Skocz do zawartości

Niedrogie kable zasilające.


Recommended Posts

Co do M&B Aurora 2 i Diamond, to możliwe, że coś napiszę. @Miles zna szkic. Na razie jako opinia na forum się nie nadaje. Zawsze mam w takich momentach obiekcje, że mogę skrzywdzić jakieś urządzenie. Dlatego zawsze zastrzegam, że to tylko moja bardzo subiektywna opinia. Zobaczymy.

@audiowit, Oyaide też używam ze źródłem. Bo według mnie też lepiej się sprawuje z odtwarzaczem niż ze wzmacniaczem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Dnia 8.08.2017 o 18:02, Pboczek napisał:

Audio Autonomy, również szukam. Napisz jak wrócisz, co to jest.

Przyszedł czas na krótką recenzję Artecha. Spędziłem sporo godzin na jego odsłuchiwaniu i porównywaniu ze zwykłym kablem komputerowym. Wkrótce będę mógł go porównać z kablami Oyaide i Furutecha i wtedy zobaczymy jak się będzie prezentował na tle droższych braci. Artech na zmianę z kablem komputerowym wpinany był do naszego wzmacniacza i z nim był testowany. Nie sprawdzałem go jeszcze w połączeniu ze źródłem. 

Wizualnie  przewód prezentuje się dosyć "imponująco", a to za sprawą jego sporej średnicy. Kabelek komputerowy wygląda przy nim jak cienka sznurówka wyjęta z trampka. Artech jest dosyć sztywny, więc wpinając go do wzmacniacza, trzeba mu zapewnić sporo miejsca na ewentualne zagięcia.  Jeżeli chodzi o walory brzmieniowe, to różnica między kablem komputerowym, a Artechem jest do uchwycenia już przy pierwszym porównaniu. Nie są to oczywiście ogromne różnice, ale nie sposób ich nie usłyszeć. Tak jak już pisałem, pierwszą zmianą, którą usłyszałem był wzrost dynamiki. Gitara basowa i kontrabas zagrały w sposób bardziej sprężysty i pełniejszy. Myślę, że wrażenie dynamiczniejszego dźwięku zawdzięczam również zmianom na górze pasma, gdzie dźwięki stały się lepiej nakreślone i odizolowane od siebie. Jednocześnie pojawiło się więcej tak zwanego czarnego tła i cały przekaz delikatnie się uspokoił i uporządkował. Balans tonalny pozostał wyrównany, żaden zakres pasma nie wychodzi na pierwszy plan.

Na koniec tylko dodam, że wszystkie powyższe zmiany są oczywiście do usłyszenia i Artech poprawia ogólny odbiór muzyki, ale mówimy tu cały czas tylko o niedrogim kablu zasilającym, więc zmiany nie są ogromne i przewód ten nie wniesie naszego systemu ot tak do świata bogów i Hi-End’u :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam ale nie oceniam, ale jaki jest sens kupna kabla zasilającego za kilkaset złotych, prąd ma właściwości podobne do wody, a więc u koncowego odbiorcy ma taką jakość jak pogorszona o najgorsze elementy sieci, więc co nam da wymiana samej końcówki metra czy dwóch kabla, skoro wcześniej mamy kilka kilometrów starego kabla 15kV, potem jakiś stary transformator, który strasznie sieje i  wprowadza mnóstwo wyższych harmonicznych, i potem jeszcze kilkadziesiąt albo kilkaset kilometrów innej sieci kiepskiej jakości. Jak dla mnie to jest tak jak by do stargo trabanta zamontować końcówke tłumika ( nie cały tłumik) z nowego mercedesa, i to by miało podnieść jego osiągi. Dla mnie jako elektronika jest to troche absurdalne, tym bardziej że kiedyś na politechnice robiłem badania, i zakłócenia, czy wyższe harmoniczne dało się " naprostować" i odciąć z sieci, odpowiednimi filtrami, ale to miało znaczenie przy urządzeniach pomiarowych, które były bardzo czułe, normalny człowiek nie zauważył by róznicy na standardowym mierniku nawet gdyby zwiększyć te wartości o rząd wielkości. Więc pytanie czy na takim przewodzie za 500 zł będzie słyszalna różnica dla zwykłego człowieka ? Czy też jest to raczej efekt placebo. Kolega ma przewód za 300 zł, i sam dał się naciąć gdy mu podmieniłem kable mówiąc że teraz jest podłączony ten lepszy, a w rzeczywistości nie przepiąłem ich, ale stwierdził, że słuchać różnicę :D

Edytowano przez wojciech_k
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coż na przewodzie za 300zł( nowy z wtyczkami) to pewnie jej nie uslyszał...

Wojciechu, wplyw kabli sieciowych na dzwięk już w tym momencie nie podlega dyskusji. Od czasu do czasu pojawiaja się ludzie tacy jak Ty, ktorzy nie probowali. I ja to rozumiem bo tak na logikę to jaki wplyw moze mieć sieciówka...a jednak ma.

Systemy audio to takie bardzo wyrafinowane mierniki gdzie zastosowano baaardzo wysokiej klasy elementy elektroniczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, wojciech_k napisał:

więc co nam da wymiana samej końcówki metra czy dwóch kabla

Sam wcześniej do końca nie wierzyłem, ale usłyszałem i... uwierzyłem :)

A tak na poważnie to temat był na forum (nie tylko tym) już wielokrotnie wałkowany. Ja zresztą nikogo nie próbuję przekonać, bo to nie ma sensu. Jak zwykle najlepiej sprawdzić to na własne uszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanuję Audiofilii, z  pełnym szacuneczkiem - w opór!
Ale bez urazy, to jest AudioVoodoo...
Kabel zasilający za 500zł a w ścianach kabel miedziany  bądź co gorsza, o zgrozo aluminium... 
Pewnie, może zadziała ale podepnij się tym kablem bezpośrednio do elektrowni a i elektrownia również niech użyje waszych miodnych kabelków. 
Do tego zamontujcie sobie jeszcze bezpiecznik w wzmacniaczu ze złota bo to takie Audiofilskie... Nie zapomnijcie tylko zmienić wszystkich połączeń wewnątrz wzmacniacza na złote, polutujcie złotem! Będzie efekt!
Reasumując, 
Czyste Audiovoodoo!, żyjcie dalej w przekonaniach, że słyszycie wasze "kable zasilające"
Konsument łyknie każdy bajer producenta jak młody pelikan!
A producentowi "Piniondz" się zgadza...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy taka różnica z kablem za 500 zł jest słyszalna na zestawie kolumn za 5 tys zł z amplitunerem za 2,5 tys ? Czy też ten kabel za 500 zł da różnicę ale na sprzęcie gdzie jedna kolumna kosztuje 30 tys zł ... ?  I na 100 % nie chodzi tutaj o "jakość" prądu, bo ta będzie taka sama bardziej chodzi tutaj o ekranowanie tego przewodu, ponieważ każdy przewód/ kabel wytwarza pole elektromagnetyczne i to właśnie to pole może powodować mikro zakłócenia dla bardzo dobrej jakości wzmacniacza. Tylko że to jest zabawa dla audiofilii, bo wtedy przy takim zestawie nie można postawić telewizora, ponieważ on też będzie zakłócać nam to pole elektromagnetyczne, a co za ttym idzie dźwięk, więc dla zwykłego zjadacza chleba takie coś nie ma sensu, bo każdy kino domowe stawia przy telewizorze, na milion osób znajdzie się kilka osób które w swoim domu mają sale tylko do słuchania muzyki, i myślę że tylko w takim miejscu jest sens stosowania takich kabli ( mówimy tu o rozwiązaniach konsumenckich, a nie o studiach nagraniowych). Pytanie tylko czy owinięcie zwykłego kabla zasilającego za 30 zł, specjalną folią ekranującą, którą można kupić np za 40 zł za m kw, nie da takiego samego efektu jak kabel kupiony za 500 zł :D Bo przecież kabel i tak jest schowany gdzieś za amplitunerem/ wzmacniaczem i go nie widać, a większość producentów 50% kosztów tego kabla przeznacza na to aby on bajerancko wyglądał - i drogo.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nie ma zestawu za milion złotych i przepięcie kabla słychać .Akurat w moim zestawie na CD Denona  DCD 1510 AE najbardziej .Jako ciekawostka najlepiej jest nie na kablu firmowym ale na kabelku DIY.Więc nie koniecznie musi to być kabel najdroższy firmowy .Ale po prostu zgrywający się z urządzeniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, pleko napisał:

Potwierdze tutaj  audionet. Najlepsze są DIY. Dobry ekranowany kabel  za 1m. ~40-50pln. Wtyki ~20-30pln szt. I nic więcej nie potrzeba. Reszta to zabobony i audiovoodoo...
Ale nie zapomnijcie o złotym bezpieczniku, bez niego nie ma opcji dobrego brzmienia! Hahah...

Daj już spokój, bo zakrawa to na durną prowokację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, traumeel napisał:

Daj już spokój, bo zakrawa to na durną prowokację.

Grzeczniej troszkę :) 
Poznaj trochę technike, podstawowe prawa panujące to się przekonasz. ;)
Po za tym twój post nic nie wprowadza do tematu.
Proszę Cię, do edukuj się! 
Inni forumowicze nie mają z tym  problemu, znają proste patenty np. na zrobienie porządnego kabla.
Trzeba wiedzieć, gdzie słowa są żartem :)
Także czytaj, zdobywaj wiedzę, nie nabijaj postów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, pleko napisał:

Czyste Audiovoodoo!

Szanowny kolego, miałeś okazję sprawdzić na własne uszy czy to tylko voodoo? Czy też opierasz się na uproszczonych prawach fizyki poznanych w szkole i na opiniach innych "niesłyszących"?

Faktem jest, że porządny kabel można zrobić w domu za nieduże pieniądze i że będzie on troszkę lepszy od zwykłych kabli komputerowych, jednak nie jest to jeszcze koniec drogi. Tak jak pisał wcześniej audiowit i audionet, kabel musi się po prostu zgrywać z resztą systemu, a to czy będzie się zgrywał zależy m.i.n. od rodzaju i jakości użytych materiałów, konstrukcji przewodu, przekroju przewodników i sposobu ich wzajemnego ułożenia itp. Niestety takie przewody zazwyczaj kosztują więcej niż 40-50 złotych za metr.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie, czemu producenci wzmacniaczy nie dostrzegają, jakie możliwości daje odpowiedni kabel zasilający? Czemu wszyscy dają standardowe? Skoro dobranie kabla indywidualnie do konkretnego wzmacniacza jest stosunkowo tanią drogą do polepszenia jego brzmienia i prześcignięcia konkurencji, to czemu z niej nie korzystają? Możliwości techniczne mają, w porównaniu do amatora, wprost nieograniczone. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę... więc pewnie związane jest to po prostu z dodatkowym kosztem takiego kabla. Podobnie jest zresztą z całym sprzętem audio, np. z kolumnami. Wiadomo, że sporo poprawiają dobre przewody głośnikowe, a mimo to prawie wszyscy producenci kolumn, używają do połączeń wewnątrz kolumn tanich przewodów miedzianych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszt kolumn to jakieś 10%-20% tego co płacimy w salonach więc danie pożądnego kabla i np pożądniejszej zwrotnicy spowodowałoby wzrost kosztow produkcji i ceny o np 30% i zysk nie bylby już taki. Kabla i zwrotnicy nie widać ;).

Dobrym odstępstwem od reguły jest firma Wile, ktora zaczeła produkować kable zasilające do swoich wzmaków bo klienci przynosili swoje wypasione sieciowki, ktore nie zawsze się zgrywały ze wzmacniaczem. A tak problem rozwiązany :)

 

No i nie oszukujmy się....kable to dobry biznes. Tak, że mloty i wiertarki w dłoń i zgarniać kasę ;)

Krafcie. Wolą wydać na marketing te pieniadze. A sieciówka przecież jest jakimś tam niewaznym kablem, ktory i tak słabo wygląda na zdjęciach reklamowych :)

Edytowano przez audiowit
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca mnie przekonaliście. Drogie kondensatory, cewki czy chipy też nie wyglądają efektownie na zdjęciach reklamowych, a jednak producenci je stosują, bo uważają, że wpływają na brzmienie. Przecież bardziej widać wystający ze wzmacniacza gruby kabel w efektownej izolacji niż jakiegoś polipropylena w środku obudowy. 

2 godziny temu, Audio Autonomy napisał:

Czy też opierasz się na uproszczonych prawach fizyki poznanych w szkole

A jakie bardziej skomplikowane prawa fizyki mówią, że na liczącej kilometry linii zasilającej decydujący wpływ na "jakość" prądu ma ostatni metr przewodu? I drugie pytanie, czy jeśli ten lepszy przewód, załóżmy metrowy odcinek, zainstalować dwa metry przed odbiornikiem, a potem do odbiornika znowu metr zwykłego kabla, to będzie poprawa, czy nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Kraft napisał:

A jakie bardziej skomplikowane prawa fizyki mówią, że na liczącej kilometry linii zasilającej decydujący wpływ na "jakość" prądu ma ostatni metr przewodu?

Myślę, że sporo pisze o tym na swoim blogu, nasz forumowy kolega @wpszoniak. Pozwolę sobie podlinkować jeden z jego wpisów, który dotyczy właśnie powyższej kwestii: zasilanie sprzętu audio

15 minut temu, Kraft napisał:

Nie do końca mnie przekonaliście. Drogie kondensatory, cewki czy chipy też nie wyglądają efektownie na zdjęciach reklamowych, a jednak producenci je stosują

Producenci bardzo rzadko stosują drogie kondensatory, przewody łączące wewnątrz urządzeń, itp. Wyjątki zdarzają się oczywiście, ale dotyczy to raczej stosunkowo drogich urządzeń lub małoseryjnych produktów manufaktur. Wiąże się to z tym o czym pisał audiowit - wzrost kosztów wyprodukowania urządzenia przekłada się bezpośrednio na cenę końcową w salonie. Nie jest to niestety przełożenie 1:1, a raczej 1:3 lub i więcej. Czyli dodatkowy koszt 1000 zł na kabel zasilający dołączony do sprzedawanego wzmacniacza, podniesie cenę końcową o jakieś 3000 zł. Czy opłaca się to producentowi i klientowi? Nie wiem, ale pewnie bezpieczniejsze dla producenta jest dołożenie niedrogiego przewodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Audio Autonomy napisał:

Myślę, że sporo pisze o tym na swoim blogu, nasz forumowy kolega @wpszoniak. Pozwolę sobie podlinkować jeden z jego wpisów, który dotyczy właśnie powyższej kwestii: zasilanie sprzętu audio

Producenci bardzo rzadko stosują drogie kondensatory, przewody łączące wewnątrz urządzeń, itp. Wyjątki zdarzają się oczywiście, ale dotyczy to raczej stosunkowo drogich urządzeń lub małoseryjnych produktów manufaktur. Wiąże się to z tym o czym pisał audiowit - wzrost kosztów wyprodukowania urządzenia przekłada się bezpośrednio na cenę końcową w salonie. Nie jest to niestety przełożenie 1:1, a raczej 1:3 lub i więcej. Czyli dodatkowy koszt 1000 zł na kabel zasilający dołączony do sprzedawanego wzmacniacza, podniesie cenę końcową o jakieś 3000 zł. Czy opłaca się to producentowi i klientowi? Nie wiem, ale pewnie bezpieczniejsze dla producenta jest dołożenie niedrogiego przewodu.

Dziękuję za link. Zapoznałem się z tekstem, ale nie znalazłem tam nić o tym, jak metr kabla przed wzmacniaczem może wpłynąć na "jakość" prądu. Jak coś wiecie więcej, to piszcie. Chętnie się zapoznam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Audio Autonomy napisał:

Myślę, że sporo pisze o tym na swoim blogu, nasz forumowy kolega @wpszoniak. Pozwolę sobie podlinkować jeden z jego wpisów, który dotyczy właśnie powyższej kwestii: zasilanie sprzętu audio

Producenci bardzo rzadko stosują drogie kondensatory, przewody łączące wewnątrz urządzeń, itp. Wyjątki zdarzają się oczywiście, ale dotyczy to raczej stosunkowo drogich urządzeń lub małoseryjnych produktów manufaktur. Wiąże się to z tym o czym pisał audiowit - wzrost kosztów wyprodukowania urządzenia przekłada się bezpośrednio na cenę końcową w salonie. Nie jest to niestety przełożenie 1:1, a raczej 1:3 lub i więcej. Czyli dodatkowy koszt 1000 zł na kabel zasilający dołączony do sprzedawanego wzmacniacza, podniesie cenę końcową o jakieś 3000 zł. Czy opłaca się to producentowi i klientowi? Nie wiem, ale pewnie bezpieczniejsze dla producenta jest dołożenie niedrogiego przewodu.

No i na tym blogu jest napisane jak byk to co ja pisałem, czyli nie chodzi o sam przewód zasilający, bo jak on będize ze złota to to nic nie da, chodzi tylko o jego ekranowanie, wygłuszanie zakłóceń elektromagnetycznych. Dla prawdziwych audiofilów, którzy kupują kabel za 2000 zł polecam zakup laboratoryjnego generatora napięć, najtańsze kosztują 1000 zł a takie dobre to 2- 3 tys zł, ale takie urządzenie wygeneruje nam idealny prądzik jak pupa niemowlęcia bez zakłóceń w harmonicznych, zrobi z tego idealne 230V i 50,0000Hz, a nie 49,5 Hz. Takie coś sprawdzi sie dużo lepiej niż ten drogi przewód, bo drogi przewód nie poprawi zniekształceń sieci on je tylko " wygładzi", natomiast taki generator, "wypełni ubytki", które powstały na skutek przesyłu prądu.   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kraft napisał:

Dziękuję za link. Zapoznałem się z tekstem, ale nie znalazłem tam nić o tym, jak metr kabla przed wzmacniaczem może wpłynąć na "jakość" prądu. Jak coś wiecie więcej, to piszcie. Chętnie się zapoznam.

Witam Was, czuję się "wywołanym do tablicy", co mnie wcale nie martwi... Nie wiem, na który z artykułów się powołujesz, bo o tej kwestii można znaleźć co nieco informacji w tym: 
http://wpszoniak.pl/portfolio/szumy_rfi_emi/ 
oraz w tym: 
http://wpszoniak.pl/portfolio/okablowanie-sprzetu-zasilanie/

Odpowiem też i teraz, choć liczę się z tym, że może nie zdołam przekonać- otóż kabel (dłuższy niż 1,5m) poprzez swoją konstrukcję (oczywiście nie wszystkie) jest w stanie w dużym stopniu zniwelować szumy jakie przenoszone są wraz z sygnałem elektrycznym w tych kilometrach kabli przed ostatnimi metrami w domowych warunkach (pasywne i aktywne filtry sprzężone z kablami, listwami zasilającymi lub jako odrębne akcesoria). Z kolei konstrukcje jakimi są popularne "warkocze" przynajmniej nie dokładają swoich wygenerowanych we własnych przewodnikach szumów elektromagnetycznych. A więc dobrze jest łączyć obie koncepcje... I tak firmy najczęściej robią, co wiąże się z wysokimi kosztami konstrukcji. Zrobienie takiego kabla w domowym zaciszu graniczy z cudem, ale nie jest niemożliwe. Jedno jest pewne- najistotniejsze są ostatnie metry przewodników i nie dlatego nawet, że tak nauka mówi lecz dlatego, że uszy nasze tak podpowiadają.

6 minut temu, wojciech_k napisał:

No i na tym blogu jest napisane jak byk to co ja pisałem, czyli nie chodzi o sam przewód zasilający, bo jak on będize ze złota to to nic nie da, chodzi tylko o jego ekranowanie, wygłuszanie zakłóceń elektromagnetycznych. Dla prawdziwych audiofilów, którzy kupują kabel za 2000 zł polecam zakup laboratoryjnego generatora napięć, najtańsze kosztują 1000 zł a takie dobre to 2- 3 tys zł, ale takie urządzenie wygeneruje nam idealny prądzik jak pupa niemowlęcia bez zakłóceń w harmonicznych, zrobi z tego idealne 230V i 50,0000Hz, a nie 49,5 Hz. Takie coś sprawdzi sie dużo lepiej niż ten drogi przewód, bo drogi przewód nie poprawi zniekształceń sieci on je tylko " wygładzi", natomiast taki generator, "wypełni ubytki", które powstały na skutek przesyłu prądu.   

Panie Wojciechu, źle może Twoja wypowiedź być zinterpretowana przez czytających... Pozwolę sobie uzupełnić-

  • Tak materiał (złoto też) jak i izolator czy konstrukcja mają wpływ na efekt soniczny układu- kabel + sprzęt
  • Niestety, mimo że wytworzy generator idealną "sinusoidę"  (no, prawie idealną) to jakoś audiofile szerokim lukiem omijają tego typu urządzenia, bo po prostu nie przekłada się to na lepszy dźwięk z systemu. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale to jeszcze jeden przykład rozmijania się wiedzy elektroników z oczekiwaniami melomanów (audiofilów).

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, WP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metr kabla, nie zmieni dźwięku. Znacie efekt placebo? To jest właśnie to. Załóżmy dam wam dwa kable takie same tylko jeden w ładniejszym opakowaniu. 
Powiem wam, że ten w ładniejszym opakowaniu jest kablem najwyższej klasy!
Brawo, kupiliście kabel, wart 20zł za 2tyś złotych!
Tyle, że kabel ładnie pokolorowany, żyły kabla też wytrawione na ładny kolor... Wtyczki też ładne...
Nigdy kabel zasilający nie poprawi jakości dźwięku...
Dziękuję, tyle ode mnie w temacie.

Edytowano przez Redakcja AUDIO
Post edytowny z powodu natłoku zwrotów powszechnie nieuznawanych za grzecznościowe.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...