Skocz do zawartości

Verictum - niezbędne dla audiofila


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 347
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

"Chopin, Mazurki" w wyk. Fou Ts'onga na fortepianie Erarda w wydaniu Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina może brzmieć różnie, jak zdążyłem się już niejednokrotnie przekonać. Sądząc po tym co ostatnio nawyrabiał Cogitar w moim systemie i ta płyta powinna grać zdecydowanie lepiej niż poprzednio gdy jeszcze zasilał Lebena Van den Hul. A jednak nic takiego nie nastąpiło. Zaintrygowało mnie to do tego stopnia, że postanowiłem się "poskrobać po głowie" i poszukać przyczyny. Mój pierwszy krok był, jak się później okazało zły, bo zdjąłem z odtwarzacza X-Blocka, który miał od tego momentu służyć do wzmocnienia efektu kondycjonowania płyt CD (zastosowanie tzw "kanapki"- Block, na nim płyta a nad nimi drugi Block). A, że leniwy jestem to i X-Block nie wracał po kondycjonowaniu na obudowę odtwarzacza. Dźwięk stał się dociążony w większym stopniu, ale brakowało zróżnicowania barw, a nawet dźwięczności. W każdym razie, to co chciałem uzyskać przy odtwarzaniu Erarda, tym mocniej się "schowało". Chciałem nieco uspokojonego i bardziej wypełninego w harmoniczne zakresu górnych rejestrów fortepianu (zaznaczam, że jedynie ten Erard mnie niepokoił). Przypuszczałem, że skoro Erard gra jak gra to musi się to odbijać niekorzystnie na innych odtwarzanych płytach, choć tego nie słyszę jako wadę. Dalej się "skrobałem po łbie"... Bezskutecznie!
Jako, że Paweł Czubryt (z Verictum) zna mój system jak ja sam to zadzwoniłem do niego by się poskarżyć. Markowi (Mark11 jeśli ktoś odwiedza inne fora audio) też się pożaliłem jakie to "nieszczęście" mnie spotyka.... Oni przeca winni, skoro Erard nie gra jak powinien od czasu wymiany zasilającego kabla na Cogitara, no nie? Wśród wielu rad była jedna bardzo prosta- "Wojtku, połóż na odtwarzacz X-Blocka jak dotychczas kładłeś, a X-Bulki zdejmij z granitu". Niby proste, ale moje oczy przyzwyczaiły się do Bulków na grubym granicie.... Ładnie wyglądały! No OK, mogę spróbować, choć kiedyś już tak je ustawiałem i dawało to zbytnie uspokojonie (dla niektórych analogowe brzmienie). Wysadziłem Bulki z granitu, a tenże podłożyłem pod listwę AudioAgile............ Napiszę tak- nie ma co przyzwyczajać się do poprzednich ustawień gdy włączamy nowy element w system audio (w moim przypadku Cogitara), bo to już kompletnie inny system! Erard zaczął grać wg moich wyobrażeń o jego barwach, wypełnieniu itp, a dokładniej w zdecydowanie zbliżony sposób do tego jak brzmi np pod palcami Tatiany Shebanovej (choćby z płyty "24 Preludia op.28, Sonata b-moll").

... Teraz sprawdzam nowy układ na innych płytach. Póki co jest dobrze. "Poskrobię się głowie" gdy jakaś płyta mnie wkurzy.

Uwaga: Tekst tej samej treści ukazał się również na innym portalu audio.

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiem Wam bardzo smutną historię (ciąg dalszy poprzedniego postu):
Spotkałem się z Panem Pawłem Czubrytem (konstruktor firmy Verictum) u mnie ponownie. Krótka to była wizyta, bo gnał na spotkanie z przedstawicielami firmy Yayuma. Słuchalśmy Johnny Hartmana, Sarę Vaughan i takie tam... Chciałem, by obsłuchał to co zrobiłem- przecież położyłem oba moje X-Bulki na podłogę (vide post #1122) wyciągając spod nich grubą płytę granitową. Verictumowiec ocenił mój wysiłek (bo granit ciężki niczym bawół) pozytywnie i odczytując zmiany jako uspokojenie góry pasma częstotliwości i dalsze ocieplenie brzmienia.
Póki co, nic smutnego się nie wydarzyło!
Nagle Pan Paweł mówi tak- "no to teraz sprawdźmy jaką różnicę daje wpięcie drugiego Demiurga, zamiast Cogitara". Niechętnie jak zwykle, ale się zgodziłem. Nie wiem czy z winy niewygrzania Demiurga ale... No, owszem, rozdzielczość większa, słyszalność szczegółów drugiego planu też lepsza, ale żeby dramatyzować, że nie mam drugiego Demiurga, to nic z tego! Niedoczekanie verictumowcom szykowałem.
Póki co, nic smutnego się nadal nie wydarzyło!
No i zaprezentowałem Panu Pawłowi CD- "Chopin, Mazurki" w wykonaniu Fou Ts'onga na Erardzie....
Wtedy wydarzyło się coś smutnego:
Dopiero dwa Demiurgi pokazały jak bardzo zróżnicowane barwowo są poszczególne klawisze fortepianu z 1849 roku...
Szoku doznałem, gdy w Mazurku e-moll z opusu 41 każdy klawisz, a szczególnie ten powtarzany jednostajnie był tak inny w barwie, że żaden Steinway tego nie odtworzy w taki sposób. Utarło się sądzić, że Erard daje dźwięk stępiony, uboższy, a nawet podobny do rozstrojonego fortepianu współczesnego. Ależ bzdury! Jest odwrotnie- barwy są zróżnicowane i bardzo inne w zależności od sposobu naciskania na klawisze. Obaj uznaliśmy tu wyższość starego fortepianu, w tym przypadku Erarda, nad współczesnym, który co prawda jest głośniejszy ale na pewno nie barwniejszy! Pan Czubryt sięgnął po aparat fotograficzny, zrobił zdjęcie okładce płyty, co miało znaczyć- warta kupna!
Wróciliśmy do Cogitara i... Niby wszystko OK, ale nie na pewno. Erard pokazał, że z Demiurgiem jest głośniejszym instrumentem (rzeczywiście miałem wrażenie większej głośności) nasyconym tak, że.... Ech....

A teraz, dwa dni po tym co opisałem jest na powrót fajnie. Słucham hard bopu, impresjonistów, ekspresjonistów, muzyki średniowiecza.... Jeno nie Erarda pod paluchami Fou Ts'onga.


Uwaga- Tekst o podobnej treści ukazał się również na stronie innego portalu audio.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Szanowny Wpszoniaku proszę nie odpuszczaj, pisz nadal o produktach Verictum. Twoje teksty czyta się z dużą przyjemnością.
Nie dziw się, że jest tak mały odzew ze strony innych forumowiczów. Nie chcę tutaj analizować powodów takiej sytuacji.
Jedno co wiem, to że forum coraz bardziej oblegane jest przez jedno postowców. Koledzy, którzy powinni pisać np. w takim wątku jak ten koncentrują się siła rzeczy na doradzaniu.
Ja żałuję, że obecnie nie mam szans na wejście w posiadanie kolejnego produktu Verictum. Z czasem na testowanie też krucho. Ale liczę, po cichu na to, że przyjdą dla mnie lepsze czasy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponższe wypowiedzi zostały wyedytowane w wątku "Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle". Ja je za zgodą użytkownika o nicku- Audiowit tu przekopiowałem (za zgodę dziękuję) bo uznałem, że ta ważna wypowiedź Audiowita będzie również wnosiła treść bardzo odpowiednią dla tematu tegoż wątku.

Cytat

Właśnie kiedyś rozmawiałem ze swoim Panem od kabelków i potwierdził to co mówisz Wojtek. Mówił, że największy wpływ mają kable zasilające najwięcej wnoszą. I to, że jeśli coś stracimy na nich już tego nie odzyskamy.


Wiesz, dopóki (w okresie wczesno- audiofilskim) nie sądziło się, że w ogóle jakiś ich wpływ jest, to rzeczywiście zmieniano kable głośnikowe często a jeszcze chętniej interkonekty bo najczęściej były tańsze... Coś tam poprawiano, a może bardziej korygowano. Ale teraz jesteśmy już na innym etapie rozwoju tej dyscypliny przemiłej naszym uszom. Powinniśmy inaczej myśleć! Ostatnio słuchałem wzmacniacz o zasikaniu impulsowym- Jeffa Rowlanda w cenie rynkowej gdzieś około 40 000 zł w konfrontacji ze wzmacniaczem Audio Research za mniej więcej 1/2 ceny Rowlanda. Oba wzmacniacze były zasilane najpierw kablem z półki gdzieś 7000 zł... Grały tak podobnie, że trudno było wybrać ten lepszy, a nawet Audio Research był przyjaźniejszy dla uszu (bo lampa). Po wpięciu Demiufga.... Hmmm.... Było wiadomo czemu trzeba zapłacić za wzmacniacz 40 000zł! ..... Więcrj nie napiszę, bo wniosek jeden się nasuwa, prawda?

Cytat

Być może nie wiem czego mam słuchać ale dla mnie największy wpływ mają głośnikowe, a później ic. To powiedz jeszcze czy najbardziej slyszalne są kable zasilające na źródłach?


Z moich (i nie tylko moich) obserwacji wynika, że źródło potrzebuje jako pierwsze poprawienia zasilania, chyba dlatego, że jest "wcześniej" w systemie niż wzmacniacze. Jednak tak łatwo się nie wykpimy... Inne sprzęty też wymagają troski.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ja żałuję, że obecnie nie mam szans na wejście w posiadanie kolejnego produktu Verictum. Z czasem na testowanie też krucho. Ale liczę, po cichu na to, że przyjdą dla mnie lepsze czasy.


Belfrze drogi, ale i do RoRo, i Angelusa, i Audiowita słowa poniższe kieruję, no i do wszystkich warszawskich przyjaciół, których nie wymieniłem:
Zapominacie, że firma Verictum zaofiarowała się zaprezentować swoje wyroby niezobowiązująco! Wystarczy tylko zorganizować takie spotkanie u kogoś dysponującego sporym lokalem (w zaprzyjaźnionym salonie audio na przykład) z porządnie skonfigurowanym sprzętem (żeby wsypy nie było)

Niech jak najwięcej osób pozna Verictumowców! Tylko tyle....
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Belfrze, mam dobre wieści-
Firma Nautilus od pewnego czasu sprzedaje w swoich sa!onach bezpieczniki Verictum.
Adresy-
30-646 Kraków, ul. Malborska 24 (róg Kamieńskiego i Malborskiej)
tel.: 12 425 51 20 | sklep@nautilus.net.pl

01-210 Warszawa, ul. Kolejowa 45
tel. 22 636 01 06 | salonwarszawa@nautilus.net.pl

Cieszy to, bo znam ich. Miałem przyjemność rozmawiać z pracownikami salonu krakowskiego wielokrotnie. Zawsze mnie te rozmowy satysfakcjonowały.

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Faktycznie dobra wiadomość...
Jeszcze jakby Nautilus na Kolejowej miał trochę większe pomieszczenia odsłuchowe...


Wobec faktu, że to tylko sprzedaż bezpieczników należy mieć nadzieję na rozwinięcie współpracy pomiędzy obiema firmami, a wtedy moi drodzy forumowi przyjaciele z Warszawy będą mogli poznać bez utrudnień jakowyś i inne akcesoria verictumowe.
Grzecznie poczekajmy.....
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwalam sobie zaprezentować sposób umieszczania X-Blocka na odtwarzaczu Audio Research 7 5 Reference. Wiem, że wielu spośród tych, którzy zaglądają na nasze forum mają taki lub podobny model, stąd ten pomysł. A poza tym, przyznam się, że tak mi się spodobały te zdjęcia, że nie mogłem odmówić sobie przyjemności.

Uwaga: Fotografie zamieszczam za zgodą firmy Verictum

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Są takie fora audiofilskie (polskie fora, ale wymianiać ich nie będę, w każdym razie chyba nie nasze?), które polskich producentów nie doceniają. Może dlatego, że nie służy owo docenienie interesom dystrybutorów (nie wszystkim) albo nawet sprzedawcom okazjonalnym, chcącym odsprzedać coś nie polskiego producenta korzystniej (przypuszczam, że również nie wszyscy). Czy utrwala się ta opinia? Otóż- na szczęście nie!
W grudniu 2016 roku ukazał się artykuł w "Pulsie Biznesu" łamiący ten stereotyp (całość tu- https://www.pb.pl/polski-sprzet-audio-docen...granica-848800). Artykuł zatytuowano- "Polski sprzęt audio doceniany za granicą". Część, by zachęcić do przeczytania całości, zacytuję:
"Polski rynek liczy ponad 80 przedsiębiorstw produkujących kolumny, odtwarzacze CD, wzmacniacze, gramofony, okablowanie i inne akcesoria. Większość polskich producentów to "mikrofirmy", których roczne obroty nie przekraczają kwoty 500 tys. zł. Jednak aż 28 proc. badanych deklaruje roczne przychody na poziomie w przedziale 1,5 - 5 mln zł. Głównym rynkiem ich działań pozostaje jednak Europa Zachodnia, gdzie swoje produkty sprzedaje 89 proc. polskich producentów audio. 17 proc. trafia na rynki w Afryce i Ameryki Południowej. Najważniejszym kierunkiem zbytu dla polskich firm audio są Niemcy.
Produkowanie urządzeń na wyższym standardzie niż konkurencyjne firmy jako powód rozpoczęcia działalności wymieniło niemal 40 proc. ankietowanych. Aż 28 proc. polskich producentów powstało dzięki pomysłowi na innowacyjne rozwiązanie. Do 22 proc. z nich hobby przerodziło się w pracę zawodową.
- Polscy producenci sprzętu audio wygrywają na rynku jakością i innowacyjnością rozwiązań, a nie tanim produktem - zauważają twórcy raportu
"
.
Artykuł zaczyna się takim nagłówkiem:
"Polscy producenci sprzętu audio wyróżniają się na rynku światowym innowacyjnością, produktami wysokiej jakości; wciąż jednak są wyżej cenieni zagranicą niż w kraju".
Ja nim zakończę post.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Uwaga:
usunąłem ostatnie 3 wpisy i przypominam że jest to Forum o tematyce AUDIO, a nie o polityce - oraz proszę nie formułować zarzutów na tematy różne oraz wycieczek osobistych.

Osoby których to dotyczy (tzn. autorzy tych postów) zostali poinformowani na PW.

Zaś jeśli ktoś zamieszcza fotki - to proszę by to robił jako JPEG a nie TIFF. Wygodniej się ogląda i od razu są widoczne na Forum na różnych systemach i urządzeniach (również mobilnych).

Pozdrawiam
PS. DOBRANOC Panom icon_razz.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wątku naczytaliście się (lub nie) recenzji, pochwał i uwag o produktach firmy Verictum dzięki temu, że miałem możliwość testowania ich w trzech różnych systemach, choć opisywałem głównie to co słyszałem u siebie, bo jednak lepiej mi się odsłuchiwało, znając swój system jak własną kieszeń. Poza tym miałem możliwość (i mam nadal) poświęcenia często więcej niż parę godzin testowanym akcesoriom. Dość często opisywałem co usłyszałem w systemie Marka (to partner w Verictum, jak sam lubi siebie określać). Największe wrażenie robiło zawsze to co słyszałem u jeszcze innego Marka (nazwę go Markiem M.), choć jedynie o tym systemie wspominałem. Jest jeszcze jeden system, w którym testowane są verictumowe prototypy, a który znam doskonale... To sprzęt Pawła, o którym tu często wspominałem i który mi właściwie towarzyszył przy każdym teście. Mój pokój i system znacie co prawda ale przedstawię go powtórnie niżej (post następny), natomiast systemy obu Marków nie znacie.

Oto one:

na fotografii pierwszej (Marka):

Gramofon: Transrotor ZET1 z wkładką Benz Micro Wood.
Odtwarzacz: CD/SACD McIntosh MCD550
Wzmocnienie ARC REF150, McIntosh C1000
Kolumny głośnikowe Kudos Super 20
Okablowanie: Verictum Demiurg, Shunyata Anaconda, Neotech (srebro), Furutech Alpha
Akcesoria audio: Verictum Gnosis, Verictum X Bulk i X Block, Verictum Fuse, Harmonix, Symposium, Synergistic, Acoustic Revive, Finite Elemente
Adaptacja akustyczna: Acoustic Manufacture,

na fotografii drugiej (Marka M.):

Źródło to- ARC ref 7,5 modyfikowany w DC Componets,
Odtwarzacz strumieniowy firmy DC Components
Wzmocnienie: preamp BAT 51 SE i końcówki mocy McIntosh 601
Kolumny głośnikowe to ART Emotion Signature
Okablowanie sygnałowe: Shunyata Aurora komplet
Zasilanie: listwa Verictum Gnosis, kable Verictum Demiurg komplet
Akcesoria audio: 5* Verictum X-Bulk, 6* Verictum X-Block,
we wszystkich urządzeniach Verictum X-Fuse,
oraz Synergistic Research MIG 1 i 2 (pod odtwarzaczem i pod głośnikami)
Adaptacja akustyczna: Acoustic Manufacture,
Stand sprzętowy: AudioStyles Damian'd Design

Czwarty układ sprzętowy, który jest głównym i najczęściej pierwszym, poznacie niebawem.

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawię też swój system, by zaglądający tu nie musieli wyszukiwać po różnych wątkach na czym testowałem produkty Verictum, inne kable zasilające, podkładki, stopy audio, platformy itp.

Odtwarzacz- Pioneer PD-S06 (modyfikowany)
Wzmacniacz_ Leben CS 300XS
Okablowanie- Verictum Demiurg, Cogitar, Ixos 100.X03 Studio, Qed Genesis Silver Spiral z Furutech FP201G
Zestaw głośnikowy- Chario Delphinus
Zasilanie- AudioAgile PowerLine
Akcesoria- Verictum- X Bulk Silver, X Bulk Gold, X Block *2, stopy SSC, absorbery Ixos

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Wiecie co? Początkowo zamierzałem utrzymać w tajemnicy fakt zakupu listwy Cogitari, ale nie wytrzymała moja poważna wada nazywana niegdyś- "chwalipięctwo" i się odezwała... Problem powstał taki- jako, że AudioAgile, którą ma zastąpić  Cogitari ma sprzężony kabel to powstaje nierozwiązany (póki co) problem kabla łączącego gniazdo ścienne i listwę. Czy macie jakieś sugestie? Myślę np. o jakimś Neotechu lub Furutechu. Już wcześniej (nie wiem czy pamiętacie?) testowałem wpływ kabla zasilającego listwę i okazało się, że jest znacznie mniejszy niż te, które łączą listwę z komponentami audio- odtwarzaczem lub wzmacniaczem, a więc nie jest koniecznością wywalanie dużej kasy (moje zasoby finansowe się właściwie wyczerpały, więc Verictumowe kable są już poza zasięgiem a inne drogie mnie nie przekonują).
 

Uprzejmie proszę o podpowiedzi.

listwa_cogitari_1.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to oznacza, że chcesz przyoszczędzić  kupując kabel na którym będzie "wisiał" cały Twój życiowy dorobek audio? Cała elektronika, kolumny, Verictumy i inne ustrojstwa?  Te wszystkie wyszukane komponenty nie wydadzą z siebie nawet jednego tchnienia bez kabla zasilającego listwę... Lata budowania systemu... cała Twoja miłość do muzyki...   BEZWSTYDNIKU!!!!

No a tak całkiem poważnie, to od kiedy przeczytałem dziś o świcie Twój post, Wpszoniaku, jedna odpowiedź kołacze mi się po głowie: 

-A zrób se kabel!

Zastanówmy się na spokojnie. Założenie jest takie, że cała filtracja prądu odbędzie się za pomocą Cogitari, Cogitara i Demiurga. Zatem skoro nie wymagasz, aby kabel zasilający listwę jeszcze coś od siebie wnosił, bo Verictumowe komponenty zrobią co należy, to wystarczy, że ów element nie będzie gorszy od tego, co masz w ścianie. Filtracja nastąpi na dalszych odcinkach toru. No chyba że jednak chcesz, aby choć minimalnie uszlachetnić prąd nim trafi do listwy. Ale czy tego potrzebujesz? Zrób to sam, a będziesz miał satysfakcję, iż wszystko w Twoim systemie zaczyna się od Twego rękodzieła. A jak jesteś leń, to nawet gotów jestem wysłać Ci najzwyklejszy (choć zrobiony przez fachowca) kabel DIY, który na pewno nie pogorszy tego, co z gniazdka ściennego do listwy chcesz przesłać.  Gdzieś musi przebiegać granica, gdzie zaczyna się tor audio. W tym przypadku była by nią listwa Cogitari...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Milesie,

jak wiesz, albo się tylko domyślasz, nie jestem wystarczająco majętnym by kupić wszystko co Verictum wyprodukuje w ilości przynoszącej satysfakcję pełną. Muszę coś wybierać! Zresztą, idąc tropem Twojego żartobliwego drażnienia mojej audiofilskiej ambicji, musiałbym zmienić i elektrownię na jakąś lepszą. 

"Zrób se kabel"- powiadasz...  Masz rację twierdząc, że kajś musi się zaczynać poważny system. Masz rację przypuszczając, że liczę na Cogitari, Cogitara i Demiurga w skutecznym czyszczeniu prądu z EMI/RFI. Jednak zrobienie kabla nie chrzaniącego już na wstępie wcale nie jest łatwe, a więc nie ma co liczyć na DIY'owca, który zrobi najpewniej coś na "swoje" ucho (nie uważam takie podejście za naganne). Ja potrzebuję kabla  w miarę neutralnego., wiec zrobię sobie jak radzisz kabel w tym sensie, że kupię porządne coś z metra. Na porządne wtyki to mnie będzie stać... Nie te za 1600 zł, ale Furutecha FI-28 na eBay'u w świetnej cenie właśnie kupiłem. Kabla jeszcze nie mam, ale wtyczka już jest! Hurrra!!!

PS Bardzo Ci Milesie dziękuję za życzliwe ofiarowanie kabla, ale ja nienawidzę pożyczanych przedmiotów, bo to jak w przypadku verictumowych przedmiotów- NIE CHCE SIĘ ICH ODDAWAĆ!

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem podobnego zdania jak Koledzy wyżej. Zrobienie własnoręcznie kabla daje dużą satysfakcję. :) Można dobrać długość, komponenty wg własnej koncepcji. Zrobiłem kilka sieciówek w życiu, kiedyś nawet eksperymentowałem z kablami miedzianymi solid-core. Zresztą dużą część z nich do dziś używam właśnie do zasilania listew.    

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RoRo, wiesz jak to jest z tą naszą audiofilską ciekawością, prawda? 314'tkę miałem, byłem zadowolony z niej, ale.... No, miałem. Miałem Furutech fp-s20... A nie miałem Neotecha, który również ma znakomite recenzje, np. Neotech NEP-3002 (na fotkach z wtyczką nie europejską, ale ja i tak kupię wtyczki Furutecha lub IeGo). Neotech jest o tyle ciekawym kablem, że posiada nitki srebrne w ramach miedzianego przewodnika. Na zasilający kabel dla całego systemu się nadaje bo to 3*4mmkw... Hmmmm.... Bardzo mnie on ciekawi!

Neotech_NEP-3002_Mk_III-960.jpg

5k4jh1.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie Belfrze, nie jest źle... Cena zawsze może być lepsza, ale ta z linku nie jest jakaś makabryczna...

http://www.ebay.pl/itm/262243555102?_trksid=p2060353.m1438.l2649&ssPageName=STRK%3AMEBIDX%3AIT

Groneberga nie znam... Rozejrzę się po sieci Internet by się dowiedzieć o nim co nieco.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli do tej ceny doliczę cenę porządnych wtyczek to całość mnie wyniesie jakieś 1000 zł... Hmmm... Niezbyt mi się podoba, ale taniej się nie uda, bo na same wtyczki muszę wydać około 700 zł. Zresztą przy Cogitari te tysiąc zł nic nie znaczy tak naprawdę. Jaką pracę do wykonania mają w kablu wtyczki to ja już wiem aż za dobrze... Zaczynam mieć naprawdę kompletnie inne rozeznanie w tym temacie niż kiedyś. W każdym razie muszą te wtyczki być znakomite i już! 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.




×
×
  • Utwórz nowe...