Skocz do zawartości

Od hi-fi do high-end


StaryWilk

Recommended Posts

Mam pytanie bo nie wiem więc szczerze pytam.
Słuchanie audiofilskie takiego hiendu w skupieniu i ciszy - sprzęt jest odkręcony głośno czy raczej na małych głośnościach?
Pytam dlatego że np taki gitarowy wzmak lampowy i paczka na głośniki 12" to musi być trochę rozkręcony żeby brzmieć. Lampa na małych głośnościach muli, nie wiem czy to jakieś nasycenie czy jak. A głośnik 12 musi trochę energii dostać żeby zatargać membraną.

Na chłopski rozum jeśli ma to odwzorowywać naturalne brzmienie i atmosferę np filharmonii czy koncertu jazzowego to trochę ducha trzeba wydać z tych kolumn.

Ja np w domu jak siedzę i słucham dla słuchania to odkręcam sprzęt bardziej niż np normalne oglądanie tv czy słuchanie radia.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby tranzystor zaczął grać i mógł pokazać na co go stać, trzeba go troszkę podkręcić. Grają tym lepiej, im się bardziej doda się gazu, aż do przesteru, kiedy zaczyna powiększać się degradacje. Różnice w jakości grania przy różnych poziomach głośności są bardzo znaczące. Z lampami chyba jest inaczej, najlepiej grają z początku skali, a im bardziej są kręcone tym pojawiają się większe zniekształcenia.

Prawidłowe dobranie kolumn do wzmacniacza polega m.in. na tym, by można było w pełni wykorzystać piec. W tranzystorach chodzi o to by, nie grały zbyt głośno od samego przekręcenia gały, tylko pozwalały dodawać mocy, co wymaga doboru odpowiedniej skuteczności kolmn. 

Im lepiej skonfigurowany zestaw, tym głośność przekłada się raczej na wzrost jakości, a nie poziom odczuwalnych decybeli. A równe granie zaczyna się od minimalnych poziomów mocy. To uwagi zaobserwowane na sprzęcie klasy HiFi, do tego nie potrzeba HiEnd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, audiowit napisał:

Tomku, jesteś genialny. Dlaczego ja na to nie wpadłem! Biorę cymbalki mojej corki i zaczynam strojenie systemu.

To nie mój pomysł a Wojtka, z tymi cymbałkami to współczuje , a 'propos nie wala się tam gdzieś u Ciebie jakiś niepotrzebny Steinway , bo z gitarą już skończyłem :) 

Ładne oploty , identyczne mam w Kodzie :) 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Bogusław Kożyczkowski napisał:

Gra całość - kolumny + wzmacniacz + pomieszczenie. Każdy z tych elementów źle dobrany do reszty, ma szanse zepsuć efekt końcowy.

 

13 godzin temu, Fafniak napisał:

A niektórym nusi grać wszystko.

Co ciekawe to moim zdaniem w średnim budżecie Czyli jakieś 10K-25000 dobiera się sprzęt bardziej optymalnie. Wyżej faktycznie niektóre rzeczy musz wyglądać. Nie ważne że dzwiękowo nie do końca pasują.

Piotr

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ten wygląd chyba trochę albo nawet bardzo definiuje hi end.
O ile wzmacniacz na ten przykład można zdefiniować obliczyć i opisać a następnie zbudować i dostroić to zawsze będzie to "wyliczone" technicznie urządzenie. Obudowa może być dziełem sztuki wzorniczej a nie kolejnym klockiem.

Taki Mercedes G vs AMG G63 vs indywidualna modyfikacja AMG.

I za to się płaci i to jest hi-end.

W takim samochodzie jak najbardziej uzasadnione będą zatyczki na wentyle zrobione z mithrilu za 500zl za sztukę.

Ale czy one poprawią komfort jazdy albo przyspieszenie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilkudziesięciu (chyba już kilkudziesięciu) lat nie kupujemy samego sprzętu lecz wykreowaną obietnicę zmiany na lepsze.


Do czego bardzo trudno się przyznać, a sama idea kreuje możliwość żeby nabywca poczuł się wyjątkowo.
Niestety wyjątkowość jest postrzegana jako ponadprzeciętne zdolności.

To takie wmawianie ze jak się nałoży majty na kalesony to od razu supermen - niektórzy w to wierzą ale tylko oni widzą efekty swojej przemiany.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Arturas napisał:

Zatyczki na złącza  cinch  bardzo poprawiają brzmienie, nie słychać w glosnikach  hulającego wiatru podczas przeciągu 

Żart pierwszej wielkości... Tak przypuszczam, bo mnie on nie rozśmieszył
Pozdrawiam Ciebie, licząc na dalsze humorystyczne wypowiedzi, które może wejdą do obiegu jak: Przybory bądź Boya, bądź Woody'ego Allena, WP

49 minut temu, Smerfciamajda napisał:

Do czego bardzo trudno się przyznać, a sama idea kreuje możliwość żeby nabywca poczuł się wyjątkowo.

 

Za to ten co nie ma, ma komfort bycia tym, który nie dał się nabrać... Problem tu się tworzy- Skąd ma wiedzieć biedak, że wg jego przypuszczeń Hi-End ni gra tak dobrze jak sugeruje marketing? Bo odwrotna sytuacja (tj- bogaty może kupić coś taniego)  jest całkiem możliwa, co chyba jest jednak do pozazdroszczenia.

Pozdrawiam Was, WP

 

 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Arturas.... Mamy po prostu inne poczucie humoru i tyle. Ja się wychowałem na Boy'u, Jeremim Przyborze, Monthy Python'ie, Woody Allenie. Niestety taka edukacja skutkuje dużymi wymaganiami w stosunku do żartownisiów. A żartuj sobie skoro taka Twoja wola, ale pamiętaj, że to co piszesz jest poddawane ocenianiu nie tylko przeze mnie, ale przez wszystkich czytających, niezależnie od tego czy się ukrywasz pod pseudonimem bądź otwarcie się przyznajesz do nazwiska (ja się swojego nazwiska nie muszę wstydzić).

17 minut temu, Arturas napisał:

Przecież każdy tu na forum wie,  że  Pan Pszoniak jest sztywny i poczucia  humoru nie ma

A skąd Ty możesz to wiedzieć? Od Krafta, Fafniaka? To są Ci wszyscy?

Pozdrawiam, WP

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogaty nie chodzi na spotkania biznesowe w zegarku z targowiska bo potrzebuje podkreślenia statusu, ale czas mierzy tak samo jak tani.

Biedny nie nosi drogiego zegarka bo go nie stać a tani zegarek czas mierzy mu tak samo jak ten drogi.

Rozsądny nie musi tego próbować żeby to wiedzieć.

Bogaty jak założy tani zegarek w towarzystwie to będzie się czuł źle bo może zostać źle odebrany i może go to "kosztować" - nadal czas mierzy tak samo.

Biedny jak założy drogi zegarek to poczuje się "wyróżniony" albo "lepszy" od innych biednych - nic poza tym nie zmienia bo czas mierzy tak samo.

Rozsądny kupi zegarek dobry, trwały, niezawodny i na miarę swojego portfela i potrzeb. Bo czas mierzy tak samo.


A jak zapytamy tych trzech żeby opisali zegarki?

Bogaty powie "Mam PatekPhilippe, pasuje mi do Ferrari, jest 14:30"?

Biedny powie "Mam Janek&Syn, zajebista koperta bo nie słychać jak cyka, jest 14:30"?

Rozsadny powie "Mam jakieś Seiko, jest 14:30"?

Hi-end to wzornictwo, prestiż, cena, marka, pokaz możliwości. Ale nie voodoo.

Z przymrużeniem oka oczywiście.





Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Kraftem kiedyś pisałem na forum stereo o Yamaha rn 803d, od wielu miesięcy z nim nie pisałem,  Pan  go bardziej znasz niż ja ? to nie jest mój kolega ? Fafniaka też go bardziej Pan zna niż ja, ja jakiś czas temu zawarlem z nim na prv pakt o nieagresji, ja nie komentuje jego wypowiedzi, a on moich i wszyscy sa szczęśliwi, więc to na pewno nie mój przyjaciel ? aa o co w ogóle Pani chodzi? Komentuje coś Pańskiego? Napisałem w żarcie  i zatyczkach i tyle, co Pan taki nerwowy? Tym samym widać że sztywny, a i Focha lubi Pan walnąć  pewnie ? wiemże jest Pan starym audiofilem i Królem audio voodoo i niczego się nie czepiam,.odpisałem na wpis Piotrka ?

Edytowano przez Arturas
Poprawka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...