Skocz do zawartości

Wzmacniacze Yamahy


kaczor

Recommended Posts

Zmiany jakie ostatnio zaszły skłoniły mnie do poszukiwań informacji na temat "rodziny" prawie najwyższych modeli Yamahy.
Celem, tego wątku będzie próba porównania i opisania sposobu, prezentacji i barwy dźwięku przez poszczególnych przedstawicieli tego rodu. W tym miejscu gorący apel i prośba do innych posiadaczy któregoś z modeli które podam poniżej o podzielenie się zdjęciami i opisami swoich cudeniek.

Protoplastą najwyższej z "popularnych" linii wazmacniaczy był wzmacniacz oznaczony symbolem Yamaha CA-1010 (lata 70-te). Jego bezpośrednim następcą był model A-960 i jego późniejsza odmiana A-960II. Kolejnymi przedstawicielami rodu są/były (lata 80-te) zdecydowanie lepiej znane wzmacniacze A-1000, A-1020, AX-900. Początek lat 90-tych to model AX-930 a następnie AX-1050, AX-1070, AX-1090. Z końcem roku 2000 trop się urywa icon_sad.gif Czy obecna A-S1000 jest "potomkiem" tej dość lubianej serii? Czy było coś pomiędzy AX-1090 a obecnie produkowanym modelem?

Może, na koniec tego wstępnego posta, krótkie wyjaśnienie skąd pomysł na wątek historyczno-wspominkowy. Otóż zastąpiłem swoją AX-900 wzmacniaczem AX-900 icon_eek.gif tyle że w zdecydowanie lepszym stanie wizualnym icon_smile.gif. Czyli klasyczne "umarł król niech żyje król".
No a ponieważ, mimo całej sympatii do AX-900 dwa egzemplarze tego modelu nie są mi potrzebne, to nie myśląc wiele "przechandlowałem" ten wzmacniacz za A-1020. Tym samym obejmując w posiadanie niemalże pełen komplet wysokich wzmacniaczy Yammy z lat 80-tych icon_smile.gif
Będzie o czym pisać icon_smile.gif


Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
Zasadą ogólną moich opisów, będzie testowanie wg. niżej określonego schematu.
1)Wysokie
2)Średnica
3)Bas
4)Scena
5)Detaliczność
6)Muzykalność
7)Wyposarzenie i inne funkcje
8)Przedwzmacniacz gramofonowy
9)Ogólne wrażenie
10)Uwagi dla kupujących
Siłą rzeczy ocena będzie subiektywną bo taka być musi. Wszelkie opinie są opisem moich odczuć i dlatego nie biorę żadnej odpowiedzialności za skutki "nietrafionych" zakupów.
Zestaw z którym wzmacniacze będą testowane to CD- Yamaha CDX-1100, Interconect Lapp, Kable głośnikowe Profigold Flat & Flex + Reson kolumny Totem Mitte, Gramofon Thorens TD-190 po modyfikacjach.
Na pierwszy ogień idzie najbardziej bodajże znany wzmacniacz tejże famili, popularny i lubiany czyli AX-900
Generalnie wygląda on tak


znacznie częściej można jednak trafić takiego który wygląda tak:


1)Wysokie
Wyraźne, z dobrym wybrzmieniem. Zwłaszcza talerze robią wrażenie. W odbiorze nieco chłodne.Przy "ostrej" jeździe trudno nazwać je stonowanymi - raczej dominujące. Wyraźnie oddzielone od reszty.
2)Średnica - Obecna, wyraźna z pewnością nie ujmująca. Kobiece wokale przekazane rzetelnie lecz czy w sposób pozostawiający niezatarte wspomnienia-niekoniecznie.
3)Bas - potężny, mięsisty, dobrze kontrolowany z pewnością nie idzie w misia. Gdyby nieco gałkę głośności w prawo odkręcić można ściany przestawiać. Bas czasami ma tendencję do "sklejania się" ze średnicą
4)Scena - Dość wyraźna, ale w ograniczonym zakresie. Wszystko co się dzieje, dzieje się między kolumnami i za nimi. Nie usłyszymy tu Tarji stojącej tuż obok.
5)Detaliczność - detali jest do bólu, podanych w niezbyt wyrafinowany sposób prosto na twarz.
6)Muzykalność - hmm.... Ocena tego parametru to trudne zadanie. Z jednej strony można muzyki słuchać długo z drugiej strony trudno tak do końca uczciwie powiedzieć, że to konstrukcja tak do końca muzykalna. Z pewnością znaczenie decydujące ma tu repertuar.
7)Wyposarzenie i inne funkcje - Bardzo bogato wyposarzony, poza standartem w postaci wejść CD (złocone)/Tuner/AUX wzmacniacz jest wyposażony w pojedyńcza wejście dla gramofonu, oraz aż trzy pętle magnetofonowe (DAT/Tape1/Tape2) wszystkie wejścia analogowe na cinczach. Zwora umożliwiająca rozpięcie końcówek mocy i przedwzmacniacza. Z przodu równie bogato co z tyłu, regulacja basów wysokich i średnicy, balans, kontur, włączniki filtrów oraz obejścia regulacji tonów. Niestety funkcja Direct umożliwia przesłanie sygnału jedynie z CD
8)Przedwzmacniacz gramofonowy - ubożuchny, jedyna opcja to wybór wkładki z MM/MC. Pomimo prostoty jakość tego preampa jest dość wysoka na pewno wyższa niż podstawowych modeli dedykowanych urządzeń tego typu (pytanie jednak czy w wypadku flagowca - wynik tego typu jest jakimś szczególnym sukcesem?)
9)Ogólne wrażenie - Wizualnie (w stylu imperialnym - z gwiezdnych wojen icon_wink.gif ) i dźwiękowo potęga. Nieskrępowana moc i "Power". Typ brutalnej siły - wielkiej finezji w graniu tego wzmacniacza nie ma ale jak ktoś potrzebuje wykopu to AX-900 z pewnością dostarczy go w nieograniczonych ilościach. Wzmacniacz niezbyt uniwersalny - doskonale sprawdzi się przy ciężkim rocku i metalu w plumkaniu raczej nieszczególnie. Agresja i moc to domena tej maszyny, budowanie klimatu i zabawa w subtelności to zdecydowanie nie jej domena. Mnie się podoba - jak mam ochotę na metal - zawsze po nią sięgam.
10)Uwagi dla kupujących.
Wzmacniacz w cenie - niestety z żadka znajdującej odbicie w realnej wartości. Nie chcę przez to powiedzieć że ten wzmacniacz jest zły lecz niestety popularność i moc tego modelu jest jego przekleństwem. Sprzęt który wielokrotnie przeszedł z rąk do rąk - katowany po drodze do nieprzytomności to najczęściej kupa złomu. Większość tego co jest dostępne na rynku wtórnym to ofiary poprawiaczy konstruktorów Yamahy. Problemem nie są egzemplarze naprawiane na zasadzie odtwórczej lecz właśnie egzemplarze które padły ofiarą pożal się Boże znawców. Brzmienie i konstrukcja takich wynalazków z regóły niewiele ma wspólnego z oryginalnym.
Jeśli wzmcniacz wygląda wizualnie na zmęczonego życiem należy być ostrożnym - zapewne w środku wygląda równie nieciekawie. Coś takiego można kupić będąc elektronikiem i na tej podstawie starać się odbudować to co zepsuli poprzednicy. Jeśli nie czujemy sięzbyt pewnie z lutownicą w dłoni należy polować wyłącznie na egzemplarze które wyglądają na oszczędzane. Kolejną przypadłością trapiącą te wzmacniacze są "zimne luty" najczęściej pojawiające się w okolicach potencjometru głośności i balansu. Niestety przełączniki i potencjometry podatne są na zabrudzenia i śniedzienie - wymagają z regóły czyszczenia i konserwacji.

Gdy, jednak uda nam się utrafić egzemplarz "w miarę" przyzwoity i okażemy mu minimum troski - odwdzięczy się potężnym dźwiękiem
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
Jakoś lawiny odpowiedzi nie widać - ale ponieważ trochę odwiedzin było dziś druga część sagi icon_wink.gif
Dziś na warsztat idzie bezpośredni potomek modelu A-1000 będący protoplastą dla AX-900 czyli A-1020

Dla przypomnienia jak to wygląda:


Egzemplarz na zdjęciu ma nieoryginalne nóżki powinny być cienkie gumowe kołki.

1)Wysokie
Wyraźne, detaliczne z dobrym wybrzmieniem. Raczej stonowane i nie wychodzące przed średnicę. W stosunku do basu nieco wycofane.
2)Średnica - Co najmniej dobra, wyraźna z lekką tendencją do zaokrąglania i ocieplenia w dolnych zakresach, ujmująca. Kobiece wokale przekazane może nie do końca rzetelnie lecz baardzo przyjemnie.
3)Bas - potężny, mięsisty, nieźle kontrolowany, barwny podobnie jak AX-900 zapenia pomruki z otchłani. Moim zdaniem nieco wysunięty przed szereg. Przy źródle podkoloryzowującym dolne zakresy potrafi zadudnić.
4)Scena - wyraźna, i co najmniej bardzo dobra, nie wybitna ale bardzo dobra. Nie jesteśmy ograniczeni zaledwie do przestrzeni między kolumnami. Tym nie mniej Tarji Turumen stojącej tuż obok - wciąż brak.
5)Detaliczność - detali dużo, nawet bardzo, podanych w nieco zaawolowany niemęczący sposób.
6)Muzykalność - Zdecydowanie muzykalny, do słuchania godzinami, idący w kierunku ocieplenia - tu nie będzie jazdy na "szlifierce".
7)Wyposarzenie i inne funkcje - Bogato wyposarzony, poza standartem w postaci wejść CD/Tuner/AUX wzmacniacz jest wyposażony w podwójne wejście dla gramofonu, oraz dwie pętle magnetofonowe. Wszystkie wejścia analogowe na cinczach. Zwora umożliwiająca rozpięcie końcówek mocy i przedwzmacniacza (sprawia wrażenie nieco tandetnej). Z przodu bogato, regulacja basów i wysokich, możliwość odcięcia granicznych częstotliwości balans, kontur. Funkcja Direct umożliwia przesłanie sygnału ze wszystkich źródeł. Możliwość automatycznej klasy A. Umożliwia podpięcie 3 par kolumn.
8)Przedwzmacniacz gramofonowy - wypasiony, opcja do wyboru to wkładki MC i kilku rodzajów wkładem MM (co ciekawe dla każdego z dwóch gramofonów). Jakość tego preampa w mojej ocenie jest co najmniej bardzo wysoka - może nie jest to "The best of the best" ale z pewnością wart uwagi.
9)Ogólne wrażenie - Wizualnie dość elegancki i skromny. Gałkologia może być ukryta za metalową klapką. Niestety guziki selektora wejść plastikowe. Typ siłacza świadomego swojej siły - nie mającego potrzeby ciągłego prężenia muskułów. Podczas odsłuchu wzmacniac nigdzie nie "popisuje się" tym, że jest mocarzem lecz powera nigdy mu nie zabrakło nigdzie. Potrafi być dość finezyjny i jak zanaczyłem muzykalny. Wzmacniacz dość uniwersalny - sprawdzi się zarówno przy ciężkim rocku i metalu jak i łagodnym plumkaniu.
10)Uwagi dla kupujących - wzmacniacz niezbyt popularny i znany, stąd stosunkowo często trafiają się okazje od 1 zł bez ceny minimalnej, choćdominują ceny wyższe icon_sad.gif. Niezbyt popularny stąd dość często trafiają się egzemplarze dziewicze. Na aukcjach pojawiają się falami. Najpierw jest ich na raz 3-4 egzemplarze a potem przez kilka miesięcy nic. Przypadłością trapiącą te wzmacniacze są marnej jakości przełączniki i styczniki podatne na zabrudzenia i śniedzienie - wymagają z regóły czyszczenia i konserwacji. Najczęściej problem dotyczy przełącznika "muting" i styczników pętli magnetofonowych. (dla grzebaczy - przełączniki od młodszej serii AX nie pasują icon_sad.gif )

Moim zdaniem - wart grzechu.

W następnym odcinku Yamaha A-1000
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całego serca chciałbym się przyłaczyć do tematu, ale jedynie mogę go śledzić i czytać - bo dotyczy przede wszystkim stereo. Mimo tego bardzo Ci kibicuje w tym przedsięwzięciu kaczor!!! To co mógłbym dodać: to wśród wszystkich wzmacniaczy marki YAMAHA sporo namieszał model do kina domowego DSP-A1, który i w stereo przezntuje wyśmienity poziom do dziś icon_smile.gif a może i ówcześnie był najlepszym w stereo???
P.S. Za właśnie takie tematy redakcja powinna dawać płyty!!!! A nie za milion - czasem nieznaczących postów!!!!!!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, gdzieś już coś na forum naskorbałem o w/w procesrorze YAMAHA DSP-A1, ale podsumujmy moją opinię według schematu kaczora:
1)Wysokie - osobiscie uważam, że bardzo uniwersalne oraz niesamowicie czytelne - zawierają mnóstwo szczegółów. Zachwycają subtelną i odrobine ciepłą barwą, nie taką jak z lamp, ale też są miłe i relaksujące dla ucha icon_smile.gif W muzyce ,,ciężkiej" pełne blasku i zadziorności!
2)Średnica - bardzo naturalna, głosy są realistycznie przekazane. Dźwięk jest w pełni oderwany, słychać pewne wyrafinowanie charakterystyczne dla wzmacniaczy stereo. Ciepły i aksamitny przekaz tego zakresu.
3)Bas - tu potęga, wyrafinowanie oraz ciężar - ale w pełni kontrolowany. Zapas potężnej mocy nadaje pewien charakter temu zakresowi. Procesor DSP-A1 zachowuje się jak wyrafinowana końcówka mocy klasy hi-end!!!!
4)Scena - dość szeroka, dźwięk wychodzi wyraźnie poza kolumny. Dobra prezentacja planów, stereofonia na poziomie wzmacniaczy stero za ok. 4000 zł.
5)Detaliczność - na wysokim poziomie, dużo informacji w każdym zakresie, tak w skali makro jak i mikro.
6)Muzykalność - na piatkę, na tym samym poziomie co COPLAND CSA-8, bez uwag!!!
7)Wyposarzenie i inne funkcje - oczywiście przestarzała technologia, ni jak się ma do nowinek typy: blue-ray, hd-dvd, ale wystarczająca do DVD i CD!!! Komponenty w większości zastosowano dyskretne - choćby potencjometr ALPS-a, procesor DSP z realistycznymi polami dźwiękowymi, potężny zasilacz, radiatory, wysokiej jakości tranzystory oraz kondensatory etc. Po prostu wszystko po audiofilsku icon_smile.gif
8)Przedwzmacniacz gramofonowy - nie miałem okazji sprawdzić.
9)Ogólne wrażenie - wartościowy sprzęt i nie do zajechania, służy bez usterek od 9 lat icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif Przepiekna obudowa, niesamowicie trwała. Konstrukcja dopieszczona pod wieloma względami. Bardzo wydajny wzmacniacz i doskonały procesor!!!! Dla mnie najładniesza wersja to TITAN, ale GOLD z bokami drewnianymi też jest piękna icon_smile.gif
10)Uwagi dla kupujących - wart każdej ceny - kupować..................... ale do drogich zestawów: kolumn, źródeł dźwięku - dopiero wtedy pokaże swoje umiejętności icon_smile.gif Ja jestem szczęśliwym posiadaczem YAMAHY DSP-A1!!!!!!!!!!!

P.S. Wszystko to opisywałem w oparciu o system stereo!!!!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Dziękuję Radi73 Twój opis jest tym cenniejszy, że opisujesz klocek który posiadasz a nie powtwżasz gdzieś zasłyszane opinie icon_smile.gif

Wracając do tematu głównego dziś zgodnie z obietnicą Yamaha A-1000, czyli model wiekowo znajdujący się pomiędzy A-960II a A-1020

Dla przypomnienia jak to wygląda:


Egzemplarz na zdjęciu nie jest mój - mój stoi w taki sposób, że nijak nie idzie zrobić mu dobrych zdjęć.

1)Wysokie
Wyraźne, detaliczne stonowane i nie wychodzące przed średnicę ale i nie wycofane w stosunku do pozostałych części pasma. Niemęczące ale wyraźnie obecne.
2)Średnica - Rewelacyjna, rzetelna i ujmująca. Bez tendencji do ociepleń i zaokrągleń odrębna i wyraźna w stosunku do pozostałych części pasma. Kobiece wokale przekazane rzetelnie i baardzo przyjemnie.
3)Bas - niespecjalnie potężny i mięsisty, bardzo dobrze kontrolowany. Mniej barwny niż w późniejszych konstrukcjach lecz wciąż bardzo sprężysty. Z pewnością nie wysunięty przed szereg. Nie przestawia ścian. Nie dudni nawet przy źródle podkoloryzowującym dolne zakresy. W stosunku do następców odnosi się wrażenie odchudzenia na basie.
4)Scena - wyraźna, moim zdaniem bliska Genialności. Nie jesteśmy ograniczeni zaledwie do przestrzeni między kolumnami równie wyraźne są plany zarówno przed jak i za kolumnami. Nieco słabiej w płaszczyźnie pionowej tym razem usłyszymy Tarję Turumen stojącą tuż obok.
5)Detaliczność - detali i smaczków dużo, nawet bardzo, podanych w niemęczący sposób.
6)Muzykalność - Zdecydowanie muzykalny, do słuchania godzinami, liniowy - tu nie będzie jazdy na "szlifierce" ani efekciarskiego grania.
7)Wyposarzenie i inne funkcje - Bogato wyposarzony, Wejścia DAD (odpowiednik późniejszego CD)/Tuner/AUX wzmacniacz jest wyposażony w podwójne wejście dla gramofonu, oraz dwie pętle magnetofonowe. Wszystkie wejścia analogowe na cinczach. Z przodu bogato, regulacja basów i wysokich, możliwość odcięcia granicznych częstotliwości balans, kontur. Funkcja Direct umożliwia przesłanie sygnału ze wszystkich źródeł. Możliwość automatycznej klasy A. Umożliwia podpięcie 2 par kolumn.
8)Przedwzmacniacz gramofonowy - wypasiony, opcja do wyboru to wkładki MC i kilku rodzajów wkładem MM (dla jednego z gramofonów), dla drugiego możliwe jest jedynie podłączenie gramofonu z wkładką MM. Jakość tego preampa w mojej ocenie jest rewelacyjna - bez skrępowania może konkurować z konstrukcjami Grahamma i Moona.
9)Ogólne wrażenie - Wizualnie dość elegancki i skromny. Gałkologia może być ukryta za metalową klapką. Guziki selektora wejść (reszta zresztą też) metalowa. Pewien dysonans stanowią dwukolorowe lampki (zielone i czerwone). Typ siłacza świadomego swojej siły - nie mającego potrzeby ciągłego prężenia muskułów. Podczas odsłuchu wzmacniac nigdzie nie "popisuje się" tym, że jest mocarzem lecz powera nigdy mu nie zabrakło nigdzie. Jest finezyjny i jak zanaczyłem muzykalny. Wzmacniacz dość uniwersalny - sprawdzi się zarówno przy ciężkim rocku i metalu jak i łagodnym plumkaniu. Choć uczciwie trzeba przyznać, że lepiej czuje się chyba w plumkaniu.
Wzmacniacz o wybitnie liniowej charakterystyce, o dość staromodnym analogowym brzmieniu. Dla osób lubiących mocny bas - nie jest to chyba najszczęśliwszy wybór.
10)Uwagi dla kupujących - wzmacniacz niezbyt popularny i znany, stąd stosunkowo często trafiają się okazje w normalnych cenach. Niezbyt popularny stąd dość często trafiają się egzemplarze dziewicze. Na aukcjach pojawiają się falami. Najpierw jest ich na raz 3-4 egzemplarze a potem przez kilka miesięcy nic. Przypadłością trapiącą te wzmacniacze są marnej jakości przełączniki i styczniki podatne na zabrudzenia i śniedzienie - wymagają z regóły czyszczenia i konserwacji. Najczęściej problem dotyczy styczników pętli magnetofonowych.
Kolejną przypadłością wynikającą z wieku są dość często wylane kondensatory z których wymianą należy się liczyć.
Moim zdaniem - wart każdej wydanej na niego złotówki (oczywiście jeśli mamy doczynienia z oryginalną niemodyfikowaną konstrukcją, w ścisłej czołówce moich ulubionych.

W następnym odcinku nie lada gratka protoplasta całej rodziny czyli Yamaha CA-1000 japońska wersja modelu CA-1010
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś kolejny, i póki co ostatni odcinek sagi icon_sad.gif (skończyła się kolekcja). Opowieść będzie kontynuowana w miarę uzupełniania zbioru lub w wypadku pojawienia się pytań?
Dziś zgodnie z obietnicą najstarszy w rodzie pochodząca z 1973 roku Yamaha CA-1000

Cudo to wygląda tak:


Niestety również tym razem egzemplarz na zdjęciu nie jest mój - mój stoi tak, że nie da rady zrobić mu dobrych zdjęć icon_redface.gif

Dziś łamiąc nieco utarty schemat rozpocznę od mojej oceny ogólnej. W sumie cały opis można zawrzeć w jednym słowie: GENIALNY
1)Wysokie - Wyraźne, detaliczne ale jednocześnie bardzo muzykalne i przyjemne w odbiorze. Żadnego piaszczenia czy metalicznych naleciałości. Pojawiają się sybilanty ale wyłącznie tam gdzie zostały zawarte na nagranym materiale.
2)Średnica - Z jednej strony rzetelna i bardzo czytelna i odrębna od reszty pasma z drugiej zaś strony ujmująca i bardzo dobrze z ową resztą pasma się komponująca. Wokale cud mniód ultramaryna.
3)Bas - Potężny i mięsisty, bardzo dobrze kontrolowany i nie wychodzący przed szereg. Co ciekawe, pełnią barwy i bogactwem basu możemy się cieszyć już przy minimalnych głośnościach. Również CA-1000 może się pocwalić tym, że bas jest bardzo sprężysty. Nie dudni nawet przy źródle podkoloryzowującym dolne zakresy.
4)Scena - wyraźna, rewelacyjna, genialna nawet przy bazie stereo raptem 1,5 metra icon_eek.gif . Tradycyjnie jak to u Yamahy nieco słabiej w płaszczyźnie pionowej. Tak czy siak tym razem usłyszymy Tarję Turumen nie tylko stojącą obok ale nawet siedzącą nam na kolanach icon_eek.gif icon_lol.gif .
5)Detaliczność - detali i smaczków dużo (może odrobinę mniej niżw AX-900), podanych w melodyjny może nieco tajemniczy sposób.
6)Muzykalność - Zdecydowanie muzykalny, do słuchania godzinami, liniowy i "prawdziwy" aż do bólu. Owa prawdziwość sprawia, że pomimo całej muzykalności nie jest to wzmacniacz "łatwy". Z całą bezwzględnością obnaża on niedociągnięcia realizacji i wykonania. Dla zwolenników rozwiązań typu nie ważne co włożę i tak zagra cudnie - nie będzie to dobry wybór. Wzmacniacz jest Baaaaardzo wymagający względem sprzętu towarzyszącego i generalnie preferuje źródła analogowe. Tuner, gramofon, szpulak - proszę bardzo ale nienajgorszy w końcu CD-ek Yamaha CDX-1100, wyśmienity w innych zestawieniach, pozostawia w tym wypadku pewne wrażenie niedosytu (nawiasem mówiąc Audiomeca Dammnation i DAT tascama również)
7)Wyposarzenie i inne funkcje - Bogato wyposarzony, Dwie pętle magnetofonowe, Tuner/AUX1/AUX2 oraz dwa wejścia dla gramofonów. Wszystkie wejścia analogowe na cinczach. Możliwość rozpięcia przedwzmacniacza i końcówek mocy realizowana przełącznikiem z tyłu obudowy. Z przodu bogato, regulacja basów i wysokich - co ciekawe odrębna dla kanału prawego i lewego, możliwość odcięcia granicznych częstotliwości balans, kontur. Funkcji Direct Brak. Możliwość automatycznej klasy A. Umożliwia podpięcie 3 par kolumn - z czego na raz mogą grać dwie. Ciekawa opcja zmiany biegunowości sygnału na głośnikach umieszczona na froncie wzmacniacza.
8)Przedwzmacniacz gramofonowy - Bogaty, opcja do wyboru to wkładki MC i kilku rodzajów wkładek MM. Jakość tego preampa w mojej ocenie - jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy jakie słyszałem (może za mało słyszałem?).
9)Ogólne wrażenie - Wizualnie elegancki design typowy dla lat 70-tych i ......... najnowszych wzmaków stereo Yamahy. Gałkologia w postaci jedno i dwupierścieniowych pokręteł, oraz prostokątnych przełączników typu hebel na wierzchu. Cała gałkologia metalowa. Obudowa (góra i boki) drewniana w kolorze i z fakturą drewna. Typ siłacza który nie popisuje się ale i tak wszyscy wokół widzą, że lepiej nie zadzierać. Mimo całej swej potęgi taki AX-900 to przy CA-1000 to jest "mały miki". Przykładowo aby poczuć bas pod mostkiem to mimo lekkiego efekciarstwa AX-900 trzeba troszkę pogłośnić. CA-1000 od razu pozwoli odczuć bas tam gdzie trzeba. Jest finezyjny i jak zanaczyłem muzykalny. Wzmacniacz uniwersalny a jedncześnie nie - sprawdzi się zarówno przy ciężkim rocku i metalu jak i łagodnym plumkaniu. Warunkowa uniwersalność wynika ze wspomnianej prawdziwości która nie każdemu jak myślę będzie odpowiadać i czyni przedmiotowy wzmacniacz specyficznym.
Wzmacniacz o wybitnie liniowej charakterystyce, o dość staromodnym (co zrozumiałe z racji wieku) analogowym brzmieniu.
10)Uwagi dla kupujących - wzmacniacz unikalny na wtórnym rynku raczej nie trafiają się okazje w cenach na poziomie 500 pln. Generalnie sztuki które przetrwały pochodzą od melomanów lub kolekcjonerów więc można liczyć na dobry stan (uwzględniając wiek). Przypadłością trapiącą te wzmacniacze (zupełnie zrozumiałą przez wzgląd na wiek) w wypadku bardziej zaniedbanych sztuk są brudne przełączniki.
Kolejną przypadłością wynikającą z wieku są dość często wyschnięte kondensatory z których wymianą należy się liczyć.
Moim zdaniem - wart każdej wydanej na niego złotówki (oczywiście jeśli odpowiada nam prezentowany przez ten wzmak styl grania). Moim zdaniem The Best of The Best.

Wadą tego wzmacniacza jest jego prądożerność - 900Watt przy mocy oddawanej 130 watt w kanał z czego 25 w klasie A.

Póki co na tym kończę tę podróż lecz jeśli się kiedyś przydaży któryś z wymienionych we wstępie flagowców również go tu opiszę

Czyli miejmy nadzieję
to ce continued ........
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
napisz coś o A-960II o ile ją słyszałeś icon_smile.gif Dobrze by było wiedzieć jak się ma do innych kultowych modeli Yamahy. Jestem szczęśliwym właścicielem a960II ale trudno mi ją gdzieś umiejscowić w tym wykazie bo nie słyszałem nigdy innych modeli. Mogę tylko napisać że ma powalającą dynamikę, bardzo szybki ale niezbyt nisko schodzący bas, i mnóstwo świetnej średnicy. Wokal nie jest pierwszoplanowy, wysokie są ! jak najbardziej icon_smile.gif Nie jest to na pewno wzmacniacz dla amatorów mulenia czy inaczej nazwanych zniekształceń. Gra raczej neutralnie w stronę jasności ale nie męczy. Prawdziwa uczta dla winylowców - bardzo rozbudowany pre gramofonu.

Jesteś pewien że CA 1000 (z 73r czyli pierwsza wersja) ciągnie aż 900W grając w A klasie? Chyba raczej 450 a normalnie 250 Watt. 900 to weźmie maksymalnie CA 1010 ?

Pozdro
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,
Chętnie, bym napisał o pozostałych członkach rodu i mam nadzieję kiedyś to zrobić niestety póki co ...... nie posiadam ani nie słyszałem A-960II.
Wszytkie wzmacniacze które opisałem posiadam stąd próba ich scharakteryzowania - wydaje mi się, że przepisywanie opinii z netu mija się z celem.
Z Twojego opisu wynika, że ogólnie brzmienie A-960II jest zbliżone do starszych przedstawicieli tego zacnego rodu. Wydaje się, że walna zmiana w sposobie prezentacji i pójście w kierunku wzmocnienia basu (choć nie przez zamulenie - bo bas wciąż jest trzymany za uzdę, a raczej jego uwypuklenie) następuje od modelu A-1020 (2 oczka młodszego niż Twój wzmacniacz). Ale to tylko hipoteza nie miałem przyjemności zapoznać się głębiej z pozostałymi modelami więc i nie mnie szafować wyroki jak zmienia siębrzmienie poza 4 opisanymi modelami.
Co do umiejscowienia Twojego wzmacniacza w czasoprzestrzeni Twój A-960II jest 3 po CA1000/CA1010 i A-960 modelem w tej rodzinie. Jest bezpośrednim "potomkiem" A-960 i protoplastą dla A-1000.


Co do CA-1000 to w zasadzie to samo co CA-1010. Różnica polega na tym, że CA-1000 jest modelem na rynek Japoński a CA-1010 na rynek europejski. Generalnie modele te są niemalże identyczne z tą różnicą, że CA-1010 jest nieco szerszy i posiada analogowe wskaźniki wysterowania reszta bebechów jest analogiczna.

Pisząc o poborze prądu CA-1000 nie prowadziłem, żadnych pomiarów a oparłem się na tabliczce znamionowej na której stoi jak wół, że żre 900 Watt. Czy faktycznie żre aż tyle pracując w klasie A - przyznam szerze nie wiem - ale odnoszę przykre wrażenie (sądząc ze stanu licznika od prądu) że jednak tak. Trzeba pamiętać, że napięcie w Japonii to 120 Volt a w Europie 240 - czyli dwa razy tyle. Moja CA1000 jest co oczywiste ustawiona do pracy na 240Volt stąd te japońskie 450Watt trzeba przemnożyć przez dwa co daje 900Watt (co zgadza się z opisem z tabliczki znamionowej)

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...
Długo zastanawiałem się: czy zakładać ekstra nowy temat dot. YAMAHY DSP-AZ1, ale wybrałem ,,odkurzenie starego" - bo jest to jeden z ciekawszych wątków na naszym FORMUM. Dlatego proszę o wybaczenie i ku chwale kaczorowi startujemy icon_smile.gif :

YAMAHA DSP-AZ1 - według opinii handlarza miała być gorsza w stereo od DSP-A1 (ta znów najlepsza w całej rodzinie topowych modeli Yamahy...?), w najlepszym wypadku ,,AZ1" ma być nijaka??? Tu przestroga dla innych, nie dyskutujcie z handlarzami na tematy jakości etc. Nawet jeśli rzekomo mieli do czynienia z wieloma super, hiper modelami – to tak naprawdę nie mają pojęcia o niczym, poza wciskaniem klientom kitu!!! Do rzeczy testuje tylko STEREO, bo takie jest założenie odkurzonego przeze mnie tematu i niestety stan techniczny procesora na nic innego mi nie pozwala, ale o tym napiszę w innym wątku. Moje spostrzeżenia oraz opinie dotyczą bezpośredniego porównania modeli DSP-A1 z AZ1:

Ogólnie po przesłuchaniu parunastu płyt: CD, SACD, DVD-Audio - dosłownie wszystkiego jest więcej, w znaczeniu pozytywnym oraz w porównaniu z poczciwą DSP-A1, bo ona jest punktem odniesienia:

1)Wysokie tony są bardziej obecne pomaga temu na pewno szersze pasmo 10-10000 Hz. Pierwsze wrażenie rozjaśnienia po dłuższym słuchaniu okazuje się być po prostu mnogością informacji tego zakresu. Takie samo jak ma się przy pierwszym kontakcie z kolumnami Dali IKON 7. Tak naprawdę wysokie są wyrafinowane, subtelne, żywe i na wskroś naturalne oraz mają doskonałą przestrzeń i detaliczność. Tak jak przystało na topowe urządzenie klasy HI-END, nie wychodzą przed szereg, grają bardzo liniowo z resztą pasma.
2)Średnica charakteryzuje się przepiękną barwa, również bardzo naturalna oraz pełna klasy! Wokale są bardziej niż namacalne, przekaz jest bardzo realistyczny, z lekką nutką ocieplenia (nie mam na myśli i nie porównuje go tu do brzmienia lampowego!!!). Też informacji oraz powietrza jest znacznie więcej!!! Myślę, że DSP-AZ1 śmiało może stanąć do testu ze wzmacniaczami stereo za 5-6 tys. złotych i z nie jednego takiego pojedynku wyjść zwycięsko icon_smile.gif !!!
3)Bas to doskonała precyzja oraz kontrola, bardzo nisko schodzący z wielką potęgą. Nie jest monotematyczny, ma wiele wcieleń potrafi być bardzo subtelny, by za chwilę zwalić z krzesła słuchacza swoją muskularnością. Schodzi w bardzo niskie rejony nie tracąc nic ze swojej spójności, jest dynamiczny dla mnie ideał!!! Czuć tu doskonałe końcówki mocy. Co jeszcze ciekawsze, nawet gdy słuchamy cicho (np. w nocy) on ciągle nie zmienia swojego wcielenia!!!
4)Scena bardzo szeroka i zdecydowanie wychodzi poza kolumny, swobodna z głębokimi planami. Bardzo naturalny i realistyczny przekaz, dużo powietrza wokół instrumentów. Świetna wręcz perfekcyjna separacja kanałów L/R. Przy ściszaniu do końca dźwięk trzyma się ustalonego stereo, nie ma żadnych przesunięć w lewo, czy w prawo.
5)Detaliczność to też domena tego procesora/wzmacniacza, szczegóły są wydobywane z wielką pieczołowitością jakby to był ,,tylko” wysokiej klasy wzmacniacz stereo, a co dopiero działo by się po uruchomieniu wszystkich kanałów (8.1).................???
6)Muzykalność stoi na najwyższym poziomie, przekaz jest energetyczny, żywy oraz bardzo realistyczny. Nie przeszkadza tu wysoka dynamika na poziomie 100 [dB]. W końcu to urządzenie bezkompromisowe i inżynierzy Yamahy włożyli całą swoją wiedzę oraz potencjał w tą doskonała konstrukcję.
7)Wyposażenie i inne funkcje - jedna myśl: ponadnormatywne icon_smile.gif, ale ergonomiczne tak jak zawsze w przypadku tego producenta. WAŻNE: oczywiście brak dekoderów związanych z Blu-Rayem oraz gniazd HDMI!!!
icon_cool.gifPrzedwzmacniacz gramofonowy – nie testowałem, ale jest... icon_smile.gif
9)Ogólne wrażenie: sprzęt z gatunku AV ma bardzo wysoki współczynnik utraty wartości, zwłaszcza że ten dział ostatnio galopuje w swoim rozwoju, więc okazji nie brakuje. YAMAHA DSP-AZ1 w stereo to istny rodzynek klasy HI-END dla audiofila. Nie wiem czy znajdzie się coś lepszego brzmieniowo od niej, wśród używanych wzmacniaczy stereo za ok. 2000 zł – bo za tyle można ją trafić. A kiedyś kosztowała ponad 16000 zł!!! Swego czasu konkurencyjna gazeta (do AUDIO) w odpowiedzi na list czytelnika opisała pewne połączenie: YAMAHA DSP-AZ1 z odtwarzaczem DENON DVD-A11. Okazało się, że Yamaszka o wiele lepiej w stereo zagrała w połączeniu cyfrowym, niż analogowym - co potwierdza doskonałość jej konstrukcji i że ma lepsze przetworniki od uznanego odtwarzacza Denona!!! Budowa bardzo prosta i bardzo pancerna - raz mi się podoba, raz nie... opisuję tu wyłącznie wersję czarną. Ale jak wiadomo to rzecz gustu, na pewno ciągle ma wygląd urządzenia HI-END icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif
10)Uwagi dla kupujących: tylko odbiór osobisty u sprzedawcy (ja co prawda swoją A1 wysyłkowo sprzedałem aż do Ciechanowa i porządnie ją zapakowałem, ale nie wszystkim wolno dziś ufać), zapłacić dopiero po uprzednim gruntownym przetestowaniu!!!

11)Podsumowanie: Oba porównywane przeze mnie modele dzieli przepaść technologiczna, taka sama jaka dzieli ,,AZ1” od najnowszych dzieł tego producenta. Jest to jednak doskonałe urządzenie dla audio- i video-fila, sprawdza się jako wzmacniacz stereo z przedziału 5-6 tys. zł. Jest zdecydowanie o klasę lepsze od ,,A1" Pod każdym względem obcując z tym urządzeniem człowiek wie, że obcuje z wyjątowym i wyrafinowanym sprzętem icon_smile.gif !!! Jedynie wygląd ciągle budzi pewne wątpliwości.....

12) Jeszcze jedno słowa na froncie NATURAL SOUND są mocno egzekwowane przez producenta. Bardzo neutralny i bardzo liniowo grający procesor/wzmacniacz!!!

Zestaw z którym wzmacniacz był testowany to:
kolumny: Dali IKON 7
odtwarzacz DVD-Audio/Video/SACD: PIONEER DV-LX50
kable QED QUNEX SILVER SPIRAL oraz QED GENESIS SILVER SPIRAL
pomieszczenie słabo/średnio przystosowane do odsłuchów (ciągle pracuje nad nim) = ok. 40 [m2]

Ciekawy link grupujący względem roku produkcji, wszystkie wzmacniacze DSP YAMAHY:
http://www.vintage-hifi.at/31%20YAV-Vollverstaerker.htm

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radi73 nie wybaczę icon_wink.gif ..... bo i wybaczać nie ma czego
Cieszę się niepomiernie, że wyciągnąłeś z otchłani niebytu tenże wątek okraszając go rzeczowym opisem.
Cieszy mnie również niepomiernie, że jeszcze znajdują się osoby które bez kompleksu potrafią zachwycić się tak nieaudiofilskim sprzętem jak Yamaha.
Z oceną tematu ( no tu trochę Cię poniosło ot wspominki maniaka).

Skoro Yammy wypłynęły muszę odszczekać informację podaną w jednym ze wcześniejszych postów.
Otóż CA-1010 jest europejską wersją japońskiej CA-1000MKIII. Konstrukcyjnie z pierwotną CA-1000 nie ma jednak zbyt wiele wspólnego.
Aby wynagrodzić dość długie milczenie szykuję dwa opisy w temacie ...... otóż na warsztat pójdzie niebawem a-960

a tuż po niej nie lada gratka .....




.....

.....

najlepsza z najlepszych, legendarna, niedościgniona ....... że sparafrazuję "na kolana parszywcy, mistrzyni makabry, piękna, groźna" (Tarantino-Od zmierzchu do świtu) Yamma CA-2010 (dla porządku większa siostra CA-1010)
(ale zacząłem, co najmniej jakbym chciał sprzedać icon_wink.gif ) - przy okazji jak ktoś jest zainteresowany .......... może zapomnieć.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje za udane zakupy - no i fajnie, że obaj się porządnie "dozbroiliście" i jesteście zadowolnieni icon_wink.gif

I mam wrażenie, że jeszcze parę osób na naszym Forum uznaje ładne granie wychodzące z Yamy (np. z dużego miasta leżącego koło Ząbek), o czym już parę razy pisałem.
Poza tym ja mam bardzo fajne, osobiste skojarzenia z tą firmą - co prawda chodzi o sprzęt na 3 nogach (ale za to wysokich i zgrabnych icon_lol.gif )

Radi73
napisałeś, że "stan techniczny procesora na nic innego mi nie pozwala" - wielokanałowo dekodowałeś płyty SACD i DVD-Audio w odtwarzaczu i analogowo 6 kablami wchodziłeś na Yamę? Co masz walniętego w AZtce?

Pozdrawiam
PS. Przy okazji pytanie - czy na Waszym sprzęcie (w końcu górna półeczka Yamy...) jak macie wybrane inne źródło niż aktualnie grające (np. gra coś podpiętego pod wejście CD - a wybieracie TUNER czy AUX) i mooocno podkręcacie głosność to są słyszalne jakieś odgłosy na kolumnach?


Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój zakup niestety nie należy do udanych icon_cry.gif . Padłem ofiarą trochę własnej głupoty, nie do końca uczciwego sprzedawcy (któremu zaufałem) oraz firmy kurierskiej, która nie oszczędziła przesyłki icon_twisted.gif . Ale o tym napiszę w innym wątku, bo póki co czekam na rozwój sytuacji: odpowiedź na moją reklamacje.
Tak czy siak, w najlepszym scenariuszu dla mnie: zostanę z kasą, ale bez wzmacniacza... A innego po prostu nie chcę, jestem zauroczony jego jakością!!! Będę czekał, aż pojawi się gdzieś w ogłoszeniach inny egzemplarz w 100% sprawny!!!

RoRo YAMAHA DSP-AZ1 ma uszkodzony procesor DSP (nie wiem: czy taki wyjechał od sprzedawcy, czy uszkodzony został podczas transportu?) nie działa Dolby Digital, DTS, Pro Logic II i ich pochodne EX, ES, etc. Efekt jest taki, że kanał lewy milczy, w centralnym są tylko szumy, gra tylko prawy... Działają natomiast programy ,,uprzestrzenniające”, a bazujące na sygnale stereo. No i oczywiście wspaniale działa samo ANALOG STEREO icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif .

Co do pytania o przebicia sygnałów, czy przesłuchy między źródłami, to w modelu DSP-AZ1 mamy do czynienia już z totalnie cyfrowym wzmocnieniem sygnału. Wyskalowany jest od -99 [dB] do 0 [dB] i nic nie słychać w miejscu odsłuchu, żadnych zakłóceń. Efekt o którym się rozpisujesz ujawnia się dopiero, gdy podkręcę potencjometr prawie do końca (co najmniej -10 dB), dużo, dużo, za dużo icon_eek.gif . No i na nie włączonym w danej chwili źródle, a kiedy np. na innych gniazdach ,,chodzi” tuner. Muszę podejść do głośnika oraz przyłożyć ucho to słyszę: obok szumów delikatny sygnał z innego grającego źródła. Ale to chyba dotyczy 99% sprzętu grająco-wzmacniającego.......
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to kiepsko ...
Niestety - często nawet mocno "zagwiazdkowani" sprzedawcy beznadziejnie pakują towar (nawet jak im się wyraźnie zaznaczy, ze ma być "pancernie") i w trakcie transportu coś się wysypie. A jak takiemu mówisz, żeby się postaral to usłyszysz, że przecież o tym wiedzą i nie jest to ich pierwsza wysyłka icon_evil.gif

A czy działa DAC? Możesz wejść koaksjalem czy optykiem i uzyskać analogowe stereo?

Jeżeli sprzedawca nie odezwie się po ludzku - to na wszelki wypadek można spróbować jeszcze odkurzyć sprzęt (jeżeli jest zaświniony) i podociskać złącza w środku. Np. u mnie CD wariował, bo wtyk w trakcie transpory się obluzował i różnie było z kontaktem. Szansa niezbyt duża - ale co szkodzi spróbować.
Swoją drogą ciekawe, jak by w serwisie wycenili "grzebnięcie" w Twojej Yamie...

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie nic nie robię, czekam na decyzję w sprawie reklamacji... Jeśli chodzi o cyfrowy przesył, to odtwarzacz podłączony jest referencyjnym coaxialem QED-a, do gniazd DVD w Yamaszce. Zawsze tak sobie rozbijam, analog do CD, cyfrowo do DVD, łatwiej mi później poruszać się pilotem icon_smile.gif. Wracając do problemu, po coaxialu sygnał przez Yamachę rozszyfrowany jest za każdym razem poprawnie, tzn. kontrolki na wyświetlaczu prawidłowo wskazują: 3/2/1, 3/3/1, dts, dts 96/24, Dolby Digital EX itp. Gdy po coaxialu puszczam sygnał stereo - gra tylko prawy kanał icon_sad.gif, gdy wielokanałowo - to już wiecie jaki jest efekt... Jednak sprawdziłem połączenie z wykorzystaniem dekodera DV-LX50 i działają wszystkie kanały w Yamaszce....
Dzwoniłem do Warszawy do serwisu dystrybutora, oczywiście na telefon nie są w stanie dokładnie określić kosztów naprawy, ale stwierdzili gdyby padł procesor - to naprawa kosztuje ok. 2000 zł!!!!

(29.09.2011) w ten dzień DHL zabrał reklamowaną YAMAHĘ DSP-AZ1, odzyskałem pieniążki zostając bez wzmacniacza icon_cry.gif

P.S. Wracając do tematu: gorąco polecam doskonały, perfekcyjny, subtelny, szczegółowy, jednym słowem hi-endowy dźwięk z YAMAHY DSP-AZ1 icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Witam. YAMAHA DSP-AZ1 podejście drugie, tym razem w wersji GOLD!!!!!!!!!! Chcę się tylko pochwalić, że prowadzę negocjacje z kimś, kto chce się pozbyć swojego egzemplarza... Niedługo finalizujemy, mam taką nadzieję, bo po nocach już nie śpię icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif
Dam Wam znać jak wyląduje u mnie w szafce RTV.

JUŻ JEST, GRA CUDNIE I W 100% SPRAWNA icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif Tym razem spotkałem wspaniałego człowieka !!!!!!!!!!!!

P.S. (22.12.2011) w tym dniu przeszedłem zupełnie na kabel cyfrowy QED Qunex Signature 75 (głównie mam na myśli odtwarzanie płyt CD), skończyła się era słuchania po analogu!!! Qed Qunex Silver Spiral przeszedł do tunera PIONEER F-504RDS... Kiedyś mając model DSP-A1 nie słyszałem wielkich różnic połączeń ,,analog vs. digital", określiłbym je raczej na równi...
Ale od dłuższego czasu, testując oba połączenia na różnych gatunkach muzycznych, moja nowa/stara YAMAHA DSP-AZ1 prezentuje się zdecydowanie lepiej w połączeniu cyfrowym!!! W sumie to nie powinno nikogo dziwić, ma zdecydowanie lepiej rozbudowaną sekcję cyfrową od PIONEER DV-LX50!!! Bazuje już na przetwornikach 192-kHz/24-Bit i okazuje się, że sekcja cyfrowa Yamahy jest wyśmienita i efekt zdecydowanie lepszy icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif. Tak więc w STEREO i z płyt CD korzystam tylko z Yamaszki, Pionek służy tu za transport, efekt: więcej powietrza, dźwięk jest jakby bardziej oderwany, bardziej naturalny o lepszej rozdzielczości i nie są to niuanse, słychać to zdecydowanie i wyraźnie!!!
Teraz jakbym kiedyś chciał kupić porządny odtwarzacz CD, to musiałby być nie tylko lepszy od Pioneera, ale przede wszystkim lepszy od procesora YAMAHA DSP-AZ1 icon_mrgreen.gif , a to nie jest już taka łatwa sprawa!!!

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...