Skocz do zawartości

SACD Za i Przeciw ?


audionet

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 55
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Różnica może być ale nie musi. Zależy jak zrealizowane nagranie. A jak już jest dobre SACD to do tego trochę lepszy sprzęt. Płyt SACD mało. Tak więc SACD ma potencjał który jest nie wykorzystany. Na plus tego formatu jest że za cenę niewiele wyższą ma się 3 w 1 - cd, sacd stereo i multi.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam CD-ka Yamahy z możliwością odtwarzania plyt SACD /stereo/ oraz około 50 płyt
w tym formacie .Porównanie ,wrażenia odsłuchowe zdecydowanie na korzyść SACD .
Do końca nie wiem czy jest to zasługa formatu czy tego,że mój odtwarzacz lepiej
"prezentuje" muzykę z warstwy SACD.
Często słucham też płyt gramofonowych i wydaje mi się ,że brzmienie z SACD jest niebezpiecznie
blisko brzmienia z dobrze nagranego winyla.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yamaha CD S2000
- bardzo dobra rozdzieczość
- neutralna średnica
- fantastyczny bas
- gra lepiej poprzez XLR-y
- SACD i MP3

Słabo nagrane płyty brzmia słabo a dobrze nagrane jeszcze lepiej.
Ogólna ocena 4+

Poprzednie CD-ki
Usher CD1 - wszystkiego jest tyle ile trzeba ,można słuchać "godzinami" ,wszystko brzmi dobrze
lekko docieplona średnica i rzecz spotykana tylko w drogich CD-ka bardzo dobra lokalizacja wykonawcy
i instrumentów.

MHZS 88E - gra tzw. "dużym dzwiękiem" ,dobry do symfoniki i większych składów chociaż kameralne
wykonania też wypadaja nieżle.Po wymianie lamp w buforze jest o klasę lepiej.
Możliwość wyboru z posród trzech częstotliwości próbkowania.HDCD.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MP3 -wiem,że jest ale nigdy nie korzystałem bo nie mam ani jednej płytki w tym formacie.
DAC-5 Xindaka po wymianie lampy na Telefunkelna sprawował się badzo dobrze z moimi
poprzednimi CD-kami ale z Yamahą nieszczególnie .
Teraz nie używam żadnego DAC-a ,jestem zwolennikiem urządzeń skonstruowanych porządnie
od początku do końca bez stosowania "polepszaczy" no może z jednym wyjątkiem w przypadku
niektórych urządzeń dopuszczam wpięcie "killera jittera"ma on czasem "zbawienny" wpływ na brzmienie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kibic1, Audionet
Mam małe doświadczenie w domowych odsłuchach SACD - na razie jestem "cienki", bo za mało mam płyt w tym formacie.
Prawdopodobnie dopiero jak zrobię sobie pokój pod porządne audio to wejdę głębiej w kwestie zarówno płyt jak i odtwarzacza. Dlatego nie wypowiadałem się w tym wątku icon_cry.gif

Przymierzałem się do SACD SONY QS, modele XB-940 lub 740/770 (na serię ES mnie nie stać i przy moich warunkach odsłuchowych nie ma to jeszcze sensu), jednak zostałem przy odtwarzaczu DVD z SACD serii QS, konkretnie DVD-N955V (w drugim pokoju mam jeszcze starszego Pioneera z SACD i DVD-Audio model 575A).
Ceny zakupu odtwarzaczy SACD obecnie są rozsądne, ale w mojej systuacji byłby to zakup na wyrost...
SONY SACD można kupić już za 700zł (nowe - model podstawowy SCD-XE670 w sklepie SONY widziałem parę miesięcy temu za 699zł), natomiast modele z klasy średniej QS to koszt rzędu 800-1200zł za używany, a używane DVD SONY z funkcją SACD - od 500zł (nowe - pod tysiąc).

Pojedyńcze odsłuchy przemawiają na korzyść SACD pod względem ilości szczegółów i chyba też dynamiki (czyli wrażenia podobnie jak kolegów).
W trybie wielokanałowym nie odsłuchiwałem (musiałbym pozbyć się żony na cały dzień i na tyły przestawić z drugiego systemu podłogówki zamiast "drobiazgu"). Kiedyś się poprawię, ale niestety nie mogę podać konkretnej daty icon_lol.gif

Pozdrawiam
PS. Na razie podpinałem się tylko cyfrowym kablem oraz parą IC, nie próbowałem dekodera w odtwarzaczu i wyjścia 6xRCA.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Taaak! Super Audio CD, miało być super i właściwie jest. Lepsza przestrzeń, scena szeroka tak że aż strach co by było gdyby nie ściany pokoju i ta dźwiękowa "sterylność". Cudowna, zero szmerków żadnego "życia" ze studia nagraniowego. Jazz, muzyka poważna, New Age to powinno być nagrywane w DSD i tłoczone jako SACD. Taki Adiemus i jego "Songs of Sanctuary" piękna muzyka, a płytka gra cicho i jakby bez energii w porównaniu do Diany Krall "The Look of Love" albo "Brothers in Arms" 20th Anniversary Edition Dire Straits, oczywiście (i wszystkie SACD oczywiście). A wszystkich pogodziła płytka DVD-Audio ale nie byle jaka, "Dark Side of the Moon" 24/96 Pink Floyd do której realizacji rękę przyłożył sam Alan Parsons. Kupiłem za granicą parę remasterowanych płytek np. Talk Talk, Rush, Gary Moore, Foreigner i parę innych i nie czuję specjalnego dyskomfortu w stosunku do SACD, posiadam też parę samplerów Linn-a i Naim-a nagrywanych w analogu i stwierdzam niepotrzebność bytu SACD. Sony nie postąpiło mądrze kombinując z licencjami ,opłatami za nie i innymi głupotami. Gdyby inaczej to rozegrali, dzisiaj wszystkie płyty byłyby hybrydowe a i odtwarzacze byłyby SACD, każdy miałby odrobinę "audiofilskiego luksusu", a tak każdy myśli że to jakiś luksus. Zainteresowanych odsyłam do Audio 05/2006 i artykułu "Łabędzi śpiew wielu formatów" oraz do suplementu na końcu artykułu. Bardzo ciekawa lektura. Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.




×
×
  • Utwórz nowe...