Skocz do zawartości

Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle


Recommended Posts

Dziękuję - po części to i wasza zasługa, wy mnie zaraziliście ..........
a miałem tylko gramofon dokupić icon_rolleyes.gif

Co do Omaka - Romek lampy się trochę grzeją bo muszą, ale żeby tak że łapy nie idzie utrzymać? Mój smok aż taki gorący nie jest. W sumie nie wygląda ale on tam sporo miejsca ma - po bokach po kilka (5?) centymetrów z tyłu z 10/15 centymetrów. A preamp który na nim stoi jest wsadzony do blaszanej obudowy (w zasadzie to dwóch) po tunerze Diory. Preamp jest na tyle płytki, że nie zasłania otworów wentylacyjnych Omaka. Omak do półki wyżej ma ja wiem ze 30 centymetrów.
Zresztą u Ciebie może chodzić o tę szklaną półkę - szkło słabo oddaje ciepło, i raz nagrzane już je trzyma i robi Ci się szklarnia - może z tego wynika żar Twojego Omaka?

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie faktycznie szkło jest temu winne ... Z boku i z tyłu jest miejsce, ale widocznie za blisko do tej szklanej tafli.
Jak widać, szkło najlepsze jest do naczyń i odpowiednich trunków icon_mrgreen.gif
W każdym razie jakieś wymuszone nawiewy muszę stworzyć, bo szkoda OMAKa no i miejsca w szafce (nie wywalę półki wyżej, bo cierpie na brak miejsca - a i tak sprzęt się kończy na 150cm...).

Co do CDka - na razie postąpiłem starą metodą minimalnego oporu. A więc gałka wyboru w preampie poszła w inną pozycję i gra Rotel...
Teraz kolejnym krokiem będzie toslink (jak wiadomo w większości SONY nie ma koaksjala) i wejdę na DAC w amplitunerze KD. Miałem już kiedyś walnięty DAC w CDku i były zbliżone objawy (choć intensywniejsze), sprawdzę też na innych płytkach CD.

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i żeby nie było za pięknie ..... jak zawsze coś za coś ale zacznę od początku.
Otóż przestawiłem sobie te swoje graty na ściąnę z boku pokoju co oczywiście zmieniło proporcje pokoju. Generalnie pokój z niemalże kwadratowego zrobił się wyraźnie prostokątny. Efekt no niestety rewelacyjnie jak dotąd spisujące się Cerviny zacżęły dudnić zwłaszcza gdy do głosu dochodzi gitara basowa w ilościach dużych np. Iron Maiden - płyta Iron Maiden. Nie myśląc wiele postanowiłem zastosować stary sprawdzony sposób na "odchudzenie" na basie czyli wykorzystując "audiofilskie" icon_wink.gif szmatki zapchałem bass reflexy z tyłu.
No i odchudziłem je na basie ale przy okazji gdzieś w czorty zniknęła gdzieś cała "radość grania" tych paczek. Dzwięk jakiś taki zgaszony jakby kocem kolumny przykrył. Pierwszy raz słyszałem taki efekt zatkania bass reflexu ? Ktoś coś takiego słyszał?
Koniec końców wyjąłem szmatki i na niektórych płytach pokrętła basu w gół.
I przy okazji mamy piękny dowód jak ważna jest akustyka pomieszczenia - o ile ważniejsza niż klocki.

A ja coś muszę wymyślić
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częściowo jest lepiej icon_razz.gif - a w innnym aspekcie gorzej ... icon_cry.gif
No więc zrobiłem gościowi na O. trochę więcej miejsca z boku (odstawiłem kolumnę dalej...) i po godzinie grania moja kontrolna dłoń (czyli samobieżny czujnik zsynchronizowany z organem decyzyjnym icon_mrgreen.gif ) nie sygnalizowała przypalenia przez górne otwory wentylacyjne (z boku też było OK). Było ciepło, ale bez przesady.
W dodatku na chwilę puściłem zwykły wentylator domowy - ochłodziło piecyk błyskawicznie, tylko w przerwach między utworami bylo jednak słychać śmigło.

A wracając do czarnej serii (bo faktycznie wszystkie strajkujące sprzęty były/są czarne) to sprawdziłem CDka na róznych płytach i na słuchawkach: przez pierwszą godzinę było dobrze (ale się ucieszyłem !!!), a po godzinie znowu pierdzi... icon_eek.gif
W dodatku przełączenie na Rotela nic nie dało, bo teraz ten delikwent nie przyjmuje płytki i szczerzy się wysuwając język (tzn. tackę).

Normalnie biorę sobie 2 dni wolnego od porząddnych sprzętów i będę grał na jakieś miniwieży albo na KD... icon_rolleyes.gif

Pozdrawiam - doniosę o moich postępach sprawdzających, bo dziś z nerwów sportowych odpuściłem sobie sprawdzanie po optyku.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety wentylacja musi być naturalna.Nie ma bezgłośnych wentylatorów. A nawet te super ciche po złapaniu trochę kurzu zaczynają hałasować

Roman. musisz się zastanowić czy ktoś krzywym okiem nie spojrzał na sprzęt? icon_lol.gif

Właśnie czekam na koniec horroru (na szczęście w telewizji) aby przed snem posłuchać trochę muzyczki.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast postanowiłem postąpić zupełnie irracjonalnie.
Otóż jak być może pamiętacie ja generalnie to mam jeden problem a nazywa się on bas a konkretnie to jego nadmiar. Jako, że Cerviny zaczęły mi sie od czasu do czasu narowić postanowiłem stestować inne kolumny ......
Wbór padł na Infinity icon_eek.gif . Normalnie każdy w tym momencie powinien się popukać w głowę mówiąc - "facet ty masz za dużo basu i ładujesz się w infinity".
A jednak ....... model o którym mowa to 1001A z 1973 roku. Ciężkie to jak stado słoni (25 kg/sztuka) a w końcu to tylko monitory (duże bo duże ale zawsze) - czyli dragać to raczej nie będą.
Dwa to konstrukcja zamknięta - lub prawie zamknięta bo niby ma bas reflex z przodu - ale fabrycznie zapchany jakąś watą icon_eek.gif
Trzy te infinitki których słuchałem (same starocie) - owszem basu miały sporo i niskiego ale jednak takiego dość krótkiego i mocno za uzdę trzymanego - to może i u mnie to zadziała?.
Cztery muszę się dowiedzieć po co jest i jak działa głośnik wysokotonowy umieszczony z tyłu kolumny icon_question.gif
Pięć w instrukcji obsługi opisują jak je ustawić aby generowały dużo basu (po rogach pod ścianą ze skrzyżowanymi osiami) - co daje nadzieję, że same z siebie to one tak strasznie dużo basu nie dają i to jest moja szansa icon_smile.gif


Jak porównam z Cervinami podzielę się wrażeniami icon_smile.gif


Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to Wam coś przypomina??? Dzień dzisiejszy ...
http://www.allegro.pl/item734185774_wzmacn...olida_102b.html
Marku - jak wspominasz Jolkę na Planetach w stosunku do tego, co dziś jest?

a już 20 miesięcy temu powstał ten wątek
I choć ilość lamp na Forum zwiększyła się w niewielkim stopniu (Bartek na minus, ja z Andrzejem na plus) to powstał ciekawy temat i nowe znajomości, na szczęście również w realu! No i udało się wymienić sporo poglądów i doświadczeń (a także i sprzętu) oraz ładnych "parę" testów i opisów.

Pozdrawiam
PS. Właściwie to pod względem ilości jest lepiej, bo niektórzy mają monobloki albo więcej niż 1 lampę/lampkę
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek
Myślałem, że to tylko taki sam model i że ex-Twój został w Wwie icon_rolleyes.gif
A tu z Twojej wypowiedzi wynika, że to właśnie Twój egzemplarz...
No to nabywca pograł półtora roku - ciekawe, na co przeszedł???
Chyba miałby problem z wyszukaniem OMAKa, to może poszedł Twoim śladem w PhaSTy icon_cool.gif Albo w coś zupełnie innego.... W każdym razie aukcja zakończona, lampa sprzedana a na aledrogo nadal można kupić mocniejszy niż PaST Triode SE zestaw PhaST Retro
http://www.allegro.pl/item731463168_phast_...y_high_end.html

Pozdrawiam
PS. Swoją drogą - czy taka mała Jolka dogadała by się z ADAMami???
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś się wyklarowało w przypadku problemów z Soniaczkiem ...
Niestety (przynajmniej by było prosto i tanio z wymianą głowicy... icon_wink.gif ) w CD SONY laser jest w porządku – podłączony optycznym do zewnętrznego DACa gra prawidłowo.
Natomiast wykorzystując wewnętrzny DAC i wychodząc analogiem – jest lipa (ostatnio od razu, poprzednio pograł parę-parenaście minut przed "zwałką"), podobnie kiepsko jest na wyjsciu słuchawkowym (też trzaski). icon_sad.gif
Czy „bawiliście się” w rozbieranie CDka i poszukiwanie usterki w elektronice?

Na razie Soniaczek optykiem gra przez MiniDisc i dalej na lampę lub na Rotela. Czekam, może się zwali do końca albo ... naprawi (w to ostatnie to raczej nie wierzę...). A w razie czego to w szafie jest jeszcze rezerwa sprzętu icon_cool.gif

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoRo
Jeśli są tam w środku jakieś styczniki/potencjometry to możliwe, że wystarczy je wyczyścić. Miałem tak w jedym z decków zasyfiony był przełącznik DIN/Cinch a w efekcie trzeszczał niemiłosiernie (w czasie odtwarzania - nawet jak nie dotykałem przełączników), niby bez sensu i związku ale o to chodziło. W Twoim wypadku obstawiałbym regulację poziomu sygnału na wyjściu analogowym/słuchawkowym - zwłaszcza jeśli siedzi tam jakiś potencjometr.
Możliwość druga jakiś zimny lut się zrobił - w czasie pracy, ze zdjętą pokrywą pukasz po kolei w żuczki i kondensatory i słuchasz czy któreś z puknięć nie generuje trzasków. Tak na sucho więcej pomysłów nie mam icon_sad.gif

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej
Jeżeli chodzi o gniazdo słuchawkowe i potencjometr przy nim - to nic nie trzeszczy (tzn. po za tym strasznym "pierdzeniem"), a w chwilach genialności/sprawności sprzętu (dzisiaj przez pierwsze 15 sekund) było OK.

W każdym razie jak już uda mi się dorwać do obu sprzętów (jeszcze ten szczerzący kieszen Rotel...) do rozkręcę i przpatrzę, czy czegoś podejrzanego nie słychać.

O zimnych lutach i odkurzeniu srzętu już myślałem, ale jeszcze nie wcieliłem w życie. Tak to już jest, jak możesz słuchać na czymś innym - zmieniają się priorytety. A do tego dość mocno obstawiony tydzień ...

Dzięki za podpowiedź - pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie ze złożonymi tu i ówdzie obietnicami pora podzielić się wynikami testu.
Ale jest to taki test na szybko - powiedzmy opis pierwszych wrażeń - człowieka przyzwyczajonego do kolumn o zupełnie odmiennym charakterze.

Otóż, zupełnie niedawno wszedłem w posiadanie kolumn Infinity model 1001A z lat 70-tych.

Na początek garść technikaliów.Otóż kolumny nominalnie są 8 omowe, posiadają na pokładzie dwie wysokotonówki jedną z przodu drugą z tyłu kolumny oraz głośnik średnio-niskotonowy średnicy .......... 30 cm icon_eek.gif . W zestawieniu z moimi 12 metrami wynik testu powinien być z góry znany ..........
Wg producenta (informacja z folderu reklamowego) do napędzenia owych kolumn wystarcza wzmacniacz 20W.
Z ciekawostek kolumny psiadają otwór z przodu kolumny - który byłby bas reflexem gdyby nie to, że całe pudło kolumny wraz z tym niby bas reflexem jest szczelnie wypełnione czymś w rodzaju waty. Dodam, że nie jest to żadna późniejsza modyfikacja - one tak miały od samego początku.
Na koniec waga 25 kg sztuka.
Wizualnie wielgachne skrzynie w drewnianym fornirze na bokach. Fronty typowo dla starych infinity paskudne (czarna płyta a głośniki wsadzone bez żadnych wykończeń czy osłon). Czyli w zamyśle producenta grać to to powinno z założonymi szmatami. Ze szmatami wzornictwo w niczym nie odbiega od innych konstrukcji z tamtych lat - mnie się podobają.

Porównanie nowych starych kolumn prowadziłem w stosunku do równie leciwych Cervinów.
Cóż kolumny te prezentują zupełnie oddmienne filozofie grania. O ile dźwięk Cerwinów można określić jako stosunkowo jasny, lekki i radosny, o tyle dźwięk Infinity jest monumentalny. Owo wrażenie monumentalności spowodowane jest zapewne przesunięciem środka ciężkości w dół (to raczej nie powinno dziwić). Bas dziw na dziwy mimo potężnego tąpnięcia i bardzo niskiego zejścia nie dudni - choć wyraźnie go czuć (przypominam o tych moich mizernych 12 metrach). Jest sprężysty, mięsisty dość szybki - potrafi być punktowy choć z regóły towarzyszą mu pomruki wybrzmień. Z pewnością bas jest wysokiej próby.
W przeciwieństwie do Cerwinów - góra nie jest tak błyszcząca. Przeciwnie sprawia wrażenie lekko wycofanej w stosunku do niższych części pasma. Nie mamy tu wprawdzie efektu przyklejenia do głośnika jednak nie znajdziemy w tym modelu Infinity takiej swobody grania górą. No i średnica z tą przyznam szczerze mam/miałem kłopot jako, że jeden z głośników średnio niskotonowych lekko trzeszczał mi od czasu doczasu zwłaszcza gdy dominowała średnica a aranżacja nie była zbyt "gęsta".
Historia powtarzała się na Omaku/A-1000/A-1020/AX-900 lecz co dziwie na CA-1000 nie było trzeszczenia/zniekształceń. W wypadku CA-1000 średnica była przyjemna - choć też, raczej przesunięta w dół.
Czyżby to jednak nie była to kwestia głośnika, a "problemy" ze średnicą wynikały z tego, że ogólnie uznane piece okazały się po prostu za słabe? Jeśli tak - to Infinity troszkę przesadził z tymi 20 Wattami.
Zresztą z pewnością są to kolumny wymagające potężnych dość wzmacniaczy - Omak który z Cervinami jest ledwie ciepły, pod Infinitkami był już wyraźnie ciepły na pograniczu z gorący. Każde ze wzmocnień które "miało" problemy dysponuje trafami po 600Watt. Kłopotów nie miala dopiero grzałka z trafem 900Watt.
Miał ktoś kiedyś coś takiego - jakieś doświadczenia? Czy problemy ze średnicą mogą faktycznie wynikać z zasłabego wzmacniacza?

Co ciekawe - 1001 grają chyba lepiej stojąc bezpośrednio na podłodze niż stojąc na standach (fakt nieco za wysokich)

Zostawiając już kwestię czym to to napędzić. Opisywane kolumny Infinity 1001A nie należą do kolumn przesadnie detalicznych - odnoszę wrażenie, że detale choć obecne są ukryte i giną gdzieś pośród pomruków basowca. Da się je wysłuchać ale ich obecność nie jest taka oczywista - z pewnością nie są one podawane prosto na twarz. Jestem przekonany, że jest to kwestia przesunięcia w dół pasma przenoszenia - co y nie mówić większość detali siedzi jednak w wysokich. Przestrzeń - oooooo z tym Infinitki nie mają najmniejszego problemu - jaskinia z Caverna Magica wydawała się nie mieć końca.

Nie będzie mojej oceny końcowej - czy to dobre kolumny czy też nie. Są zupełnie odmienne od kolumn które dotychczas eksploatowałem. Trzeba czasu aby się nieco przyzwyczaić do tego innego pomysłu na granie. Wtedy być może pokuszę się o ocenę.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra! Trochę złość mi przeszła, więc spróbuję odtworzyć już raz napisane...

Kaczorze! Gratulacje! Stałeś się posiadaczem nieskończoności...  icon_wink.gif

Co do Twoich problemów ze średnicą - w mojej opinii to jednak prawdopodobnie coś z głośnikiem. Rzekome "niewysterowanie" można między bajki włożyć - Omak z wielkim luzem pomiatał Renaissance'ami 90, które wg wszelkich znaków na ziemii i niebie (również wg specyfikacji technicznej oraz zasad doświadczenia życiowego) są znacznie trudniejsze do wysterowania niż Twoje staruszki.

Co do jakości góry...

Z tego co pamiętam ze zdjęć Twoje Infinity są specyficzną konstrukcją, która zbudowana jest z użyciem stożkowego głośnika średniowysokotonowego (zdaje się, że nawet dwóch).

Kaczorze - wybacz - jak mawia ludowa mądrość "z gówna bata nie ukręcisz".

Jak chcesz mieć równowagę w rejestrach (płaskie pasmo), a przy tym nośną, dźwięczną, przejrzystą i detaliczną górę pasma będziesz musiał wydać nieco więcej i poszukać czegoś ze wstęgowym tweeterem - Emitem- ot choćby monitory RS 5000.

Na dodatek zyskasz jeszcze nieco na szybkości dołu, bo to konstrukcja zamknięta. Miałem okazję zresztą ich niegdyś słuchać i powiem szczerze - jeżeli za taką kasę można mieć taaaaaki dźwięk, to dlasza zabawa w hi-end jest małą próżnością i leciutką aberracją icon_biggrin.gif   icon_wink.gif

Tyle mam do powiedzenia na ten temat!

Fono Masterze!

Gratulację z powodu nowych zabawek! Oby Ci grały niczym chóry anielskie! Audiosceptykami i antykablofetyszystami (inny portal) się nie przejmuj! Słuchaj i miej swój ogląd...

Zn21!

Twoja koncepcja rozbija się o jeden mały drobiazg - różnice we wzmocnieniu - tzw. współczynnik wzmocnienia (to się chyba nazywa "gain", "amplifier gain" ) różnych konstrukcji.

Ciężko niestety taki problem przeskoczyć!  icon_cry.gif

Pozdrowienia 



Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku
Twoje zdanie na temat, co odpowiada za "skrzypiącą" średnicę jest prawdą - wczoraj, skrzypiało również na CA-1000. Wniosek, jednak głośnik - zatem dzisiaj wywożę skrzynki do speca od głośników .........

Z jednej strony to nawet lepiej - infinitki będą bardziej uniwersalne icon_wink.gif

Z tą górą to nie do końca się chyba zrozumieliśmy ...... ja nie twierdzę, że ona jest słaba. Trzeba pamiętać o pewnym relatywiźmie odczuć. Nawet jeśli 2 kolumny posiadają obiektywnie, "pomiarowo" czy też bezwzględnie tyle samo wysokich, a jedna z nich dodatkowo dysponuje niskim zejściem na basie to w tej z lepszym zejściem "odczuwalnych" wysokich będzie stosunkowo/relatywnie mniej, i siłą rzeczy będą troszkę mniej widoczne - a tak mi się przynajmniej wydaje icon_rolleyes.gif .

Nie narzekam, na jakość góry w Infinitkach - ona po prostu jest inna niż w Cervinach, nic więcej po prostu inna. Po za tym w zakresie góry, lekkości i otwartości grania - Cerviny są naprawdę trudnym przeciwnikiem. Ja nie wiem, czy one mają zachowaną równowagę czy nie nie mam miernika w uszach. Wcale nie wykluczam sytuacji w której to Cerviny mają podbitą górę a Infinitki są liniowe. Jak wiesz moje oceny są proste i prymitywne: się podoba/się nie podoba. A "podobanie się" jest funkcją po części funkcją przyzwyczajenia do jakiegoś typu prezentacji muzyki. Dlatego - teraz powstrzymuję się przed szafowaniem wyroków i daję sobie czas na osłuchanie icon_wink.gif

A że głośniczek niepozorny - nie, nie ....... nie raz niepozornie wręcz prymitywnie wyglądające komponenty potrafią zaskoczyć.
No i jest jeszcze jeden myk - z tyłu jest potencjometr regulujący ilość góry icon_wink.gif, a potencjometr jak to potencjometr po tylu latach - pewnie z pierwotną opornością to ma już niezawiele wspólnego.
Czyli po pierwsze mogę sobie tę górę podbić - kręcąc rzeczonym potencjometrem , po drugie mogę (a pewnie nawet powinienem) wyczyścić a w skrajnym wypadku wymienić ów potencjometr od wysokich icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...