Skocz do zawartości

Czy słychać różnicę? Mp3 vs. FLAC i inne ślepe testy


Kraft

Recommended Posts

  • 2 weeks later...

Nikt nie pisał o oszukiwaniu przy masteringu. To jakieś dziwne przypuszczenia.

Natomiast bardzo częstym procederem przy tworzeniu "gęstych" realizacji jest inny mastering lub remastering juz istniejących nagrań (pomijam rozdmuchiwanie 16/44 do gęstych plików - bo to jest faktycznie oszustwo) - tym samym pisanie że słychać różnice pomiędzy gęstym plikiem a standardem, jest oczywistością. Bo realizacyjnie te utwory  się po prostu RÓŻNIĄ. Trzeba to wiedzieć i rozumieć na czym polega problem. Zamieszczasz ten wpis w temacie który dotyczył różnicy w odsłuchu pliku Z TEGO SAMEGO UTWORU (tym samym masteringu/realizacji).

Pomijam ślepe odsłuchy, to już wiemy że dla "wyczynowców" to jest koszmar nocny ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zapominasz że właśnie kompresję stosuje się do realizacji dla jakości CD w celu redukowania gorszej jakości dźwięku dla niskich poziomów. Właśnie celem powstania formatów HD tak naprawdę nie było osiąganie pasma przenoszenia dla niesłyszalnych częstotliwości( co często i łatwo podkreśla się w reklamach ) , tylko uzyskiwanie dźwięku o wysokiej jakości i szerokiej dynamice w całym zakresie, bez potrzeby stosowania sztucznych algorytmów poprawy jakości zapisanego dźwięku z ograniczeniami technologicznymi z przed kilkudziesięciu lat.

I właśnie w tym tkwi sedno, że zapisywanie skompresowanego dźwięku dla jakości CD w formatach HD niema sensu.

Edytowano przez MobyDick
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam że niezbyt pojmuję sens twojej wypowiedzi w kontekście mojej. 

Mam wrażenie że to temat trochę obok tego o czym napisałem. Bo każdy przypadek należałoby osobno rozpatrywać.

Inaczej będzie w przypadku utworów które pierwotnie były nagrane „gęsto” i wydane jednoczesnie w kilku formatach( powiedzmy że jednoczesnie i przy gęstych dodatkowo nie grzebano :) )

Inna sytuacja będzie gdy ktoś wyciąga taśmy matki analogowe i robi digitalizację w gęstym formacie ( i grzebią plikach na 100% ;) j a jeszcze inna będzie gdy 16/44 rozdmuchany do 24/192

Ale chetnie przeczytam o co ci chodzi jak doprecyzujesz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi dokładnie o to co napisałem. Dla standardu 16 bit/ 44,1 kHz stosowanie kompresji ma spory sens za co się krytykuje nagrania robione do odtwarzania na popularnym sprzęcie niskiej jakości. Zaawansowane przetworniki są w stanie wyciągnąć więcej z takiego zapisu bez kompresji przez użycie odpowiednich algorytmów rekonstrukcyjnych. I każdy sposób pozyskania źródła ma swoje cechy i ograniczenia. Normalnym jest ze można porównywać to samo nagranie w nieco innej formie dla różnych standardów zapisu. Bo to tak samo jakbyś chciał ograniczać format o wyższej jakości do tego o niższych możliwościach, bo tak będzie niby bardziej uczciwie. Wtedy trzeba by również pozbyć się użycia poprawiaczy zapisu niższej jakości. Zwykle brak jest możliwości wyłączenia działania takich filtrów.

Edytowano przez MobyDick
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, dla mnie znacznie bardziej "uczciwe" byłoby posłuchanie dwóch plików/utworów zrealizowanych tak samo i wtedy wyciągnie wniosków czy 24/192 "polepszył" przekaz.

7 godzin temu, MobyDick napisał:

 Dla standardu 16 bit/ 44,1 kHz stosowanie kompresji ma spory sens za co się krytykuje nagrania robione do odtwarzania na popularnym sprzęcie niskiej jakości. Zaawansowane przetworniki są w stanie wyciągnąć więcej z takiego zapisu bez kompresji przez użycie odpowiednich algorytmów rekonstrukcyjnych.

? Te dwa zdania jakoś logicznie nie łączą się w jeden obraz (przynajmniej dla mnie)

Jeżeli stosowanie kompresji ma spory sens a w następnym zdaniu piszesz o tym że zaawansowany przetwornik może wyciągnąć więcej z nagrania BEZ KOMPRESJI - to gdzie jest ten sens stosowania kompresji ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O formacie 192/24 wspomniałem , gdyż wcześniej mając takie nagranie z muzyką symfoniczną nie przekonało mnie to... natomiast w normalnej muzyce popowej parę smaczków i niuansów dało radę usłyszeć. Większa głębia , separacja kanałów itd. ogólnie przyjemniejszy odbiór.

Co prawda niedawno zdziwiłem się słuchając 44.1/24 gdyż wydawało mi się iż podbicie kHz też być powinno przy większej liczbie bitów , a jednak przy takim formacie głębia była przyjemna. Czyżby właśnie ów bity miały większy wpływ na jakość odbioru aniżeli kHz ? O.o

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • 1 month later...
  • 3 weeks later...

Wszystkim, którzy nie widzą sensu stosowania w audio ślepych testów polecam zainteresowanie się poniższym filmem. Pokazuje on interakcje postrzegania wzrokowego i słuchowego, i znaczenie tego pierwszego dla dźwięków, które ostatecznie słyszymy. Sprawdźcie, jak wasz mózg nadaje priorytet sygnałom wizualnym i jak w zależności od ich zmiany słyszycie inny dźwięk niż ten, który jest odtwarzany. Naprawdę fascynujące zjawisko. 

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo częstym przypadkiem w świecie audio jest przeświadczenie że wie się najlepiej na podstawie jakiejś tam zdobytej wiedzy po czym forsuje się własne przekonania jako coś pewnego. A prawda jest taka, że dopóki samemu się nie zobaczy/ nie usłyszy nie ma nic pewnego. Tak samo jest z takimi testami. To że jeden ulegnie złudzeniu wcale nie znaczy że z drugim też tak będzie. Po za tym w audio często zmiany w brzmieniu są zbyt duże by mówić o przypadku złudzenia wzrokowego.

To czy ktoś usłyszy od razu w ślepym teście lub patrząc i właściwie oceni zależy od konkretnej osoby - kwestia psychologiczna , osobistych preferencji, doświadczenia. 

Dla człowieka niewidomego ślepy test zmian w brzmieniu będzie czymś oczywistym i różnice wychwyci raczej bez problemu. Nie wspominając już o tym, że niewidomi mają wyostrzony słuch z oczywistego powodu. Z kolei dla kogoś kto wzrok wykorzystuje cały czas ślepy test jest zmianą nienaturalną i stąd też, w pierwszym momencie, zaburza inne zmysły - nie tylko słuch. Trzeba czasu by w takim stanie w końcu się zrelaksować i skupić na bodźcach zewnętrznych by właściwie je ocenić. 

Osobiście lubię posłuchać z zamkniętymi oczami bo jest lepiej i można się bardziej zrelaksować ale dopiero po jakimś czasie słuchania. Dlatego ślepe testy w rozumieniu rozpoznawania nagłych zmian potrafią być nie obiektywne. Ale jak już wspomniałem każdy jest inny. Ogólnie powiedziałbym że zalet normalnych testów i ślepych jest tyle samo co minusów. Trzeba samemu dojść do tego co jest lepsze. Oczywiście dla siebie a nie dla drugich.....

Edytowano przez mario100007
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Pboczek napisał:

Poza tym mamy różne świadomości muzyczne i różny słuch.

Pewnie tak, ale (jeśli dobrze pamiętam) w żadnym z zamieszczonych w tym wątku testów nie ujawniła się różnica w wynikach osób osłuchanych i niedoświadczonych. Audiofile i zawodowi muzycy wypadali średnio tak samo jak pozostali uczestnicy testów.

A odpowiadając na post kolegi @mario100007 . Czy ktoś nie dał się nabrać na doświadczenie z zamieszczonego filmu? Jeśli tak, to proszę pisać. Jeśli wszyscy oglądający ulegli jednak sugestii, to znaczy, że osłuchanie ma tu jednak niewielkie znaczenie. Przecież doświadczenie w odbiorze ludzkiej mowy mamy wszyscy (może poza Tarzanem) bardzo duże, w większości kilkudziesięcioletnie. A jednak daliśmy się nabrać. Skąd przekonanie, że w innych próbach będziemy bardziej odporni na sugestie podsuwane nam przez nasz umysł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...