Skocz do zawartości

SANSUI - moja ulubiona marka


Recommended Posts

Sansui zainteresowałem się przed ok. 20 laty. Początkowo była to fascynacja tunerami tej marki. Miałem w sumie chyba ze trzy. Różne koleje losu powodowały, że jakoś nie ciągnęło mnie do wzmacniaczy, choć trochę czytałem na ich temat. Jednak zainspirowany tekstami pisanymi w klubie Sansui przez Czubsiego zacząłem drążyć temat. Skontaktowałem się z Pawłem, który dał mi namiar na Jana. Jan przytargał do mnie 911 i się zaczęło …. Po podłączeniu cedeka i kolumn od razu wiedziałem, że jest to świetny wzmacniacz. Urzekła mnie przede wszystkim potęga brzmienia, dynamika, barwa dźwięku i jego skala. 911 poradziła sobie z każdą para kolumn jaką do niej podłączyłem, a trochę tego przez mój dom się przewinęło. Po kilku latach obcowania z 911 dochodzę do wniosku, że jest to wzmacniacz, nazwijmy to uniwersalny i nie wiem, czy potrafiłbym się z nim rozstać. Chyba, że miałbym okazję wejść w posiadanie Sansui z "wyższej półki". Słuchanie jakiejkolwiek muzyki z systemu, w którym jest 911 przynosi mi dużo przyjemności. W chwili obecnej podobną satysfakcję odczuwam jedynie słuchając systemu lampowego, czyli Leben i spółka, ale to inna para kaloszy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to się rozchodzi - już przy 911-ce opuszcza człowieka uczucie niepokoju i niespełnienia ! Zawsze chce się włączyć i choćby 100-ny raz słuchało się to samo to zawsze jest tak samo przyjemnie a utwór który zna się od deski do deski potrafi i po 20-tu odtworzeniach spowodować ciarki na plecach - właśnie dlatego mam Sansui - to właśnie dla mnie kwintesencja sprzętu z najwyższej półki !

To, ze zacząłem w nich w ogóle "grzebać" nie wynika z ich niedociągnięć (jak chcieliby niektórzy wciskać !) ale z mojej potrzeby odkrywania ! Zawsze intrygowało mnie co zrobił Oschima z 907 limited gdy po zakończeniu działalności i produkcji linii alfa wziął taką ze sobą. Napisano tylko zdatkowo, że dostroił ją i uznał za wzmacniacz wzorcowy . Doszedłem do tego, że w sumie każdy kolejny wypust tych wzmacniaczy różnił się od poprzednika detalami, dodatkowo w ,modelach specjalnych wymieniano części na topowe - niemal jak leci (oczywiście nie do końca - o czym już pisałem) postanowiłem pójść tą drogą - jak wiecie taki właśnie wzmacniacz ma Pygar a jak potrafi zagrać to wiedzą już koledzy icon_smile.gif Niestety powielenie tego projektu jest już niemal nie możliwe gdyż nie ma potrzebnych części a i ryzyko jest bardzo duże. Wychodzi na to, że to właśnie wzmacniacz Pygara będzie dla mnie punktem odniesienia bo póki co jedynie AU07 może z nim konkurować w skali bezwzględnej (wcale nie B2302 !). Pożyjemy zobaczymy - póki co nie mogę dostać rezystorów wyjściowych - zgodnych sonicznie z oryginałem 907 limited a bez tego 907XR nie ruszę ... W sumie cieszę się, zę się kiedyś na to porwałem bo sam sobie udowodniłem, że dobrze przewidywałem koncepcję rozwojową tych konstrukcji - wyszło na to, że zrobiłem krok którego albo nie mogli albo po prostu nie chcieli wykonać ! 907 limited oraz AU07 to wzmacniacze rewelacyjne choć zupełnie inne. Jednak oba są wzmacniaczami prezencyjnymi . Obu brakuje wygaru znanego z seryjnych konstrukcji. Zauważam tu świadome działanie - nie było ich celem stworzenie urządzenia łączącego te cechy ponieważ po takim ruchu już nic nie byłoby bardziej spektakularne i tak czy siak zamknęliby sobie furtkę na przyszłość ...

Ostatnim czasem bawię się w organizację właściwego transformatora bo to na czym gram urąga logice ...
Będzie można w pełni docenić co te wzmacniacze potrafią wyczarować na Jamo D570 icon_smile.gif hehehehe
Poza tym strugam boczki w Jatobie icon_smile.gif 907MR z Jatobowymi boczkami widzieliście - w realu nikt kto nie wie nie zgadłby że są dorabiane icon_smile.gif
Teraz jestem na ukończeniu takich boczków do 917-ki (będę miał alternatywę w zależności z którym wzmacniaczem go postawię to takie mu boczki założę icon_smile.gif Czekam jednak aż nabędę drewno oliwne bo chcę zrobić do AU-07 coś co pasuje do niej charakterem icon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czubsi,czytam Twoje fascynujące wywody nie od dziś,wpadłem na świetny pomysł. A może byś mnie tak usynowił? Dostaniesz pięć stów na kolejne dziecko,a ja w perspektywie (może za jakieś sto lat) stanę się dziedzicem Alph... icon_lol.gif

Tak na poważnie,zastanawiam się czy ta oferta sprzedaży Alphy 707dr jest do "ugryzienia":

http://www.subito.it/audio-video/sansui-au...-145700912.htm#

Trzeba by się z Włochem jakoś dogadać. Gorączkowo myślę jakie mam kontakty w Rzymie. Kurna,chyba żadnych icon_sad.gif

Mówi ktoś z Was koledzy po Włosku? Była by jedna więcej Alpha w kraju...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

W sumie tak sobie czytam i tak naprawdę nikt z Was nie opisał co tak naprawdę przekonało go do wyboru Sansui. Może krótko opiszcie czym dany model Was ujął ??? Zawsze to jakieś info dla nowych szukających dobrego brzmienia !

Z uwagi na moje chyba wystarczające osłuchanie (choć wiadomo, że mniejsze niż Twoje i paru innych szczęśliwych właścicieli sprzętu na S), mogę też trochę napisać o jednym dobrze mi znanym modelu icon_wink.gif

Po kilkudziesięciu godzinach odsłuchów AU-X911DG w różnych konfiguracjach ten wzmacniacz jest na liście moich potencjalnych zakupów z paru powodów:
1) potrafi "trzymać za pysk” wymagające kolumny i świetnie pokazuje jakie rezerwy niskich tonów tkwią w kolumnach. Podłączaliśmy m.in. Totem Sttaf i w takiej konfiguracji pokazał, jak nisko mogą zejść nieduże kolumny podłogowe (porównywalimy m.in. z ATOLLem IN200, który przecież też ma „niezłego kopa”). Taką swobodę w graniu dołem słyszałem w mocnych lampach (Lorelai oraz OMAK).

2) brzmienie wyrównane, ale potężne i dynamiczne, uniwersalny - do każdego typu muzyki. Jak już pisałem wcześniej - wzmacniacz jeszcze "nie dał ciała" w wielu konfiguracjach, w których go słuchaliśmy.

3) odpowiednia ilość wejść i wyjść (w przypadku cyfrowych – minimalna akceptowalna przeze mnie) oraz pilot zdalnego sterowania (jestem leniem i nie zawaham się go użyć )

4) dobre pre gramofonowe

5) cena do zaakceptowania (pod warunkiem, że uda się trafić na pewny egzemplarz)

6) porządne, przemyślane wykonanie i odpowiedniej klasy komponenty (i masa jak trzeba), a w gratisie – świetny wygląd icon_lol.gif

No i wyszła mi "laurka"... - a baba z Radomia pewnie to sobie wywróżyła i dała tak wysoką cenę icon_cry.gif
A to przecież jeszcze nie jest szczyt możliwości SANSUI...

Pozdrawiam
PS. Czubsi - na "beczkach" Jamo grasz chwilowo, czy dłużej? Robiłeś w nich jakieś cuda?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no widzisz ... o te Jamo to się największa zadyma swego czasu zrobiła a prawda jest taka, że wolę je od większości całkiem fajnych paczek. Mają potencjał, który znany mi jest z bardzo drogich konstrukcji. Zwróciłem na nie uwagę z paru powodów :

- śmieszna cena (wtedy to był warunek konieczny) bo około 800 zł; z dowozem do domu kompletnie nowego zestawu w kartonie
- świetny i uniwersalny wygląd - pasujący do nawet ciasnych pomieszczeń
- fajnie pomyślane skrzynki - z potencjałem do wykorzystania
- połączenie monitora z subwooferem w jednym (no tego to się tak po prostu nie spotyka ...)
- niesamowicie dobrze ogarnięty układ d'appolito - a to gwarancja świetnej sceny - jak świetnej to nawet ja byłem zaskoczony ! To właśnie cecha , która w tej konstrukcji powoduje od razu zaskoczenie ! Scena , stereofonia i całkowite oderwanie się dźwięku od kolumn powoduje, że nie da się przejść obok tych głośników obojętnie.
- potencjał do przebudowy i spora łatwość dostrajania - nawet na słuch (!)

Wspomniane cechy i fakt, że akurat na innym forum powstał wątek o nich spowodowały, że nabyłem je z myślą o próbie wydobycia z nich czegoś więcej. przy zachowaniu potencjału, które wnoszą na dzień dobry.

Może parę słów wyjaśnienia (gdyż często zdarza się spora dowolność w rozumieniu moich opisów ...) to nie tak, że Jamo okazały się 8-ym cudem świata bo wcale tak nie jest ! Jak to logicznie wytłumaczyć, że mam wzmacniacze za kilkadziesiąt tysięcy a kolumny za 800 zł ??? I to jak wiadomo od wielu lat a przecież słyszałem kolumn dosłownie tonę ! Powiem jedno - dzisiejsza wersja moich kolumn daje mi scenę i wiarygodność przekazu (na tym zależy mi najbardziej) na poziomie kolumn z przedziału moich wzmacniaczy ! Bezpośrednio porównałbym je z B&W 803 bo bardzo mi je pod wieloma względami przypominają) choć uważam, że bowersy faworyzują górę mimo niezaprzeczalnej ogłady względem tańszych modeli ...
Kolumny po zakupie są warte wg mnie jakieś 2 tys. zł; ale od razu słychać, że coś w nich jest nie tak ... Chłopaki na forum robili różne cuda i w sumie po latach stwierdzam, że wyciągali wnioski całkiem słusznie ale tak naprawdę poddawali się przed ostatnim - najważniejszym krokiem, który faktycznie usuwa ich największą wadę czyli wykładanie się nawet przy średniej głośności i wszechobecny wrzask ! Odpuścili temat .... a ja nie icon_smile.gif ...

W oryginale Jamo D570 drą ryja !!!! Określa się, to delikatnie, że są stworzone do grania cicho ... Otóż odpowiedzialny za to jest głośnik wysokotonowy ! Zadano mu obsługę szerokiego pasma a on najzwyczajniej nie ma szans tego ogarnąć i się po prostu bezczelnie wykłada ! Dokonałem niedrogich experymentów z wymianą wysokotonówki na dostępne i chwalone Uschery - co się okazało strzałem w 10-kę ! Kolumna natychmiast wyrównała brzmienie i skończył się jazgot ! Słychać świetne zgranie pasma na przełomie średnicy i wysokich tonów (bo w zasadzie całe to pasmo ogarnia właśnie wysokotonówka ! Tu jedno należy wyjaśnić - do momentu wymiany wysokotonówek należy usunąć oczywiste niedoróbki Jamo poprzez wytłumienie komór matami bitumicznymi , wymianę elementów zwrotnicy (rezystory na MILS, kondki na Jantzen i SCR) precyzyjne wytłumienie komory średniotonowej) ! Po wstawieniu nowych wysokotonówek należy bezwzględnie dostosować ich efektywność do układu bo cud by był gdyby po wsadzeniu zgrały się idealnie ... U mnie okazało się, że idealnie wypełniają pasmo przy 0,89 ohma w szeregu toru wysokotonowego (w oryginale 1 ohm) Ktoś rzekłby - ale mała różnica ... no ale tu by się zdziwił ! Efekt jest taki, że skok o 0,1 ohma robi sporą różnicę proporcji dźwięku ! Zmiany już spowodowały, że kolumny przeskoczyły do innej ligi ! Kolejnym krokiem była wymiana średniotonówek (w oryginale w 570-kach są jakieś szklane "cuda") na peerlesy z modelu 507. Ta zmiana jest naprawdę potrzebna gdyż te głośniki lepiej przetwarzają zakres nisko średniotonowy co w oryginale jest kolejną wadą tych kolumn.

Wprowadzone zmiany spowodowały kompletną likwidację niedoróbek oryginalnej konstrukcji a przy tym nie tylko zachowały potencjał dobrych cech co jeszcze go rozwinęły !

Pozostaje tylko określić czy to jeszcze Jamo D570 ??? Myślę, że nie bo poza wooferami (skądinąd całkiem dobrymi) , obudowami i znaczkiem nic z oryginałem wspólnego nie mają ... W/g mnie to raczej konstrukcja oparta o rozwiązania z Jamo D570 ...

Jak zwał tak zwał - gra to na tyle wiarygodnie, że nie mam dyskomfortu a zmiana na kolumny o równie bogatej palecie zalet to wydatek dużych pieniędzy. Nie ma się co czarować - przy takich modelach Sansui daje się już wyczuć ograniczenia przetworników i tu napewno potencjał rozwojowy jest ale jak dotąd konstrukcje o podobnie wyrównanym paśmie , tak dobrej stereofonii i scenie i przy tym lepszych przetwornikach to wydatek .... nie pytajcie ...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyszedłem z pre mojej chorej 517 na końcówkę Siemens RW-666, mam takową razem z pre RE-666 i tunerem. Prądowo to o dziwo dźwiga moje Elaki, chociaż to niepozorne klocki midi na powerpackach Darlingtona. Pre Sansui oczywiście rozjechał Siemensowe, gra ze 2x lepiej, ale całość i tak oczywiście 3x gorzej, niż sprawny Sansui icon_smile.gif Żadne zdziwienie, ale teraz jest pewne, że usterkę mam w układzie wzmocnienia, nie w układzie przedwzmacniacza ani gdzieś na gałkach.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspominałem, że najpierw należy go dobrze ustawić a potem snuć dywagacje ... Pamiętasz jak na tamtym forum zaroiło się od fachowców od ustawiania ??? No to k...a się znów powielę - znajdź takiego co go dobrze ustawi a podejrzewam, że skończą się Twoje problemy (oczywiście szeleszczenie itp to inna historia - stawiam na przekaźniki ...)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Pawle, a slyszałeś wyższe modele Harpia. Ja nie ale ich budowa jest dla mnie przekonujaca.



Co prawda, nie jestem adresatem pytania, kolumn HA nie słuchałem, ale myślę, że przed ew. zakupem warto przeczytać wątek pt. "Ostrzegam przed oszustem",zamieszczony na konkurencyjnym forum. Wątek jest już zamknięty i przeniesiony na bocznicę, ale lektura ciekawa...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytałem i harpie nie są w kręgu moich zainteresowań icon_smile.gif Polecam mało u nas znane holenderskie kolumny DRIADE oraz XANADU . Poczytajcie trochę o nich ! Szczególnie dobre są Driade np model 91 czy 81 MKII są śmiesznie tanie ale bardzo ciekawe ! Takich tematów jest więcej ale nie lubię o tym pisać bo od razu jakiś jełop to wykorzysta i na allegro cena skoczy jak w przypadku XANADU którego właściciel na allegro raptem nie potrafi określić jaki to model .... jakoś mi to problemu nie zrobiło ...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

(oczywiście szeleszczenie itp to inna historia - stawiam na przekaźniki ...)



Hej, czubsi, nie Ty jeden stawiasz na przekaźniki szczerze mówiąc. Moim zdaniem od tego powinien pan serwisant zacząć... im dłużej myślę o tym, który serwisował, tym bardziej mi się o nim opinia zmienia - to jakaś kompletna fuszerka. Gdybym chłopu nie powiedział o biasach, w ogóle by nie zwrócił uwagi na to, że są kondy inne w kanałach na końcówce. Sam z siebie tam nawet tam nie zajrzał, a sprzęt już skręcał zadowolony. Widziałeś bebechy różnych Sansujów - Twoim zdaniem warto czyścić te fabryczne przekaźniki, czy po tylu latach to się po prostu wymienia?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rafal735r Takie pytanie w tym temacie uznaję za prowokację.
Jak założysz taki temat i admin uzna, że warto go podpiąć to go podepnie.Masz jakieś problemy i pytania w tej kwestii kieruj je do administratora lub moderatorów na pw.
Przeszkadza Ci, że założyłem taki watek i został podpięty?
Tak nawiasem nie wiem, czy zauważyłeś, że nie tylko ten wątek jest podpięty.

Czy już "zasłużeni" z innego forum nie mogą znieść faktu, że miłośnicy Sansui mogą spokojnie ze sobą pokonwersować i wymienić poglądy na tym forum. Masz coś do powiedzenia konstruktywnego na temat Sansui, proszę bardzo, jak nie to nie rób w tym wątku bagna i obory.

Ostrzegam kolejne próby prowokacji będą usuwane.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Preludio, dzwoniłeś do tego fachmana odemnie?



Zbieram się icon_smile.gif Gość mieszka daleeeko ode mnie, to jest misja i biję się z myślami, czy nie powierzyć tym gościom , z którymi gadałem - 1km od mojego mieszkania i też brzmią, jakby się nie bali sytuacji. Ale jutro pilotażowo zadzwonię do tego Twojego fachury, zapytam chociaż jak z terminami u niego.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

no widzisz ... o te Jamo to się największa zadyma swego czasu zrobiła a prawda jest taka, że wolę je od większości całkiem fajnych paczek. Mają potencjał, który znany mi jest z bardzo drogich konstrukcji.
...

Wprowadzone zmiany spowodowały kompletną likwidację niedoróbek oryginalnej konstrukcji a przy tym nie tylko zachowały potencjał dobrych cech co jeszcze go rozwinęły !

Pozostaje tylko określić czy to jeszcze Jamo D570 ??? Myślę, że nie bo poza wooferami (skądinąd całkiem dobrymi) , obudowami i znaczkiem nic z oryginałem wspólnego nie mają ... W/g mnie to raczej konstrukcja oparta o rozwiązania z Jamo D570 ...

Jak zwał tak zwał - gra to na tyle wiarygodnie, że nie mam dyskomfortu a zmiana na kolumny o równie bogatej palecie zalet to wydatek dużych pieniędzy. Nie ma się co czarować - przy takich modelach Sansui daje się już wyczuć ograniczenia przetworników i tu napewno potencjał rozwojowy jest ale jak dotąd konstrukcje o podobnie wyrównanym paśmie , tak dobrej stereofonii i scenie i przy tym lepszych przetwornikach to wydatek .... nie pytajcie ...

Czubsi,
wielkie dzięki za kompletną informację - moje 570 miały wymienione okablowane i "grzebnietą" zwrotnicę, głośników nie wymieniałem. Parę lat temu pojechały do rodziny i cieszą nowego właściciela.
Natomiast w 590-kach zmian nie robiłem, bo po paru latach wszedłem w duże Concerty.

"Beczki" uwielbiam za ich kształt i wykonanie (przy wiadomo jakiej cenie icon_razz.gif ), no i za pomysł na rozmieszczenie głośników. Już jak się pojawiły na przełomie wieków modele 507 i 707 stwierdziłem, że kiedyś sobie kupię - no ale dopiero ich następców.
Słuchałeś może 507 / 707 albo 7.7? Bo ja się "nie załapałem", a później jak dorwałem D-570/D-590 to już raczej nie byłem zainteresowany.

Ponieważ D-570 pojawiły się w kontekście Sansui, więc chyba nikomu to nie przeszkadza.
A jak przeszkadza - to jego sprawa icon_lol.gif

Pozdrawiam
PS. Proszę nie wspominaj mi o "zadymach" (no dobra - możesz wspominać), bo znowu jakiś szkodnik z AS się pojawi.
Jak parę razy już wspominałem - jeżeli tylko pojawią się osoby które chcą rozwalić ten wątek (i inne...) to proszę nie odpisywać tylko zawiadomić administratorów i moderatorów - i zrobimy porządek.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja na pytanie Czubskiego czemu Sansui.

Swego czasu dawno, dawno temu bawiłem się w audio rodzime czyli diory i Tonsile. Troszkę tego przewaliłem. Z zazdrością patrzyłem na kolegów z techniksami i altusami;). Póżniej były studia i tułaczka po akademikach i stancjach więc sprzęt audio był dużym balastem. Studia się skończyły ale dalej było wynajmowanie mieszkań, brak czasu. Przez cały czas się przewijała muzyka bo od niej nie odszedłem ale nigdy na dobrym sprzęcie. Ale np miałem najlepszego walkmana na świecie wydanego na iluśtamlecie walkmana. Piękna zabawka. W Polsce było tego kilka szt. W Krakowie chyba tylko jedna, może 2... Ostatnio widziałem ten model na jakimś portalu w Anglii. Kosztował koszmarne pieniądze. Ukradli mi go(polska rzeczywistośćicon_sad.gif. No i w końcu swój dom gdzie można w końcu pomyśleć o poważniejszym audio.
Zawsze mnie denerwowało to, że sprzęt jest drogi szczególnie w tym kraju gdzie zarobki relatywnie niskie do cen elektroniki. No i Ci sklepikarze wciskający chłam w salonach naiwnym klientom. Trafiłem na forum żeby troszkę poczytać i zorientować się w sprzęcie z moich lat młodości. Grzebałem, czytałem trochę podzwoniłem po ludziach. No i trafiłem na forum sansui. Przeczytałem wszystko co tam było. A trochę Ci chorzy na sansuioidę forumowicze tam tego naprodukowali. Miedzyinnymi Wy tu obecni;). Podobało mi się oddanie i pasja
Spodobało mi się, że firma jest bezkompromisowa. Filozofia budowania Alf. No i to, że przez tą bezkompromisowość musieli splajtować ale nie ugięli się przed komercją w najgorszym wydaniu. W końcu się odezwałem na forum, że kupię od któregoś z pasjonatów wzmacniacz. No i po mnie... jeszcze trafiłem na Mosa. To musiało się skończyć zle... w odstawkę poszedł Naim, którego w międzyczasie kupiłem.
Sansui brzmi blisko rzeczywistości. Nie ma niczego za dużo czy mało jest tak, że słuchanie nie męczy. Słuchasz jak na koncercie i otacza Cie jeszcze aura Sansui. Podoba mi się to, że firma robiła dobre końcówki,integry,kolumny,tunery. Jest w czym wybierać od lat 60 do 90 i wszystko może być Sansui. Puki co zostanę przy tej marce myślę, że na dłuuugi czas.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

roro

590-ki kompletnie w moim odczuciu nie nadają się do zmian ... to zupełnie inna historia od 570-ek ... Co do 507 czy 707 - są zdecydowanie lepsze w oryginale od nowszych !!!! 570-ki po zmianach z forum nie grają nawet w połowie tak dobrze jak 507 bez zmian ! Trudność przy nich to ogarnięcie niskiego zakresu - wymaga grania średnio głośnego bo na cichym jest papka ... kluczem jest bardzo przemyślana adaptacja pomieszczenia i ich ustawienie ! Konstrukcja pusch-pull to ewenement ale bardzo ciekawy ! One z kolei nie nadają się do zmian i albo ktoś je pokocha albo ... weźmie z nich głośniki icon_smile.gif .... bo w końcu peerles to peerles ...

audiowit

czuję się winny icon_smile.gif .... ale ja lubię kolorować ludziom świat - w końcu jest wystarczająco szary icon_smile.gif ...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam Koledzy za off top, ale dla prowokatorów i tych, którzy mają problem z czytaniem tekstu ze zrozumieniem jeszcze raz przytoczę to co napisałem na początku tego tematu:

Myślą przewodnią tematu jest wymiana poglądów na temat wzmacniaczy i innych urządzeń produkowanych przez firmę Sansui. O wypowiedzi przede wszystkim proszeni są forumowicze, którzy osobiście zetknęli się z urządzeniami tej firmy, posiadają lub posiadali np. wzmacniacze Sansui. Oczekuję w tym miejscu na wymianę poglądów, szczególnie miłośników tej marki. Mam nadzieję, że znajdzie się tu garść informacji, rzeczowa wymiana zdań miłośników Sansui. Nie będą tolerowane zachowania nie zgodne z regulaminem Forum, wypowiedzi obraźliwe, prowokujące osób nie zainteresowanych Sansui.

Natomiast jak najbardziej dopuszczalne są wpisy właścicieli i przyjaciół SANSUI dotyczące np. sprzętu towarzyszącego - jak np. powyższe rozmowy dotyczące kolumn.

Pozdrawiam
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gues11
Na jakiej powierzchni grasz tymi Concertami?
Fajny "przypadek" icon_cool.gif

A na które VA masz ochotę - też podstawkowe jak C/D830, czy podłogówki?
Zastanawialiśmy się z Markiem nad Beethovenami (najlepiej Mini), ew. Mozartami. Ale wyszło inaczej...

Pozdrawiam
PS. Przypomnij, którym Sansui je napędzasz?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...