Skocz do zawartości

Jak to jest z prądem płynącym w kablach.


Angel

Recommended Posts

Tak, dużo prawdy w ostatnim wpisie. 

Koledzy. Wcale nie neguję tego, że niektórzy coś dziwnego dla mnie mogą usłyszeć. Pierwszy test kabelków IC wykonałem wczoraj, ale nigdy nie negowałem ich wpływu na brzmienie. Nigdy wcześniej ich nie testowałem, ale wiedziałem, że wpływ jakiś być musi i cieszy mnie to, że takowy usłyszałem. Testu kabli głośnikowych też jeszcze nie wykonywałem, ale wiem, że mogą na brzmienie wpłynąć, tym bardziej po testach IC. Temu już zbieram na Tellurium ufając Markowi na słowo. Kupię je w ciemno, bo wiem, że wpływ będzie- pozytywny. Czyli oznacz to, że dana marka lepiej ten prąd w kabelku "prowadzi"

To co miałem na myśli pisząc o wygrzewaniu kabeklów przedstawię następująco:

Wiele osób nadużywa tego stwierdzenia nie mając pojęcia o czym pisze, tym bardziej nie słuchając i nie słysząc tego. Wcale Jarku nie zamierzam udowadniać Tobie (czy Ty mi) odnośnie wpływu wygrzewania. Jeśli piszesz, że taką różnicę słyszysz, aczkolwiek bardzo nikłą to ja Ci wierzę na słowo, ale Ty masz system dopracowany, jesteś doświadczony, osłuchany i na ten temat spierać się nie chcę, nie wnikając jakie mam zdanie na ten temat. Ale nie uwierzę nigdy w to, że np żółtodziób z systemem np za 3-5 tyś zł słyszy dobitnie różnicę w wygrzanym i niewygrzanym kabelku, że po wygrzaniu mamy prawie że rewolucję brzmieniową. W tanich systemach ciężko wychwycić zmianę wzmacniacza, nie mówiąc o IC czy głośnikowych. Dam sobie rękę uciąć, że takie osoby nawet wpływu różnych IC zbliżonej klasy nie usłyszą. 

Co do pomyłek, może źle to wyżej ująłem, nie jestem nieomylny - jak każdy z nas, jednakże staram się wypowiadać słowami przemyślanymi. W tematach audio dalej się kształcę, tak też zamierzam robić dalej, zdobywać doświadczenia. Mam świadomość, że dużo jeszcze nie wiem.

Jarek, ja na pewno prać po gębie z Tobą się nie zamierzam ...więcej, to ja w razie problemów policzek nastawię ;) Tak Biblijnie trochę....

 

z wyrazami szacunku

- Simson

Edytowano przez Simson
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Simson 3-5 tys ale za nowy;). Na używanym sprzęcie w tej kwocie wiele ciekawych rzeczy można wychwycić. Rozpisywać się nie będę tak tylko wtrąciłem (jak to ja:)

Simson bardziej o wzmacniacz mi chodzi niż o kable w twoim poprzednim poście. Na systemie używane za 3-5 tys bez problemu idzie usłyszeć różnice, ja usłyszałem też różnice między IC, ale to troszkę różna klasa kable była choć nie jakaś przepaść. Co do wygrzania to już też pisałem że to najwyższa szkoła jazdy:)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno wiele, nie wątpię. Jednakże osobiście uważam, że jako nowy sprzęt stereo, dobrze dobrany, to raczej kwota oscylująca w granicy 20 tyś zł, to wówczas zaczyna brzmieć. Jako używany to kwota oscyluje około 10 tyś zapewne.

Miałem kiedyś kilka zestawów w cenach różnych, zaczynałem od około 3 tyś, potem więcej, jednakże to było kino domowe, więc śmiem twierdzić, że w kinie za 10 tyś zł różnię w kabelkach wychwycić to już ciężka sprawa. W obecnym systemie mogę się bawić w różnice kabelkowe, ale na pewno nie w sprawy słyszalne przy ich ewentualnym "wygrzaniu" ich. Może system jeszcze słaby, lub człowiek nie osłuchany lub mało doświadczony. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się Panowie, że w sumie trochę wyjaśniliśmy sobie pewne sprawy. I zdroworozsądkowo staramy się podchodzić do nich. Choć każdy z nas zbliża się do tego tematu trochę z innej strony, to chyba mamy wiele wspólnych spostrzeżeń. 

Jeśli kogoś uraziłem, przepraszam. Widzę Tomek, że masz jednak dużo samokrytycyzmu. Wierz mi, bardzo to doceniam i szanuję Cię za taką postawę. A, że mamy czasem trochę inne zdanie na jakiś temat, to normalne. Dziwne by było, gdybyśmy się we wszystkim zgadzali.

Co do ciągu dalszego z mojej strony, to jak czas pozwoli postaram się do końca tygodnia skrobnąć obiecane spostrzeżenia i przemyślenia na temat kabli, ich wpływu na system. Oraz oczywiście tzw. wygrzewania, czy jak ktoś może woli ułożenia się w zestawie. Ale nie spodziewajcie się żadnego nie wiadomo czego, rewelacji. Być może nawet zawiedziecie się moim opisem. A może jednak zdołam pokazać dlaczego uważam, że istnieje coś takiego jak wygrzewanie.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Od ponad dwudziestu lat wiem że nie mam słuchu, bo np. pomimo rocznej intensywnej nauki gry na gitarze klasycznej instrument musiałem dawać do strojenia. Na naszym forum dowiedziałem się że to jest nie wykształcona pamięć słuchowa. Strojenie to umiejętność, która odwołuje się wyłącznie do słuchu i jej pamięci. Nie można opisać innymi znakami niż nuty, dźwięków jakimi mają grać struny. To trzeba słyszeć. A muzykę od zawsze bardzo lubię.

 

Około 1,5 roku temu postanowiłem kupić sobie pierwszy fajny zestaw hifi, by posłuchać. Z rozpędu złożyłem dwa, każdy poniżej 10 kzł. Grają fajnie i pozwalają na porównania. Słyszę różnice o jakie nigdy bym siebie - głuchego nie podejrzewał. Nie przeprowadzam żadnych prób, testów. To mnie nie interesuje. Tylko słucham muzyki i pomału poprawiam elementy hifi.

Słyszę, albo mi się wydaje że słyszę, różnice w kablach nowych i granych. Przerabiałem to na kablach głośnikowych, a ostatnio na xlr. Dla mnie to jakby nowy kabel nie mógł od razu pokazać całości tego co ma w sobie. Podłączam niegrany przewód i wiem na czym polega zmiana wobec poprzedniego (załóżmy), ale dopiero po jakimś czasie dochodzi do ułożenia tych zmian i nasycenia nimi. To jest jak różnica w brzmieniu wzmacniacza zimnego i po kilku godzinach grania. Zmienia się tak, że swoich nie wyłączam.

Teraz wygrzewa się u mnie srebrny xlr którym mam połączony cd. Podoba mi się jak gra od nowości i wiem że to się jeszcze poprawi, bo dźwięk z niego się formuje. Kiedyś bym tak nie napisał ale słyszę u siebie rzeczy w jakie nigdy wcześniej sam bym nie uwierzył. Zgoda że zestaw do wyłapywania takich zmian musi być odpowiedni, ale nie przesadzałbym z ceną. To chodzi raczej o jego jakość, dopasowanie i stosowanie do reguł. Odpowiednia musi być akustyka i nie chodzi koniecznie o ustroje ale o zachowanie zasad. I wtedy powinna wystarczyć wrażliwość muzyczna i znajomość swojego zestawu, a nie koniecznie wybitny słuch.

 

Natomiast poznając zagadnienia Audio wyobrażam też sobie co mogą usłyszeć osoby które stroją np. skrzypce, a więc wyposażone ponadprzeciętnie, na odpowiednim zestawie stereo. I niczego z góry nie mógłbym zanegować.

Edytowano przez Pboczek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fafniak a kto by miał takie testy zrobić? Jeśli osoba prywatna to i tak każdy by podważał takie opracowania. A firmy jakoś się nie pala do tak szczegółowych badań, pewnie koszta za duże: najęcie ekspertów, naukowców robienie całych opracowań. 

Prywatnie można się bawić jak Simson sugeruje, ale nikomu nic tym nie udowodnisz, a poza tym sprzęt do badań pewnie też nie jest łatwo dostępny i tani. Samo to, że 3 osoby napiszą ci że słyszeć różnicę nie przekona Cię ani nikogo że to nie zbiorowe widzimisię:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz...zrealizować samemu sobie taki ślepy test wcale nie jest trudno.

Ja sobie coś takiego zorganizowałem i okazało się że owszem jestem w stanie wyłapać drobne różnice w użyciu COAX i USB w tym samym urządzeniu (nfb 1.32)

Ale kabli , podkładek usunięcia podkładek itd. itp. no ni cholery :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem że pisałeś o której opracowaniach naukowych. To że samemu można sobie porobić testy to norma, ale to udowodnisz tylko sobie pewne rzeczy bo szersze grono i tak będzie uważało to co mu się podoba:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem Was zapytać o kabelek koaksjalny neutralny lepszy od obecnego Profigold Proa4201 tak do około 120zł.

Szanowny nasz kolega @Angel zaproponował mi Fadel Art Digilitz, niestety obecnie poza moim zasięgiem.

Kolega @Revo

zaproponował coś takiego cytuję:

"Bardzo przyzwoity kabel:

https://www.olx.pl/oferta/rca-coaxial-black-rhodium-rondo-1-m-CID99-IDjAC0L.html#ac57ff4bd1

Ostatnio kupiłem sobie, ale optyczny z tej serii Bridge'a:

https://www.olx.pl/oferta/coaxial-koaksjalny-rca-kabel-bridge-reference-1m-50-hi-end-hi-fi-CID99-IDfmtmj.html#ac57ff4bd1

Uważam, że za taka kasę to warto.

Ewentualnie:

http://allegro.pl/mit-cable-model-avt-dlugosc-1m-i6799718361.html "

Chciałbym coś lepszego od obecnego, by nie był to kabelek "równoległy".

Edytowano przez 1Ender
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję jeszcze dodatkowy z odtwarzacza CD do Dac jest lepiej niż CD-wzmacniacz.

Rotel Ra-971, RCD951, CA Dacmagic 100.

Czy ktoś mi powie, który z wymienionych kabli warto kupić, by był to krok do przodu?? Dzisiaj 4-maj-2017 chciałbym kupić by przez weekend posłuchać...

Edytowano przez 1Ender
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, 1Ender napisał:

Czy ktoś mi powie, który z wymienionych kabli warto kupić, by był to krok do przodu??

tylko co chcesz osiągnąć pisząc "krok do przodu"? skoro kabelek zaproponowany przez @Angel jest poza zasięgiem a obecnie przez Ciebie posiadany kabelek patrząc po cenach to okolice 100zł to na podstawie wielu powyższych wpisów wnioskuje, że chcesz Kolego na siłe wymienić kabelek tylko dla tego, iż to "mało audiofilski" profigold B|  niemniej wcale tego nie neguje, a nawet rozumiem - swojego czasu jak miałem bzika na punkcie kolarstwa to potrafiłem wydać sporo złotówek na komponent który nic nie wniósł w me osiągi ale za to odchudził rower o 5 gram! szaleństwo! ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Barry napisał:

.... że chcesz Kolego na siłe wymienić kabelek....

Nie wymienić - DOKUPIĆ i nic na siłę. Profigold - ZOSTAJE. Potrzebuję jeszcze jeden, nie wiem czy mało klarownie piszę? Bo jeżeli nie dziś to kupię coś za miesiąc. Chciałem tylko coś w miarę przyzwoitego. Wkurza mnie przekładanie kabelka, jak chcę posłuchać CD...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnice są nawet na kablach głośnikowych, dlaczego nie miało by być na koaksjalnych czy RCA? Ja mam ten problem, że nawet drobne różnice kłują mnie w uszy.. np. źle zrealizowane nagrania, źle zaśpiewany utwór ("fałsze"), nie czyste dźwięki, itd... Czasem żałuję, że tak mam... Parę dni temu, wracałem z Niemiec busem, a kierowca słuchał umpa umpa bum ssyykk disco polo, jeszcze tak słaba jakość mp3, że uszy bolały przez 10 godzin... Masakra.. Nie mam nic przeciw Disco Polo, ale żeby było chociaż czysto i dobrze nagrane...

A wracając do Twojego pytania @Fafniak to nigdy nie miałem Kabelka Ultraviolet, chętnie bym posłuchał takiego coaxial. Może na obecnym etapie nie ma sensu szukać? Może rzeczywiście uzbierać trochę więcej - budżet x 2? I wtedy zadawać pytania? Ale to chyba nie do tego wzmacniacza co mam?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wklejam poniżej (Sugestia @Angela)

Porównanie kabli głośnikowych:

Klotz LY2258

Melodika MDC 2150

5 doba trzymania wzmacniacza pod prądem – potencjometr głośności na zero. Zauważyłem wyraźną poprawę brzmienia w górnych rejestrach. * Żele perkusyjne (blachy), stały się bardziej naturalne, zniknął efekt plastikowego, głuchego odgłosu. Zauważyła to też moja druga połowa :).

Postanowiłem powrócić do wcześniej zakupionego kabelka Klotza. Nie oczekiwałem niczego, byłem ciekaw, jak zmieni się brzmienie całego i tak już dość jasnego zestawu stereo jaki mam. Wyniki odsłuchów bardzo mnie zaskoczyły.

Elementy toru:

Wzmacniacz: Rotel Ra-971

Odtwarzacz CD: Rotel RDC-951

Kolumny głośnikowe: Phonar Scan Akustik Pro20

Interkonekt: Profigold PROA 4802

Melodika grała, bardziej dźwięcznie, z szerszą sceną i większymi detalami. Klotz przyciemnił „granie”.

Góra: „nie dawała tak po uszach”. Była przytłumiona.

Średnica: początkowo była bardziej zamglona, mniej wyrazista niż u Melodiki. Dźwięk był bardziej zebrany w sobie, ale nie zbity.

Tony niskie: dużo więcej, w zakresie niskiego jak i wyższego basu, nawet dudnienie się pojawiało. Stopa wyraźnie słyszalna. Nie zauważyłem, żadnych opóźnień, wszystko w punkt.

Z czasem kabelek Klotza, zaczął grać coraz lepiej. Dźwięk uległ stopniowej poprawie.

Góra: przestała być tak natarczywa, jak w przypadku Melodiki. Nie oznacza to, że była gorsza. Była inna, nie tak ostra i dźwięczna. Dźwięk górnego pasma stał się bardziej okrągły i delikatny. Co bardziej mi odpowiada.

Średnica: pojawiło się więcej zauważalnych szczegółów w elementach źródeł pozornych. Scena wyraźnie się poszerzyła, stała się bardziej przejrzysta, lepiej poukładana.

Niskie tony: stały się lepiej kontrolowane, dudnienie powoli ustąpiło, ale jeszcze nie w całym zakresie pasma.

 

Podsumowanie:

Początkowo Klotz grał brudno, męcząco i nieczysto. Jednak im dłużej grał, tym dźwięk stawał się gładszy i szlachetniejszy. Niskich tonów jeszcze jest zbyt dużo, ale to też zaczyna się zmieniać. Melodika więcej pokazuje we wszystkich pasmach. Jest bardziej równa, neutralna (jest lepiej „wygrzana”). Klotz trochę temperuje górę, kładąc większy nacisk na średnicę i dół. Zaciemnia i trochę ociepla. Co w przypadku jasno grających wzmacniaczy, uważam jest bardzo korzystne.

Który kabel głośnikowy jest lepszy? To zależy od tego jak gra cały tor. W moim systemie zostaje Klotz. Klotz „grał” u mnie, za krótko, by napisać ostanie słowo.

Za jakiś czas napiszę, jak ewoluuje barwa dźwięku i porównam ponownie z Melodiką. Postaram się opisać trochę obszerniej, ale też muszę znaleźć na to czas. Mogę dorzucić jeszcze ze 2  kable głośnikowe, mogę być też interkonekty, jak któryś z kolegów forumowych, miałby ochotę wypożyczyć.

Odsłuch trwał kilka godzin.

Wykonawcy – Płyty CD:

Red Hot Chilli Peppers - Road Trippin Through Time

Run DMC - Walk This Way, The Best Of

Ram Cafe 4 - CD2

Ram Cafe 1 - CD1

Basia - Clear Horizon – The best of

Iris - Awakening, utwór 1 – Whatever

 

Summer Of Slam  - Eminem, The Way I Am

                                - Bloodhound Gang, Magna Cum Nada

*Żele, blachy - to talerze perkusyjne.

Edytowano przez 1Ender
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rownież należę do osób które "słyszą" kable, niemniej zastanawia mnie kwestia czasu trwania takowych odsłuchów porównawczych... Osobiscie przy testowaniu / porównywaniu czegokolwiek z toru audio wykorzystuje maksymalnie 3 najbardziej znane mi utwory i "katuje" przez góra godzinę. Kolega @1Ender napisał cyt.: [...Początkowo Klotz grał brudno, męcząco i nieczysto. Jednak im dłużej grał, tym dźwięk stawał się gładszy i szlachetniejszy...] oraz, że odsłuch trwał kilka godzin... Słuch z biegiem czasu adaptuje się do warunków odsluchowych ale i zapewne też się męczy, a zatem gdzie jest granica? ile różnic można wychwycić z zastosowania różnych kabli a ile z "rozgrzania" słuchu? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barry moim zdaniem do testowania sprzętu audio trzeba mieć odpowiedni dzień.  Bez dwóch zdań musi być umysł wypoczęty nastawiony pozytywnie lub chociaż obojętnie;). Jeśli po całym dniu pracy, stresu ktoś się bierze za taki test to raczej nic z tego nie będzie. Co do czasu odsłuchu wiadomo żeby był porównywalny dla każdego kabla, a jak długi to zależy od utworów, tego czy zaczynasz odczuwać znużenie itd. Testowanie może być też dość kłopotliwe ze względu na wybór, który kabel pierwszy. Wbrew pozorom uważam, że tylko doświadczony, osłuchany recenzent jest w stanie wyeliminować ten temat. Ciekawe czy tak samo słyszeli byśmy klotza gdybyśmy słuchali go po melodice, jak wtedy gdy słuchamy go przed melodika?:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@1Ender, biorąc pod uwagę repertuar jaki przedstawiłeś do odsłuchu, plus pisząc że trwało to kilka godzin, plus czas na przepinanie kabli, plus break na kawkę B| wywnioskowałem, iż odsłuch mógł trwać grubo ponad 3h... czy to istotna kwestia? według mnie tak... p.s. dobrą robotę robisz! Pozdrawiam. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

@1Ender,bardzo ciekawy opis brzmienia kabli. Najważniejsze, że są to Twoje własne doświadczenia. A to jest bardzo cenne. Nie tylko dla Ciebie, bo zwiększają zasób wiedzy, ale też mogą być pomocne dla innych. Ładnie opisałeś co się działo z kablami, jakiego sprzętu i nagrań użyłeś. W tym momencie nie wypowiem się w inny sposób, ponieważ nie porównywałem tych kabli bezpośrednio, tak jak Ty.

Ciekaw jestem jakby w tym towarzystwie wypadł Alphard Da Vinci z serii SL? Mógłby Ci odpowiadać z tego co widzę.

@Barry, gdyby to zależało tylko od adaptacji słuchu, jego "rozgrzania" a w sumie po pewnym czasie jednak zmęczenia, to nie słyszałoby się z czasem coraz lepszego dźwięku, tylko coraz gorszy, mniej szczegółowy. Tak, że tu akurat wpływają na słyszenie obydwa czynniki. Niestety nie udało mi się nic na ten temat napisać. Znów brak czasu. Może wkrótce? Jak zwykle nie obiecuję. Wiem co można usłyszeć i zaakceptować, gdy się słuch adaptuje do nowego dźwięku a czego pomimo adaptacji zaakceptować się nie da. I dopiero np. właśnie wygrzanie, czy dobre rozgrzanie sprzętu powoduje, że dźwięk staje się lepszy jakościowo, mniej szorstki, zimny, nieprzyjemny.

Edytowano przez Angel
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...