Skocz do zawartości

Audiolub, Audiofeel lub inne okreslenie jako alternatywa dla Audiofila.


Recommended Posts

Passo świetny tekst, zresztą kolejny w tym temacie. Zgadzam się z tym co napisałeś w zupełności.
Nigdy jakoś nie zastanawiałem się nad genezą pochodzenia słowa audiofil. Nigdy też nie przykładałem większej wagi, co tzw. postronni o tym myślą. Choć z drugiej strony wkurzały mnie dwuznaczne uwagi, puszczane mimochodem lub miny osób mnie odwiedzających na widok sprzętu zgromadzonego w mieszkaniu. Często ich miny ulegały zmianie, ironiczne uśmiechy zamierały na ustach, gdy zaczynaliśmy słuchać muzyki. icon_smile.gif

Natomiast faktycznie, mówienie w obecnych czasach o muzyce w tzw. szerszych kręgach jest uważane za co najmniej dziwne. O mówieniu o sprzęcie, już nie wspominam.
Były takie czasy w tym kraju, owszem niezbyt przyjemne z innego powodu, że w szerszych kręgach mówienie o muzyce było w dobrym tonie. Zresztą podobnie jak np. o literaturze lub o malarstwie. Na pewno w jakimś stopniu był to przejaw snobizmu, często mody. Jednak muzyka w tamtym czasie miała swoją określoną i często ważną pozycję. Pisałem już o tym na forum, w wątku jazzowym.
Wydaje mi się też, że ważna pozycję muzyka zajmowała też w kształceniu ówczesnych młodych pokoleń. Ja uważam, że miłość do muzyki wyssałem nie tylko z mlekiem matki, ale też wyniosłem z nauk szkolnych. Zawsze też, odkąd pamiętam starałem się dbać o to, aby słuchać muzyki w jak najlepszych warunkach i na jak najlepszym sprzęcie - o ile to było możliwe, z wielu powodów, w tamtych czasach.

Zgadzam się też w zupełności z przedmówcą, że każdy powinien mieć jakieś zainteresowania, czy też hobby, pasje. One często dają nam motywację, czy inaczej ujmując kopa do dalszych działań w innych wymiarach naszego życia.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Dobrze Panowie mówicie. Ale zauważmy, że wszystkie problemy jakie tu opisaliśmy tworzą się w towarzystwie ludzi mówiąc krótko niegrzecznych, cynicznych których język i zachowanie jest sztampowe. Więc nie warto się tym przejmować. Czasem można tylko delikatnie nakierować taką osobę i pokazać jak się zachowuje.

Pozdrawiam.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audiofil, audiolub, meloman... niestety mnie to nie dotyczy, bo muzyka jest tylko częścią a nie celem mojego życia. Lubię jarać się sprzętem, dobrym dźwiękiem i wciąż szukam czegoś nowego. Wszystkie pejoratywne określenia wynikają z... małostkowości ludzi, których spotykamy. Ja tam lubię pozytywnie zakręconych pasjonatów, choć prawdę mówiąc ogólnie lubię ludzi icon_smile.gif a to, że nie wszyscy są doskonali, hmm, no tak to jest.

W mojej definicji audiofil to człowiek oddany, żyjący tym i nie widzę tu nic zdrożnego, wręcz przeciwnie icon_smile.gif
Dodam jeszcze, że w moim rozumowaniu audiofil, to nie koniecznie człowiek wydający krocie na coraz lepszy sprzęt audio, a po prostu fascynat muzyki, ale mogę się rozmijać z ogółem.
P.S. właśnie przyszło mi do głowy nowe określenie - sprzętofil icon_wink.gif

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Określenie dobre, bo polskie. icon_cool.gif
Ale niestety nie wskazuje na cel naszej pasji. Bo sprzęt może być różny. A sprzętofil, to może być po prostu gadżeciaż.
Kto się fascynuje sprzętem audio, kto muzyką a kto muzyką podaną przez jak najlepszy zestaw stereo już raczej wyjaśniliśmy.

Czy muzyka jest celem np. mojego życia? To musiałbym się zastanowić. Pewnie przy całym dla niej oddaniu jednak nie.
Choć z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Szczególnie tej odtwarzanej na dobrym systemie audio.
Muzyka jest na pewno jednym z najważniejszych elementów w moim życiu.
Parafrazując Szymborską. Z muzyką chwilami życie bywa znośne.

Dziękuję za wypowiedź w wątku Tobie oraz wszystkim kolegom i pozdrawiam. Zachęcam też każdego kto czyta ten temat, do wyrażenia własnej opinii, odczuć, spostrzeżeń. Choćby krótko. Byle treściwie. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
A mnie określenie "audiofil" nie razi 😎
Może przez to, że nikt w okolicy nie ma nic przeciwko osobnikom wydającym kasę na sprzęt audio i traktują mnie normalnie.

Natomiast zaskakuje to, że ludzie traktują jako coś normalnego wydanie kilkuset złotych czy euro na butelkę szlachetnego trunku (a zostanie po wypiciu samo szkło) lub pudełko cygar, natomiast zakup kabla (który posłuży wiele lat-jak się sprawdzi) za taką cenę już budzi sprzeciw i powątpiewanie ogółu o stan umysłu kupującego 😁

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee, a ja to rozumiem. W psychikę ludzką wpisane jest to, że nieznane jest krytykowane, traktowane z dystansem. To pierwotna cecha ludzi. Pozwalała w dawnych czasach przetrwać icon_wink.gif.
Dziś jest cechą ludzi niewykształconych, zamknietych w swoim malym światku, bojacych sie wystawić z niego nosa.

Powtórzę jeszcze w tym watku czym dla mnie jest audiofilizm.
To dążenie do doskonałości.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawe refleksje.
Tak, wydawanie na inne przyjemności, choćby krótkotrwałe, jest widziane jeśli nie pozytywnie, to jednak z dużo większym zrozumieniem.
A przyjemność, którą kupujemy nieraz na lata, czyli dajmy na to kable, jest widziana jako dziwaczna albo wręcz chorobliwa.

Rzeczywiście takie oceny wydają jednak ludzie prości. I nie chodzi tu o wykształcenie, ale o prostactwo.
Jeśli się czegoś nie rozumie, to atawistycznie się to odrzuca, broni przed tym.
Jak najbardziej nasze słuchanie na możliwie najlepszym dostępnym dla nas sprzęcie audio jest dążeniem do doskonałości, jak najlepszego odbioru muzyki.

A jak ktoś się z tego śmieje, to najczęściej nie zdaje sobie sprawy, że śmieje się z siebie.
Tacy ludzie na ogół nie mają żadnej prawdziwej pasji. A jeśli mają a nie starają się zrozumieć innych, jak to o nich świadczy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Odchodząc na chwilę od głównego tematu wątku (bo ostatnio jakoś temat jest mniej popularny), to zauważyłem, że często osoba mająca sprzęt spełniający oba kryteria: ładny (najlepiej jeszcze duży) i dobrze grający jest traktowana przez otoczenie jako "w miarę normalna" mimo dużych kwot wydawanych na sprzęt.

Bo gdy ma się coś mniej rzucającego się w oczy (czyli gra dobrze, ale skromnie i niepozornie wygląda) a drogie, to już opinie "obcych" są często zdecydowanie bardziej krytycznie (i nawet złośliwe).

Pozdrawiam
PS. Powyższe sytuacje raczej nie dotyczą okablowania - w takich przypadkach wskazana jest wstrzemięźliwość w informowaniu o ich cenie (albo usunięcie jednego zera w cenie...).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roro myślę, że sprawa jest prostsze niż może się wydawać. Sprzęty znanych marek są świetne w oczach większości ludzi bo są znane. Poza tym sprzęty znanych firm podobają się bo są robione pod masę (ma się podobać większości).

Sprzęt mało znany, a drogi z natury budzi zastrzeżenie czy pewne oburzenie ze względu na to, że dana osoba nie zna tej marki nie wie co to jest, czy jest dobra itd i po prostu boi przyznać się do niewiedzy i woli strugać znawcę i iść w zaparte. A najlepsza linia obrony jest atak i wytykanie że brzydkie, drogie, że nie brzmi choćby w środku głos mówił: "sprzęt jest piękny i świetnie gra";).

Co do cen kabli często jak komuś mówię jakie są ceny za dobry przewód to udaje że nie słyszy, albo myśli że żartuje;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...