznych, kevlarowych. Aluminiowe były bardzo drogie. Stosowane włokna bananowca odbiegają parametrychnie od powłok z nanorunek, włókien weglowych. Nie wspomnę o rozwoju wysokotonowców.

Szukając kolumn kompletnie nie biorę pod uwagę jak wygladają, jaka to ma być konstrukcja z czego będzie zrobiona. Musi spelnić wymogi.

Mialem, sluchałem kolumn vintagowych i sory, ale nie. Nie znasz mnie ale jestem milosnikiem vintagu. Ale traktuję go jak ciekawostkę, historię. Cenię ale jednoczesnie chcę isć do przodu.

Kudosy są żetelnie zrobionymi kolumnami. Tradycyjnymi metodami. W cenie 19-23 kzł są narazie bezkonkurencyjne ( dwudrożne ). W poszukiwaniach odsluchiwałem różne rowniez te po 10-16k$ i bardzo unikatowe kolumny ( np uważane za najlepsze na swiecie) Bywało, ze juz się łamałem ale nadal w tych pieniądzach są kompromisy. Kudosy nie są efektowne. I tu jest najwiekszy problem. Nie ma " muzykalnosci" milych podbarwień. Jest to co zostało zarejestrowane na płycie. No moze trochę przesadzam, bo z czasem już słyszę pewne ich cechy. Ale jest w nich prawda, a nie maskowanie niedoskonałosci.

Nie mam warunkow na Wilsony czy Magico więc muszę szukać wśród dwudroznych, niewielkich podlogowek.

Moze macie jakieś pomysły?

Hej

W cale nie twierdzę, iż kolumny vintage są lepsze (we wszystkich aspektach) od nowych konstrukcji. Kto co lubi. Jestem świadomy wielu ograniczeń ze strony kolumn vintage ale i w nowych konstrukcjach jest sporo ograniczeń (wynikających głównie z cięcia kosztów). Podstawowe wady jak dla mnie ; 

- mało konstrukcji obudów zamkniętych (bas reflex ma niby ten bas a dla mnie to nie jest ta dynamika ...)

- niska skuteczność (często daje się dwa głośniki niskotonowe aby ratować się zwyżką SPL o te 3dB)

- mała średnice głośnika niskotonowego (bas napompowany)

- wysokotonowce niby z materiałów kosmicznych ale w wielu konstrukcjach są zbyt natarczywe, męczące - po kilku godzinach słuchania człowiek jest tym zmęczony . Mało tego, tego się nie da wyregulować nawet korektorem.

Co do muzyki i czasów vintage to czy w latach 70 -tych nie było jazzu, muzyki pop, rock? No na pewno nie było rapu, muzyki hip hop czy cieżkiwgo matalu ale kto z audiofilów słucha rapu?

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy macie z tą głosnoscią. Kazdy przeciętny wzmacniacz zagra głosno. Do niedawna mialem 84db i nie narzekałem na ten parametr.

W przypadku Kuby mam podobne zdanie. Uwazam, ze przy jego kolumnach 300B się marnuje ( Kuba bez urazy) ale z innych powodów.

Patrzycie na moc jako parametr głosnosci. A co z dynamika, mikrodynamiką, kontrolą itp czyli z naprawdę liczącymi się aspektami brzmienia.

Elektron6. Podstawowy błąd pezy porownywaniu kolumn obecnych i dawnych jest porownywanie drogich Vintage z przecietnymi obecnymi. 

Odpowiedź impulsowa br moze być dobra, tylko musi być dobra konstrukcja. Oczywiscie, że oz zawsze bedzie miało ten parametr wyższy ale jakim kosztem...

Obecnie produkowane są duze przetworniki patrz SF Elipsa czy Stradivardi.

Mam kolumny vintage z podwojnym 2 x 25cm. Juz wtedy wpadli na to, ze mozna przyspieszyć dzielac na 2. Najlepszym przykladem jest zoller imagination.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Elektron, jesli ktoś ma już system dopracowany, z ktorego brzmienia jest zadowolony to moze go dopracowywac w tym 0.0001%. Ja to doskonale rozumiem bo slyszalem kilka takich z podstawkami pod kable, drutami z kosmosu i wlasnie te systemy grały. Dopracowanie systemu to nie bulka z masłem. Ktoś moze akceptować pewne niedoskonalosci, ktos inny juz nie. Zmieniajac wzmacniacz na inny robimy krok w innym kierunku, ale stawiajac go na platformie....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@audiowit- no właśnie, a jak u Ciebie sprawdziły się te kolumny (z dwoma 25 cm woferami, obaj wiemy o które chodzi) z lampą? Możliwe, że pisałeś wcześniej ale przegapiłem. One były chyba przeznaczone głównie do tranzystora, ale mając po 90 dB to do lampy też nie jest źle.  U mnie z lampą zagrały nieźle, ale z tranzystorem lepiej. Uważam, że z lampą to głównie membrany papierowe. Mowa, oczywiście o niekosmicznych, przystępnych, cenach. U mnie, membrany z nowych materiałów, z lampą nie sprawdziły się zupełnie. 

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, elektron6 napisał:

wysokotonowce niby z materiałów kosmicznych ale w wielu konstrukcjach są zbyt natarczywe, męczące - po kilku godzinach słuchania człowiek jest tym zmęczony . Mało tego, tego się nie da wyregulować nawet korektorem.

To nie wynika tylko z konstrukcji samych głośników, czy nawet "zestrojenia" kolumn. Wg moich obserwacji często przyczyną są właśnie różnego typu zakłócenia, tak elektryczne jak mechaniczne (w postaci drgań) oddziałujące na sprzęt. Dlatego nie bardzo można rozprawić się z tym za pomocą korektora. Ale zdziwiłbyś się, ile można poprawić przez te z pozoru nie mające znaczenia dodatki jak kable czy podstawy pod sprzęt a nawet wytłumienie samych obudów czy wymiana niektórych elementów na, może napiszę - inne :) (oczywiście o tych samych parametrach, jak np. pojemność). Spróbuj a się przekonasz. I piszę to jako ktoś z tej bardziej sceptycznej strony barykady.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do bardzo drogich konstrukcji na diamentowych czy berylowych wysokotonowych można odnieść wrażenie, że wielu producentów chce  zwrócić uwagę, że zaaplikowali tam drogi przetwornik, dlatego chyba jest lekko "wypychany" przed szereg.

Dobre kolumny Vintage zwykle mają tak "ustawiony" dźwięk, że jest najczęściej bardzo przyjemny w odbiorze. Natomiast ich roździelczość, mikrodynamika i przejrzystość itp. jest trochę uśredniona. Dlatego mając możliwość posłuchania takich kolumn z ciekawości podpiętych do bardzo drogiego systemu nie sposób było usłyszeć wyraźnych różnic wymieniając np. interkonekty na inne. Nie można zaprzeczyć, że słucha się z nimi komfortowo i przyjemnie.

Dużo tych dobrych nowoczesnych konstrukcji jest wybrednych pod względem jakości i doboru reszty toru (bardzo dużo niedociągnięć będzie z nimi słychać) i wymagają sporego doświadczenia i cierpliwości w konfiguracji systemu, żeby wykorzystać ich możliwości. Nie są to niestety "samograje", ale z poprawną konfiguracją odwdzięczają się z nawiązką. Jest wtedy również przyjemnie a jednocześnie otrzymujemy inny poziom zniuansowania muzycznego pod względem barwy, faktury, cieniowania, swobody - mikrodynamiki i dynamiki itp. Również na innym poziomie wrażliwości odbiera się wtedy muzykę.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem. Wysterowanie prawie ok. Kompresja zaczeła pojawiać się przy bardzo dynamicznej muzyce typu metal.

W 14m2 2x25cm to troszkę za dużo. Przy basie kikudziesięciohercowym przytykalo uszy jakbys wjeżdżal samochodem pod gorę:) Trzeba przyznać, ze ironbirdy dały calkiem nieżle radę ale nie zmienia to mojego zdania, ze kef 107 jest do bardzo mocnych tranzystorów.

Pocieszy Cię fakt, ze odłaczylek cube gdyz miedzy 30 a 18hz basu bardziej sluchali sasiedzi niz ja. Dodatkowo kolumny stanely na twardych gabkach. Docelowo stana chyba na sklejce lub kółkach. Drgania przechodziły z podlogi na sciany :). Kefy sluzą do naglasniania kosciołów, hangarów ewentualnie koncertow rockowych ;).

Verictum, otórz to. Kto nie dotknoł nie wie o czym mowa. Kto dotknoł nie ma powrotu lub cichutko placze w kaciku. Moze jeszcze z ta świadomoscią sluchać muzyki i nie pisac głupot na forum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem wiem swego czasu sporo się bawiłem w upgrady (wymiana kondów, opampów etc) ale doszedłem do wniosku do czego to zmierza - tysiące kombinacji i zawsze coś jest nie tak. Pomijam fakt iż sprzęt X nie jest po upgradzie sprzętem X a Y. Inny wniosek to taki iż nie ma sensu szarpać się na coś czegoś droższego - wystarczy podstawowy wzmacniacz + nieskończone kombinacje ugradów i akcesoriów = niezliczone kombinacje różnych barw dźwięku.

Przytoczę jeden z przykładów. Kolega kupił kable za 600 zł za metr z wynikiem iż teraz w zestawie ma więcej wysokich etc. Ok dało się to jakoś potwierdzić ale on wydał na ten biznes 2400 zł. Zrobiliśmy zakład, iż w jego systemie uzyskam ten sam efekt za kwotę do 50 zł. Mój wybór padł na CD Philips z TDA1541A, który był podpięty pod system.

Skupiłem się na wymianie wzmacniaczy operacyjnych (LM833) na wyjściach sygnałowych.

Wstawiłem dwie podstawki 8pin DIL po 1 zł za sztukę plus dałem koledze zestawy 4 różnych wzmacniaczy (rekomedowanych przez audiofilów) seria OPAxxxx, NE,...

Wymiana zajmowała 1 minute (zdjęcie obudowy, wpięcie nowych kości  w podstawki). Z każdym układem uzyskaliśmy całkiem inne brzmienie (od detalicznego po przykryte kocem, od uwypuklenia basu, sopranu po ich wytłumianie). Kolegał wybrał jedną z kością i stwierdził - fakt jest prawie identycznie jak z kablami za 2400 zł plus poprosił o przygotowanie innych sztuk układów...

Po kilku browarach doszliśmy do wniosku po co to wszystko? CD Philips nie był już tym samym odtwarzaczem...po co te kable jak można było wybrać inną (tańsza formę) kreowania dźwięku? gdzie jest początek a gdzie koniec upgradu? ot ot takie przemyślenia...

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe kolumny są takie jakie są, głównie nie z powodu gorszych technologii lub oszczędności, tylko dlatego że na takie akurat kolumny jest zapotrzebowanie. Najlepiej sprzedają się kolumny które najlepiej wypadają w krótkim odsłuchu w sklepie, czyli takie o mocno podkreślonych skrajach pasma. Jeśli ktoś widzi oszczędności , to chyba porównuje kolumny które kiedyś były bardzo drogie z obecnymi ze znacznie niższej półki. Jak się popatrzy na tanie kolumny z zamierzchłych czasów , to bida z nędzą :) . Większość z nich dawno się już rozpadło ze starości. Do tego większość obecnie produkowanych kolumn zupełnie nie jest przewidziana do współpracy z dość specyficznymi na obecne czasy wzmacniaczami lampowymi. Te które były robione w czasach gdy lampy były na porządku dziennym, musiały być do nich przystosowane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z tego ze są dobre, skoro nie budzą zainteresowania :) . Najwięcej sprzedaje się jednak takich kolumn które mają robić efekt WoW i służyć do gonienia króliczka, bo się szybko nudzą takie kolumny na chwilę. Im więcej ludzie kupują takich kolumn do szybkiej wymiany, tym interes się lepiej kręci.

Edytowano przez MobyDick
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie kolumn, a czy to nie jest trochę taka moda na minimalizm i "słupki" - kolumna ma być ustawna w salonie - wysoka, wąska + średnica przetworników góra 18cm. Obudowa zamknięta i basowiec te 30 cm, to już jest nie mały kwadraciak mebla,,,a koszty no cóż w tych starych kolumnach często sama buda jest najdroższa (drewno).

Co do lampy - apogeum konstrukcji powstała w latach 60 tych. Obecne lampiaki to klony starych konstrukcji (te same konstrukcje przedwzmacniaczy, układów PP, te same lampy ECCxx, SN, ELxx, 300B, 2A3) - zmieniły się tylko obudowy i może konstrukcie traf głośnikowych - nie koniecznie na lepsze.

10 minut temu, Pboczek napisał:

Można biec za króliczkiem, można też pomału za nim dreptać, nie zmienia to faktu, że ta zabawa nie ma końca.

Na kolumnach z lat 70 w zasadzie mógłbym pozostać gdyby nie to, że nie potrafią zagrać dużej części późniejszej muzyki.

Późniejsza muzyka to w zasadzie rap, hiphop, metal...a większość audiofilli podpina się słuchaniem jazzu  jako punktu odniesienia do oceny kolumn. Jazz był i w latach 60 -tych

26 minut temu, MobyDick napisał:

Nowe kolumny są takie jakie są, głównie nie z powodu gorszych technologii lub oszczędności, tylko dlatego że na takie akurat kolumny jest zapotrzebowanie. Najlepiej sprzedają się kolumny które najlepiej wypadają w krótkim odsłuchu w sklepie, czyli takie o mocno podkreślonych skrajach pasma. Jeśli ktoś widzi oszczędności , to chyba porównuje kolumny które kiedyś były bardzo drogie z obecnymi ze znacznie niższej półki. Jak się popatrzy na tanie kolumny z zamierzchłych czasów , to bida z nędzą :) . Większość z nich dawno się już rozpadło ze starości. Do tego większość obecnie produkowanych kolumn zupełnie nie jest przewidziana do współpracy z dość specyficznymi na obecne czasy wzmacniaczami lampowymi. Te które były robione w czasach gdy lampy były na porządku dziennym, musiały być do nich przystosowane.

Mocno podkreślone skraje pasma - to tak trochę jak z wyśmiewanym "loudness/kontur" w wzmacniaczach.

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś myślałem, że bez 30 cm na basie to nie kolumna. A teraz mam monitory z 18-stakmi i wcale nie dlatego, że nie stać mnie na podłogowe. Ilość i "zejście" basu to nie wszystko. Dodam, że wśród wielu gatunków muzyki (klasyka, jazz, elektronika, pop - właściwie wszystko prócz disco polo i w ogóle disco) mam sporo płyt z najbardziej siarczystymi odmianami metalu. I... dają radę :D 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecne konstrukcje zamknięte są również budowane. Jednak z zasady grają zwykle ciszej niż w obudowach otwartych. Nadal można kupić Altusy i te tańsze i te drosze. Nie są hitem sprzedaży.  Większe głośniki wymagają większych obudów. Małe kolumny z lat 60-tych z zasady w ogóle nie bardzo zajmowały się basem :) . Technika była taka że aby zrobić sensownie grające kolumny , musiały być duże lub bardzo duże.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...