Skocz do zawartości

Czy słychać różnicę? Mp3 vs. FLAC i inne ślepe testy


Kraft

Recommended Posts

Kraft, nie mam tyle wolnego czasu co Ty. A jesli mam to wolę umowic sie ze znajomymi na odsluchy niz siedziec z nosem w internecie, a wiec szukanie kontrargumentow nie wchodzi w grę. Poza tym bylbym hipokrytą. Wolę na wlasne uszy sprawdzić.

I co mnie obchodzi co powiedzial Schopenchauer, powiedz jakie Ty masz odczucia.

Jakie sieciowki probowaleś, moze vibrapody? A moze Twoj sprzęt stoi na granicie. Czy uważasz, ze stabilizator napiecia ma sens?

Nie wiesz, nie probowaleś, a sie wypowiadasz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, stwierdzenie że czyjeś testy są nic nie warte „bo przy nich nie byłem”, bez refleksji dotyczącej metodologii, która zwykle stara się niwelować wpływ zjawisk sugestii,autosugestii i „widzę co słyszę”( choć to właśnie należy do dwóch pierwszych), jest po prostu nierozsądne (żeby nie nazwać tego dosadniej)

No to ok... powiedzmy że negowanie zjawiska fal grawitacyjnych jest w tej chwili możliwe tylko per analogia do zjawisk w świecie audio, usłyszelibyśmy „ale ja tych fal nie czuję!”

@audiowit za każdym razem gdy pojawia się problem tego typu, jedynym twoim argumentem jest to że ty wychwytujesz,czujesz,słyszysz zmiany. Czyli jedynym twoim „miernikiem” jest twój mózg, który podatny jest na zjawiska iluzji i sugestii. Drugim argumentem jest „ale inni też słyszą”. Ci inni są odporni na takie zjawiska?

Czy staracie się wyeliminować podstawę sugestii, czyli wiedzę co gra? Nie wymieniacie uwag przed odsłuchami, nie rozmawiacie o ostatnich odkryciach, doświadczeniach? 

Ehhh... nie wiem po co zadaję te pytania. Nigdy jeszcze nie zdażyło się żebyś konkretnie odpowiadał na tego typu zagadnienia.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, audiowit napisał:

Prosilem, zeby Kraft pisał o swoich doświadczeniach. Bardzo chętnie poczytałbym je. Ale tych doswiadczeń prawdopodobnie nie ma. Dlatego poddaję w wątpliwość doswiadczenie Krafta w audio. 

Zrozumialbym gdyby pisał ja slyszałem, porownywałem, ale nie. Sytuacja wyglata w tej chwili tak. 

Dotknąłeś problemu, który uważam za ważny. Tego, że ludzie piszą o cudzych doświadczeniach, jak o własnych. Przez okres mojej obecności na forum zbyt często widziałem kolegów, którzy po przeczytaniu kilku postów bardziej doświadczonych użytkowników, ledwo tydzień lub dwa po zakupie swojego pierwszego poważniejszego systemu, już w eksperckim tonie dzielą się z innymi "wiedzą" na temat "wygrzewania się przewodów", "otwierania się dźwięku", "przegryzania się elementów systemu" czy tego, że "mp3 to syf", a TV nigdy "nie zagra". Czy stoi za tym ich doświadczenie? Śmiem wątpić. To zupełnie naturalna, ale na dłuższą metę szkodliwa, potrzeba identyfikowania się z grupą do której się aspiruje. Szkodliwa, ponieważ już na początku naszej przygody z audiofilizmem, nie posiadając jeszcze odpowiedniej wiedzy i własnych doświadczeń, jesteśmy poddawani indoktrynacji audiofilskiej poprawności. "Na forum obok zostalby zjedzony i wyśmiany za takie wpisy" pisze wyjadacz Audiowit (na marginesie - na tym forum też chyba zostałem właśnie wyśmiany). To pokazuje presję. Presja + chęć przynależności do grupy i mamy gotową sztafetę audiofilskiego obłędu.

Właśnie chęć znalezienie dystansu względem wynaturzeń audiofilizmu skłoniła mnie do poprowadzenie tego i paru innych wątków na tym forum. Cieszy mnie duże zainteresowanie z którym się spotkały. Widać, że próba bardziej racjonalnego podejścia do tematu ma sens. Zdaje się, że trafia w oczekiwania przynajmniej części naszej społeczności.

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie czasem to, ze na tym wątku się coś dzieje, czyli sa spory? Stad ta popularność. Zwroć uwagę kto tu pisze. Ty, Moby, Wilk, Fafniak i tyle. Taka jest popularność wlaśnie. Ludzie tylko czytają bo moze bedzie jakas kłótnia.

A'propos wysmiania mnie na tym forum to widzisz zalezy jak na to spojzeć bo moze zostanę wysmiany za to, ze slyszę kable, nie dbam o to. Ale ja te zmiany mam okazję uslyszeć bo daje sobie szansę. Ty nie.

Probuję bzdurnych podkladek pod kable bo moze jest w tym sens. A jeśli nie ma to sam to stwierdzę. Zrobilem podstawę pod przedwzmacniacz bo moze jest sens. Ty nie.

Oczywiscie, ze znajdą sie tacy co mnie zganią za chorobę zwaną audiofilizmem i wyslą do lekarza. Tylko widzisz przynajmniej bedę wiedział, że za coś mnie wysylają. A Ty zawsze bedziesz letni, odtworczy i bedziesz sluchał na poprawnym sprzęcie...życie jest za krotkie zeby być letnim.

No i mnie z tym dobrze. Wiele osob kupilo fajne, niedrogie kable od M&b, namawiam na niedrogie kolumny, wspolpracuje z firmą rozwijajacą sie w kierunku lamp. Czyli coś robię. Takie hobby i taka karma i ryzyko, ze bedziesz wysmiany. Uwazam, ze rozsadek zachowuję w tym wszystkim. Platforma 150 zł, kolumny tansze od Twoich, bardzo dobre elementy toru, i ile sie przy tym nauczę i poznam ludzi z pasją. Takich, ktorym sie oczy swiecą jak rozmawiają o muzyce.

Pozatym jest taka rzecz jak po spojnosci dźwięku z systemu osoby, ktorą poznajesz. Nieważne ile on kosztował, moze być niofornirowany, bez obudowy itd. Ale slyszysz jaką wiedzą czlowiek dysponuje i uczysz się tolerancji, bo Tobie moze taki dźwiek się nie podoba ale temu komus tak.

Podziwiam wlaśnie ludzi takich jak Moby, ktorzy potrafią z niczego sklecic coś. I niewazne jak gra, wazne, że im to się podoba. Są jacyś, maja wyrobione zdanie bo tego dotkneli, uslyszeli.

Uważam, ze zabijasz pasję w ludziach. Swoim niby odtworczym profesjonalizmem i merytorycznymi wpisami zabierasz ludziom frajdę. Przed niczym ich nie ratujesz bo kazdy może tą wiedzę posiaść sam. 

A identyfikowanie się z grupą? No coż, człowiek jest zwierzęciem stadnym, wymienia doswiadczenia. I tyle.

Jesli chodzi o nasze forum to uwazam, ze bardzo dobrze, ze są ludzie, ktorzy chcą doradzać i mają z tego frajdę. Nie traktują tego jak zestawianie cegiel na murze tylko mowią o wygzewaniu, ukladaniu, synergii itd. Moze to ich pasja, a nie murarka. Zresztą murarze tez są mistrzami lub czeladnikami. Lubią swoją pracę lub pracują bo muszą.

Tyle. Jak na poczatku uwazalem, ze robisz dobra robotę to wyczuwam juz teraz zawzięcie, cheć udowodnienia czegoś i nawet jakaś misję dla świata. Tylko, ze już niezdrową.

Acha, nie jestem zadnym wyjadaczem. Znam duzo bardziej osluchanych od siebie i majacych wiekszą wiedzę. I dopóki nie sprawdzę to nie poddaje w watpliwosć czyichś doswiadczeń. Kiedyś myślalem jak Ty, ze sieciowki nie dzialaja, podstawki pod kable też. Teraz jedtem ostrożniejszy.

Krafcie trzeba bylo zapytac na forum to od razu bym Ci powiedział, ze trzymanie kciukow nie pomaga przy sluchaniu.

 

Edytowano przez audiowit
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

ludzie czytają, bo lubią i nieprawdą jest, że czytają dla kłótni. To właśnie kłótnia i wzajemne docinki, przyczyniają się do spadku popularności takich wątków. Czy jestem audiofilem i melomanem? Tak. Czy wydaję dużo na swój system? Tak. Czy za dużo? Tyle ile chcę. Nie zmienia to jednak faktu, że nie słyszę różnic w kablach głośnikowych, zasilających, mp3 320 a flac i jeszcze kilka innych rzeczy. Za to bez problemu słyszę różnicę między większością kolumn, pomieszczeniami w których grają, jakością realizacji nagrania. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, audiowit napisał:

No wlasnie nie slysze zmian w podstawach. Muszę chyba isć do laryngologa.

Powiedz to tym, ktorym doradzilem w kwestii doboru sprzetu na tym forum i poza nim :)

Polecam , byłem w listopadzie , badanie słuchu masakra , ledwo coś tam słychać ,ale ponoć tak ma być i wszystko słyszałem ... :D

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dap-dag napisał:

  Za to bez problemu słyszę różnicę między większością kolumn, pomieszczeniami w których grają, jakością realizacji nagrania. 

Dap-drag bez urazy, ale to trochę tak jakby napisać " mam świetny wzrok odróżniam konia od zebry,  a tego od sarny". No wybacz, ale żeby nie słyszeć takich różnic o których piszesz to trzeba być, albo niemal głuchym, albo zupełnym ignorantem.

Co do tego, że nie zawsze można odróżnić flac od Mp3 320, czy odróżnić kabel taki od innego, to się zgodzę się, bo ja też nie zawsze faktycznie wyłapuje różnice, inna sprawa, że najzwyczajniej w świecie nie zawsze muszą być różnice, czy też materiał muzyczny pozwalać ( z racji jakości realizacji) na usłyszenie tych różnic. To samo tyczy się kabli. Plus taki dla Ciebie, że napisałeś w pierwszej osobie, bo przeraża mnie jak ktoś ogłasza światu " Wy głupcy, różnic między X, a Y nie ma, ponieważ JA nie słyszę/ nie widzę"

 

1 godzinę temu, Kubakk napisał:

Heh mało kto się tu udziela bo to temat pokroju filmu głupi i głupszy ;)

Mój syn jak zaczął oglądać  " 2001 odyseja kosmiczna" , też stwierdził, że to nudy itd i że nowe  "Star Warsy" lepsze , ale ma 10 lat, więc mu jeszcze wypada tak powiedzieć, zresztą nie ogłosił tego wszem i wobec całemu światu, tylko mnie.

 

 

 

 

Edytowano przez jacek75
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wracamy do punktu wyjścia - żeby nie słyszeć kabli trzeba byc głuchym albo ignorantem - fantastycznie.

Gratuluję poziomu.

Słyszę wpływ kabli, mało tego wpływ sieciówek też usłyszałem :) - problem polega na tym że ten wpływ znika w momencie gdy weryfikuję te zmiany w sposób niwelujący wpływ świadomości/wiedzy który kabelek gra.  I na tym polega różnica między nami - wam "słyszącym" odpowiada/bawi was to że kabelki grają, ja za każdym razem gdy testowałem nowy wyrób który trafił do mnie mówiłem "sprawdzam" ;) bo nie lubię jak ktoś robi mnie w trąbę.

Podstawki pod kable też sprawdzałem :D ale tego nie usłyszałem nawet za pierwszym razem, choć bardzo chciałem

Audiowit jak zwykle nie odpowiedział na pytania ale to już standard

9 minut temu, jacek75 napisał:

Dap-drag bez urazy, ale to trochę tak jakby napisać " mam świetny wzrok odróżniam konia od zebry,  a tego od sarny. No wybacz, ale żeby nie słyszeć takich różnic trzeba być albo niemal zupełnie głuchym, albo zupełnym ignorantem.

głuchy ? ignorant? - może przeczytaj definicję tych pojęć ? No chyba że funkcjonują audiofilskie definicje ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to w brew pozorom bardzo trudne pytanie, w końcu sam kupowałem każdy element mojego systemu na such. Ale jeszcze to odkryję:). Również nierozstrzygnięte mam jeszcze interkonekty analogowe. Podpięte do uziemionego wzmacniacza ustawionego prawie na max bez źródła trzy buczą w głośnikach a czwarty nie. Jak podepnę źródło z uziemieniem to buczą wszystkie jeszcze głośniej, a jak uziemiony jest tylko wzmacniacz a źródło nie to nie buczy żaden :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Fafniak napisał:

Czyli wracamy do punktu wyjścia - żeby nie słyszeć kabli trzeba byc głuchym albo ignorantem - fantastycznie.

Gratuluję poziomu.

Może pogratuluj sobie czytania ze zrozumieniem?  Gdzie tak napisałem i  dlaczego bezczelnie  wkładasz w czyjeś usta coś czego nie powiedział, czy nie napisał? Jak to nazwać ? Przecież napisałem wyraźnie, a sprawa dotyczy kolumn, a nie kabli !

PS. Pogrubiłem Ci fragment o kablach, aby odróżniał się od tego o kolumnach. Szkoda że wprowadzasz taki ferment i atmosferę...jak nazwać wkładanie w czyjeś usta coś czego dana osoba nie powiedziała i potem wyszydzanie , krytykowanie tego? Na co dzień staram unikać takich ludzi, tu niestety znajdą zaczepkę, ehh szkoda słów, nie piszę więcej żeby nie napisać dosadniej i zbliżyć się do poziomu takich uwag- bruku . Życzę Ci zdrowia w nowym roku.

 

Edytowano przez jacek75
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, jacek75 napisał:

Może pogratuluj sobie czytania ze zrozumieniem?  Gdzie tak napisałem i  dlaczego bezczelnie  wkładasz w czyjeś usta coś czego nie powiedział, czy nie napisał? Jak to nazwać ? Przecież napisałem wyraźnie, a sprawa dotyczy kolumn, a nie kabli !

PS. Pogrubiłem Ci fragment o kablach, aby odróżniał się od tego o kolumnach. Szkoda że wprowadzasz taki ferment i atmosferę...jak nazwać wkładanie w czyjeś usta coś czego dana osoba nie powiedziała i potem wyszydzanie , krytykowanie tego? Na co dzień staram unikać takich ludzi, tu niestety znajdą zaczepkę, ehh szkoda słów, nie piszę więcej żeby nie napisać dosadniej i zbliżyć się do poziomu takich uwag- bruku . Życzę Ci zdrowia w nowym roku.

 

Faktycznie źle zrozumiałem twoja wypowiedź. Bardzo przepraszam.

wchodzę pod stół i odszczekuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przemiłym przywitaniu kolegów z forum odrazu otworzylem oczy na rzeczywistość, pobiegłem do pokoju wyciągałem najgrubszy i jednocześnie najdroższy kable głośnikowe, podpiąłem i szok wysokie tony jak iskry rozsypały się po pokoju, żeński wokal nabrał rozmiaru jak gdyby wokalistka nosiła stanik w rozmiarze H, a niskie tony wylały się tak gęsto, że nie mogłem ruszyć nogami. Następnie podpiąłem kabel marketowi i nagle wszystko straciło na barwie, przestrzeni stało się szare bure jak odgrzewany kotlet. 

Ps. Słuch faktycznie mam. bardzo dobry, co nie zmienia faktu, że różnic w kablach i między mp3 320 a flac nie słyszę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurz nieco opadł, więc możemy chyba ruszać dalej.

Tym razem relacja z dwóch ślepych testów A/B/X przeprowadzonych w 2009 r. przez podobnych do nas hobbystów z Francji. W pierwszym teście starano się wychwycić różnice między dwoma przewodami IC: no-name wartym 2 Euro i Transparent wartym 300 Euro. Reszta toru składała się odtwarzacza Cyrus CD 6s, pre Cyrus Xvs, wzmacniacza NAD C270 i kolumn Cabasse Colonne 135. Jako materiału odsłuchowego użyto muzyki i sygnałów z płyty testowej. Rezultat? "Aucune différence entre A et B"

W drugim teście przeprowadzonym na tym samym spotkaniu porównywano dwa wzmacniacze, co ciekawe, oba zaawansowane wiekiem: 40-letni Sansui AU999 (ponoć nie serwisowany) i 10-letni, o zgrozo, 5-cio kanałowy Yamaha RX-V595. Wynik - "plus aucune différence entre les deux amplis! 

Link do opisu testu: https://www.forumcabasse.org/forum/viewtopic.php?f=22&t=3396

PS opis wprawdzie po francusku, ale od czego jest Google Tłumacz.

W drugim linku instrukcja przygotowana przez powyższą grupę, jak organizować ślepe testy A/B/X:

https://www.forumcabasse.org/forum/viewtopic.php?t=3315

sansui_au-999_amplifier.jpg

Yamaha RX-V595.jpg

colonne-135_1.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematem okablowania audio zajmował się nawet The New York Times

"Proving that one audio cable is better than the next is nearly impossible, experts say."

W linkach dwa artykuły NYT na ten temat:

1. "A Spat Among Audiophiles Over High-End Speaker Wire" (w którym opisano m.in. test "kablowego kłamcy" stosowany przez projektanta głośników Johna Dunlavy)

http://www.nytimes.com/library/tech/99/12/circuits/articles/23down.html

2. "A Little Soldering Goes a Long Way" (w którym znajdziecie prosty opis, jak własnoręcznie wykonać kabel Hi-Fi)

http://www.nytimes.com/library/tech/99/12/circuits/articles/23wire.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprzedzając dalszy rozwój wypadków, już teraz sygnalizuję, że natrafiłem na wyliczenia wskazujące, że w pewnych przypadkach, różnice między kablami głośnikowymi mogą być słyszalne. Zamieszczę te materiały w najbliższym czasie.

Póki co, opis wrażeń Chrisa Wigglesa, jednego z uczestników ślepego porównania kabli głośnikowych Transparent Opus MM Speaker Cables (jakieś 40 000$ za parę - obłęd!) i Monster. Interesujące, jak zmieniały się podczas trwania testu wrażenia słuchowe testującego.

http://www.avsforum.com/forum/86-ultra-hi-end-ht-gear-20-000/941184-observations-controlled-cable-test.html  

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, audiowit napisał:

[...] Ale ja te zmiany mam okazję uslyszeć bo daje sobie szansę. Ty nie.

Probuję bzdurnych podkladek pod kable bo moze jest w tym sens. A jeśli nie ma to sam to stwierdzę. 

[...] I dopóki nie sprawdzę to nie poddaje w watpliwosć czyichś doswiadczeń. Kiedyś myślalem jak Ty, ze sieciowki nie dzialaja, podstawki pod kable też. Teraz jedtem ostrożniejszy.

Nawiązując do sporu, który się wywiązał: wierzyć - nie wierzyć, sprawdzać - nie sprawdzać, chcę Wam przedstawić ciekawy materiał. Dotyczy wprawdzie sprawy sprzed kilkunastu lat, ale może być doskonałą ilustracją poglądów moich i innych "sceptyków". Jest tak kuriozalny, że zrobiłem jego kopię w PDF-e, by pamięć o nim nigdy nie zaginęła (np.po likwidacji strony na której był publikowany). Chodzi o audiofilską folię do naklejania na płyty CD oraz nie mniej audiofilski krem do smarowania płyt (CD lub LP - bardzo wszechstronny środek). Wynalazki sprzedawane były w pakiecie z jeszcze innymi cudami w cenie 75$ (1999 r.). Na poniższej stronie znajdziecie przekonywujący, wręcz entuzjastyczny opis zmian w brzmieniu, które spowodowały. Parę próbek: 

"Płyta CD brzmi teraz spektakularnie w porównaniu do niepoprawionego dysku. Cymbały mają odświeżoną żywość, wokale są renderowane z większą ilością życia i smaku, a przestrzeń nagrania wydaje się magicznie rozwinięta" 

"Po naklejeniu folii dzieło nabrało nowego życia, jakby jakiś nowy oddech został wprowadzony do spektaklu i nagrania. Folia zdaje się usuwać jakieś zamglenia lub zasłony, które nawet nie są zauważane, dopóki nie zostaną usunięte."

"Wokale były mniej brutalne i bardziej żywe. Głębokość sceny, szerokość i ostrość zostały poprawione." itd. 

 

Teraz pytanie do kolegi Audiowita, Czy zanim pozwolę sobie na obśmianie tych wynalazków powinienem je wypróbować? Czy on sam by je wypróbował w ramach deklarowanej otwartości audiofilskiego eksperymentatora?

Uważam, że myślący człowiek, w ramach nawet dość skromnej wiedzy o otaczającym go świecie i występujących w nim zjawiskach, ma prawo dokonywać eksperymentów myślowych, aby takie wynalazki uznawać za bezwartościowe nawet bez fizycznego kontaktu z nimi. Nie wszystkiego trzeba doświadczyć, by wiedzieć, że jest to pic. Im większą wiedzę zdobędziemy oddzielanie ziarna od plew będzie skuteczniejsze. I po to jest ten temat. 

PDF-a przygotowałem w dwóch wersjach: oryginalnej angielskiej i w tłumaczeniu Googla.

Link do strony: http://www.soundstage.com/synergize/synergize071999.htm

071999foil.jpg

071999cream.jpg

SoundStage! Synergizing - Foil Follow-Up and the Cream Electret (7_1999).pdf

SoundStage! Synergizacja - Google tłumacz.pdf

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to jeszcze nie odpowiedzieliśmy na pytanie czy między wzmacniaczami słychać różnicę, a Ty już przeskakujesz do kabli...

Do ogółu: Zachęcam do zachowania zdrowego dystansu do tego, ale i wszelkich for internetowych. Musimy panować nad czasem i formą w jaki sposób go tutaj spędzamy a nie on nad nami. Z pożytkiem dla innych i siebie.

Tak się zastanawiam nad tezą: Nie ma różnicy w dźwięku w tym samym systemie/ układzie (dla przypomnienia: konkretny i ten sam odbiorca, pomieszczenie i warunki akustyczno-elektryczne, źródło-wzmacniacz-kolumny oraz okablowanie) jeśli zamienimy tylko wzmacniacz X na Y jeśli oba są poprawnie zbudowane i zaprojektowane.

Pytania jakie się rodzą:

1. Jeśli weźmiemy jakiegoś uznanego producenta, z szerokim wachlarzem wzmacniaczy, o raczej dobrym stosunku cena/ jakość, nie produkującego high endu np. taką Yamahę. Do tego porządne kolumny, uznanego producenta, grające neutralnie, z dobrymi opiniami, raczej nie przesadnie trudne do wysterowania ze średniej półki cenowe (jak na świat audio) dajmy na to 20 000 zł/ parę. To która para wzmacniaczy zagra tak, że nie będzie słychać różnicy jeśli tylko je podmienimy w ślepym teście? Od którego modelu Yamahy wzmacniacz będzie prawidłowo zaprojektowany i pomiary fizyczne to potwierdzą (małe szumy, odpowiednio niska/ wysoka impedancja, moc itd), że polepszając je i tak ludzkie ucho tego nie wychwyci ze względu na fizjologię? Czy może AS301 za ~1200 zł vs. od razu AS 3000 (od ~17 000 zł) czy może skreślić najtańsze i wystartować co najmniej z poziomu z AS 801 za 3700 żeby osiągnąć tę poprawność?

003b644947d7a3d4055cf62c1b9c

 

46c59e_eafb411f61d147e68376a4b32589b74b~

Yamaha.S3000.jpg

Czy zyskujemy tylko piękniejszą obudowę i wycieraczki czy również poprawę jakości dźwięku?

2. Wracając do Carvera - z publikacji które są ogólnie dostępne wynika, że skopiował (z pomiarów fizycznych wychodziło to samo), bo jak wiemy budowa była inna - Mark Levinson ML-2, i nazwał go Carver M1.5t amplifier, następnie skopiował Conrad-Johnson Premier Five i nazwał go M1.0t (for about $400), jak by tego było mało:

In light of this criticism, Carver went on to design the Silver Seven, the most expensive and esoteric conventional amplifier up to that time and duplicated its sound in his M 4.0t and later models which sold for some 1/40th the price (around $600–$1500).

Zatem - który z tych wzmacniaczy był poprawnie zaprojektowany?, czy wszystkie w pomiarach wychodziły tak samo? (wiemy, że nie) Czy mimo różnic, które wychodziły w pomiarach fizycznych przekładało się to na dźwięk z kolumn? Po co rozróżniał modele i budował coraz to lepsze (udowadniając, że można to zrobić za 1/40 ceny ale i tak 4 razy drożej niż najtańszy model w swojej ofercie), skoro poprawnie zaprojektowany wzmacniacz zabrzmi tak samo dla odbiorcy?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...