Skocz do zawartości

SANSUI - moja ulubiona marka


Recommended Posts

Przypominam się Koledzy z zeemaps. Powoli, ale co parę dni przybywa oznaczonych właścicieli :)

Wystarczy jak podajcie miasto, Nick lub imię i sprzęt jaki posiadacie.

Wspominam o tym, bo przed chwilą zatwierdziłem nową lokalizację w rodzinnym moim Rzeszowie :)

A mapa robi się coraz bardziej miedzynarodowa. Mamy kolegów każdym kontynencie, ale Alpha tak dużo jak u nas to nie ma oznaczonych nigdzie :)

Parafrazując klasyka można napisać 

"Właściciele Sansui wszystkich krajów łączcie się" !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr,

Wyślesz link do tej mapki? Byłbym wdzięczny.

Dodatkowo chciałbym wspomnieć o zakończeniu prac nad trafem. Ponieważ wcześniej na sąsiednim forum zostałem przywołany nie będę tutaj jeszcze raz pisał tego samego. https://audiolub.pl/viewtopic.php?f=19&t=57&start=15#p4643  #28 Sansui. 

W każdym razie pomyślałem, że musi się jakoś nazywać ale jeszcze nie podjąłem decyzji. Jakby cos pomoc mile widziana ;-).

pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, mario100007 napisał:

W każdym razie pomyślałem, że musi się jakoś nazywać ale jeszcze nie podjąłem decyzji. Jakby cos pomoc mile widziana ;-).

Mariusz,
Skoro dźwięk jest potężny - to może SILVER THUNDER?

Pozdrawiam
PS. Po prostu skopiuj to, co napisałeś na drugim forum - AUDIO ma jednak "trochę" dłuższą historię i większą oglądalność xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, RoRo napisał:

Mariusz,
Skoro dźwięk jest potężny - to może SILVER THUNDER?

Pozdrawiam
PS. Po prostu skopiuj to, co napisałeś na drugim forum - AUDIO ma jednak "trochę" dłuższą historię i większą oglądalność xD

 

Ok. kopiuje.

Moje trafo jest technicznie ukończone i sprawuje się tak że wszelkie dywagacje na temat nie wiadomo jakiego zapasu mocy idą w odstawkę. Chociaz oczywiście nie zaszkodzi takie kupić. Przypomnę że używam od początku takiego 750VA )) Jeszcze przed dokończeniem projektu miałem okazje porównać go z 2000VA a także dwoma innymi w tym jeden typowo japoński ,,kolos'' z lat 80/90 jak pamiętam przeznaczony do tamtejszego laboratorium. Miałem wówczas tylko wymienione gniazda które wisiały sobie luźno na przewodach  i zastosowany filtr pasywny dwojakiego rodzaju stosowany w wysokiej jakości kondycjonerach i okablowaniu. Różnica była słyszalna z miejsca i nie była ona mała..... Teraz po zakończeniu prac powiem tylko tyle, że efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Różnicę na tym zasilaniu porównałbym do wymiany całego zestawu Sansui na dwa trzy poziomy wyżej. Ale jest to efekt długo poszukiwanej wiedzy, praktyki i doświadczeń których wzorem były najlepsze urządzenia związane z zasilaniem na rynku. Nie będę się rozwodził jak to brzmi bo nie wiele ma to wspólnego z moimi wcześniejszymi osiągnięciami. O cenie również choć tylko tyle, że przykładowo sama obróbka tego wyjątkowego trudnego do zdobycia stopu o dużej grubości kosztowała więcej niż chwalona popularna wśród forumowiczów listwa T... czy tez taka na zamówienie. Wewnątrz znajduje sie możliwie najlepsze okablowanie grube jak palec Acoustic Revive Triplec a całość jest luźno przykryta wielowarstwową tkanina z czystego jedwabiu. Zabieg tymczasowy aby mieć szybki dostęp do wnętrza w każdej chwili natchnienia.... 
Teraz tylko zastanawiam się jaką nazwę wymyśleć dla tego cudeńka  Jakby nie było jest to prototyp i to jedyny taki wśród użytkowników japońskiego zasilania.

ps. SILVER THUNDER - przyznaje że nazwa przechodząca wprost do rzeczy. Jak wyjęta z filmu THOR.  :-) Dobre! Pomysł na pewno wezmę pod uwagę. Dzięki!

Co do brzmienia na tym trafie to cos jednak napiszę by ogólnie znany był zarys efektów. Fakt - potęga jest też, ale przede wszystkim czystość, energia, ilość realnie oddanych informacji oderwanych od kolumn - wręcz piorunujące! Wypełnienie każdego dźwięku realizmem. Zwiększona ilość informacji w muzyce a nie w ogólnie rozumianej detaliczności. Pierwsze wrażenie jest takie że detali nawet brakuje ale ono szybko mija bo w muzyce z miejsca pojawia się mnóstwo oddających realizm wydarzenia informacji. W parze z tym idzie zwiększona ilość planów. Stereoskopia, przestrzeń, szerokość głębokość i bliskość. Wszystko brzmi aksamitniej ale i energetyczniej gdy trzeba. To sprawia że nie ma gatunku muzycznego który nie brzmiał by realistycznie. Coś jak wszczepienie w system chipu ze sztuczną inteligencją - oczywiście to tylko skojarzenie. Ale trudno mi znaleźć inne bardziej oddające słyszalny efekt. Dlatego jakość zasilania uważam za kwestię nadrzędną. Ta kwestia potrafi nawet zadecydować o tym czy urządzenie zagra dobrze czy źle. A im bardziej czułe i dopracowane elementy bazowe tym bardziej ten efekt jest słyszalny. Na te chwilę pozbyłem się niektórych ustrojów że wzmacniacza bo przy tej jakości zasilania niczego mu więcej nie potrzeba. Ten projekt (907 NRA) jest po prostu skończony przez ludzi o bezkompromisowym stosunku do jakości i nie wybacza błędów! A co też ważne uczy cierpliwości, pokory i dystansu do siebie, własnej wiedzy, oczekiwań. A gdy się uda zaczynasz w końcu, na własne uszy, rozumieć jaki cel przyświecał konstruktorom. 

Od razu wspomnę też że nie jest moim celem stawiać posiadanego wzmacniacza w jakimś przedziale wśród innych wysokich modeli Sansui. Po prostu skupiłem się na tym co mam choć mógłbym dawno go zmienić. Najbardziej jednak zaufałem opinii konstruktorów i własnym uszom. A na zmiany zawsze przyjdzie czas.

Pozdrawiam Mariusz

Edytowano przez mario100007
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Moje gratulacje !!!

Na końcowy efekt w zasilaniu ma każda najdrobniejsza cegiełka, a gdy każda z tych cegiełek jest bardzo dobra, to w sumie jako całość dają piorunujący efekt ale za tym idą pieniądze, czas i klęczenie do czwartej nad ranem :-) .

Jak mawiają nasi krajanie "Jak się 'da', to się da ".

Niestety szkłem się .... nie utrze ;-).

Pozdrawiam

Pygar

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli bo powoli ale się zapełnia.  W Polsce jest jeszcze wielu nieoznaczonych włascicieli Sansui, o których  wiem. Jest też całkiem duża grupa osób, które mają prawdziwie vintage z Sansui, i to całe komplety z serii z takimi zacnymi elementami jak AU-9900 czy BA-5000. No i cała rzesza posiadaczy amplitunerów serii G, gdzie G-9700 , od którego rozpoczęła się moja przygoda z Sansui to zaledwie początek...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mario100007

W swoich doświadczeniach i  poszukiwaniach nt. transformatorów zapomniałeś o jednym bardzo ważnym szczególe, który doprowadził do wyciągnięcia błędnych wniosków.

Mianowicie w Twoim systemie testowanie wpływu mocy transformatora na otrzymane efekty będzie bardzo trudne do przeprowadzenia, ponieważ grasz na kolumnach podstawkowych, które dla wzmacniaczy z serii Alpha 907 są "kpiną" w sensie poboru mocy jaką muszą im dostarczyć, to tak jakby jechać na luzie z górki i mówić ale to auto śmiga.

Żeby móc poczuć co daje większa ilość VA na trafie zmieniającym napięcie na 100V, trzeba mieć kolumny przy których wzmacniacz ma co robić, a jeszcze bardziej słychać tą różnice, gdy balansujemy na granicy możliwości dostarczenia mocy przez wzmacniacz a obciążeniem niskoimpedancyjnym kolumn z bardzo wymagającą sekcja basową i generalnie trudną charakterystyką zespołu głośników.

Wtedy różnice między 500VA, 750VA, 1000VA, 1500VA, a 2000VA są słyszalne "jak na dłoni" .

Druga sprawa, to jeśli dobrze odczytałem, to porównywałeś swój prototyp z "golasami" bez dodatkowego osprzętu, w postaci porządnego okablowania, gniazd itd. , a wtedy to one nie miały żadnych szans stanięcia do równej i sprawiedliwej rywalizacji.

Wpływ solidnych gniazd z bardzo dobrych materiałów jest słyszalny z marszu, a po 3-4 miesiącach ich wygrzewania, skala efektu jest bezdyskusyjna, oczywiście mowa o gniazdach z czystej miedzi wykończonej różnymi rodzajami pokrycia typu złoto, rod, złoto z palladem, miedź czerwona itd. . Jeszcze większy wpływ daje właściwy dobór okablowania.

W fabrycznym "zasilaczu" są kable z linek, najczęściej o dość małym przekroju i z miedzi OFC. W tych lepszych widać na koszulkach przewodów normy, parametry, kod producenta itd. , a w tańszych są zwykłe kable elektryczne "no name" w najlepszym wypadku z miedzi elektrolitycznej 3N (99,90%) po mniej niż 80 groszy za metr.

Jak zrobisz porównanie z zasilaczem, który ma okablowanie wewnętrzne na przewodach po 400-800zł za metr, z miedzi typu : 6N, 7N, 8N, PCOCC-A, Triple-C, to takie druciki za grosze nie mają żadnych szans :-).

Tanie gniazdka plastic-fantastic, na stykach z sam jeden Bóg wie czego w porównaniu do topowych gniazd Furutecha, Oyaide, czy Neotecha, jest tym samym co porównywanie sportowego auta do "Malucha" 126p itd. itp.

Żeby robić prawdziwe testy, musiałbyś w każdym porównywanym zasilaczu, mieć obudowy wykonane w ten sam sposób z tego samego materiału, takie samo okablowanie, te same gniazda i te same dodatki (filtry pasywne , tłumiki drgań i inne ).

W dodatku wszystko wygrzane przez równą ilość czasu i podpięte identycznymi kablami sieciowymi do identycznych linii zasilania na identycznych bezpiecznikach w skrzynce i na identycznych gniazdkach ściennych 230V.

Pozdrawiam

Pygar

Edytowano przez Pygar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pygar, mierz ciśnienie bo Ci skoczyło!!! Napisałeś mi w pierwszym mailu bardzo pozytywnie i nawet jeszcze bardziej Cie polubiłem. Ale w ostatnim próbowałeś wyciągnąć na siłe ew. najsłabsze punkty konstrukcyjne mojego trafa. Myślisz że sie nie połapałem??? Odpowiedziałem krótko i na temat ale z szacunkiem. A teraz wylałeś kwas publicznie. Pytanie tylko co się stanie później? 10 kolejnych stron tworzenia zamieszania?

Moje doświadczenia oparte są na najwyższej jakości zasilania gdzie zapas mocy trafa tylko do pewnego momentu ma sens procentowo do wymagań sprzętowych. Tobie jednak łatwiej jest zastosować wielkiej mocy transformator by usłyszeć lepszą kontrolę brzmienia i atak, mimo że w jakimś stopniu hałas zostaje przepuszczony dalej usuwając w cień to co najlepsze. Moc trafa 10krotnie wyższa to nie jakość. Całkowity brak hałasu i współczynnik przewodzenia to jakość! Wówczas ma się więcej niż to co daje nawet 5kVA. Może być też tak, że zrozumiesz to dopiero za jakiś czas. 

Doświadczenia robiłem na czterech różnych systemach z kolumnami wymagającymi więc w niczym się nie pomyliłem! Pewne rzeczy opisałem jako lekcję poglądową. Jak ktoś ma otwarty umysł to zrozumie w czym rzecz. To tyle. 

pozdrawiam

 

Edytowano przez mario100007
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz

Jest takie przysłowie "uderz w stół, a nożyce się odezwą" .

Zapytałem grzecznie jakie gniazdka zastosowałeś po stronie 100V, nic na ten temat nie odpisałeś i szanuję to, bo przecież nie musisz.

Nie wyciągam od Ciebie, żadnych tajnych sekretów (typu co tam siedzi w środku itd.), chodziło mi o głupie gniazdko.

U siebie na Infinity Renaissance 90, słuchałem różnych transformatorów o mocach : 450, 500, 600, 1000, 1200, 1500, 2000, 3000VA i przy takim obciążeniu jakim są wspomniane wyżej kolumny każde dodatkowe VA mają zasadnicze znaczenie, nie porównywałem na małym obciążeniu typu kopułka + średnio-niskotonowy na jeden kanał ale opierając się na odsłuchach trudnych kolumn słyszę wyraźnie, że duże kolumny -> duże trafo, małe kolumny ->małe trafo i każdy będzie zadowolony.

Nie napisałeś wcześniej słowa, o tym, że robiłeś tournee objazdowe po różnych systemach z wielkimi podłogowymi kolumnami, przy których Sansui nie daje rady itd., tylko że porównywałeś z innymi transformatorami o większej mocy niż Twoje trafo.

Wróżka nie jestem, a między wierszami są za małe literki, wybacz ale domyślny nie jestem i nic więcej tam nie zobaczyłem .

Rano mam wyjątkowo niskie ciśnienie, a tak w ogóle to jestem niskociśnieniowcem i najczęściej mam między 60-70/100.

Pozdrawiam

Krzysiek

P.s. W tę środę będę miał dwa transformatory 500VA i 2000VA . Posłucham, który lepiej daje radę z moimi kolumnami. Żeby było sprawiedliwie, to będą identycznej konstrukcji , od tego samego producenta, a będą różnić się tylko mocą.

 

Edytowano przez Pygar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy

z tym zapasem razy 10  mocy to lekka przesada .U mnie też kiedyś był jegomość co to mi prawie przenośną elektrownię atomową kazał stawiać.A dziś  Mario zawitał u mnie na bardzo krótkim odsłuch i jak mu pokazałem na jakim trafku za chyba 120 ziko pełne 400v gram  to prawie się zesrał ze śmiechu .Więc bez przesady z tą wydajnością tym bardziej że redukujemy a nie podbijamy.Natomiast jakość użytych elementów to już zupełnie inna sprawa.

ps. Jakby tym Japońcom chciało się kiedyś wypuszczać na Europę najwyższe modele to byśmy nie musieli dziś pier..lić na temat jakiś srafek

pozdro

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

      Panowie dajcie spokój z tymi uszczypliwościami ! Jak się dobrze zastanowić obaj macie rację ! Każdy rozwija koncepcję (i bardzo słusznie) tyle, że w dwóch kierunkach co może przynieść ciekawy i pożądany konsensus. Każdy z Was o podstawę w obu zakresach przecież i tak zadbał bo obaj macie wzgląd na właściwą wydajność i adekwatną jakość a jedynie dalsze działania nieco inaczej rozwijacie ! 

      Nie jest żadną tajemnicą, że wydajność transformatora ma niebagatelne znaczenie i nie ma tu żadnego związku to czy ktoś słyszy czy nie słyszy różnic - z fizyką się nie rozmawia ... Słuszne jest także działanie podążania za ulepszeniem toru zasilania co czyni z kolei Mario i jedynie symbioza tych dwóch rzeczy zamyka temat całkowicie jeśli mamy na względzie uniwersalny transformator mogący podołać wszelkim wyzwaniom audio - nie widzę powodu do sporu zwłaszcza między sympatykami :-) Jest prawdą, że jakbym osobiście miał wybierać to na pewno wolałbym skupić się na jakości a nie na efektywności (co zresztą widać patrząc na moc mojego trafa) choć skądinąd wiem, że to co mówi Pygar ma potwierdzenie w rzeczywistości sam byłem tego świadkiem - szczególnie obnaża to wzmacniacz na mosfetach z ustawioną bardzo dużą wartością sprzężenia zwrotnego - czego nie każdy dozna z oczywistych powodów ale jest to potwierdzone i nie ma sensu tego ani podważać ani umniejszać ... Mniejsza o to większa moc trafa nie zawadzi natomiast jakość jest do życia całkowicie niezbędna !!!!!!!!!!!!!

Edytowano przez czubsi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł, jest takie określenie ,,salomonowa mądrość''. Tak bym określił to co napisałeś. Podpisuje się pod tym!

Michał kolumienki za tysiaka ;-) daj spokój! Słuchałem i wiem, że teraz zupełnie inny muzyczny świat z nimi w systemie masz. Wypada mi tylko jeszcze raz pogratulować Ci świetnej roboty! 

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wieści z placu boju :-).

Wczoraj był u mnie kolega u którego system gra znakomicie, ma wszystkiego pod dostatkiem, świetnie kontrolowany bas (wyjątkowo dobry) przestrzeń, ilość i jakość detali itd. dźwiękowo rewelacja i słowa złego nie można o tym graniu powiedzieć. Większość osób chciałoby mieć w domu takie granie jak ten system, który budował i pieścił przez wiele lat. Dla mnie gra rewelacyjnie i często służy za punkt odniesienia. Z racji tego kolega dość często z uśmieszkiem wypowiadał się o tym, że u mnie nie ma basu (obudowa zamknięta, a u niego bass reflex) i takie tam ... że jak przyjedzie do mnie ze swoim wzmacniaczem ... to ...itd. ho ho ho i pokaże jak powinien grać wzmacniacz.

Przy okazji drobnej naprawy podłączyliśmy ten wzmacniacz pod Infinity i ... coś ... gra jakoś dziwnie ... po rozgrzaniu mało góry, mało basu, tylko względnie dużo średnicy. Daliśmy mu jeszcze parę minut. W jednym utworze słyszę, że blachy grają jakoś nienaturalnie, potem w bardzo dobrze znanym utworze było słychać ... że ledwo dycha i nic z niego się nie wyciśnie. Przy gałce między 8 a 9 jeszcze miał ładną średnicę ale powyżej godziny 9tej było już dużo gorzej. Wzmacniacz "klękną" tak mocno, że poprosiłem, go żeby dał znać jak wróci do domu, czy aby wszystko gra i nic się z nim nie stało. Okazało się że na jego kolumnach wszystko wróciło do normy.

Żeby być pewnym, że wszystko jest ok przełączyłem kolumny pod C+B2105 i posłuchaliśmy tego samego dobrze znanego utworu.

Zagrało przestrzenią jak stadion i wszystkie dźwięki wróciły na swoje miejsce.

Mina kolegi bezcenna.

Testowany wzmacniacz ma transformator 350VA i wg. specyfikacji 100W na kanał przy 8 Ohm. Zbudowany na 8 Sankenach ale nie pamiętam których dokładnie.

C+B 2105 wg. specyfikacji 110W na kanał przy 8 Ohm, podpięte pod zasilacz z transformatorem 2000VA 

Panowie mosfet to mosfet, one lubią mieć dużo na sztandze :-).

Pozdrawiam

Pygar

P.s. Moja AU-X911DG gra jeszcze mocniejszym basem niż B2105, podpięta pod Infinity. Paweł jeszcze raz dziękuję za trud i pracę jaką włożyłeś w ten wzmacniacz.

Edytowano przez Pygar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś przy tym - sam wiesz , że same kilkadziesiąt godzin pracy to nie wszystko - efekt ostatecznie zagwarantowała wstrzemięźliwość przed pakowaniem części na pałę w myśl zasady lepsze to lepiej ... Projekt jest ze wszech miar konsekwentny i zaplanowany a przy tym bezkompromisowy i to dało efekt nie do podważenia ! Dobrze, że istnieje bo można sobie czasem popatrzeć na smutne miny właścicieli drogich zabawek po jej usłyszeniu .... Do dziś wspominam gdy jeszcze nie wygrzana zamiatała renaisance 90 pewnego fana tej marki który do dziś robi co może by zatrzeć to wspomnienie co ostatecznie doprowadziło do poróżnienia - cóż czasem ciężko pogodzić się z faktami - łatwiej bajki tworzyć ...

 

P.s. Mam takie małe marzenie, że kiedyś Twoja 907XR MOS MOD z silnym trafem , Twoja 911-ka oraz 907 XR MOD Piotrka pojawi się na jakimś szeroko zakrojonym odsłuchu bo sądzę, że dla wielu byłoby to naprawdę ciekawe doświadczenie i zobrazowałoby w pełni co tak naprawdę drzemie w Sansui ....

 

Edytowano przez czubsi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie traf u mnie wygląda to tak, że przerobiłem 4 o różnych parametrach. Finalne trafo ma 2000VA. Mogę stwierdzić zatem, że jeżeli kogoś interesuje długotrwała więź z Sansui i potrzebuje porządne trafo i stoi przed decyzją zakupu, lepiej jest kupić mocniejsze, jeżeli jest taka możliwość. Szczególnie gdyby ktoś planował dokonać podobnych zabiegów jak Mario. Czyli jeżeli zamierzamy tuningować trafo po całości dla siebie, to lepiej jest te pieniądze włożyć w trafo 2000VA niż 500VA. Początkowa różnica w cenie obu traf w przypadku takich inwestycji i tak się finalnie zatrze, a nigdy nie wiadomo czy nie podłączymy w przyszłości np. więcej niż jednego urządzenia. Jeżeli dokonamy upgreade'u słabszego trafa również będzie dobrze, jednak inwestując w tuning mocnego trafa, pieczemy w tym przypadku dwie pieczenie na jednym ogniu.

Jeszcze taka mała ciekawostka.

Podobnie jak kolumny Kolegi Wuwuzeli, moje kolumny przechodzą właśnie mały upgrade. Wymiana kondów i okablowania itp. Moje kolumny to obudowa zamknięta i nie uzyskamy takiego basu jak z bass reflexu (za to są inne zalety). Zabieg ten ma polepszyć między innymi dół, a przy okazji inne cechy ulegną zmianie na +.

W związku z tym gram tymczasowo na dość potężnych kolumnach, których budowa oparta jest na linii transmisyjnej. Jest to kompletnie odmienna szkoła prezentacji dźwięku w porównaniu do moich kolumn. Moje kolumny grają ultra subtelnie, bas jest energiczny. Nie będę opisywał szczegółów, napiszę tylko o basie w testowanych głośnikach. Otóż 907MR MOD ma w sobie tyle basu, że szok. Całe pomieszczenie wypełnia się dźwiękiem, a na 9:30 to bas już tak nawala, że można robić imprezy. Właściwie na tych kolumnach tymczasowych, można stwierdzić, że basu jest co niemiara, aż za dużo.

Wiem też, że wielu właścicieli wysokich modeli Sansui, nie posiada kolumn godnych swoich klocków, które mogły by w pełni zaprezentować potencjał drzemiący w ich dostawcach prądu. Także Panowie, to kolumny grają i w dobrym tonie jest dobierać kolumny z odpowiedniej półki, aby w pełni ukazać walory sprzętu.

P.S.

Jak moje kolumny wrócą nie wykluczone że coś skrobnę. Ponoć dźwięk ma się również wyczyścić się z brudu, a już teraz był ultra czysty.

pozdrawiam,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to zawsze bywa u naszych dzielnych rodaków ciągota do przesady prędzej czy później się objawi ...

Rozumiem adekwatnie silny transformator z zapasem pod trudne amplitudy w krótkim czasie narastania ale bez przesady !!!!!!!!!!!! Zbyt wielki transformator niesie ze sobą nowe zagrożenia właśnie przez swoją wielkość i tym samym wymusza wprost proporcjonalne działania zapobiegające tym skutkom co ani tanie ani łatwe nie jest !a tym bardziej zasadne z punktu widzenia potrzeb sprzętowych.  O tym napisałem wcześniej - wstrzemięźliwość - to cecha jakiej wielu brakuje ... Coś tam jeden z drugim słyszał więcej to lepiej i dalej rozpętuje się szał na kilovaty ... Z całym szacunkiem - jest granica !!!! i Rozsądku i uzasadnienia technicznego !! Swego czasu gdy miałem jeszcze kontakt z serwisem Sansui w Osace ten temat był poruszony i wg wskazań kolegów z kraju kwitnącej wiśni oraz moich własnych wynika, że granicą rozsądku w przypadku tych konstrukcji jest transformator max 2500 - 3000 ale nie większy !!!! Już te aby miały sens muszą być skonstruowane z olbrzymim nakładem środków na izolację względem otoczenia , stabilizację oraz filtrowanie negatywnych skutków oddziaływania takiej kupy miedzi i stali pod prądem ! Taki przewartościowany transformator jest o wiele groźniejszy w systemie niż niedomagający .... 

 

Nie ukrywam - drażni mnie ten brak umiaru i wyważenia  u ludzi ... powiesz jedno to Ci zaraz dołożą od siebie drugie i trzecie i potem wychodzi że też tak myślisz .... Z takim działaniem to się nie dziwię, ze potem na buraka się wychodzi ...  

 

Tak od siebie dodam, ze projektując wzmacniacze Sansui nie bez powodu nie wszędzie dawali super drogie części - nie dlatego że szkoda było kasy tylko dlatego że tam właśnie sprawdzały sie inne - wcale nie najdroższe rozwiązania !!!! Tylko dlatego udały sie projekty modyfikacji tych wspomnianych paru wzmacniaczu - właśnie dzięki  odpuszczeniu czasami ...

 

 

Pozdrawiam !

czubsi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam 

To jak "paskudne" sa Infinity R. Pygara on wie najlepiej, i sa one wyzwaniem dla wiekszosci grajacych u Niego wzmacniaczy. W moim odczuciu jedynym Sansui ktory "dal rade" tym kolumnom jest wybaczcie Legendarna 911ka Mod... Sory mam nadzieje, ze wlasciciele innych zacnych wzmakow nie poczuja sie urazeni. Niestety nie bylo mi dane posluchac XR i MR Mod. 

W moim zasilaczu sa dwa trafa: 750 i 3000 VA i powiem szczerze, ze na moich latwych 4 Ohm kolumnach nie ma slyszalnej roznicy ktore gra lepiej. To wieksze jest robione pod audio i tu jakosc dzwieku jest chyba lepsza. Roznica w cenie pomiedzy 2 a 3 KVA to chyba 40 funtow, wiec majac w planach koncowke B 2302 kupilem to wieksze. Niestety to ludzie z tego forum zdobywaja doswiadczenie jako pierwsi stosujac trafa do napedzania swoich sprzetow, wiec zamiast przesmiewac, narazajac sie samemu na smiesznosc proponowal bym czytac i poczekac. Moze z czasem i z wiekiem tez sie z tego skorzysta. Podobno surferzy sa wyluzowani, wiec po co te zaczepki na forum.

Juz nigdy nie zrezygnuje ze sprzetu na 100 Volt i lacze ulepszenia Mariusza i wyrob Krzyska ku mojemu zadowoleniu. Chcialoby sie pojsc na calosc i umiescic trafa w jednym odlewie ale Ile by to musialo wazyc. 

Doktormun

Trzeciego dnia po wlutowaniu kondensatorow wlaczylem sprzet i przezylem zawal i depresje jednoczesnie. Dzwiek byl nie do zaakceptowania dla mojego slabego serca. Dramat. Teraz powoli wszystko sie uklada, ale nocami wygrzewam i da sie juz sluchac muzyki. Podobno zeby kolumny wydobyly wszystko co najlepsze ze sprzetu, powinny byc trzykrotnie drozsze od wzmacniacza ale kogo na to stac skoro wiemy Ile kosztuja nasze S karby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas wygrzewania kolumn, może wystąpić takie zjawisko, że kolumny grają jakby były popsute. Ja również przez to przechodziłem. Wygrzewając kolumny przyszedł taki moment, że dźwięk doprowadzał do furii i rozpaczy jednocześnie. Należy uzbroić się w cierpliwość, wszystko będzie dobrze. Generalnie jest to bardzo ciekawe zjawisko. Kolumny które potrafią zagrać całkiem nieźle, w pewnym momencie wygrzewania (i nie jest to raczej na początku tego procesu), grają tak okropnie i źle, że przychodzą do głowy naprawdę czarne myśli i chwile zwątpienia. Zanim motyl stanie się pięknym motylem, przechodzi przez stadium wstrętnej larwy, także głowa do góry i cierpliwości.

pozdrawiam,

Edytowano przez doktormun
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...