Skocz do zawartości

Po co komu gramofon?


Recommended Posts

Myślę, że wyjściem jest kupno gramofonu za 700 zł i trochę mniej płyt na początek. (bez jaj!)

Szerzej - zasadniczo powinno się kupować najlepsze, na co Cię stać, bez przeginania pały.
Bo jak się kupi za 300, to za rok zaczną swędzieć łapy do tego za 1000 i tak, więc globalnie będzie kosztowało drożej.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale do droższego modelu i tak będą łapki swędziały. Po pewnym czasie zaczyna się czuć pewien niedosyt, dręczy świadomość, że jak to sprzedam i dołoże parę setek to będę miał coś lepszego niż to co mam teraz i będę miał większą satysfakcje podczas słuchania ulubionych i czasem ciężko zdobytych płyt. W ten sposób drobymi kroczkami pogrąża się człowiek w chorobie - jak już pisałem nieuleczalnej - a nazywanej audiofilizmem. Pewnie, że są przypadki potwierdzające regułę jak i to, że u niektórych rozwój choroby trwa dłużej.

Poza tym to co pisał Snajk. Na pewno jest w tym dużo prawdy jeśli nie cała prawda. Ja akurat wychowałem się na winylach i gramofonie BAMBINO więc winyl traktuję troche jak powrót do lat dzieciństwa tylko z lepszą jakością odsłuchu plus to co już pisałem czyli brak wielu różnych tytułów na CD. O czym sam się przekonałeś.

Natomiast nie do końca zgodzę się z Twoją opinią na temat polskich płyt. Żeczywiście były knoty totalne jak Tonpress ale była też Muza, Wifon, Polskie Nagrania których płyty mam i nie narzekam. Śmiem twierdzić, że niektóre dorównują a może i przewyższają wydania zachodnie. Nie wszystko co polskie to knot jak się przyjęło zawsze uważać.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Otóż kupno pierwszego sprzętu. Z jednej strony fajnie kupić od razu gramofon za 1000zł i resztę podobnej klasy sprzętu. Ale tu powstaje konflikt. Otóż 1k plnów to dużo kasy szczególnie dla nie zarabiających ludzi. I teraz co jest lepszym wyjściem. Czy zbierać 1000zł na dobry gramofon przez kilka miesięcy i kupić i patrzeć na niego bo nie mamy płyt. Czy kupić za 300zł i móc od razu kupować płyty. A po pewnym czasie kupić ten za 1000zł i mieć od razu co do niego wrzucić.

Przy takich możliwościach finansowych dobrym wyjściem jest poszukać na spokojnie używanego sprzętu (najlepiej z odbiorem osobistym) w cenie 300-500zł, a stopniowo wymieniać później wkładkę na lepszą, a później pozostałe elementy toru (w każdym razie te, które mocno odstają w dół), m.in. kable.
Poza tym zadbany używany sprzęt (firmowy) można potem sprzedać zamiast wyrzucać, a kolejne przejścia na wyższe segmenty aż tak nie bola finansowo...
Więc o ile kupowanie bylejakiego nowego sprzętu jest wyrzucaniem pieniędzy (i dlatego na Forum odradzamy takie wyjście) to rozsądne używki mają dużo zalet!

A co do winyli/CD to dla mnie istnieją równolegle. Dla wygody częściej wykorzystuję CD (i mam ich więcej niż winyli), natomiast sporo jest płyt które nie występują jako CD (m.in. polskie) a tylko jako naleśniki. Poza tym raczej nie dubluję płyt, tzn. jeśli mam już winyl to nie kupuję CD.
No ale nie wykluczam, że mi się zmieni icon_wink.gif

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no.. nie mówimy tu o wydawaniu kilku set zł na gie icon_wink.gif ... Wiem że 300zł to dużo nie jest, użyłem tej kwoty bo pojawiła się w pierwszym poście. Ale jak będę kupował drapaka to pewnie postaram się uzbierać troszkę więcej niż 300zł (albo zrobię tak jak ze wzmakiem... uzbieram połowę, połowę pożyczę i będę oddawał ciesząc się już ze sprzętu icon_mrgreen.gif ). Ale to dość odległe plany na przyszłość icon_razz.gif .

A jeszcze wymieniając sprzęt z dolnej półki na wyższy można go sobie zostawić by mieć go np: na działkę jak to miała moja koleżanka icon_razz.gif .

Pozdrawiam!
Snajk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

A jeszcze wymieniając sprzęt z dolnej półki na wyższy można go sobie zostawić by mieć go np: na działkę jak to miała moja koleżanka icon_razz.gif .

Albo wstawić do szafy - gdy się zepsuje element aktualnie grającego zestawu (np. gramofon) można podstawić zamiennik.
U mnie to działa, redukując stres i okresy bezsłuchaniowe.

Co do kwoty 300zł, to pojawiają się w tej cenie interesujące gramiaki, a za 500zł można już coś porządnego trafić. A zauważ, ze już parę razy padały pytania na Forum dotyczące nowego gramofonu za 300-500zł (i to często bezfirmówki...).

Pozdrawiam
PS. Co prawda nawet nie mając upchanego po szafach towaru i tak mam na czym grać z uwagi na "wielosystemowość", ale mimo wszystko człek się przyzwyczaja do starych, wysłużonych (czasami) sprzętów. Ach, te sentymenty!
Dla wyjaśnienia - te sentymenty są skutecznie eleminowane przez brak kasy icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiem, twierdzić, że przy odrobinie szczęścia i cierpliwości 500 pln-ów w zupełności wystarcza na niezłego żeby nie powiedzieć bardzo dobrego drapaka - tyle dałem za swojego Kenwooda ... RoRo wiesz o czym mówię....

W kwestii sentymentów ..... hmm..... icon_rolleyes.gif i problemów z pożegnaniem czegokolwiek co poniektórzy - nie wytykając palcami - nie potrafią nawet do szafy schować i w efekcie całe ściany wyglądają jak komis sprzętu Audio.


Przepraszam za ten mały off-top już nie będę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzę temat nabrał tempa jak kolej transsyberyjska.
Ale do rzeczy.
Po pierwsze zgadzam się z Cooledit, że Muza, Polskie Nagrania potrafiły wytłoczyć płyty o dobrej jakości. Wszak fabryka w Pionkach była jedna z niewielu nowoczesnych fabryk z demoludzie a z jej usług korzystali sąsiedzi z tzw. RWPG - brrry, aż się wzdrygnąłem. Niestety Polacy jakoś nigdy nie potrafili tak do końca wykorzystać tego faktu i u schyłku czarnej płyty nie inwestowali, nie unowocześniali procesu produkcyjnego. To np. zrobiono z Polskimi Nagraniami to gwałt na polskiej kulturze, szczególnie w okresie stanu wojennego. Wiem, bo mam bezpośrednie relacje, ale to nie temat naszych rozważań. Przepraszam, ze zbaczam z tematu, ale lekko się sam nakręciłem i wkurzyłem.

Po drugie niezaprzeczalnym jest fakt o czym przedmówcy piszą, że współczesne formy przetwarzania, przechowywania plików muzycznych są wygodniejsze, sprawniejsze w obsłudze, ale czy dźwięk, właśnie ten dźwięk to jest to czego oczekujemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polskie nagrania "potrafiły" wytłoczyć płyty dobrej jakości. No właśnie. Ale czy to robiły? Poza tym jak były "przejściowe trudności" z dobrym surowcem... Jak mawia mój kolega - z gówna bata nie ukręcisz.

Natomiast coś mi się kołacze, że Polskie Nagrania właśnie postawiły na świetny sprzęt, tylko to właśnie były już lata 80. i LP już było w odwrocie. Po prostu przespali moment.

Inna sprawa też, że Polacy, jak na naród pamiętliwy i historią żyjący, marnotrawią dziedzictwo nagraniowe w sposób potworny.
Polskie Nagrania doszły do numeru coś ok. SX 3500 (przez 50 lat!) Jeśli odjąć od tego różne płyty z przemówieniami, do nauki języka itp. szajs, to zostaje powiedzmy połowa - ok. 1500 tytułów z "wartościową" muzyką. Ile z tego pokazało się na CD? Może 200 tytułów? 300?
O archiwum Polskiego Radia wiem z pierwszej ręki, że gnije i niszczeje bezpowrotnie, bo nie ma kasy, żeby to zdygitalizować. A tam są dopiero unikaty.

OT - koniec.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Koniec CD nadchodzi nie dlatego, że winyl wraca okryty blaskiem i chwałą, tylko że CD zostaje wyparty przez EMPETRUCHY.

Jak mnie fqrvya do imentu jak czytam, że na takim a takim odtwarzaczyku przenośnym mieści się "do 2000 utworów" Jakich utworów???!!! Słucha się płyt! płyt!!!


W obronie przenośnych odtwarzaczy.
Ja tu mam pewną sugestie dotyczącą postępu techniki, którego przeciwnikiem nie jestem. Dajmy na to chcemy słuchać muzyki na przykład podczas spaceru, jazdy na rowerze, biegania i co zabierzemy przenośny odtwarzacz płyt CD i będziemy czekać aż wyczerpie się nam bufor pamięci (zwykle max. 45sek.) i szukać na niego miejsca w plecaku czy innej torbie? Dla mnie nie! Od tego są "pamięciowe" odtwarzacze do których można przelać muzykę w jakimś porządnym formacie i nie myślę tu o mp3.
To że rynek jest zalany masą tandetnych odtwarzaczy nie powinno się stawiać tych lepszych w złym świetle a ludzi z nich korzystających jako kogoś kto nie pojęcia o dźwięku i kocha tandetę(nie mam na myśli żadnego forumowicza że tak twierdzi o kimś). Tak samo można sklasyfikować sprzęt stereo jest ten normalny odpowiedni i ten tandetny w którym liczy się tylko im większa moc jak w przypadku przenośnych tandetnych odtwarzaczy im więcej utworów pomieszczą obojętnie na jakoś dźwięku.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dedek,
Ja nie mam absolutnie nic przeciwko przenośnym odtwarzaczom.
To:
http://www.flickr.com/photos/fumblingpoliteness/3706538210/

jeszcze leży gdzieś u mnie w szufladzie. Słucham muzyki z telefonu komórkowego (!) gdzieś w tramwaju czy na ulicy choćby po to, żeby się pobieżnie zapoznać z jakąś PŁYTĄ, żeby stwierdzić, czy chcę jej potem posłuchać w domu na spokojnie. Chodzi mi o to, że MP3 zastąpiło fizyczne nośniki muzyki, unicestwiło ideę płyty jako przemyślanej całości i wmawia nam się, że jest to najświetniejsza i jedyna metoda słuchania muzyki pod Słońcem (kiedyś mówiono nam to samo o CD).

Dzieci nie mówią "mam w swoim zenie 20 płyt", tylko "mam 200 piosenek".
Rozumiem to, ale boleję nad tym, bo w naszym pędzącym świecie mało komu chce się poświęcić czas na wysłuchanie całej płyty.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks later...
Jako że jest to mój pierwszy post Witam Wszystkich.

Co do tematu, jestem na biezaco, gramofon kupilem w swieta w grudniu i od tego czasu zaczalem kupowac plyty.
Na poczatek troche o "sprzecie" , otoz wzmacniacz to technics glosniki to jakies altusy chyba 75 no i zakupiony ostatnio gramofon onkyo (wkladka orginalna). Szczerze wam powiem jak przywiozlem gramofon do domu podlaczylem go, kilka plyt juz mialem, wlaczylem zrobilem glosniej i .... orgazm. Dzwiek nieporownywalny z dzisiejszym cyfrowym i ta swiadomosc ze mozsz "patrzec" na muzyke a nawet jej "dotknac" bezcenne. Na poczatku stwierdzilem ze przecierz sprzet mam ogolnie kiepski wiec w gramofon tez nie bede wiele inwestowal ale mija kolejny miesiac sluchania i coraz bardziej mnie korci na nowa wkladke hehe.
Ale odpowiadajac na pytanie z pierwszego postu mysle ze ludzie wracaja do vinyli bo w dzisiajszym swiecie wszystko jest takie czyste poukladane cyfrowe a plyta daje taka mala odrobine szalenstwa.Ot takie 3 grosze od nowego uzytkownika icon_biggrin.gif


Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
tak przygladam się dyskusji....., powiem tak z uwagi na to iż mam, i miałem kontakt z winylami przez mojego ojca, grał numery jazzowe na pianinie w zespole, kolekcjonował płyty głównie jazz, wydane od lat 30 ubiegłego wieku, gramofony były różne, ostatnie zestaawienie jakie pamiętam to było daniel i ampli merkury..., i wiecie co?, jego nie tyle pasjonowała jakość tego nagrania....tak jak teraz nas niby, (chociaż płyty to wytwórnie głównie columbia, rca itp), ale rytmika i sposób nadania dźwięku instrumentom, co przez to idzie Ci co grali byli klasą, a nie nośnik:), myślę, że czasem tego należałoby się trzymać, do dzisiaj znam ludzi, z pasją słuchających muzyki , a nie sprzętu - którzy szukając wspomnień odtwarzają wszystko na pełnopasmowych papierowych głośnikach, by wydobyć muzyczność- a nie selektywność, więc kurcze wg mnie pomijając pasjonatów ( nie obrażając nikogo), słuchajcie muzyki, a nie sprzętu...,
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli w słuchaniu muzyki przeszkadzają mi braki w sprzęcie - to nie słucham niczego...
Dlatego czar trzeszczącej płyty raczej nie jest dla mnie. Wolę w tym wypadku dorwać płytę w dobrym stanie albo (zazwyczaj tak robię) słucham na CD.

Tym nie mniej nie wszyscy potrzebują sprzętu za kilka czy kilkanascie tysięcy. Na niezłej miniwieży czy starym sprzęcie też można się cieszyć z poprawnej jakości.

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
Natknąłem się na ten temat przypadkiem i cały "wchłonąłem" a teraz dodam swoje 3 grosze.
Pytanie "... Po co komu gramofon?" skierowane jest akurat do mnie.
Kilka tygodni temu natknąłem się na płytę gramofonową "Jiri Malaska" Czeskiego kompozytora. Zwróciem na nia uwagę ponieważ od ponad 20 lat teściu namiętnie poszukuje tej płyty. Chcąc nie chcąc ach niech stracę 12 zł (za teściem szczególnie nie przepadam) i kupiłem mu winyla, i tu w tym momencie coś mną tknęło płyta wyglądała na nieużywaną wręcz dziewica (jak to nazwał sprzedawca). Emocje jakie przy tym towarzyszyły maja sie ni jak jak do słuchania muzyki. Mając płytę stwierdziłem że muszę tego posłuchać.. czegoś czego nie ma na CD. Kupiłem gramofon uzywany i powiem jedno dla kogoś kto przesłuchał jedna płytę winylową z muzyką klasyczną (choć lubię rock, pop...) wrażeń nie da się opisać - to było jak "cud".
Płytę kupiłem dla teścia, ale wciąż jest moja - jeszcze nie wie że ją mam icon_smile.gif icon_smile.gif icon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzęt jak w opisie, ceny po krótce: ampli(obecnie robi jako preamp) NAD-325zł, gramofon Dual-200zł. Placek: chociażby jakieś bułgarskie wydanie The Doors, utwór np Roadhouse Blues.

CD faktycznie daje bardziej szczegółową przestrzeń, ale jako świeżak w tej dziedzinie stwierdzam, że przyjemnością brzmienia nie dorównuje winylowi nawet przy tak niskobudżetowym gramofonie. Chociaż w porównaniu z innymi wzmacniaczami, z którymi miałem do czynienia, NAD ma dużo lepszy gramofonowy przedwzmacniacz.

Mnie szczególnie zauroczyło brzmienie gitar i różnorakich bębnów perkusji (nie wiem dokładnie jak się nazywają) i to mi w zupełności wystarczy do mojego jak najbardziej pozytywnego nastawienia do czarnych płyt icon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na "Adasiu"(300-500 zł) słucham z wkładką SHURE (ok 400 zł) - gra mi pięknie i często icon_smile.gif
Żeby nie rozwijać dyskusji nad wyższością świąt takich nad innymi powiem tak:
różnica między CD a winylem jest taka, jak między papierosem a fajką -> CD i papierosa można wszędzie, zawsze i nie koniecznie uważnie; winyl i fajka wymagają zachodu, a więc czasu, spokoju, skupienia.
Jedni wolą papierosy, inni fajkę, a są i tacy co i jedno i drugie, w zależności od kaprysu i warunków icon_smile.gif

PS. abstynenci (czegokolwiek) muszą sobie wyobraźnią pomóc icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
Wygląda na zdjęciu na bardzo ładny stan - oby tak było!
Pewnie w ramach modyfikacji można będzie pobawić się z IC, a przynajmniej zmienić wtyki.

Zdaje się, że sporo osób na naszym Forum przeszło na zagraniczne gramofony - zaczynając od polskich (albo zostawiając sobie coś polskiego na dokładkę), więc nie jesteś samotny icon_wink.gif

Pozdrawiam
PS. Gratuluję długiego urlopu!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtyki nie wyglądają zbyt mocarnie icon_wink.gif ale to najprostsze do zmiany (razem z całym IC).
Wkładka też do zmiany, choć sprzedający pisał oo nowej igle (sprawdzę kontrolnie jak gra ale sądzę że na SHURE się skończy icon_smile.gif .gif )
Reszta wygląda rzeczywiście ładnie, a sprzedawca w telefonie bardzo miły i "uczciwie brzmiący" więc mam nadzieję na dużo radości z gramofonu po urlopie.
Jak tylko odpalę sprzęt to pochwalę się (mam nadzieję) wrażeniami .
Pierwszy raz będę miał gramofon z funkcja powtarzania icon_wink.gif

PS.
RoRo
Urlop pysznie długi i na dokładkę w słonecznych i ciepłych okolicach więc gratulację przyjmuję chętnie icon_smile.gif . Dzięki

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...