Skocz do zawartości

SANSUI - moja ulubiona marka


Recommended Posts

Nie jestem wyrocznią ale staruszków się nie kupuje za kwoty typu 3 tys. Widzę, że buractwo handlarskie doi nas jak mleczne jeże ...
Panowie powiem tak - ja wiedząc co są warte i jak grają dałbym max 717,710 1000 zł; w super stanie jeśli tak nie jest to albo sobie bym odpuścił albo kupił na ebayu lub w japonii. 919czy 917 to niewiele więcej a AU-X1 to się bardzo mocno zastanów zanim kupisz bo raz że były obarczone wrednym problemem a po drugie max 1800 zł; i to za sklepowy stan !!!

Z całym k....a szacunkiem ale skala buractwa na allegro osiąga apogeum ...

Nie chodzi o to czy te klocki nie są tyle warte ale o to , że da się je kupić taniej !!!!

Starsze konstrukcje różnią się od młodszych zastosowaniem słabszych i starszych komponentów a przede wszystkim konstrukcją pojedynczego toru - w alfach są 4 wzmacniacze w jednym ... To niebo a ziemia w kontekście walorów sonicznych. Może się komuś podobać starszy i to jak najbardziej rozumiem w końcu to SANSUI !!! One nie tyle są cieplejsze co bardziej łagodzą dźwięk czyli krawędzie , atak i generalnie precyzję - dla mnie to deklasacja ale ja jestem w tym wyścigu daleko dalej i mój punkt widzenia nie powinien być tu celem samym w sobie - każdy ma własną drogę do ideału i swoje możliwości ... Niech to jednak nie przysłoni na BOGA zdrowego rozsądku !!!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czubsi,wiadomo że jak bym miał 5000 zł do wydania to nie na X1,ale na alfę bym sobie dozbierał icon_confused.gif

Co do alf,czy te zasilane na 230V to naprawdę są trochę "cieńsze" bo na eksport? Przykładowo czy te dwa egzemplarze oprócz napięcia zasilania będą się różniły?

AU-alpha 907DR 100V :

http://www.ebay.de/itm/272043726842?_trksi...K%3AMEBIDX%3AIT

AU-alpha 907DR 230V (chyba:)):


http://www.ebay.de/itm/161874449277?_trksi...K%3AMEBIDX%3AIT

Ciekawe,że ta druga oferta pokazuje mi się tylko wtedy,jak przeglądam ebay.de przez telefon,jak szukam na komputerze to wyszukiwarka nie podaje tej aukcji.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Infiniti Kappa 8 i Sansui - tylko jaki?

Kontynuując post powitalny oraz dyskusję z poprzedniego miejsca( z Pygar i Janvideo24), gdzie moje pytanie było: czy G9700 + Infinity Kappa 8 to będzie dobre połączenie ? oto historia przypadku:
- Kappy są i trochę pograły z Sansui. Być może trochę bardziej się grzeją niż z poprzednimi JM Lab, jak podejrzewał Pygar icon_smile.gif
- brzmienie dźwięku bardzo mi odpowiadało, bardzo dobra kontrola basu, wszystko na miejscu. Jedyny mankament - to scena mogłaby być większa.
- Ponieważ G9700 pojechał do małego czyszczenia (potencjometry itp - należy mu się) więc zapiąłem do Infiniti wypożyczony na chwilę wzm JVC JA-S71. I dźwięk zrobił się jakby "lżejszy" - inaczej tego nie potrafię opisać, brzmienie się specjalnie nie zmieniło - poza gorszą kontrola basów.

Pytanie moje - jaki inny Sansui dałby sobie rade z tymi Kappami, bo przy Sansui chciałbym zostać ?
9700 pójdzie do innego pokoju, gdzie na poczatek zmierzy sie z DIY monitorami, nabytymi droga kupna icon_wink.gif
Jesteście
w stanie coś polecić dla tak wymagających kolumn jak Kappa8?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miles

modele europejskie i japońskie różnią się nie tylko nazwą czy zasilaniem ale także częściami ... Te europejskie to takie trochę składaki ... Może nie jest to aż tak dramatyczna sytuacja bo w modelach DR główną różnicą jest (prozaicznie) trafo - jego wydajność nie jest wprost przeskalowana z japońskich 400 Volt ... Wykonanie też jest skromniejsze - zrobili ich zaledwie kilkaset sztuk więc technologia była lepiona trochę na siłę i na kolanie ... Zdarza się, że modele europejskie były wyposażane w niższe serie komponentów ale są przypadki, że różni.ą się także wartościami - tak jest np w serii MR / MRX . Główna filtracja jest większa w modelu europejskim ale i gorszej jakości (np w 907 MRX wsadzili kondensatory z serii DR i to z modelu 707 ...) Jest sporo różnic tyle, że jest to raczej wynik prostych oszczędności niż jakiegoś specjalnego toku myślenia . Np zamiast kondensatorów nippon serii AXG czy AVG wsadzali do europejczyków serię NSI ... i tego typu kwiatki ...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich sansujomaniaków.

Wiosną tego roku kupiłem wzmacniacz AU-x901. Gra to z odtwarzaczem Denon DCD-3520, oraz głośnikami Jamo concert 8.
Potwierdzam uwagi osób, które słyszały juz niejeden klocek tej marki - dopiero właściwe ustawienie (regulacja) tych wzmacniaczy pozwala usłyszeć, co naprawdę potrafią. Ja niezmiennie pozostaję pod wrażeniem brzmienia mojej 901.

Pozdrawiam,
eugeniusz28
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

...na as byłem adamol, ale coś poknociłem, zresztą to nie jest ważne icon_smile.gif

Napisz na PW do administratora: Ola_be
z prośbą o zmianę nicka, mam nadzieję że Ola to zrobi...

W poprzedniej wersji Forum była taka możliwość - teraz już chyba nie ma (spędziłem kwadrans na przeszukiwaniach opcji i nie widziałem).

Pozdrawiam - i witam Ciebie na Forum!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Starsze konstrukcje różnią się od młodszych zastosowaniem słabszych i starszych komponentów a przede wszystkim konstrukcją pojedynczego toru - w alfach są 4 wzmacniacze w jednym ... To niebo a ziemia w kontekście walorów sonicznych. Może się komuś podobać starszy i to jak najbardziej rozumiem w końcu to SANSUI !!! One nie tyle są cieplejsze co bardziej łagodzą dźwięk czyli krawędzie , atak i generalnie precyzję - dla mnie to deklasacja ale ja jestem w tym wyścigu daleko dalej i mój punkt widzenia nie powinien być tu celem samym w sobie - każdy ma własną drogę do ideału i swoje możliwości ... Niech to jednak nie przysłoni na BOGA zdrowego rozsądku !!!



Trzeba cały czas pamiętać że znajdujemy się na osi czasu. To że dawne klocki grają inaczej w znacznym stopniu wynika z potrzeby ich dostosowania do innych źródeł dźwięku niż dziś. Właśnie moja 711 gra z laptopa przez daca - jak ją robili dźwięk ze stałych kości (pendrive) to było science-fiction...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

To może odezwie się ktoś, kto ma (lub słuchał) 911 z R90 albo innymi mocnymi Infinitkami ...


Ja słuchałem Kapp 7.2 8.2 i R90 z końcówkami mocy B2101 i BA-F1, pod różnymi przedwzmacniaczami.
Sansui ogólnie określiłbym jak bardzo dynamiczne granie ale nie efekciarskie. Bardziej zrównoważone i neutralne.
Nie jest to "napompowany" gęsty dźwięk jak np Nad i nie jest to sterylny suchotnik.
Wysokie tony na Sansui grają lekko kremowo, są wyraźne ale nie ma efektu sybilizacji.

Cytat

911-ka z infinity renaissance 90 zagra i to bez stresu ale prawdą jest, że nie będzie to idealna symbioza i ze wzmacniacz ten zacznie błyszczeć dopiero z pokrętłem na godzinie 9 i więcej ! Powyżej godziny 3 zacznie jej delikatnie brakować prądu i dźwięk się lekko wyłoży ale to naprawdę nie ten poziom kastracji jak przy innych popularnych integrach za dużo większe pieniądze ... Prawdą jest też , ze Watkinsy w infinity potrzebują prądu ale mam dowód na to, że nawet 120 - to wattowy Sansui na mosfetach jest w stanie powypluwać w nich głośniki basowe na godzinie 10-tej ...


R90 spokojnie napędzał też np Harman HK 680, z tym że nie wiem co by się działo powyżej godz. 12.
Przy normalnym słuchaniu grał .... normalnie, tak jak trzeba. Nie było słychać że czegoś brakuje w dźwięku.



Ja generalnie nie jestem już tak zapalony w wymianach wzmacniaczy, to nie to samo co zmiana kolumn. Tu efekt jest 3x większy.
A Sansui robiło także genialne kolumny, o czym praktycznie mało się pisze. Na niektórych zagranicznych forach jest trochę informacji ale ludzie wrzucają wszystkie modele do jednego wora nawet jak nie słyszeli jak grają. Słynne prześmiewcze określenie "kabuki" (niektórzy wiedzą o co chodzi). I bardzo dobrze. Dzięki takim pustogłowym można kupić naprawdę wspaniale grające kolumny za stosunkowo nieduże pieniądze. Pewnie za jakiś czas będzie sytuacja jak ze wzmacniaczami i będą chodziły po tyle ile naprawdę są warte. Tylko w kolumnach Sansui trudno się na początku połapać w modelach, nie jest tak że model z wyższym numerkiem gra lepiej (no chyba że to dokładnie ta sama seria, ale są bardzo różne). Przesłuchałem już kilka modeli i Sansui SP1700 z lat 70-tych (dokładnie bodajże 1968r) po przesłuchaniu bez cienia wątpliwości zostawiłem. Zastąpiły właśnie R90, które miło wspominam ale czas iść do przodu (albo raczej do tyłu, we wcześniejsze lata icon_wink.gif).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

K-man
A jak będzie gdy skorzystamy z winyli?
Bo biorąc za źródło gramofon - spokojnie możemy wziąć modele z lat 70tych i 80tych i podłączyć zarówno do w miarę świeżych wzmacniaczy Sansui jak i tych starszych.
Jak w takim wypadku mogłoby wyglądać to porównanie grania Sansui?

Pozdrawiam



Chodzi mi o myślenie do przodu a nie do tyłu - gramofon jest uwzględniony przez konstruktorów - przecież jest przedwzmacniacz MM i MC. Gramofon dziś gra tak jak 25 lat temu.
Wtedy natomiast głównym źródłem był magnetofon który już całkiem odszedł do lamusa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konstrukcje Sansui z dawnych lat to nie tyle braki wynikające z technologii co dążenie do pewnej określonej sygnatury brzmienia ! Takie były czasy i takie gusta w rozumieniu wysokiej jakości. Chodziło o to by dźwięk był po prostu urzekający . W Sansui dzięki takiej a nie innej konstrukcji oraz doświadczeniu w technice transformatorowej (o tym nie zapominajmy !!!) uzyskujemy niejako w gratisie również wysoki poziom innych - dziś tak pożądanych cech ! Jednym słowem - są to klocki ponadczasowe - mocno wyprzedzające swoje czasy i gusta - dlatego dziś sięga po nie wielu dojrzałych melomanów - świadomych tego czego oczekują od muzyki i jej prezentacji - Sansui im to zapewnia !

Seria alfa była swego rodzaju poligonem paru zapaleńców. Dążono do osiągnięcia maximum wierności przy jednoczesnym zachowaniu bardzo wysokich "walorów estetycznych brzmienia Sansui" Po jakimś czasie wyszło na jaw, że projekt ten nie ma uzasadnienia finansowego i Projekt wręcz upadł z dnia na dzień ... Okazało się,. że środki zastosowane do produkcji niektórych urządzeń z najwyższej półki osiągały stosunek 1/3 ich ceny !!!
To nie mogło się w żaden sposób udać !!! Ostatnie urządzenia zwane jubileuszowymi czyli AU-07 i B2105 MOS to w zasadzie składaki magazynowe ...
Projekt jest niemal 1:1 z 907MR tyle, że wsadzono niemal wszystkie części z najwyższej półki - to co zostało jeszcze na magazynie. Udało się złożyć dokładnie z tego co uzyskałem informacje około 480 sztuk AU-07 (czasami trochę się od siebie różniących w środku ...) Zapewne nie wszystkie te informacje są w 100 % prawdą ale lwia część na pewno tak ... Kolejne odsłony serii alfa różniły się między sobą detalami a jednak zawsze dochodziło do małej ale wyczuwalnej zmiany w prezentacji dźwięku (!) Każda z serii jest nieco inna od poprzedniczki choć wiele najistotniejszych cech jest wspólna !
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawle. A ile jest prawdy w tym, że miedzy 707 a 907 jest już niewielka różnica jeśli chodzi o walory soniczne. Nie słyszałem ani 707 ani 907.Jest duża roznica w wadze, czyli dla mnie laika jest to jakas wskazówka bo ze zdjęć wnętrza za dużo nie wywnioskuję. Wiem, że ludzie wydają dziesiątki tyś zł na kable żeby w minimalnym stopniu poprawić dzwiek. Pytanie moze zadam w ten sposób. Czy różnica między 707 a 907 jest na tyle duża żeby zapłacić za 907 prawie 2 razy więcej. Interesuje mnie Twoje zdanie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie jest zasadność. Zauważ, że powyżej pewnego progu jakościowego osiąga się stosunkowo niewiele za bardzo duże pieniądze ... Dla jednych warto zbliżyć się choć o milimetr do wzorca a dla innych satysfakcjonujące jest już osiągnięcie bardzo dobrego efektu - to kwestia osobistych wyborów ... ja mając 907-ki nie potrafiłbym słuchać 707-ki ... Jeśli chodzi o pełne zrozumienie i poczucie różnic trzeba już przy 907 zadbać o wszystko czyli odpowiedni poziom urządzeń towarzyszących lub ich bardzo staranny dobór bo żeby wyciągnąć max z 907 trzeba zacząć od bardzo dobrego trafa !!! To pół 907-ki jak nie więcej ... Wtedy słychać co znaczy dwa razy więcej tranzystorów całkowicie rozdzielony tor i trafo Tamury ...

Mając 707 będziemy bardzo zadowoleni (szczególnie model 707MR gdyż jest wśród tej serii wyjątkowa !) natomiast mając 907 będziemy po prostu szczęśliwi icon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie 907-ka to kwintesencja Sansui w jednym urządzeniu, mowa o ostatnich modelach od DR począwszy, a na MOS Limited skończywszy.
To coraz większy brak kompromisów.
Lubię porównania do samochodów, bo są łatwiejsze w odbiorze dla kogoś kto trochę jeździł różnymi autami.
Wtedy 707kę i 907kę porównałbym do limuzyn, z tą różnicą, że 707-ka jest krótsza, ma mniejszy rozstaw osi, mniej miejsca wewnątrz, trochę jakby sportowa wersja z silnikiem 4-ro cylindrowym.
W 907ce wszystko jest większe.
Większe szyby, więcej miejsca dla pasażerów z tyłu, można wyprostować nogi bez zawadzania o przednie fotele.
Wyposażenie z najwyższej półki, urzeka ilość i jakość detali z drewna, cała tapicerka, obicia, deska rozdzielcza, wszystko z jasnej skóry. Tzw. pełna opcja icon_smile.gif
Pod maską silnik V6, któremu nigdy nie brakuje mocy, a wyprzedzanie to sama przyjemność.
Przy obracaniu gałką potencjometru głośności, czuć jak wciska Nas w fotele.
W większości przypadków, trudno jest długo słuchać muzyki z gałką powyżej godziny 11tej, z powodu wysokości ciśnienia akustycznego generowanego przez zestaw głośników, a optymalna głośność/prędkość zaczyna się przy godzinie 9tej.

907ka jest zbudowana w ten sposób, że 8 limitowanych i selekcjonowanych tranzystorów na kanał, pracuje zaledwie na kilkanaście % swoich możliwości. Przez podzielenie całej pracy na tak wiele elementów stworzono im wyśmienite warunki do budowania dźwięku w sposób finezyjny, z lekkością i łatwością porównywalną do spaceru, a czasem truchtu dla wyczynowego sportowca, dla którego taki wysiłek to fraszka, przy którym ledwo wzrasta mu tętno i nie przyśpiesza oddech.

Dzięki temu ten wzmacniacz potrafi zupełnie od niechcenia generować tak wysoką jakość dźwięku, która rzuca słuchacza na kolana przy pierwszym odsłuchu w dobrze dopracowanym i dobranym systemie.

Patrząc na dźwięk jako całość i wymieniając w systemie tylko sam wzmacniacz zaczynając od linii 607, potem 707, a na koniec 907 w efekcie otrzymujemy coraz więcej dźwięku w dźwięku.
To samo źródło, kable i cała reszta toru, przy każdym kolejnym stopniu "wtajemniczenia" nabiera coraz większej klasy, ogłady i możliwości.

Dopiero słysząc efekt jaki uzyskuje się z 907ką można z ręką na sercu ocenić pozostałe składniki systemu, bo wtedy słychać na co je naprawdę stać, to tak jakby wcześniej coś je hamowało i ograniczało.

Porównując muzykę do podziwiania widoku krajobrazu, z 607 stoimy przy dużym oknie, z 707 powiększa się do rozmiarów wielkiego, panoramicznego przeszklenia, a przy 907 stoimy przed tym samym oknem co wcześniej tyle że otwartym na oścież. Czujemy podmuchy wiatru na twarzy i słyszymy szelest najmniejszego listka.

To tak w wielkim skrócie ...

Pozdrawiam
Pygar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belfer, każde Sansui ma duszęicon_wink.gif więc każde można lubić. Niektóre bardziej, niektóre mniej ale obok żadnego nie przechodzisz obojętnie. Ja tam chciałbym wszystkich posłuchać. Szkoda, że tak niewiele tego sprzętu. A ja nie mogę wszystkiego kupić...
W ogóle starszy sprzęt jest przezemnie traktowany inaczej. Mam wrażenie, że ten obecnie produkowany nie ma w sobie tego czegoś. Pewnie po prostu brakuje mu tranzystorów;)))
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...