Skocz do zawartości

Jaki sens używać DAC-a


BlackJack

Recommended Posts

Pewnie po przeczytaniu samego tytułu co niektórym podniosło się ciśnienie icon_smile.gif ale chciałbym się dowiedzieć jak to właściwie z tymi DAC-ami jest i kiedy jest sens jego stosowania.
Często proponuje się go ludziom którzy jako źródło dźwięku wykorzystują komputer/laptop i to najczęściej ze zintegrowaną kartą dźwiękową (jak wiadomo najczęściej nie najlepszą) lub jak ostatnio przeczytałem przy przejściu z TV na wzmacniacz. Taki DAC służy do zmiany sygnały cyfrowego na analogowy, zmiana sygnału cyfrowego jest na równoważny sygnał analogowy - taka karta dźwiękowa w komputerze/laptopie/tv podaje sygnał analogowy bo możemy bez problemu połączyć elementy kablem i gra, DAC chyba nie ma tutaj nic do pracy, jako że zmiana w DAC-u jest tylko z sygnału cyfrowego na równoważny sygnał analogowy to po co w ogóle on ma być skoro i tak mamy już sygnał analogowy a do tego jeśli nawet (przy założeniu wyjścia po złączu optycznym) go zmienia to na taki sam czyli w teorii nic na nim nie zyskujemy prócz połączenia urządzeń różnej "klasy". Jak to właściwie z tymi DAC-ami jest, jaki (a może czy w ogóle) jest sens jego stosowania poza oczywistym czyli zmianą sygnału z cyfrowego na analogowy (tam gdzie na płycie komputera jest wyjście optyczne, rzadziej już chyba w laptopie, pewnie w TV też częściej już stosowane, różne DVD i tunery też już mają wyjścia optyczne). Czy nie powinno się najpierw ustalić jaki ktoś ma sprzęt bo zakup DAC-a na próżno to raczej nie jest za bardzo śmieszne.



Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BlackJack dobrze rozumujesz, tylko trochę za bardzo upraszczasz.
Jak masz wyjście optyczne ze źródła to ok, ale jakie próbkowanie obsługuje twoje źródło ?
Pociągnie tak jak większość DACów do 192kHz ? Teraz już powoli zaczyna wchodzić obsługa DSD ...
Czy twój odbiornik potrafi odebrać DSD, bo po przetworzeniu przez DACa "odbierze" wejściem analogowym icon_wink.gif
Inna sprawa to że odbiornik sygnału musi mieć wejście cyfrowe, a takie bajery są w amplitunerach a nie wzmacniaczach audio na ogół.
No i tutaj z pomocą przychodzi DAC.
Ja przy mojej konfiguracji i wymaganiach muszę mieć DACa, ale to nie oznacza że Ty przy swojej konfiguracji i wymaganiach musisz go mieć icon_wink.gif
Nie ma reguły że DAC musi być.
DAC daje duże możliwości, ale trzeba za nie sporo zapłacić.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat poruszyłem dla ogółu a nie dla mojego przypadku icon_smile.gif choć tego też nie rozumie.

Jeśli chodzi o próbkowanie - to większość plików muzycznych za komputerze jest zapisanych z próbkowaniem 44,1kHz - chyba nawet zintegrowane karty dźwiękowe sobie z tym radzą, więc co teraz da to próbkowanie DAC-a na poziomie 192 kHz - jeśli na wejściu dostanie 44,1 to skąd na wyjściu weźmie 192. Rozumie że może przetworzyć to co dostał na to co potrafi tylko czy to coś da w poprawie dźwięku (już chyba nie wspominając że plik źródłowy też powinien być odpowiedniej jakości) - tak łopatologicznie skoro dostaniesz 100 zł to możesz wydać tylko 100 zł, z powietrza kasy nie nałapiesz icon_smile.gif. Tutaj tego właśnie trochę nie rozumie.
Większość płyt CD jest chyba z próbkowaniem 44,1 kHz a dźwięk jest bardzo dobry. Może gdzieś mylę pojęcia i dlatego czegoś nie łapię i nie rozumie, proszę o ewentualne wytłumaczenie tego w miarę prosto i przystępnie (dla mnie i innych ewentualnie zainteresowanych icon_smile.gif )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BlackJack ja mam dużo rip-ów SACD (352KHz) i mimo tego że mój DAC przycina to do 192kHz (jego max) różnica jest duża w porównaniu do 44kHz.
Tak więc na wyjściu dostaniesz takie próbkowanie z jakim jest utworzony plik, chyba że przytnie go po drodze twoja karta dźwiękowa icon_wink.gif
I uwierz SACD brzmi dużo lepiej od CD.
Zajrzyj na forum http://rutracker.org. Jest tam dużo "sampli" SACD , trzeba jedynie pokonać język podczas rejestracji (google translator), ale na prawdę warto.
Wcale nie przesadzę pisząc że tam odkryjesz inny świat: SACD, ripy winyli, najlepsze wydania płyt ... i nagle DAC staje się niezbędny icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś jednym z wielu ludzi dla których jakość płyty CD jest zupełnie wystarczająca i uważasz taki standard zapisu za bardzo dobry. Standard ten powstał jednak kilkadziesiąt lat temu i był on ograniczony możliwościami technicznymi z tamtego okresu czasu. Technika poszła dziś daleko dalej. W studiach nagraniowych od dawna korzysta się z zapisu dźwięku znacznie wyższej jakości. Pliki o częstotliwości próbkowania 44,1 kHz są zwykle wynikiem transformacji zapisu z płyt CD.
Jednak istnieją pliki muzyczne o lepszej jakości. Potrzebny jest do nich konwerter CA o możliwościach dekodowania dźwięku o przynajmniej takiej jakości jak sam taki plik. Przetworniki o wysokiej rozdzielczości bitowej i wyższych częstotliwościach próbkowania często potrafią poprawić jakość sygnału PCM w stosunku do oryginału. Potrzebne sa do tego algorytmy starające się wygenerować dźwięk bliższy oryginałowi przed zapisem na CD.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nightrunner

Czyli rozumiem że masz w komputerze dużo lepszą kartę dźwiękową która wysyła dźwięk w lepszej jakości i tylko DAC przycina to do swoich możliwości, czyli jeśli ktoś ma zwykłą kartę to DAC raczej nic mu nie pomoże.

MobyDick

Oczywiście że jestem jednym z przeciętnych zjadaczy chleba i dla mnie jak i dla nich jakość płyty CD jest już bardzo wysoka. Większość z nas jedzie na plikach mp3 (już nie mówiąc o ich niskiej jakości) a część z płyt CD. Ktoś kto ma nagranie w jakości 352KHz raczej jest w tym wszystkim na tyle zorientowany by nie czytać nawet tego tematu. Wiem że technika idzie na przód również i w tej dziedzinie (ja trochę też i dlatego za waszą pomocą zmieniłem sprzęt na troszkę lepszy) ale większość ludzi pewnie o tym nie wie. Temat założyłem bo wiele czytałem na forum że ludzie prosili o pomoc w doborze sprzętu (którą najczęściej dostają) gdzie źródłem miał być komputer/laptop i był im polecany DAC - troszkę tak bez zagłębiania się w to czy w ogóle im był potrzebny - czy ten DAC by był czy połączenie było by zwykłym kablem to komputer (czy to jakoś plików czy jakość karty dźwiękowej) i tak nie pozwalała by uzyskać nic lepszego - dlatego niejednokrotnie polecane jest dokupienie cd i kolekcji płyt icon_smile.gif

A może jeszcze tak spytam - czy przy założeniu że mam zwykły komputer ze zintegrowaną kartą muzyczną (płyta główna raczej przeciętna), posiadam pliki o jakości 320 kbps (spora część ludzi ma 128 kbps) 44,1kHz to czy usłyszę różnicę między podłączeniem komputera do wzmacniacza zwykłym kablem a zastosowanie DAC-a.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BlackJack DAC jest moją kartą dźwiękową. Tak prawdę mówiąc to każda karta dźwiękowa to przetwornik cyfrowo-analogowy.
DAC to skrót od Digital to Analog Converter, który znajduje się w każdej karcie dźwiękowej.
DAC to też potoczna nazwa urządzenia "puszki", która zamienia sygnał cyfrowy na sygnał analogowy.
DAC nie nazywa się "kartą dźwiękową" tylko dlatego, że wcale nie musi służyć do podłączenia komputera i może wcale nie mieć interfejsu np. USB.
DAC może służyć do zamiany sygnału cyfrowego z odtwarzacza CD lub SACD (optyk, coaxial) na sygnał analogowy, który przyjmie wzmacniacz bez wejścia cyfrowego.
To jest oczywiście tylko przykład dlatego proszę bez komentarza że odtwarzacz CD ma wyjście analogowe.
Chodzi tu o nakreślenie Tobie czemu mówimy DAC a nie zewnętrzna karta dźwiękowa, bo widzę że rozpatrujesz trochę DACa jako dodatek do kompa icon_wink.gif
Oczywiste DAC może dać Ci możliwości przetwarzania sygnału ponad 44kHz, a standardowe interfejsy w urządzeniach rzadko kiedy obsługują coś ponad 44kHz.

Ja na przykład mam w swoim wzmacniaczu DAC-a USB. Normalnie podpinam sobie USB z kompa do wzmacniacza i to wszystko.
Niestety ten zintegrowany DAC przetwarza jedynie 44-48kHz. Dlatego korzystam z lepszego DAC-a, którzy przetwarza wyższą jakość i podaje to na wejście analogowe wzmacniacza.
Zauważ że piszę tu jedynie o próbkowaniu i całkowicie pomijam kwestię końcowego brzmienia, zależną od jakości toru analogowego DACa.

PS
Z tego co czytam to czeka Cię dużo zabawy i radości hahaha. Gdy ja po raz pierwszy usłyszałem SACD to świeciły mi się oczka jak małemu dziecku icon_razz.gif
Na wspomnianym przeze mnie forum są ripy płyt CD (zwykłych 44kHz) z najlepszych japońskich i innych wydań. Mam oryginały tych płyt, ale słucham rip-ów z lepszych wydań, bo różnica w brzmieniu jest ogromna. Niestety te wydania nie są już w sprzedaży (albo ciężko dostępne) i pozostaje jedynie „taka” forma.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie SACD brzmi nieco lepiej względem CD, ale jak dla mnie raczej w górnej średnicy i górze pasma . Problem jest inny, złożenie dokładnie i szczegółowo grającego zestwu, z naciskiem na kolumny, jest łatwiejsze i przyjemniejsze niż słuchanie mocno ograniczonej ilości tytułów wydanych w formacie SACD...
Natomiast nightrunner rozjuszyłeś moją wyobraźnie nagraniami, tymi powyżej 44kHz, miłoby było posłuchać, porównać piosenki. Różnicę słychać robiąc mały test na laptopie, nawet jego karta dźwiękowa i "sample" działają na moją wyobraźnię, słyszalną różnicą.
Niestety trzeba mieć dobry DAC(czy może lepszy odtwarzacz sieciowy z takowym dackiem i wejsciem usb) z obsługa takowych plików, a komputer też mam z dala od zestawu stereo.
O ile mnie pamięć nie myli na przełomie wieków mocno forsowano płyty dvd-audio właśnie o lepszym próbkowaniu itd. Niestety sprzętu odtwarzającego było mało, a i repertuar, czy wykonawcy niszowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MobyDick

"Najprawdopodobniej usłyszę różnicę" - czyli polecenie komuś kto zaczyna przygodę z dźwiękiem (kupując na początek zestaw "poprawnie" grający i posiadający raczej nieznanych parametrów komputer i pliki muzyczne) zakupienie DAC-a (i mam tu na myśli to małe zewnętrzne pudełko icon_smile.gif bo takie wielokrotnie było polecane) raczej na początek nie ma większego sensu (jeżeli w takiej postaci w ogóle ma jakiś sens).
Nie do końca wiem czy uzyskałem odpowiedź dotyczącą głównego elementu pytania - czy dodatkowy DAC (mówimy tutaj o zwykłych użytkownikach) wstawiony w tor transmisji pomiędzy komputerem (zintegrowaną kartą dźwiękową) a wzmacniaczem wpłynie na poprawę dźwięku, czy jest w stanie coś zrobić z dźwiękiem (prawdopodobnie poprawić go) skoro na wejściu od komputera dostaje taki a nie inny sygnał - czyli jak dostanie 44,1 to pomimo że potrafi więcej to odda 44,1 czy jednak trochę od siebie dołoży i da np. 48. Wiem że to nie jedyny parametr i może nie da więcej tutaj ale doda coś innego by poprawić dźwięk?

nightrunner

Człowiek całe życie się uczy a i tak ... icon_wink.gif
Wiesz, czytając forum człowiek najczęściej trafiał na DAC-a właśnie w postaci dodatkowej puszeczki icon_smile.gif i tak mniej więcej sobie zobrazował to urządzenie. Sprawa oczywista że DAC to nie tylko puszka ale przede wszystkim pewien element układu jakkolwiek by był obudowany lub gdzieś wmontowany. Czyli można uważać że polecając komuś DAC-a co niektórzy mają na myśli dokupienie po prostu lepszej karty dźwiękowej którą można sobie zamontować do komputera a nie dokupowanie dodatkowej puszeczki i podpinać się pod istniejącą kartę (choć w laptopie jest to chyba ograniczone, no chyba że przez USB będzie wyjście - kwestia z jakimi parametrami by to wychodziło) - co prowadziło by do rozwiązania mojego "dziwnego" problemu icon_smile.gif

Taki DAC w postaci oddzielnej puszeczki jak najbardziej będzie miał zastosowanie przy złączach optycznych gdzie po prostu musi być by przekonwertować sygnał na analog czyli złącze s/pdif w komputerze/tunerze lub innych urządzeniach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

MobyDick
zakupienie DAC-a (i mam tu na myśli to małe zewnętrzne pudełko icon_smile.gif bo takie wielokrotnie było polecane) raczej na początek nie ma większego sensu (jeżeli w takiej postaci w ogóle ma jakiś sens).


Moim zdaniem to nie jest kwestia czy to DAC na początek tylko ile ma kosztować zestaw. Jeżeli zestaw ma być za kilka tys. zł to DAC ma sens. A jeżeli ma być to zestaw budżetowy za kilkaset zł to można już się zastanawiać nad sensem zakupu DACa.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej mowa tutaj o zestawach do okolic 2k - ktoś kto kupuje zestaw za kilka tysięcy raczej chyba nie bawi się w podłączenie jako źródła komputera.
Ale tym samym czy mam rozumieć że jednak DAC coś sam z siebie poprawia dźwięk i nawet mając gorsze źródło to warto go mieć celem poprawy dźwięku?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem przyjemność z DACami fiio i muse. Tanimi puszeczkami. Chcę zaznaczyć że kupiłem dac tylko i wyłącznie jako "puszeczkę" do zamiany sygnału audio z optycznego na analogowy do czasem oglądanych w ten sposób filmów(raz na msc;))
Muzyki z komputera nie puszczam na wzmacniacz, pc mam w innym pokoju.
Zrobiłem jednak eksperyment, użyłem jednocześnie dwu wyjść odtwarzacza CD, tradycyjnego i właśnie optycznego z dackiem na torze do wzmacniacza. Eksperyment wykonywałem na dwu całkiem różnych odtwarczach CD, pioneer i denon, jednak w przypadku tych dacków poprawa dla mnie to słowo dyskusyjne, bo dźwięk przez DAC, względem puszczonego po kablu rca, był mniej detaliczny, ugładzony, jakby mniej żywy. Może w przypadku jakiś nieciekawych kawałków z pc, chropowato, sucho grających miałoby to sens, może.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

"Najprawdopodobniej usłyszę różnicę" - czyli polecenie komuś kto zaczyna przygodę z dźwiękiem (kupując na początek zestaw "poprawnie" grający i posiadający raczej nieznanych parametrów komputer i pliki muzyczne) zakupienie DAC-a (i mam tu na myśli to małe zewnętrzne pudełko icon_smile.gif bo takie wielokrotnie było polecane) raczej na początek nie ma większego sensu (jeżeli w takiej postaci w ogóle ma jakiś sens).

Zawsze ma sens, jeśli źródłem jest komputer i mamy tylko zintegrowaną kartę dźwiękową.
Cytat

Nie do końca wiem czy uzyskałem odpowiedź dotyczącą głównego elementu pytania - czy dodatkowy DAC (mówimy tutaj o zwykłych użytkownikach) wstawiony w tor transmisji pomiędzy komputerem (zintegrowaną kartą dźwiękową) a wzmacniaczem wpłynie na poprawę dźwięku, czy jest w stanie coś zrobić z dźwiękiem (prawdopodobnie poprawić go) skoro na wejściu od komputera dostaje taki a nie inny sygnał - czyli jak dostanie 44,1 to pomimo że potrafi więcej to odda 44,1 czy jednak trochę od siebie dołoży i da np. 48. Wiem że to nie jedyny parametr i może nie da więcej tutaj ale doda coś innego by poprawić dźwięk?

DAC nie jest "wstawiany" między kartę dźwiękową, a wzmacniacz, ale między sam komputer jako transport (procesor, RAM, dysk... bez karty dźwiękowej + oprogramowanie). DACi używane przy komputerach w 99% przypadków są podłączane przez USB, a nie przez złącza SPDIF.

Cytat

Wiesz, czytając forum człowiek najczęściej trafiał na DAC-a właśnie w postaci dodatkowej puszeczki icon_smile.gif i tak mniej więcej sobie zobrazował to urządzenie. Sprawa oczywista że DAC to nie tylko puszka ale przede wszystkim pewien element układu jakkolwiek by był obudowany lub gdzieś wmontowany. Czyli można uważać że polecając komuś DAC-a co niektórzy mają na myśli dokupienie po prostu lepszej karty dźwiękowej którą można sobie zamontować do komputera a nie dokupowanie dodatkowej puszeczki i podpinać się pod istniejącą kartę (choć w laptopie jest to chyba ograniczone, no chyba że przez USB będzie wyjście - kwestia z jakimi parametrami by to wychodziło) - co prowadziło by do rozwiązania mojego "dziwnego" problemu icon_smile.gif
Taki DAC w postaci oddzielnej puszeczki jak najbardziej będzie miał zastosowanie przy złączach optycznych gdzie po prostu musi być by przekonwertować sygnał na analog czyli złącze s/pdif w komputerze/tunerze lub innych urządzeniach.

Znowu mylisz, bo nie jest podpinany pod kartę dźwiękową (zazwyczaj).

Cytat

Raczej mowa tutaj o zestawach do okolic 2k - ktoś kto kupuje zestaw za kilka tysięcy raczej chyba nie bawi się w podłączenie jako źródła komputera.
Ale tym samym czy mam rozumieć że jednak DAC coś sam z siebie poprawia dźwięk i nawet mając gorsze źródło to warto go mieć celem poprawy dźwięku?

Ja używam tylko (w sumie) komputera jako źródła i jest to coraz powszechniejsze generalnie, kwota do wydania nie ma tu nic do rzeczy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BlackJack nie do końca dobrze rozumujesz.
DAC to nie dodatkowy element "wstawiony w tor transmisji pomiędzy komputerem (zintegrowaną kartą dźwiękową)".

To jest tak:
W kompie masz plik audio.
Uruchamiasz go w programie. Ten program wysyła cyfrowy sygnał do urządzenia, które przetworzy ten sygnał na sygnał analogowy.
Tym urządzeniem może być np. zintegrowana karta lub zewnętrzne urządzenie podpięte np. pod USB czyli DAC.
Łączenie DACa z zintegrowaną karta nie ma większego sensu sensu.

Masz [sygnał cyfrowy]->[urządzenie przetwarzające] (zintegrowana karta, DAC)->[sygnał analogowy].
Tak w skrócie wygląda tor przejścia od pliku do sygnały analogowego.
Możliwości urządzenia przetwarzającego decydują o tym jakie próbkowanie i jakość możesz uzyskać.

Przykład:
Moja zintegrowana karta na płycie głównej ma klasyczne wyjście analogowe na jacka i ma dodatkowo wyjście optyczne.
To wyjście optyczne mógłbym podłączyć mojego DACa.
Problem polega na tym że zintegrowana karta ma ograniczenie do 96kHz i takie max próbkowanie przekaże do DACa i DAC przetworzy to dalej na sygnał analogowy.
Program odtwarzający plik komunikuje się z zintegrowaną kartą a nie DAC-kiem.

Ale jeśli podłącze ten sam DAC (dokładnie ASUS Xonar STU) do portu USB.
Program odtwarzający będzie się komunikował bezpośrednio z DAC-kiem i jeśli plik ma odpowiednie próbkowanie będę mógł osiągnąć 192kHz bo takie możliwości ma ten DAC.

Gdyby mój DAC nie miał USB, mógłbym go podłączyć jedynie do zintegrowanej karty po optyku, oczywiście jakość była by lepsza niż z wyjścia jack bo "część analogowa" w moim DACu jest lepsza niż w zintegrowanej karcie, ale osiągałbym max 96kHz, czyli nie wykorzystałbym wszystkich możliwości DACa.

Mam nadzieję że moja paplanina trochę rozjaśniła sprawę icon_wink.gif

Nie ma prostej odpowiedzi czy DAC poprawi dźwięk.
DAC daje większe próbkowanie, ale jak ma byle jaką część analogową to nic nie da.
Jeśli mamy takiej samej jakości część analogową DACa i odtwarzacza CD to DAC bezdyskusyjnie wygrywa bo daje większe próbkowanie i dostęp do nagrań, których na CD nie dostaniesz.
Oczywiście plik musi być nagrany z tym większym próbkowaniem.
Niestety DAC wymaga kompa. Więc jak chce się bawić w DACa, trzeba o tym pamiętać. Ja mam specjalnie przygotowanego laptopa do mojego audio i tylko do tego służy ...

Zanim podejmiesz decyzję, sprawdź na wspomnianym przeze mnie forum ripy winyli, japońskie wydania i MFSL.
Nawet na zintegrowanej karcie powinieneś usłyszeć różnice. Wtedy sam zadecydujesz czy DAC w twoim przypadku będzie miał sens icon_wink.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i teraz mam już jasną odpowiedź - miałem błąd logiczny w zobrazowaniu tego DAC-a icon_smile.gif. Nie jest to kolejny element w linii komputer -> wzmacniacz tylko zamiennik karty dźwiękowej (lub po prostu lepsza karta, jakkolwiek ona będzie wyglądać). Uczepiłem się niepotrzebnie tej zintegrowanej karty dźwiękowej i przez to moje pytania nie miały sensu. A sprawa jest prosta łatwa i przyjemna icon_smile.gif
Na razie na DAC-a porywać się nie będę ale pewnie z czasem poważnie to rozważę. Dziękuję kolegom za trochę cierpliwości by mi to wytłumaczyć a i może przyda się to innym którzy tak jak ja będą mieli błędne wyobrażenie działania DAC-a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dodatkowych uwag:

Znam dwie osoby, które zbudowały sobie zaawansowane komputery multimedialne i mają podpięte do nich DACi (DAKi?). Drogi, grający na bardzo wysokim poziomie sprzęt. Więc nie jest tak, że bycie audiofilem wyklucza odtwarzanie muzyki "z komputera".

DAC (mój przypadek) jest dobrym rozwiązaniem, jeśli nie chcemy ograniczać się do kupna odtwarzacza CD, czy nawet SACD albo mamy tani odtwarzacz.
Kupiłem Cambridge Audio Stream Magic 6 (v2) i różnica w brzmieniu staruszka Denona DCD 510AE grającego przez DAC i bezpośrednio przez wzmacniacz (Musical Fidelity A3) jest wręcz dramatyczna. No i przy okazji Cambridge załatwia mi odtwarzanie plików FLAC i WAV i strumieniowanie internetowe, które w niektórych przypadkach też brzmi naprawdę dobrze.

A wracając do coraz popularniejszych plików hi-res - niestety, ale dochodząc do pięciu dyszek icon_rolleyes.gif nie zauważam zasadniczych różnic w brzmieniu tych plików. Mam pobrane stąd:

http://www.2l.no/hires/

próbki. Odtwarzane z CA brzmią właściwie tak samo (nie wiem czy nie ma na to wpływu upsampling do 24 bit/384 KHz, który w CA jest natywny i nie można go wyłączyć). W każdym razie różnice nie uzasadniają różnicy w cenie plików hi-res i "zwykłych".

Niewątpliwie jednak jest, jak napisałem, zasadnicza różnica w brzmieniu płyty wypuszczonej z Denona po analogu i puszczonej przez DAC.

p.s. Trzeba pamiętać, czy też uważać, żeby pliki hi-res nie były po prostu plikami 16/44.1 z podbitą rozdzielczością.
Muzyka nagrywana cyfrowo na początku lat 1980. przecież była nagrywana właśnie w takiej rozdzielczości, więc nie wiem jaki sens może mieć upsampling do 24/96.
Co innego nagrana analogowo.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sandflyer są wytwórnie np. MFSL, gdzie siedzą zwariowani wariaci audio icon_smile.gif i jak tylko dostaną w swoje ręce taśmę matkę, składając płytę od nowa.
Większe próbkowanie to tylko kawałek z możliwości, które daje nam DAC, pozostałe korzyści otrzymujemy dzięki forom gdzie ludzie dzielą się samplami różnych wydań.
Nagrania z większym próbkowaniem to nie duży skok, ale jest różnica a to czy ktoś ją słyszy zależy już od jego receptorów.
Jeśli nie słyszy to tylko pozazdrościć oszczędzonej kasy icon_razz.gif

Nie chcę się wymądrzać, bo w tym temacie za wiele nie wiem, ale wydaje mi się że surowe studyjne nagrania na początku lat 1980 były analogowe, a przynajmniej większe niż 44kHz.
W końcu płyty wychodziły jeszcze jako winyle …
I wytwórnie zwariowanych wariatów mają na czym pracować ... bo wykonują niesamowitą robotę icon_wink.gif

Może ktoś obeznany podzieli się wiedzą na ten temat ?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc nigdy nie przepadałem za masteringiem MFSL. Coś w brzmieniu mi nie leży. Ale to kwestia gustu.
Co do wczesnych nagrań cyfrowych - skrót myślowy mój, bo chodzi mi o muzykę poważną, której w przeważającej większości słucham. Wytwórnie takie jak Deutsche Grammophon, Decca i inne bardzo wcześnie (ok. 1980) zaczęły nagrywać cyfrowo (sławetne maszyny Sony PCM 1610).
To oczywiście nie przeszkadzało produkcji płyt winylowych.

Nie, technologia cyfrowa w powijakach "osiągała" 16 bit/ 44,1 KHz. Wyższa rozdzielczość może i była technicznie możliwa, ale wtedy płyta nie zmieściła by się czasowo na nośniku CD o średnicy 120 mm.
Według znanej legendy/ anegdoty, o rozmiarze i pojemności płyty przesądził sławny dyrygent Herbert von Karajan, który chciał, żeby na jednej sztuce nośnika zmieściła się IX Symfonia Beethovena (która trwa ok. 70 minut), a sam nośnik miał być "mały i wygodny", żeby tenże mógł sobie bezproblemowo słuchać muzyki na swoim jachcie icon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Jesteś jednym z wielu ludzi dla których jakość płyty CD jest zupełnie wystarczająca i uważasz taki standard zapisu za bardzo dobry. Standard ten powstał jednak kilkadziesiąt lat temu i był on ograniczony możliwościami technicznymi z tamtego okresu czasu. Technika poszła dziś daleko dalej. W studiach nagraniowych od dawna korzysta się z zapisu dźwięku znacznie wyższej jakości. Pliki o częstotliwości próbkowania 44,1 kHz są zwykle wynikiem transformacji zapisu z płyt CD.
Jednak istnieją pliki muzyczne o lepszej jakości. Potrzebny jest do nich konwerter CA o możliwościach dekodowania dźwięku o przynajmniej takiej jakości jak sam taki plik. Przetworniki o wysokiej rozdzielczości bitowej i wyższych częstotliwościach próbkowania często potrafią poprawić jakość sygnału PCM w stosunku do oryginału. Potrzebne sa do tego algorytmy starające się wygenerować dźwięk bliższy oryginałowi przed zapisem na CD.


Zapomniales dodac ze tzw "gęste formaty" często grają gorzej od zwykłej płyty CD, to raz. Słabo z tytułami na jakiekolwiek 24 bit w porownaniu do CD - to dwa i trzy najwazniejsze - 99% zestawów użytkowników nie potrafi nawet wykorzystać potencjału tego przestarzałego CD.
Te cale SACD to wiecej marketing niz cos sensownego. Po forach krecilo sie tez sporo farmazonow ze w Japonii to numer jeden, ze tam juz nie ma CD, a gdy ktos wszedl do jednego z najwiekszych Japonskich sklepow z muzyka to na cały potężny sklep CD, zastał jedel regalik SACD.
Po drugie DVD-Audio ma wiecej do zaoferowania niz samo SACD.
Kolejna rzecz to sama realizacja nagran, mam w domu płyty z lat '80 które przebijają dzisiejsze pod względem brzmienia. Wystarczy posłuchać Madonny, Bryana Adamsa, Michaela Jacksona, Genesis etc.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czy nagranie jest lepsze czy gorsze to często kwestia gustu. Jeśli zostanie spieprzone nagranie na bardzo dobrym sprzęcie o bardzo dobrych parametrach to takie będzie. SACD i DVD-Audio pozwoliły wykorzystać większa możliwą ilość zapisanych danych na płycie tej samej wielkości co CD wykorzystując gęstość zapisu taka jak na płytach DVD Video. Do tego doszła technologia kompresji bezstratnej. To pozwala dokładniej opisać dźwięk zapisany na płycie. Dzięki temu traci sens stosowanie kompresji dynamiki. Dźwięki o niskim poziomie zapisane na płycie CD zawierają znacznie więcej zniekształceń. Postęp jest jednoznacznie korzystny. Inna sprawa to to że zainteresowanie takimi płytami po znacznie ( często 2 razy ) wyższej cenie okazało się nikłe. Głównym problemem stał się właśnie niski popyt na drogie płyty z dźwiękiem wysokiej jakości. Z czasem pogłębiał się problem ze sprzedażą jakichkolwiek płyt. Od dawna ceny płyt CD były windowane poprzez zalegalizowane monopole. Sprzedaż jakichkolwiek płyt spadała wraz z rozpowszechnianiem się darmowej i taniej muzyki w postaci plików o niższej jakości niż CD. Faktem jest że aby w pełni docenić zalety muzyki zapisanej w postaci cyfrowej w nowszych formatach potrzebny jest sprzęt który nie będzie ukrywał wad starych formatów. Na kiepskiej jakości sprzęcie różnica będzie niewielka lub nawet może się wydawać że dźwięk jest gorszy, mniej nasycony syczeniami i dzwonieniami pochodzącymi od zniekształceń cyfrowych płyty CD. A kiepska muzyka pozostanie kiepską bez względu jak i na czym ja zapiszemy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 months later...
Cytat

Kilka dodatkowych uwag:
[...]
Kupiłem Cambridge Audio Stream Magic 6 (v2) i różnica w brzmieniu staruszka Denona DCD 510AE grającego przez DAC i bezpośrednio przez wzmacniacz (Musical Fidelity A3) jest wręcz dramatyczna.
[...]
Niewątpliwie jednak jest, jak napisałem, zasadnicza różnica w brzmieniu płyty wypuszczonej z Denona po analogu i puszczonej przez DAC.

p.s. Trzeba pamiętać, czy też uważać, żeby pliki hi-res nie były po prostu plikami 16/44.1 z podbitą rozdzielczością.
Muzyka nagrywana cyfrowo na początku lat 1980. przecież była nagrywana właśnie w takiej rozdzielczości, więc nie wiem jaki sens może mieć upsampling do 24/96.
Co innego nagrana analogowo.

[Skróty i wytłuszczenia moje- X.]
Dokładnie tak samo zauważyłem.

Xonar Essence STU ma 4 wejścia - coaxial S/PDIF, USB 2.0 B, Toslink, miniJack Stereo 3.5 mm [i wejście z zewn. zasilacza, ale nie sygnałowe]
Wyjścia na Jack 1/4 " i 2 X RCA z osobnymi regulatorami Volume.


Rozciągnięcie pasma to 1.podstawowa! sprawa uzyskana za jego pomocą i coxiala MCYCOA1.
Poza tym konkretniejsza lokalizacja pozornych źródeł dźwięku w przestrzeni.
Na tyle na ile jestem w stanie odmulić tor to na jakiś czas mnie uzyskany efekt rajcuje.
Nawet na DCD 725, DRM 740 i SABA (z jego wyjścia słuchawkowego TV)
Pierwotnie wejście mini jack jest pod telefon ale równie dobrze poprawia jakość sygnału z każdego wyjścia na słuchawki, które sprawdzałem.
Przenośny bateryjny sprzęt można podpinać.
Nawet głuchy by zauważył poprawę icon_biggrin.gif
Może to nie tylko o upsampling do 24bit/96 kHz chodzi a o filtrację sygnału cyfrowego i własny asynchroniczny zegar ?

PS.
Cyfrowe dyski z lat wcześniejszych były większe - 15 calowe, fi takie jak LP.
Te od '83 były i są o dekadę późniejsze.
_____
@ #21
Cytat

To czy nagranie jest lepsze czy gorsze to często kwestia gustu. Jeśli zostanie spieprzone nagranie na bardzo dobrym sprzęcie o bardzo dobrych parametrach to takie będzie.
[..]
nawet może się wydawać że dźwięk jest gorszy, mniej nasycony syczeniami i dzwonieniami pochodzącymi od zniekształceń cyfrowych płyty CD. A kiepska muzyka pozostanie kiepską bez względu jak i na czym ja zapiszemy.

[wytłuszczenia i opuszczenia moje- X.]
Na swoim 20-letnim odtwarzaczu zauważyłem pod koniec płyty, kiedy ma minimalną prędkość obrotową i ciężko ogniskuje promień głowicy lasera w centrum ścieżki [zwłaszcza przy maksymalnym 70-minutowym czasie grania] szelesty i trzaski

Jest już po 3 czyszczeniach soczewki lasera więc może trochę szwankować. Ten plastik też rosieje i łapie drobinki kurzu.

Produkcja to eksperyment - czyli bywa, że się nie uda i wtedy "zostanie spieprzone nagranie". Realizator narzuca chociażby pomieszczenie, ustawienie mikrofonów i ich wzajemne proporcje.
Pomiędzy tym jest to, co słyszymy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

PS.
Cyfrowe dyski z lat wcześniejszych były większe - 15 calowe, fi takie jak LP.
Te od '83 były i są o dekadę późniejsze.



Czy Ty nie myślisz o płytach Laser disc?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Laserdisc

To były (raczej) płyty do odtwarzania video, nie audio. Nie kojarzę płyt audio nagrywanych w tym formacie, ale i nie interesowałem się tym zbytnio.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do rejestracji telewizyjnych.
Pamiętam, że w programie Sonda autorzy je pokazywali.
Widocznie do archiwizacji były zakupione.
Najpierw był sprzęt studyjny a potem domowy.
Mniej prądożerny, mniejszy i tańszy.

Faktycznie- nie samo audio.
[nie wiem jak kodowano przed zapisem tor wizji i fonii, tzn. luminancja- jasność, chrominancja - kolor, suma kanałów stereo i różnica kanałów]\
Do tego jeszcze ścieżka synchro ?

Bzdura-
To już wtedy musiało być samplowane tzn. na bieżąco podczas transmisji.
Poczytam coś o tym w wolnej chwili.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
Dnia 27.01.2015 o 11:40, nightrunner napisał:

BlackJack ja mam dużo rip-ów SACD (352KHz) i mimo tego że mój DAC przycina to do 192kHz (jego max) różnica jest duża w porównaniu do 44kHz.
Tak więc na wyjściu dostaniesz takie próbkowanie z jakim jest utworzony plik, chyba że przytnie go po drodze twoja karta dźwiękowa icon_wink.gif
I uwierz SACD brzmi dużo lepiej od CD.
Zajrzyj na forum http://rutracker.org. Jest tam dużo "sampli" SACD , trzeba jedynie pokonać język podczas rejestracji (google translator), ale na prawdę warto.
Wcale nie przesadzę pisząc że tam odkryjesz inny świat: SACD, ripy winyli, najlepsze wydania płyt ... i nagle DAC staje się niezbędny icon_wink.gif

Część 

Mam pytanie.

Z ciekawością czytam forum i tu wlasnie temat który mnie interesuje.

Muzyka dobrej jakości 

Właśnie skorzystałem z ru  tracker org , rzeczywiście jest tam wiele .

Ale właśnie do rzeczy

pliki muzyczne(bezstratne flacki) z ru tracker zostały przerobione na pliki wmv i zgrane na płytkę cd i powiem szczerze -jakość dźwięku nie jest zadowalająca,  brakuje mocy, czystości dźwięku -z czego to wynika?

Dodam iz nie będzie to raczej wina mojego odtwarzacza DVD ponieważ oryginalne płytki grają o niebo lepiej- słychać siłę i czystość dźwięku. 

Proszę o parę słów. 

Pozdrawiam 

  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...