Skocz do zawartości

SANSUI - moja ulubiona marka


Recommended Posts

A czego się spodziewaliście ??? Solidne przyciągające uwagę granie i nic ponad to ... Części też swoje robią a tam w accu nie ma żadnych fajerwerków ... Accuphase zasługuje na swoje pochlebne opinie bo to dobrze grające na tle innych sprzęty - tego nigdy nie negowałem ale Sansui zasługuje na właściwe spozycjonowanie jeśli chodzi o ich wartość i o to cały czas chodzi !

Sansui jest zdecydowanie bardziej wszechstronnym urządzeniem od Accuphase, pisałem o tym już kilka lat temu dlatego dobrze , że do takich porównań dążycie ! Nie mając zejścia w dół wiadomo, że przybędzie potencjału w średnicy ... A przecież MR to też model nastawiony na średnicę ... tyle, że nie kosztem reszty jak u innych ... 

Edytowano przez czubsi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie

Cieszcie się, że porównywaliście z MRką a nie z XRką albo NRA, bo by z tego Accu kamień na kamieniu nie został, przecież MRka to najbardziej finezyjna integra ze wszystkich 907mek.

Moi bardzo dobrzy kumple z racji zawodu często jeżdżą po Polsce i między innymi zaglądają do pewnego salonu w Krakowie, zresztą bardzo dobrego.

Nie pamiętam dokładnego modelu ale jeśli mnie pamięć nie myli było to coś z najnowszych, z serii E-4XX .

Ich wrażenie było następujące.

Przesłuchali kilka kawałków i proszą sprzedawcę do siebie, ten pyta jak się Panom podobało, jakie wrażenia, a oni mówią, że wszystko pięknie ale gdzie się podział bas w tych utworach, bo wiedzą gdzie powinien być, a go nie słychać, no i tu sprzedawca zaczął się wić jak piskorz, że to pewnie to i jeszcze tamto itd. generalnie wszystko było winne tylko nie wzmacniacz ;-).

Taka jest ta nowa szkoła brzmienia A... .

W zadbanym wysokim Sansui, po właściwej regulacji mamy za to wszystko od najniższego dołu, przez średnice, po najwyższą i najczystszą górę, w towarzystwie dobrych kabli , kolumn i źródła nie ma się zupełnie czego wstydzić i większość konstrukcji, a już na pewno w porównywalnych pieniądzach nie ma żadnych szans i musi wracać na swoje miejsce z podkulonym ogonem.

Pozdrawiam

Pygar

P.s. W najnowszej E-470 wg. mnie za bardzo poszli w podnoszenie DF, który ma nie mniej niż 500 przy 8 Ohm, a producent deklaruje nawet 700, co w dużej części kolumn może przejawiać się tym, że wzmacniacz wyhamowuje membrany zbyt mocno i dłuższe basy są za szybko wygaszane/ścinane/na bardzo krótkiej smyczy i nie mają szans na pełne, odpowiednio długie wybrzmienia, wtedy dźwięk staje się jakby urwany i pocięty jak taśma filmowa w której brakuje wszystkich klatek.

Kiedy ktoś gra na kontrabasie w oparciu o długie wygaszenia strun, to taki zamordyzm niszczy prawidłowy odbiór muzyki.

A w środku bieda aż piszczy ! Z dawnych Accu została tylko obudowa, części to już standardowa budżetówka za jedyne 37.900 zł za 24,5 kg.

W Sansui za 1/3 ceny dostajemy solidne 8,5 kg prawdziwego dźwięku więcej,  jakieś 33 kg porządnie zbudowanego wzmacniacza.

 

 

accuphase_e470_bieda_aż_piszczy_!.jpg

Edytowano przez Pygar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pygar to jest to o czym napisałem, im nowszy Accu tym widać uboższy w budowie oczywiście w obrębie jednej serii.
Dlatego ja ciekawy jestem starszych modeli integr E-405 i E-406 oraz końcówki P-500.

Ale porównania są zawsze wskazane

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.06.2018 o 06:35, Pygar napisał:

P.s. W najnowszej E-470 wg. mnie za bardzo poszli w podnoszenie DF, który ma nie mniej niż 500 przy 8 Ohm, a producent deklaruje nawet 700, co w dużej części kolumn może przejawiać się tym, że wzmacniacz wyhamowuje membrany zbyt mocno i dłuższe basy są za szybko wygaszane/ścinane/na bardzo krótkiej smyczy i nie mają szans na pełne, odpowiednio długie wybrzmienia, wtedy dźwięk staje się jakby urwany i pocięty jak taśma filmowa w której brakuje wszystkich klatek.

...

A w środku bieda aż piszczy ! Z dawnych Accu została tylko obudowa, części to już standardowa budżetówka za jedyne 37.900 zł za 24,5 kg.

W Sansui za 1/3 ceny dostajemy solidne 8,5 kg prawdziwego dźwięku więcej,  jakieś 33 kg porządnie zbudowanego wzmacniacza.

To chyba nie tędy droga dla Accu - bo dla wysokiego Damping Factor (równo tysiąc dla 8ohm) to można sobie kupić niedużym kosztem końcówkę mocy Rotel RB-990 lub 980. Albo nawet dwie, by dojść do 30kg - bo przy jednej to nawet nie trzeba dużo dźwigać (15 kg i 10 kg). Tylko po co, jak mamy porządne Sansui  :D No chyba że w charakterze podstawki...

No i niezłe to porównanie z tym Accuphase!

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damping Factor nie znaczy nic, miałem urzadzenia z DF równym 100 jak i te z 10000 i bywało ze te pierwsze lepiej panowały nad głośnikami, są inne parametry które decyduja o szybkości wzmacniacza jak Rise Time czy Slew Rate

Sprzętu do porównań jest b. dużo, ale ogranicza nas wolny czas, nastepny Accuphase DP-500

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak dla ciekawostki zaprezentuję parę "ciekawych" rozwiązań technicznych zastosowanych przez Pana naprawiającego jeden z wysokich modeli ...

Niech to będzie jakaś tam nauczka dla tych co kupują z Japonii czy Rosji i sądzą, że tam jest wszystko cacy ... Abstrahuję od wsadzonych i sztukowanych części - chodzi o to, ze zamiast 2x100kohm były 2x30 kohm ........ Działały ? nie no skąd ... raz że krótsze trzpienie to działały na zasadzie potencjometru wzmocnienia a nie balansu czyli jedziesz w prawo to w prawym zwiększa się sopran a w lewym .... maleje ! .... dajesz w lewo i odwrotnie w lewym wzrasta a w prawym maleje :-) można ? :-) ......... To samo tyczy basu ...

Bajka nie ? .... (z prawej strony przy wyjętych sztukowańcach jest oryginał ...

IMG_20180704_200717.jpg

IMG_20180704_200937.jpg

IMG_20180704_200907.jpg

IMG_20180704_202015.jpg

IMG_20180704_202023.jpg

IMG_20180704_202753.jpg

IMG_20180704_203131.jpg

IMG_20180704_203519.jpg

IMG_20180704_204026.jpg

IMG_20180704_204708.jpg

IMG_20180704_205802.jpg

IMG_20180704_215214.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka ciekawostka-zagadka...

Jedna z integr Sansui gościła ostatnio u pewnego norweskiego audiofila, elektronika-pasjonata w celu drobnej naprawy.

Po regulacji oraz kilkunastogodzinnej rozgrzewce nastąpił odsluch w jego systemie. Jakie wrażenia? Tu cytat: "Huge soundstage, all the clarity and airy treble you could desire. Bass is quick and firm. Almost as good as my 80 000 kroner amps. According to my ears it sound wonderful."

I tutaj pytanie - o jaki wzmacniacz chodzi? 

P.s. Proszę nie zaglądać w moje wcześniejsze posty :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To "tylko" 901. Daje mi on jednak tyle radochy, że przestałem szukać na siłę. Gram obecnie z Coplanda 289, spięte jest to Beldenem 8402. Jako głośnikowe Duelund DCA16ga bez konfekcjji. Kolumny niezmiennie te same - Jamo Concert 8. 

W tej chwili Sam Smith "The thrill of it all" i uśmiech nie schodzi mi z twarzy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli sprawia radość to super, osobiście uważam ze te wzmacniacze i serie Alpha dzieli duża przepaść więc jeśli są fundusze i będziesz miał kiedyś okazje nabyć Alphe to nie ma co się zastanawiać :)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to w tej audio zabawie właśnie o radość ze słuchania chodzi... ;)

A to że jest różnica to nie ma dwóch zdań.

Ja pamiętam jak kiedyś do 707XR, która byłą bardzo dobrze grającym wzmakiem  dojechała 907. Niby nic, troszkę lepiej tu, troche lepiej tam...ale w druga stronę jak posłuchałem przed sprzedażą 707 - powiem tak: różnica ogromna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, eugeniusz28 napisał:

Oczywiście nie wątpię w klasę tych wzmacniaczy i prędzej, czy później, wproszę się gdzieś na odsłuch w kraju. Jeśli rzeczywiście jest to przepaść, może być interesująco. 

"Jeśli rzeczywiście jest to przepaść..." - jest xD . Oczywiście myślę tutaj o sprawnych i prawidłowo ustawionych egzemplarzach.

Poza tym jest trochę ogłoszeń o sprzedaży wzmacniaczy z serii Alpha - wystarczy znaleźć taki egzemplarz w Twojej okolicy, pojechać i posłuchać. No i się przekonać, że jest różnica :D

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Miałem okazję porównać cd Sansui 917xr z  Marantz cd-95

W cd-95 wymienialiśmy paski a są aż cztery i zrobiłem kilka fotek.

Obydwa zasilane napięciem 100V,ważą podobnie.

Co do grania: marantz gra bardziej muzykalnie w końcu dwa TDA1541 S1, wokal bardziej naturalny.

Scena węższa mniej powietrza w muzyce krótsze wybrzmiewanie wolniejszy w stosunku do Sansui.

 

 

 

IMG_1394.jpg

20180712_112715.jpg

20180606_154138.jpg

112723.jpg

20180704_121110.jpg

Edytowano przez Krzychowicz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sansui AU-X911DG

ktoś już tutaj był, zaczałę odlutowywać przełącznik, oderwał kilka padów i...sie poddał, reszta przełączników wypryskana kontaktem...

Dlatego dobra stacja rozlutownicza to podstawa :)

c468f4deda3c.jpg

bd7b3b633dc2.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzychowicz

Jakby włożyć duży worek kasy w tego Marantza, to by zagrał dużo lepiej niż, to co widać ze zdjęć.

Dla mnie 917 brzmi bardzo spójnie i analogowo, musi się dobrze rozgrzać zanim zacznie grać pełną piersią. Jak dobrze czyta i jest często eksploatowana, a do tego laser jeździ płynnie, bez tarcia po sankach, to gra bardzo przyjemnie z wydatnym basem i ładną górą. Miałem kilka egzemplarzy, jedne grały lepiej, drugie potrzebowały długiej rozgrzewki a i tak było słychać, że ktoś kupił leżaka, który już dawno nie grał. Jak ktoś chce usłyszeć, co ten kompakt potrafi, to niech jedzie do Czubsi-ego, wg. mnie jego egzemplarz gra najbardziej równo i potrafi zawstydzić niejeden kompakt. Dobry album słucha się od deski do deski ;-).

Ta muzyka po prostu sama płynie z tego odtwarzacza. Dźwięk szczegółowy bez nerwowości i natarczywości, ma w sobie to coś czego nie mają inne playery.

Jak dla mnie TDA1541, gra płasko i płytko w głąb, a przy tym nie wyciąga tyle informacji z nagrań co nowsze konstrukcje.

Takie melodyjne granie do słuchania w tle bez fajerwerków i wisienka na torcie kiepski bas, za to bardzo faworyzuje średnicę, wobec czego trzeba dobrze dobrać kolumny i kable, które wyrównają powyższe niedostatki, a wtedy ma szanse zagrać tak, by nie zdradzać swojego charakteru.

Bardzo wymagający w aplikacji.

 

Pozdrawiam

Pygar

Edytowano przez Pygar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jakie sa wasze spostrzezenia dotyczace grania XLR vs RCA? Przy moim zrodle i wzmacniaczu x711, aby wyrownac glosnosc, musze galka zmniejszac glosnosc o okolo 16dB dla XLR aby byla tak sama glosnosc jak na RCA. W sensie, ze XLR gra bardzo duzo glosniej od RCA. Czy to norma we wzmacniaczach Sansui?

pozdrawiam,

hubert

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, hubert hubert napisał:

Przy moim zrodle i wzmacniaczu x711, aby wyrownac glosnosc, musze galka zmniejszac glosnosc o okolo 16dB dla XLR aby byla tak sama glosnosc jak na RCA. W sensie, ze XLR gra bardzo duzo glosniej od RCA. Czy to norma we wzmacniaczach Sansui?

U mnie nie ma takiej różnicy głośności - sprawdzałeś na innym wzmacniaczu?

A jakie masz to źródło, bo nie napisałeś?

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...