Skocz do zawartości

Recommended Posts

Od jakiegoś czasu robi się głośno o zjawisku "Loudness War". Może warto się zainteresować tym tematem? Przykład można znaleźć choćby w serwisie Youtube:

http://www.youtube.com/watch?v=DRyIACDCc1I&translated=1
http://www.youtube.com/watch?v=3Gmex_4hreQ...&feature=iv

Wikipedia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Loudness_war

20-go marca 2010 roku jest Światowy dzień walki z wszech obecnym trendem "Loudness" w muzyce. W jakim kierunku zmierza dzisiejsza muzyka? Warto by zadać sobie takie pytane. Odsyłam do oficjalnej strony WWW starającej się walczyć z tym wszechobecnym zjawiskiem.

http://productionadvice.co.uk/dynamic-range-day/

Proszę odsłuchać wywiadu dla radia BBC 4, po tym jak znany zespół metalowy Metalica wydała swój ostatni album "Death Magnetic". Dodam tylko iż nie jestem żadnym rozżalonym fanem grupy Metalica, po prostu uważam problem za bardzo poważny.

Dziękuję.

EDIT*
Petycje można składać pod adresem http://www.dynamicrange.de Wystarczy się zarejestrować podając adres e-mail. Obecnie jest prawie 7000 członków, którzy są "przeciw" temu destrukcyjnemu zjawisku.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lovecoffe

Poruszyłeś b.dobry temat - dorzucę wieczorne dwa słowa
Temat chyba dość powszechnie zauważony - i to nie tylko w dziedzinie Audio
Zauważmy, że wszytko jest wyostrzone.. : wiadomości, reklama, czasopisma itd itp
Panuje powszechna moda na maksymalny nacisk - na głośne granie, mocną reklamę, dobitne rekalmy..
Moim zadaniem duży wpływ na to wszystko mają "piarowcy" oraz b.szeroko pojęty marketing.
Czy reklama z delikatny kolorem zwróciła by kogoś uwagę ? na pewno tak ale mniej
Ale reklama z dobitnymi kolorami już: tak
To samo mużyka - ludzie często kupują mini zestawy i chcą uzyskać maź poziom dzwięku - i proszę przyznaj mi rację, że dla wielu jakość grania to: siła, decybele, trzęszące się ściany i szyby w oknach - dla nich to jest granie! Nie delikatność, jakość, delektowanie się muzyką, powiązaną a ludzkim uczuciem (od lat to zauważam).

Niestety sami do tego dopuściliśmy .. ma to za pewne swoje plusy oraz swoje minusy

zapraszam wszystkich do dyskusji..
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

To samo mużyka - ludzie często kupują mini zestawy i chcą uzyskać maź poziom dzwięku - i proszę przyznaj mi rację, że dla wielu jakość grania to: siła, decybele, trzęszące się ściany i szyby w oknach - dla nich to jest granie! Nie delikatność, jakość, delektowanie się muzyką, powiązaną a ludzkim uczuciem (od lat to zauważam).

Niestety sami do tego dopuściliśmy .. ma to za pewne swoje plusy oraz swoje minusy

zapraszam wszystkich do dyskusji..



Oczywiście, że przyznaję Ci rację. Niestety takie mamy czasy. Ten trend narastał z czasem, nie pojawił się z dnia nadzień. Oczywiście, że w obecnej muzyce liczą się głównie decybele, to właśnie ta głośność ma przyciągać, ma odwrócić uwagę słuchacza. Im głośniej gra, tym pewniej ze zostanie w głowie, że będzie nucona, a nawet kupiona. Wstyd, że ludzie nie potrafią odróżnić złego i jeszcze wydają pieniądze na tych, którzy tym złem kierują. Marketing rządzi wszędzie, nawet w muzyce. "Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę", niby proste a coś prawdy w tym jest. Bo i jaki jest inny cel tego trendu?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko drobną poprawkę chciałbym:

Na cały ten bajzel nie tyle ma wpływ marketing, co beznadziejnie głupi i bezgranicznie chciwi akcjonariusze firm, dla których jedyną wartością jest kwaota dywidendy na koniec roku. Marketing "zaledwie" wykonuje rozkazy, kiedy przyłazi do nich szef i przedstawia wyśrubowane do granic możliwośc i rozsądku "targety" na najbliższy kwartał.

Dopóki tego "ktoś" nie opanuje, nie widzę szans na żadną poprawę w żadnej dziedzinie, nie tylko muzyce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
"Kupiłem sobie płytkę ", a w zasadzie dwie Dianę Ross "All The Great Hits" ,żonie bo spodobały się jej ostatnio takie
klimaty i sobie The Allman Brothers Band "At Fillmore East" .
Allman płyta zarejestrowana /występy na żywo/ w 1971 roku ,wydana 1974 ,oczyszczona z szumów ale chyba na szczęście nie "remasterowana"
bo jest stosunkowo "cicha" z przesterami i bez kompresji ..........to się nazywa brzmienie ,godzinami można tego słuchać.
Diana ............ masakra ,brak słów ....wydawnictwo Motown Record Company 2000 reededycja Universal Music Company.
Głośno ,twardo ,sucho do tego wszechobecna kompresja i przester ,po trzecim utworze człowiek ma dość.
Mam Dianę na kilku składankach CD i na dwóch regularnych winylach ,może jakość z tych nośników nie zachwyca ze
względu na dosyć duże zużycie szczególnie winyli ale przynajmniej można tego słuchać w przeciwieństwie do tego ostatnio
zakupionego CD-ka ,który w końcu nie kosztował tak wcale mało.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Właśnie, także z tego powodu mam zamiar nabyć gramofon i kupować winyle, bo to co teraz robią z muzyką, nie zapowiada się dobrze. Po za tym przez tą muzykę Loudness można sobie popsuć słuch, a później do końca życia chodzić z aparatem słuchowym w uchu, więc wole postawić na jakość, a nie na głośność icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...