Skocz do zawartości

Czy słychać różnicę? Mp3 vs. FLAC i inne ślepe testy


Kraft

Recommended Posts

Kurdem dziś albo na interii albo w gazecie była wzmianka o tym filmie , a może w temacie jakiejś produkcji netflixa była wspominka o autorze w/w produkcji ;)

Zresztą tak samo zwykły mały bar "wietnamski" jak widzę tam szczególnie 50+ letniego wietnamczyka to wiem ,że będzie dobrze zrobione , jak są Polacy to jednak paru niuansów smakowych mniej. Niekiedy nie widząc kto na kuchni dziwiłem się czemu dziś inaczej to smakuje , zapytanie czy jest Pan Wietnamczyk rozwiewało wątpliwości - ot taka dygresja w temacie kulinarnym :P 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, xavier napisał:

czytam sobie forum po cichutku ale rzadko cos pisze, tutaj bardzo ciekawy temat :) bo zagadnienie slyszenia/nieslyszenia roznic miedzy formatami stratnymi i bezstratnymi to ciagle zywa dyskusja i sam nie umialem powiedziec ze roznice slysze dotychcasz bo tak nie bylo. Do niedawna. W koncu udalo mi sie skompletowac w moim mniemaniu zadawalajace stereo w salonie i zaczalem sobie sluchac z roznych zrodel. najpierw Spotify, pozniej Tidal HIFI, flac, procz tego CD oraz ostatnio tez winyl. Spotify jak wiemy w najelpszej jakosci streamingu jest formatem stratnym z przesylem 320kb/s. No i w koncu na obecnym torze audio jestem spokojnie w stanie wskazac roznice miedzy spotify (czyli mp3) a CD czy flacem. to po prostu slychac. na poprzednich urzadzeniach, gorszej jakosci po prostu te roznice byly nie do wysluchania, potrzebne bylo wejscie na wyzszy poziom ze sprzetem generujacym dzwiek. I teraz slubtelnie ale slychac roznice. 

Ja to podziwiam, że to ktoś przeczytał ten tekst. Rozumiem, że od czasu do czasu można zgubić polską litere lub kropkę, już nie wymagam przecinków, ale cały tekst?

Duża litera na poczatku zdania? Zapomnij. Rozumiem, że nie merytorycznie, że się czepiam. No cóż, ten typ tak ma.

Merytorycznie się nie odniosę. Nie byłem w stanie przeczytać.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, oczywiscie, ze dystans mam. Tylko, ze takie pogaduszki wprowadzają w bląd nowych to raz, dwa, taka atmosfera, jak sami widzicie moze kogoś urazić. Już nie mowiąc, ze poziom jej jest słaby.

Przyklad xaviera, ktory, prawdopodobnie nie wsluchiwawszy się jakoś specjalnie slyszy różnice między formatami. Więc jak jest? A moze jednak są te różnice? A może ktoś je slyszy? A może Wy ich nie slyszycie z jakiegoś powodu i to nie znaczy, ze ich nie ma. 

Sory za porownanie ale to taka trochę rozmowa gosci z budki z piwem o tym jaki frajer mogł kupić obraz za miliony$ jak mozna sobie powiesić jelenia na rykowisku. Przecież ladniejszy.

Nie chcę tutaj wywolywać zlych emocji, ale z mojej, zaryzykuje naszej perspektywy tak to wyglada.

Dlatego czasem warto się zastanowić co się napisze w przyplywie nieskrepowanej, kumplowskiej pogaduszki. Czyta to wieksza grupa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najlepiej łykać wszelkie dogmaty audiofilskie, wtedy od razu będziemy poklepani po pleckach i trafiamy do elity ;)

ehhh :D

Szkoda że te rewelacje zawsze rozbijają się o pomiary i testy w których w danej chwili nie jest wiadome co gra

Ale tak normalnie to każdy słyszy

Ale jak sprawdza i okazuje się że to słyszenie nie jest prawdą - to jest "spod budki z piwem" - żenua ;)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film o Panu Jiro oglądałem, podobał mi się - polecam. Uważam że skojarzenie @xavier jest trafionym przykładem. Wielokrotnie w dyskusjach na temat tego co może grać, a co nie, podnoszony był argument o różnej wrażliwości muzycznej ludzi, a wraz z nim to, że niektórzy po prostu słyszą więcej niż inni. Nikt z wyśmiewaczy "grających podstawek", zdaje się nie uznawać tego że niektórzy ludzie są obdarzeni znacznie ponad przeciętnie. Dla prześmiewców grających bezpieczników liczy się to, co na ten temat sądzi tłum. By usprawiedliwić swój brak empatii, podpierają się brakiem dowodów naukowych.

W początkach swojej bytności na forum nie mogłem zrozumieć, jak ludzie słuchający muzyki na potęgę, a więc pielęgnujący w jakiś sposób swoją wrażliwość, mogą być tak kategorycznie zamknięci na doznania innych. Że wyobrażenia o świecie można sobie skutecznie ograniczać, przyjmując za odniesienie tylko to, co samemu da się stwierdzić. Z czasem przywykłem, bo forum to po prostu głos masy (ale podążać za nim nie mam zamiaru). Nie należę do osób słyszących zbyt wiele ale zauważam tu progres, który dokonał się na przestrzeni kilku lat poważniejszego słuchania muzyki i zainteresowania sprzętem. Wg mnie, Audiofilii (ludzi obdarzonych głębokim słuchem i zamiłowaniem do muzyki) jest bardzo niewielu, to promil społeczeństwa. Po raz kolejny także napiszę, że szkodliwe dla popularyzacji tego hobby jest robienie przez osoby ograniczone przez własne horyzonty, zamętu w głowach ludzi, którzy rozpoczynają przygodę z audio.

 

Edytowano przez Pboczek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto z nas (słyszących) uważa, że metoda ślepa jest zła? Ileż razy powinniśmy powtarzać- obie metody są tyle samo warte. Wybór należy do audiofila. Wygląda na to, że to właśnie opcja "słyszacych" jest bardziej tolerancyjna,  a opcja "mierzących" (tak Was nazwę) mocno ortodoksyjna. Porozumienie i dyskusja jest możliwa i owszem, ale gdy obie zwaśnione strony chcą dyskusji.


@Pboczek, podpisuję się oburącz pod Twoją analizą. Nie można było trafniej opisać sytuację w jakiej się znaleźliśmy (nie tylko my, ale i inne fora audiofilskie również)! 

P.S. Przepraszam, że złamałem obietnicę urlopowania się, więc szybko wracam na to chwilowe wygnanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fafniak nikt nie odbiera Ci prawa do testów i wyborów. Ale w życiu chodzi chyba o to, żeby nie zamykać się wyłącznie w swoim świecie.

Z tą masą audiofilską to chyba coś odwróciło Ci się w proporcjach. Jest sporo ludzi którym się wydaje że są audiofilami, ale to typowe. Tych co naprawdę coś słyszą jest mało, a tych ponadprzeciętnych bardzo niewiele. Cała masa natomiast nie odróżni tego czy gra gramofon czy mp3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomieszanie z poplątaniem. Wyjaśniam, o co w tym wszystkim chodzi (przynajmniej mnie). Otóż, dyskusja na forum jest dla mnie wartościowa tylko jeśli prowadzi do ustalenia obiektywnej prawdy. Nie wyobrażam sobie, że mamy podczas niej wypracować Pax Audiofilia. Uważam, że testów widzialnych dotyka taka ilość potencjalnych, a trudnych do wyeliminowania błędów, że czyni je to mało miarodajnymi. W tej sytuacji lepsze są w moim (i nie tylko moim, ale też naukowców) mniemaniu testy ślepe, gdzie mamy znacznie większą kontrolę nad całym eksperymentem. Przypominam, że audio to dziedzina inżynierska. Mamy się dogadywać, ile wynosi 2+2? Tu nie ma miejsca na konsensus. Albo coś działa, albo nie działa. I nie można w ocenie wiedzy technicznej kierować się, jak radzi @Pboczek, empatią. 2+2=4 niezależnie od jakichkolwiek sympatii. Nie postrzegam też "słyszących" jako strony z którą, np. ja, jestem zwaśniony. Znowu. To nie ta kategoria postrzegania. Liczy się dotarcie do prawdy o naturze rzeczy. Jeśli osobę odrzucającą poglądy ezoteryczne nazwiemy ortodoksem lub kimś o ograniczonych horyzontach, to tak, jestem kimś takim w najszerszym tych słów znaczeniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Pboczek napisał:

Jest sporo ludzi którym się wydaje że są audiofilami, ale to typowe. Tych co naprawdę coś słyszą jest mało, a tych ponadprzeciętnych bardzo niewiele.

Odnośnie pojęcia "audiofil". Wg mnie, nie jest to osoba o ponadprzeciętnych zdolnościach słuchowych a ktoś, kto lubi dźwięk, słuchanie muzyki lub/i sprzęt do jej odtwarzania. 80-letni staruszek też może być audiofilem, pomimo znaczącej degradacji słuchu ze względu na wiek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kraft napisał:

Liczy się dotarcie do prawdy o naturze rzeczy. 

....Jeśli osobę odrzucającą poglądy ezoteryczne nazwiemy ortodoksem

I Ty to piszesz? @Kraft, dwa razy (więcej nie będę) zapraszałem Ciebie na spotkanie w SoundClubie, co umożliwiłoby Tobie doświadczyć tych "ezoterycznych" zjawisk.... I co? Nawet nie raczyłeś podziękować za zaproszenie. I Ty uważasz się za tego co te zjawiska (jak je nazwałeś- "ezoteryczne") uważa za nieistniejące bo nauka o nich nie mówi? Mogłeś być- przekonałby się, albo jako jedyny z tych obecnych nie usłyszałbyś tego co inni (może tego się obawiałeś?)... Nauka nie mówi o wielu sprawach. Bzdurą jest to uparte twierdzenie o wyższości prawdy udowodnionej przez naukę, bo zapominasz, że najczęściej doświadczenie wyprzedza dociekanie naukowe (np w kosmologii). Ale zostawmy to... Wygląda znowu na to, że to my "słyszący" głupkami jesteśmy.... Więc po co Tobie z nami dyskutować? Ze swej strony napiszę- po co mi dyskusja z Tobą skoro nie raczysz tyłka ruszyć po doświadczenie? Sensu nie ma dyskutowanie w ogóle... Ot co!

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kraft zdaje się że nie zrozumiałeś filmu o Panu Jiro. Nic na to nie mogę poradzić, że ludzie nie rozumieją tego co się do nich mówi, tego co widzą i słyszą.

 

3 godziny temu, Kraft napisał:

W tej sytuacji lepsze są w moim (i nie tylko moim, ale też naukowców)...

Pewnie możesz wskazać te autorytety, poczytałbym coś z ich publikacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Pboczek napisał:

Pewnie możesz wskazać te autorytety, poczytałbym coś z ich publikacji.

Trochę się już nazwisk i prac osób z tytułami naukowymi w tym wątku przewinęło. Skoro nie zainteresowali Cię wcześniej, to szerze wątpię żebyś sięgnął do ich publikacji obecnie. Przejrzyj proszę wątek lub użyj wyszukiwarki, jeśli jesteś tym faktycznie zainteresowany. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Pboczek napisał:

Pewnie możesz wskazać te autorytety, poczytałbym coś z ich publikacji.

Pboczku, zanim  @Kraft przedstawi dowody naukowe ja odpowiem tak- nie ma dowodów, że nie istnieją takie zjawiska jak: naskórkowość (i jego wpływ), zakłócenia EMI/RFI (i ich wpływ), zmiany pojemności kabli w zależności od ich geometrii (i wpływ na parametry kabli), wpływ drgań na przesył sygnału elektrycznego. A przecież o niczym innym ostatnio nie gadamy tylko o tych "ezoterycznych" zjawiskach. Nie ma też dowodów, że nie mają one wpływu na efekty dźwiękowe systemu audio, a jeśli takie są to proszę je zacytować (ślepe testy, uprzedzam, nie są dowodem na nic.... Podobnie jak testy jawne). Póki co opieracie się na swoich "zdaje mi się", na zasadzie przeciwnej co my "słyszący" gdy twierdzimy, że usłyszeliśmy. Bo jest różnica pewna pomiędzy "nie słyszę, więc....", a "słyszę, więc...".
 

@Kraft mnie ubiegł o 2 sekundy... I oczywiście każe Ci szukać. A co będzie się męczył! Po co? Nie chodzi przecież o wiedzę, ale o postów masę....

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nowy78 chodziło mi o coś innego. Wśród audiofili są osoby słyszące tyle żeby się tym cieszyć - przeciętne, i ponadprzeciętne, które mogą słyszeć więcej. Są też tacy którym się wydaje że są audiofilami, bo np. mają sprzęt za grubą kasę. To co każdy słyszy związane jest z jego predyspozycjami, których nie rozdawano po równo.

@Kraft czytam ten wątek w miarę dokładnie ale nazwisk naukowców którzy uznają ślepe testy za lepsze nie pamiętam. Pewnie dla Ciebie łatwiejsze będzie ich wskazanie. A film o Panu Jiro za trudny?

@wpszoniak, nie masz wrażenia że rozmawiamy z osobą która z powodu głuchoty, chciałaby żeby inni ogłuchli i próbuje ich do tego naukowo zachęcać?

Edytowano przez Pboczek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Pboczek napisał:

@Kraft czytam ten wątek w miarę dokładnie ale nazwisk naukowców którzy uznają ślepe testy za lepsze nie pamiętam. Pewnie dla Ciebie łatwiejsze będzie ich wskazanie.

Zatem proszę: dr Claudia Fritz, dr John W. Coltman, dr Sean Olive. Oto kilku naukowców, którzy stosowali ślepe testy w badaniach związanych z dźwiękiem.

41 minut temu, wpszoniak napisał:

@Kraft mnie ubiegł o 2 sekundy... I oczywiście każe Ci szukać. A co będzie się męczył! Po co? Nie chodzi przecież o wiedzę, ale o postów masę....

Obniżasz loty.

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kraft jest różnica pomiędzy naukowcami stosującymi ślepe testy w badaniach, a takimi którzy uważają je za lepsze od innych metod. Dla Ciebie jednak to rozróżnienie nie ma większego znaczenia, zwłaszcza jeżeli nie zgadza się z tym co chcesz napisać.

Bo raz piszesz tak:

4 godziny temu, Kraft napisał:

W tej sytuacji lepsze są w moim (i nie tylko moim, ale też naukowców) mniemaniu testy ślepe,

a kiedy pytam o szczegół to już tak:

26 minut temu, Kraft napisał:

Zatem proszę: dr Claudia Fritz, dr John W. Coltman, dr Sean Olive. Oto kilku naukowców, którzy stosowali ślepe testy w badaniach związanych z dźwiękiem

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Kraft napisał:

Zatem proszę: dr Claudia Fritz, dr John W. Coltman, dr Sean Olive. Oto kilku naukowców, którzy stosowali ślepe testy w badaniach związanych z dźwiękiem.

Piszesz o stosowanych metodach, ale chyba rozumiesz, ze jest pomiędzy metodą a dowodem jakaś różnica... Prawda? Metoda badawcza jest jedynie środkiem do formułowania dowodów. Ja pytałem o dowody!

1 godzinę temu, Pboczek napisał:

@wpszoniak, nie masz wrażenia że rozmawiamy z osobą która z powodu głuchoty, chciałaby żeby inni ogłuchli i próbuje ich do tego naukowo zachęcać?

@Kraft bywa głuchy na niektóre moje pytania... To na pewno!

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy chcecie powiedzieć, że wymienieni naukowcy (ale przecież i wielu innych) stosowali ślepe testy w swoich badaniach mimo, że uważali je za nieskuteczne?

Oni nie zajmowali się ślepymi testami, by udowodnić ich skuteczność. Stosowali je, bo uważali, że są najlepszą (być może jedyną) metodą badawczą, która może dać im odpowiedź na ich pytania. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja sie zastanawiam, jakie ma to znaczenie, słyszysz róznice? inwestujesz pieniądz, nie słyszysz? starczy Kasprzak

Jesli kogos stać i widzi w tym sens, nie ma sprawy. jesli nie warto inwestować, bo różnicy nie słyszy, uszanujmy to. To tak jak kiedyś z torrentów wszyscy ściągali flac, bo lepsze od tych staroswieckich mp3, a dziś Spotyfy nadaje mp3 i nikogo to ne razi, ba, jak fajnie i tylko 20 zeta, bo dać 40 za Tidal, mając namiastkie płyty CD, to już za dużo i po co? to przeciez to samo, kasa, kasa, kasa. moim zdaniem tu jest rozwiązanie, pieniądze. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...